PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=647176}
6,6 37 196
ocen
6,6 10 1 37196
4,1 14
ocen krytyków
Dywizjon 303. Historia prawdziwa
powrót do forum filmu Dywizjon 303. Historia prawdziwa

TRAGEDIA!

ocenił(a) film na 1

Miałam przyjemność obejrzeć tydzień po tygodniu 303. Bitwa o Anglię oraz Dywizjon 303. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że angielska produkcja w porównaniu do polskiej to majstersztyk. Przedstawia historię od początku do końca - dla niewtajemniczonego widza nie ma problemu aby ogarnął cały wątek. Pomimo złych opinii na temat efektów specjalnych - faktycznie nie są rodem z gwiezdnych wojen...ale to chyba dobrze? Według mnie pasują do tego filmu, który przedstawia lata 40. Bardzo dobra gra aktorska, ciekawa fabuła. Co do Dywizjonu 303 - ogólnie tragedia. Film rozpoczyna się w takim momencie, że ciężko się połapać co tam robią Polacy i skąd się wgl wzięli. Dodatkowo ciągle pojawiają się różne daty i producent odsyła nas w ciągu zupełnie niechronologicznym do przeszłych zdarzeń... Przed seansem powinni w kinie rozdawać "przewodnik do filmu" ze wszystkimi datami, miejscowościami i strzałeczkami określającymi kolejność. Strasznie niespójna fabuła. Gra aktorska na bardzo niskim poziomie. Z całym szacunkiem do Pana Macieja Zakościelnego - to nie jest udana rola. Zupełnie inne przedstawienie wydarzeń niż w Bitwie o Anglię... Dodatkowo wątek Jagody Kochan, która najpierw prowadzi przeszkolenie z obsługi samolotów a później jakimś cudem walczy o życie w Polsce (nie ogarnęłam tego wątku). I najbardziej komiczny moment - wyciągniecie obrazu Matki Boskiej i wieszanie krzyża na ścianie... w wersji angielskiej Polacy wieszali flagę i godło... Dawno nie oglądałam tak beznadziejnego filmu. Nie polecam.

ocenił(a) film na 7
insidious

Nie zgadzam się. Oglądałem właśnie przed chwilą i czułem dumę! Wreszcie film po którym serce rośnie. Amerykanie tylko w taki sposób pokazują swoich bohaterów czasem wyimaginowanych i w świat idzie fama jacy są wspaniali. Dlaczego my nie możemy tak samo szczególnie, że mamy czym się chwalić. Niech łopocze polska flaga a co?

mondeo117

Moim zdaniem film jest tragiczny.

ocenił(a) film na 9
mondeo117

@mondeo117. Uważam, że masz rację. Też oglądałem i też czułem dumę.
Na mnie i na żonie zrobiło bardzo dobre wrażenie!

ocenił(a) film na 7
pagoad

Na mojej nawet większe niż na mnie

mondeo117

Niech łopocze, ale w dobrym filmie, a nie w tandecie...

ocenił(a) film na 3
Filmozjad_pospolity

Dokładnie, patos w takim filmie nie przeszkadza, o ile sam film nie jest gówniany. A ten niestety jest...

ocenił(a) film na 2
mondeo117

Amerykanie mają doświadczenie w robieniu patetycznych scen i robią to dobrze. My - nie. I potem taka nawała patosu wzbudza zażenowanie, nie dumę.

ocenił(a) film na 2
mondeo117

Jeżeli Polaków nie stać było na zrobienie widowiska, to mogli chociaż zrobić dramaturgię, a to co mamy? - jak to fajnie na wojence w Anglii: polscy piloci największe lovelasy, Niemcy wiedzą że walczą z Polakami, bankiety, imprezy, wymalowane panienki, żeby tylko wcisnąć im jakąś rolę. Żadnej atmosfery wojny, strachu, napięcia - polskie kino nie może wyjść z konwencji idiotycznych komedyjek romantycznych i robi to celowo - aby zapewnić takiemu gniotkowi "większą oglądalność", a w rezultacie efekt żałosny.

ocenił(a) film na 8
insidious

to sie nazywa retrospekcja, taki zabieg, co do Polski i Jagody Kochan, co tu ogarniac, Zumbach sie w niej kochal, w Deblinie i w Austrii, a ona sam prawdopodobnie skonczyla na Syberii (sadzac z tresci listu, ze wileu nie przetrwalo mrozow), poza tym ten list zostal przekazany przez goscia z MI6, na pewno nie byl pisany z Polski, bo info z kraju przekazywalo najpierw ZWZ, a pozniej AK bezposrednio do rzadu polskiego w Londynie

necrovomit74

co to po polskiemu nie umiemy?? są takie "ą ę ź ż ć ó ś ł ń". Co do historii to się nie wypowiadam, bo nikt nie wie "na pewno".

