Niemiłosiernie zmęczył mnie ten film, powinien trwać nie dłużej, niż 80 minut. Był koszmarnie nudny, przegadany i w sumie...o niczym. Fabuła była tak pretekstowa i rozmyta, że kilkukrotnie łapałem się na kompletnej dezorietacji, bowiem postaci zdawały się być zaangażowane w coś wręcz nieistniejącego. Najbardziej jednak zdziwiło mnie to, jak bohaterowie zbudowali między sobą zażyłą więź pomimo, że...w sumie nie zdążyli dobrze się poznać.
Cała intryga do rozwiązania w 40 minut bez tych niepotrzebnych dłużyzn. Gdyby całość utrzymała tempo i klarowność finału mogłoby być naprawdę nieźle a tak wyszła kaszana, którą strawiłem tylko dlatego, że jestem ogromnym fanem Uniwersum Harry'ego Pottera. Gdyby film rozgrywał się w innych realiach nie miałby szans na wybronienie.