Oglądając film ze znajomym zastanawialiśmy się jak wydać te pieniądze, były różne teorie
jedne bardziej udane inne mniej. Po połowie obejrzanego filmu pomyślałem o tym że
mógłby iść do prostytutki i poprosić o 30 milionowego loda. Wszystkie pieniądze wydane,
zero majątku i raczej mało osób by się o tym dowiedziało. Co myślicie o tej teorii? I czy
macie swoje własne sposoby na szybkie wydanie pieniędzy.
Takie ograniczenie ze względu na familijny charakter filmu choć czy to legalny wydatek ? Równie dobrze mógłby kupić kilka ton koki którą nowojorskie ćpuny by raz dwa wciągnęły.
Film jest fajny ale tak naprawdę sensu nie ma, 30 mln mógłby wydać w 2 dni np. obracając wszystko bezsensownie na giełdzie.
Tam chyba była mowa o tym w jaki sposób nie może wydać tych pieniędzy, a wrzucając 30 mln na giełdę( teraz ta kwota była by pewnie z 10 razy wyższa) nawet w najgłupsze firmy zarobił by na tym.
Też się kiedyś nad tym zastanawiałem i trzeba przyznać że ciężko było by stracić takie pieniądze, bo wydać to nie problem bo jak wydajesz to w zamian zawsze coś dostajesz.
A tak na marginesie teraz juzżsię nie robi takich komedii.