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Kakoyekkkk

Podał argumenty? Podał :) to teraz ty napisz, czemu jest na 5-6.

ocenił(a) film na 4
insidious

Pełna zgoda.
Cukierkowy obraz wojny rodem z "legalna blondynka"
Do tego ci szlachetni niemcy...
W całej historii II WŚ zanotowano chyba jeden sprzeciw żołnierza przeciwko samej wojnie.
wystarczy wbić hasło "protest niemców przeciw ii WŚ" i pierwszy link to:
"Merkel, masowe protesty przeciw Merkel"

nawieczor

"Do tego ci szlachetni niemcy...
"W całej historii II WŚ zanotowano chyba jeden sprzeciw żołnierza przeciwko samej wojnie."

Nie ma to żadnego znaczenia. Ciężko otwarcie przeciwstawiać się takiemu dyktatorowi. Nie oznacza to jednak, że wszyscy obywatele wpatrywali się w niego jak w obrazek. Ludzie są różni i nie każdemu podobał się ten fanatyk. Czemu w przeciwnym razie wysyłałby także Niemców do obozów koncentracyjnych? Za lojalność i poparcie? Czemu nawet jacyś studenci niemieccy szykowali na niego zamach? Czemu Sven Hassel (niemiecki żołnierz duńskiego pochodzenia) zdezerterował z armii i trafił do kompanii karnej wraz z innymi żołnierzami? Nie było tam rodowitych Niemców, w tym dezerterów z armii?

Moja dziewczyna opowiedziała mi dwie historie o żołnierzach niemieckich, które sama usłyszała od naocznego świadka, swojej prababki (wieś w okolicach Brzezin).

1. Gdy były walki w okolicy, niektórzy niemieccy żołnierze unikając walki ukrywali się w ich wsi i bawili się z tamtejszymi dziećmi. Wygląda na to, że nie wszyscy niemieccy żołnierze byli żądnymi krwi bestiami. Przecież w zwykłej armii służą ludzie różnego pokroju. Wermacht to nie SS.
2. Gdy pewnego razu opiekowała się rannym niemieckim żołnierzem, przyszli inni niemieccy żołnierze szukając prowiantu. Gdy zobaczyli, że opiekuje się rannym Niemcem, sami zrezygnowali z prowiantu twierdząc, że nie będą jeszcze bardziej obciążać tej rodziny.
Trochę inaczej sytuacja wyglądała, gdy opiekowała się rannym Rosjaninem i przyszli inni Rosjanie. Od razu przystawili jej nóż do gardła i "kazali dać słoniny". Dopiero jak podniósł się ten ranny Rosjanin, to kazał im się wynosić i wtedy poszli.

Trzeba pamiętać, że w cywilizowanych krajach, jest więcej inteligentnych/wykształconych obywateli, a co za tym idzie mniej "dzikich", mordujących bez namysłu i dla rozrywki. Nie mylić z tymi po prostu wysoko postawionymi, bo dyktatorzy pokroju Hitlera lubią obstawiać się sadystami i ludźmi pozbawionymi sumienia. Fanatycy bez serca wykonają dla takiego każdy rozkaz bez chwili zawahania. To zwykli zwyrodnialcy w pięknych uniformach (wybrani), nie przeciętni obywatele. Szkoda, że tak wielu uniknęło kary po wojnie. Ale... jaką karę by im wymierzyli? Humanitarną śmierć, za tak potworne zbrodnie na potężną skalę. Takich to powinno przekazywać się po cichu tajnym służbom, by z czasem znikali po stosownie długich torturach.

ocenił(a) film na 4
Fridleif

"Czemu w przeciwnym razie wysyłałby także Niemców do obozów koncentracyjnych?" w tej kwestii historia nie pozostawia wątpliwości. Niemieckimi więźniami obozów koncentracyjnych byli: kryminaliści, niemieccy żydzi, homoseksualiści i komuniści. Nie ma to nic wspólnego z zakłamaną legendą "szlachetnego luftwaffe" głoszoną na tym forum.

nawieczor

No ok, ale jeszcze przed wybuchem wojny, gdy Hitler doszedł do władzy, nie pozostali żadni opozycjoniści w kraju? Coś z nimi zrobić musiał. Sam fakt, że istnieli, świadczy o tym, że nie całe Niemcy, jako kraj/naród były faszystowskie i pragnęły Hitlera u władzy. Istniały różne partie o różnych poglądach... W późniejszym okresie ci, którzy go nie popierali mogli najzwyczajniej bać się z tym obnosić, lub nawet "znikać bez śladu" (propaganda mogła zatajać takie fakty, jakoby Hitler był ukochanym przywódcą). Takie praktyki były i są popularne we wszystkich krajach rządzonych przez dyktatorów.

Co do szlachetnych Niemców, to uważam, że nawet gdyby ktoś ogólnie popierał wojnę, czy Hitlera, to mogli zdarzać się po prostu żołnierze z zasadami. Nie trzeba być przecież miłosiernym, by być honorowym. Tym bardziej, jeśli się pochodziło z wojskowej rodziny z tradycjami i odebrało odpowiednie wychowanie. Różni oficerowie potrafili postępować zgodnie z kodeksem żołnierskim i pewną etykietą. Oczywiście nie piszę tu o "parszywych wieprzach" wyniesionych na piedestał przez różnych dyktatorów, lecz ogólnie o żołnierzach z zasadami, a tacy też się zdarzali w różnych armiach.

ocenił(a) film na 4
Fridleif

"Istniały różne partie o różnych poglądach" co za brednie, dalej nie czytam, śpij słodko

nawieczor

"co za brednie"
No właśnie wychodzi na to, że ty bredzisz, a gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, to może byś się czegoś dowiedział. Ja napomknąłem oczywiście o partiach przed dojściem Hitlera do władzy. Ale sugerowanie takich rzeczy, że jakiś naród może być niemal całkowicie jednomyślny, jest niemalże szaleństwem:) Życzę czarno białych snów:)

ocenił(a) film na 4
Fridleif

Nie wiem jak można tak sobie przeczyć już w pierwszym zdaniu cyt: " No ok, ale jeszcze przed wybuchem wojny, gdy Hitler doszedł do władzy, nie pozostali żadni opozycjoniści w kraju?" 1933 w demokratycznym głosowaniu nsdap plus dnvp i zentrum przegłosowały ustawę "o pełnomocnistwach specjalnych" Po chwaleniu ustawy hitler rozwiązuje w 1933 r a (więc 6 lat przed wybuchem wojny dzbanie), wszystkie partie w niemczech.

nawieczor

Posłuchaj no "dzbanie"... czasem trzeba użyć mózgu i wyłapać sens czyjejś wypowiedzi, zamiast zakładać, że ktoś nie ma pojęcia o czym pisze, a tym bardziej zacząć go znieważać.

Po pierwsze, gdzie w cytowanym zdaniu jest mowa o jakichkolwiek partiach? Mowa jest o ludziach (ewentualnych opozycjonistach), którzy mogli być przeciwni polityce Hitlera, lub których wystarczyło, żeby o to podejrzewał. Gdy rozwiązał partie, to nagle wszyscy jego wcześniejsi przeciwnicy przemienili się w jego wyznawców, "dzbanie"?

Później powróciłem myślą do faktu, że " istniały różne partie o różnych poglądach..." (wcześniej rzecz jasna!), tylko po to, by pokazać, że zanim Hitler doszedł do władzy, Niemcy już wyznawali różne wartości (jak zresztą ludzie na całym świecie). Nie mogło zatem być tak, że gdy ten doszedł do władzy, to wszyscy Niemcy byli jednomyślni i popierali Hitlera, bo w każdym kraju ludzie wyznają różne wartości i poglądy.

Kończmy tę dyskusję "dzbanie", bo nie widzę sensu dyskutowania z impertynenckim i zarozumiałym dupkiem internetowym, który nawet nie potrafi wyłapać sensu czyjejś wypowiedzi, jeśli tej nie rozłoży się dla niego na czynniki pierwsze i nie objaśni szczegółowo.

ocenił(a) film na 4
Fridleif

"Później powróciłem myślą do faktu, że " istniały różne partie o różnych poglądach..." (wcześniej rzecz jasna!)" hehehe dzban

nawieczor

Czego "dzbanie" nie zrozumiałeś w "kończmy tę dyskusję "dzbanie""?:)

Nie udawaj inteligenta znającego historię, bo po tym co piszesz i jak zwracasz się do innych użytkowników widać, że jesteś zwykłym przemądrzałym, internetowym burakiem, do tego pewnie jeszcze patolem.

Rozmówcy zapewne przeważnie wspominają cię tak, jak w tej piosence Kabaretu Czesuaf...

"Bo to był buc, straszny cham
Dam do folderu spam (...)
Bo to był buc, straszny cham
Tandeta, gniot i chłam
Bo to był buuuuuuuc....
Najgorszy buuuuuuuc":)

Fridleif

Dobrze piszesz! Sporo Niemców nienawidziło wręcz Hitlera, ale nie było ŻADNYCH możliwości dialogu opozycji, bo zdelegalizował inne partie i zlikwidował wszystkie nieprzychylne media. Powiedziałeś cos źle - Dachau, a facebooka nie było. A jak już ruski szli, to ci ludzie po prostu się bronili, bo sowieci nie pytali czy popierałeś wodza czy nie, tylko rozwalali

big_army

Dokładnie. Może nie wszyscy potrafią to jednak zrozumieć, żyjąc w kraju, w którym nie zostaje się rozstrzelanym, lub umieszczonym w obozie koncentracyjnym za głoszone poglądy.

Ocalała mieszkanka zbombardowanego przez aliantów Drezna, relacjonowała: "ludzie mówili, że jak dopadną Hitlera, to go zabiją". Ci co tak mówili, winili go zapewne o to, że gdyby nie rozpoczął wojny, to nie doszłoby to tego strasznego bombardowania ich miasta.

Wielokrotnie czytałem też gdzieś wpisy typu: "wszyscy Niemcy popierali Hitlera i chcieli wojny". Wystarczyłoby zapytać dzisiaj, ilu Polaków, czy nawet polskich żołnierzy chciałoby wojny z kimkolwiek:) Dam sobie rękę uciąć, że zdecydowana mniejszość. Nawet zawodowy żołnierz (z powołania), który ma rodzinę, dzieci, niekoniecznie będzie rwał się by ryzykować na siłę życiem, nie mówiąc o udziale w poważnym konflikcie, z którego powrót w jednym kawałku graniczy niemal z cudem. Patrząc przez wszystkie okresy historyczne, większość społeczeństwa pragnie żyć w pokoju. Oczywiście propaganda mogła trochę mieszać w głowach ludzi, ale nie mogła namieszać wszystkim.

nawieczor

Ej, a kto tu i w jaki sposób pisze o szlachetnej Luftwaffe? Nie kłam koleś, masz jakąś fobię? Tu tylko piszą, że nie wszyscy Niemcy byli mendami, co jest prawdą ale też w żaden sposób nie zmazuje z nich winy za wojnę

ocenił(a) film na 4
big_army

desperacka zmiana narracji? dalej czekam na cytat z książki naukowej z podaniem nr. strony, dowodzący, że dowódcy w luftwaffe potępiali i karali pilotów luftwaffe strzelających do bezbronnych cywili.

ocenił(a) film na 2
insidious

głos rozsądku

ocenił(a) film na 4
insidious

Prawda, Nuda,brak akcji i pomysłu na film.Odtworzenie sytuacji, jak dokument , nic pozatym.Piękne zdjęcia i muzyka.

ocenił(a) film na 8
insidious

Jak słyszę wszystkie pojazdy na ten film to się zastawam czy ja nie mam gustu czy nie widziałam dobrych filmów czy Polacy mają takie kompleksy?
Nie lubię filmów wojennych a na ten kupiłam bilet dla mojego męża. Płakałam kilka razy. Świetna muzyka, zdjęcia naprawdę dobre. Gra aktorska pierwszoklasistów i drugoplanowych jak najbardziej w porządku!
Porównywanie do amerykańskich filmów? Jak dla mnie z takim budżetem to mogą być z siebie dumni.
A i ja czułam się dumna z tego filmu mimo iż nie interesuje się wojną.
Wyszło za słodko? Tak jak kolega pisał, czemu nie? No czemu nie?
Jak dla mnie film do obejrzenia dla każdego na świecie

quandzia

Rzeczywiście, brak obycia filmowego może być przyczyną niezwracania uwagi na bylejakość obydwu filmów o 303. Takie filmy z łatwością zdobywają serca mniej wymagających kinomanów, bo odwołują się do emocji, które mamy już od dawna ukształtowane. Przez doskonale znaną nam historię filmowcy niczego już nie muszą robić - byle jak wymyślone sceny, bez ładu i składu przedstawiane wydarzenia, nawet nijaka gra aktorska - to wszystko nie ma znaczenia, bo widz już w drodze do kina doskonale wie, jakie ta historia wywołuje u niego emocje. Twórcy nikogo nie muszą poruszać.
Natomiast jeśli ktoś chce wiedzieć, dlaczego te filmy są słabe, to bardzo polecam porównać je do takich perełek: "Plac Zbawiciela", nieśmiertelny "Va bank", "Salę samobójców", "Zimną wojnę", "Wesele" Smarzowskiego a przede wszystkim absolutnie mistrzowskie "Pokłosie".

ocenił(a) film na 2
Filmozjad_pospolity

+1 smiechlem ;]

ocenił(a) film na 6
quandzia

wszystko ok i ten film dałby radę z tym budżetem bo efekty były spoko.Tylko szkoda, że nie przedstawiono całej historii od A-Z ,i całkiem zbędny był ten chaos w scenach.Jakby to zrobili od pokazania choć szczątkowego skąd się tam Polacy wzięli, i na końcu jak by pokazali dlaczego nie wzięli udziału w paradzie zwycięstwa ,jak po wszystkim się na nas wypięto.Mogli zrobić z tego po prostu film spójny,pokazujący zdarzenia po kolei i wtedy film by wiele zyskał.W wersji brytyjskiej była też chemia miedzy bohaterami,dało się ich polubić,do nich przywiązać a to niestety nie.Wersja z wieszaniem krzyża i obrazu też jeszcze by była ok jakby byłą w tle czy jakoś tak mimochodem a tu to wyglądało jakby robili to "cichcem". Do mnie bardziej przemawia wieszanie flagi i godła i sadzę, iż to bliższe prawdy.Ciekawe co mieli w koszarach faktycznie ?

insidious

Dlaczego 1? Dlatego, że filmowi brakowało prowadzenia fabuły. Były urywane wątki splatające się w bitwie o Anglię, ale zabrakło w tym historii, która od początku do końca opowiadałaby o czymś. Mamy tu powielane stereotypy złych, wiecznie wkurzonych Niemców, którzy przybierają na wadze wraz z każdym zdobywanym stopniem oficerskim. Oczywiście nieodłącznym atrybutem musi być cygaro oraz nienawiść do kępek trawy wystających z łączeń płyt chodnikowych. Anglicy są jak zawsze bardzo brytyjscy, w gestach i manierach, w nieufności do Polaków i ich umiejętności, a Polacy to uosobienie romantycznego bohaterstwa i ułańskiej fantazji.

Słodka i spokojna to wojna, w której dni upływają na wyścigu do samolotów (oni zawsze do nich biegli, Zumbach po nocy z dziewczyną zdążył nawet przywdziać galowy strój), a wieczory na tańcu, biesiadach i piciu. W każdej walce najwyżej 2 ujęcia pościgów i prób zestrzelenia wroga. O pomstę wołają drewniane dialogi, układane chyba przez twórców "Ukrytej prawdy" i scena wyszeptywania hymnu Polski (bo trudno to nazwać śpiewem).

Byłbym niesprawiedliwy nie dostrzegając świetnych zdjęć i trudu włożonego w realizację naprawdę dobrych ujęć. Szkoda tylko, że tak mało! Muzyka też bardzo solidnie. To mógł być dobry film. Mógł nawet w przerysowany sposób pokazywać wielkość, bohaterstwo i odwagę Polaków. Niestety w mojej opinii wyszedł z tego gniot.

ocenił(a) film na 7
WojciechSurma

Najbardziej rozśmieszyło mnie to zdanie, że oni zawsze biegli do swoich samolotów. A co? Mieli do nich płynąć? Ja byłem w wojsku na Bojowych Wozach Piechoty, i w czasie alarmu też zawsze do nich biegliśmy, i jeszcze w biegu wskakiwaliśmy do środka (godzinami ćwiczyliśmy wskakiwanie do wieżyczki trzema skokami z ziemi. Początkowo byliśmy cali posiniaczeni, ale później wskakiwaliśmy nawet z zamkniętymi oczami w dwie sekundy).
Co do tego, jak wyglądało ich życie. Ciekawe, czy zauważyłeś, że film został nakręcony na podstawie książki Arkadego Fiedlera. Uważasz, że wiesz lepiej od niego, jak wyglądało życie pilotów dywizjonu 303? On tam był. Widział to wszystko na własne oczy, znał tych pilotów osobiście, znał ich życie, problemy itd. I wszystko opisał. Jak dla mnie też było za mało walk, ale nie oszukujmy się. Być może to były najdroższe sceny w polskim kinie. Polska nie ma kasy na filmy po 100 milionów dolarów. I tak te, które były, były nakręcone całkiem nieźle.

ocenił(a) film na 2
AJGOR_2

Gdyby ten film udowadniał, że jedynym problemem jest brak budżetu, ale na odwrót.

ocenił(a) film na 1
insidious

Zgadzam się - ten film to amatorszczyzna. Pod względem dramatycznym - bez sensu. Pod względem historycznym - zero.

ocenił(a) film na 7
insidious

Jeśli twierdzi pani, że tamte angielski "chłam" to arcydzieło to chyba nie wie Pani co to film z dobrą akcją i ciekawą fabułą. Niestety angielskiej wersji nie da sie oglądać, można wymieniać: kiepskie odwzorowanie walk niczym z jakichś tandetnych animacji, dialogi okraszone kiepskim polskim akcentem, do tego trudno powiedzieć czy losy polskich pilotów i angielskich mają ukazać realia czy jakieś pojedyncze historie z opowiadań jakichś niewymienionych narratorów. Wszystko jest w tym filmie chaotycznie i jednocześnie nużące, dialogi i wątki albo zbyt krótkie(gubią sens tego co mają ukazać) albo zbyt rozciągnięte (jak tego kanadyjskiego dowódcy co sili się na wielkiego macho a w rzeczywistości był zwykłym lamusem). Do tego Dorociński...sądziłem, że może coś pokaże, lecz zawiodłem się na całej linie, był nie tylko nudny ale i przewidywalny, bez charyzmy jaką uosabiała postać, którą grał. Do tego bez smaku sceny seksu, nie wiem po co.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
insidious

Takie ma Pani odczucia, ale to co Pani twierdzi odnośnie polskich pilotów, których nikt nie chciał i nikt ich w ówczesnym społeczeństwie angielskim nie miał za bohaterów, to widać czytała Pani nie te książki co trzeba. To, że angielskie władze po wojnie potraktowały naszych żołnierzy jak potraktowały, wystawiając rachunki za użytkowanie sprzętu itd. nie znaczy to, że zwyczajni obywatele tego kraju nie byli im wdzięczni, a angielskie kobiety podkochiwały się np. w polskich pilotach.

Kyslaw

Człowieku przestań się już wygłupiać i wytykać kobiecie błędy bo ma rację.
Co do książek to powinieneś raczej ty zmienić wydawcę bo tu też strzeliłeś taaaakim ślepakiem że Ho Ho ;)
Poczytaj więcej ;) i nie chodzi o to czy jakaś "lady" się zakochała a o świadomość Anglików w tamtym okresie.

ocenił(a) film na 7
lukas025

Cóż każdemu mogło się film podobać lub nie. Jednak co do wypowiedzi o mundurach, paleniu cygar itp. to wcale nie, że tak nie było, może trochę zbyt cukierkowo to jest pokazane jest to w filmie, że niektórzy aż nie dowierzają Za starami tych samolotów nie siadali zwykli chłopi z roli. Odnośnie reszty krytyki, to swoja wiedzę czerpię o 2 w.św. nie z książek, bo rzetelnych jest niewiele, ale z faktów, opracowań i opowiadań innych. Skoro kolego nie wiesz o czym mówię lub próbujesz mnie ośmieszać wpierw zastanów czy nie ośmieszasz się sam , bo Twój post nic nie wniósł do dyskusji. Jeśli masz coś konkretnego na myśli podaj przykład i źródło, ja mogę zrobić to samo.

insidious

@insidious -zanim zaczniesz się wypowiadać o tym jak naprawdę żyli piloci w Anglii podczas II WŚ odsyłam do książki autorstwa samego Zumbacha - "Ostatnia Walka" o wspomnień o Tolu Łokuciewskim "Tolo - muszkieter z Dywizjonu 303", do książek innych pilotów takich jak Bohdan Arct, Wacław Król, Stanisław Skalski, Mieczysław Wyszkowski i wielu, wielu innych (musiałbym przytaczać zbyt wiele tytułów).

ocenił(a) film na 7
insidious

Produkcja angielska o wiele lepsza? Dla mnie ten podłożony dubbing dla głównego aktora to był jakiś żart. Walki powietrzne sztuczne bardziej niż nie jedna gra komputerowa. Na prawdę moim zdaniem Polski film zasługuję na wielkie uznanie bo w porównaniu do angielskiego leży o półkę wyżej po mimo chaotycznego scenariusza.

ocenił(a) film na 1
ewson17

No tak, lepiej żeby ktoś kto nia ma pojęcia o polskiej wymowie sam próbował połamać sobie język, chociaż w sumie co to za różnica, i tak byś się z tego śmiała

ewson17

Niestety oba filmy - i polski i brytyjski mają wiele braków. Do tego typu filmów niestety potrzebne są olbrzymie fundusze bo bez nich wychodzi tak jak wychodzi -zmarnowany potencjał w obu przypadkach

ocenił(a) film na 4
renifr

To jednak Angielski ma lepsze scenki w powietrzu i co ważniejsze są one dłuższe od polskich, bo polskie trtwają komicznie krótko i urywają się od tak. Myślisz że walka się rozkręca a tu się już kończy, najbardziej żałosne były te scenki w Polskiej produkcji gdzie, zestrzelili jeden samolot i ....... wracamy do domu. Komedia i tyle, a w Angielskiej tego nie było, było czuć tę walkę przykuwała ona do ekranu mimo słabych efektów specjalnych. A to chyba coś znaczy, bo dla mnie bardzo wiele.

To właśnie dlatego uważam że Dywizjon 303 jest dużo gorszym filmem od Angielskiego odpowiednika. Bo kwintesencją filmu powinny być walki w powietrzu, Anglicy mi to zapewnili, Polacy mnie tym tylko rozczarowali mimo iż były przyzwoite efekty to było to zbyt mało aby pozytywniej wspominać naszą produkcję.
Zgadzam się w 100% że oba filmy dupy nie urywają, to jednak Angielska wersja jest lepsza bo dałem jej ocenę 6/10 jako odpowiednik średniego filmu, zaś Polskiej dałem 4/10. hurricane dało mi to czego Dywizjon mi nie dał..... walki w powietrzu pełne dość ciekawej i dramatycznej akcji lecz ze słabymi efektami, mimo to ogląda się go po prostu dużo lepiej od dywizjonu.

ocenił(a) film na 6
insidious

Twórcy zapowiedzieli pracę nad drugą częścią filmu, która ma skupić się na tym, jak Brytyjczycy odwdzięczyli się polskim pilotom. Dlatego nie poruszono tego tematu.

ocenił(a) film na 1
insidious

Cieszę się, że ktoś podziela moją opinię. Też ogolądałam te filmy tydzień po tygodniu, nie miałam co do żadnego z nich konkretnych oczekiwań, ale podpisuję się pod wszystkim co napisał autor tematu

insidious

Oglądałem właśnie angielską produkcje i jeśli ten GNIOT jest majstersztykiem w porównaniu do Polskiej produkcji to aż się boje oglądać tę Polską. Pociesza mnie tylko fakt że twoja ocena 10/10 tej angielskiej wersji na tle wielu lepszych filmów ocenionych przez Ciebie słabo, świadczy o nieco wypaczonym guście.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones