PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695571}
8,3 11 tys. ocen
8,3 10 1 10544
The Walking Dead: Season Two
powrót do forum gry The Walking Dead: Season Two

Gdy pierwszy epizod był lekko nudnawy to ten po raz kolejny pokazał, że Telltale potrafi robić niesamowite scenariusze. :D

To, że spotkamy Kennego to dla mnie żadna niespodzianka, ale jednak ten moment był mega wzruszający. Pojawiły się również postaci z dodatku do pierwszego sezonu.

Nie chce mi się rozpisywać dalej, bo już późno i nie myślę, dlatego czekam na wasze bardziej rozległe opinie. Dla mnie ten odcinek jest 9/10.

ocenił(a) grę na 9
xKoweKx

Epizod od początku trzymał w napięciu i oceniam go na 9/10. Ja na koncu pierwszego epizodu uratowałam Nicka, i osobiście uważam że ta opcja była dużo ciekawsza, a kiedy Nick poczęstował Clem whiskey pomyślałam 'what gościu...' i ta jego riposta 'To bedzie twoj pierwszy i twoj ostatni.

Wątek Waltera i Matthew rozwalił wszystko (tak btw. Czy tylko mi sie wydawało że Walt jest gejem...). Szczerze to byłam przerażona kiedy zobaczyłam pusty plecak Clem, zwłaszcza dlatego że zabrano jej zdjęcie Lee. A własnie zastanawia mnie jak wybraliście odnośnie kolacji, z kim usiedliście? Wiem, wiem to mało ważne ale mnie zastanawia xd ja osobiście postawiłam na nowe twarze, tymbardziej że Rebecca zrobiła sie jakaś grzeczniejsza :)


Mam prośbe do jakiejś miłej duszy, mógłby mi ktos powiedziec co Ken powiedział o Lee kiedy Clem gadała z nim na tej kanapie przed kominkiem? Byłabym wdzięczna.

Ogółem epizod bardzo dobry i miło że wreszcie wyjaśnili kim jest ten cały Carver bo to zastanawiało mnie najbardziej przez te całe cztery miesiące czekania. Z niecierpliwością czekam na 3 epizod.

Trivlie

Co do kolacji, to to była jedna z najtrudniejszych decyzji jakie miałem do podjęcia w TWD :) Osobiście też postawiłem na grupę Luke'a. Po prostu nie chciałem, żeby nagle poczuli, że Clem spotkała Kenny'ego, to grupa już jej nie obchodzi. Szczególnie, że po trudnym początku, praktycznie każdy, trochę mniej lub bardziej, ale zaakceptował Clem jako członka grupy i troszczy się o nią na swój sposób.

Co do sceny przy kominku, Kenny najpierw mówił, że podświadomie spodziewał się, że zobaczy Lee przy Clementine, bo pasowali do siebie jak nikt inny. Potem jeżeli Clem powiedziała że Lee ją uratował, to Kenny mówił, że wiedział, że tak będzie, że Lee miał w sobie ten ogień. Moja Clem akurat winiła siebie za śmierć Lee i powiedziała że to przez nią Lee zginął, oczywiście Kenny powiedział, że to nieprawda, że Lee postawił sobie za misję chronić Clem za wszelką cenę, nawet cenę życia i spełnił swoje zadanie. Dodatkowo powiedział, że nie zawsze się zgadzali (mój Lee z Kennym czasem mieli różnicę zdań) ale nigdy nie zapomni, że zajął się jego synem, wtedy kiedy on nie był w stanie.

ocenił(a) grę na 9
Kordassss

Wielkie dzięki za odpowiedz, własnie to samo czułam wybierając Luke'a przy kolacji, chociaż nie powiem, czuję teraz jakąś niechęć do Kenny'ego nie wiedzieć czemu. Zmienił się i to widać

Kordassss

Zgadzam się, to była najtrudniejsza decyzja do tej pory:D Ja usiadłam z Kenny'm, bo stwierdziłam, że jednak należy z nim pogadać, skoro tak wiele wcześniej przeszliśmy razem no i dość niesamowite jest odnalezienie się znowu. Choć osobiście niezbyt lubię Kenny'ego, wkurzał mnie często w 1 sezonie.

ocenił(a) grę na 9
elfka77

Dobra przyznam sie, Kenny był moją ulubioną postacią (zaraz po Lee i Clem oczywiscie) w pierwszym sezonie, wydawał sie spoko gość i wydawało mi sie ze Lee ma potrzebe znalezienia przyjaźni w nim więc do tego dążyłam. Ale to co sie z nim stało przez te prawie trzy lata to mnie po prostu przeraża, nie wiem czy zauważyliście ale wydaje mi sie że mu teraz jest wszystko obojętne, miłość, przyjaźń. On chyba serio myśli że moja Clem będzie z nim do końca... I'm really sorry ale nie, nie dość że jemu Clem będzie sie kojarzyła z Duckiem (w koncu juz raz nas pomylił) to znowu Klementynce Kenny bedzie sie kojarzyl z Lee. Chociaz nie powiem, fajnie jest posluchac jak mala z nim wspomina stare czasy, w sumie nie ma co sie dziwic Kenowi, jego syn został ugryziony a żona strzeliła w łeb... Mam nadzieje że tworcy nie zrobią z Kennego kolejnego sukinkota bo coś czuje że Clem juz moze tego nie zdzierżyć.

Trivlie

Jak dla mnie Kenny zawsze był dziwny i nic się nie zmienił. Chyba że okaże się jeszcze gorszy niż był.
Ja też grając Lee dążyłam do tego, aby mieć z nim dobre stosunki, ale mimo to nie przestawał mnie wkurzać. Często zdawał się być obojętny na wiele rzeczy. Teraz mój chłopak gra w 1 sezon i jest w 3 epizodzie i jak go spytałam, kogo najbardziej nie lubi, to powiedział, że Kenny'ego :P Czyli niestety coś w tym Kenny'm jest takiego... Grając Clem, mogłam przy nim usiąść, ale powiedziałam mu, że odchodzę z grupą Luke'a.

ocenił(a) grę na 9
elfka77

Widzę że nie jestem jedyna jeśli chodzi o Luke'a :D Bardzo mnie to cieszy, bo po powrocie Kenny'ego każdy tak za nim przepada. Tylko tak jak powiedziałam, on był fajny do czasu a teraz to już nie zbyt. Jestem za Luke'm w 99%.

Trivlie

"Bardzo mnie to cieszy, bo po powrocie Kenny'ego każdy tak za nim przepada."
Akurat Kenny był niezwykle popularny już przed drugim sezonem, co było świetnie widać na wszelki confession-blogach pełnych wyznań miłosnych i nadziei, że jednak nie zginął - byłam naprawdę zdziwiona, że jest tak popularną postacią. Odnoszę przez to wrażenie, że został niejako "wskrzeszony" kosztem dramaturgii przez twórców pod naciskiem fanów, choć liczę na to, że ekipa Telltale przekuje to na naprawdę dobry wątek.

"Jak dla mnie Kenny zawsze był dziwny i nic się nie zmienił."
No jak to, przecież brodę sobie zapuścił ;)
Niestety, przygoda z Lee nie nauczyła go nic a nic, co świetnie pokazuje scena, gdy pyta Clementine, czy strzelić. Na diabła pyta, skoro i tak zrobi po swojemu, podejrzewam, że jak broni mu się nie wyrwie, to też nie słucha nas w kwestii Alvina. Osły już idą chętniej na ustępstwa.

"Grając Clem, mogłam przy nim usiąść, ale powiedziałam mu, że odchodzę z grupą Luke'a."
Też bym odeszła z grupą, choć Walter zdobył moje serce. Ale raz, Kenny'emu nie można ufać, dwa - Luke wydaje się znacznie, hm, opiekunem, z którym można nawiązać zdrowszą relację, trzy - siedzenie w jednym miejscu nie pomoże znaleźć Christy.
Z drugiej strony, zdziwiła mnie zaborczość Luke'a, gdy doszło do kwestii "idziesz czy zostajesz". Nie wiem, na ile to szczera sympatia, a świadomość, że Clem jest cennym nabytkiem dla grupy.
Nie do wiary, ilu ludzi jest przekonanych, że Kenny zamordował Luke'a. Przez myśl mi by to nie przeszło.

Z wyrazami szacunku
Kazik

Kazik_chan

W ogóle w tej grze wszyscy są tacy zaborczy, jeśli chodzi o decyzje. Śmieszy mnie i dziwi teraz, jak traktują małą Clementine, zupełnie jakby była dorosła :P Niby jest dojrzała, ale to przecież dziecko,a wszyscy wymagają od niej takich rzeczy... To niby gra i byłoby nudno gdyby nie brała udziału w akcji, ale tak na logikę to straszne bardzo.

A tak BTW, czy udało Wam się uspokoić Waltera? Bo oglądałam jeden gameplay na Youtubie, w którym Clem mu skłamała plus powiedziała, że Nick jest "taki sam jak inni". No i się pokomplikowało i stało się coś, co odebrałam jako spoiler, ale nie wiem już sama co o tym myśleć.

ocenił(a) grę na 9
Kazik_chan

Mówisz że Walter zdobył Twoje serce, zaprawde był mądrym człowiekiem i wiedział czego chce. Najbardziej podobała mi sie ta rozmowa kiedy Walt spytał czy może jakoś pomoc Clem bo widzi że jest smutna, według mnie nie zasługiwał na taką śmierć i pomyśleć że to wszystko przez Rebecce...

Co do Kenny'ego... Trudno go strawić, nie wiadomo właściwie czego on oczekuje, gdybysmy zostali postawieni przed wyborem Luke vs. Kenny bez rachu ciachu wybrałabym Luke'a :) a ten pomysł o rzekomym zabójstwie, g ł u p o t a, rozumiem że moze Ken widzial w nim rywala ale bez przesady.

Kazik_chan

"W ogóle w tej grze wszyscy są tacy zaborczy, jeśli chodzi o decyzje. Śmieszy mnie i dziwi teraz, jak traktują małą Clementine, zupełnie jakby była dorosła :P"
Mnie się właśnie podoba, że traktują Clem z taką powagą - owszem, jest dzieckiem, ale ewidentnie radzi sobie lepiej niż niejeden dorosły (co się dziwić, miała pecha wychowywać się w trakcie zombie apokalipsy). No, nie licząc tego szantażu emocjonalnego, który fundowano jej w schronisku narciarskim. I tego, że wysłano ją samą na zbadanie domku przy moście (wszyscy odpoczywają, a ona jedna ma robić rekonesans, choć ledwo co wróciła z siekania zombiaków), Lee by w życiu na coś takiego nie pozwolił.

"A tak BTW, czy udało Wam się uspokoić Waltera?"
Tak, Clem postawiła na szczerość i przyznała, że Nick to dobry gość, tylko musi się ogarnąć. Z tego co wiem, o takiej czy innej decyzji Waltera przesądza fakt, czy Clem wstawiła się za Nickiem, czy też kwestię przemilczała bądź przyznała, że niczym nie różni się od reszty wykolejeńców.

"No i się pokomplikowało i stało się coś, co odebrałam jako spoiler, ale nie wiem już sama co o tym myśleć."
Spoiler w sensie że mamy typ, kto jest następny do odstrzału?

"(...) pomyśleć że to wszystko przez Rebecce..."
Rebeccę? Z tego co wiem, to nie ona wskazała miejsce ukrycia grupy ani nie pociągnęła za spust. Na chwilę obecną dla mnie Rebecca jest jedną z głównych ofiar tej sytuacji i nie podoba mi się, że ludzie próbują zwalić na nią winę (że już o tej całej gadce, jak to się rzekomo puściła, nie wspomnę). Przypominam, że to Carver w tym momencie prezentuje się jako bezwzględny palant z manią na punkcie kontroli i brakiem szacunku dla wolnej woli.

Z wyrazami szacunku
Kazik

Kazik_chan

"Spoiler w sensie że mamy typ, kto jest następny do odstrzału?"
Tak, i trochę żałuję, że obejrzałam ten gameplay, ale po prostu byłam ciekawa, co się stanie, jeśli rozmowa potoczy się inaczej. Czy jeśli jakaś osoba może zginąć w jednej z opcji, to czy to oznacza, że za jakiś czas i tak zginie? Hm, choć i tak pewnie znowu prawie wszystkich to spotka.

ocenił(a) grę na 9
Kazik_chan

Czyli sugerujesz że Rebecca umywa od tego ręce? To ona była nie fair w stosunku do Alvina, Carver szukał jej a nie kogo innego, nie widze żeby była jakos bardzo tutaj pokrzywdzona, stawiam bardziej na to jak puściła sie za plecami własnego męża, potem udając miłość i użalając sie nad sobą przed 11 nastoletnia dziewczynką... Pomyśl ile osob zginęło, w tym Walter.

Trivlie

Nie, uważam że Rebecca jest ofiarą Carvera. Na chwilę obecną nie wiemy, co tak naprawdę się wydarzyło między nimi, a opcji poza romansem jest wiele - a choćby szantaż, manipulacja, próba osiągnięcia czegoś przez zbliżenie się do Carvera, wciśnięcie Rebecce że jej mąż nie żyje, czy może nawet gwałt (choć to ostatnie jest akurat mało prawdopodobne).

"Carver szukał jej a nie kogo innego"
Choć to ona była głównym celem, Carver próbuje ściągnąć całą grupę, bo ma świra na punkcie władzy, a możliwość wprania doktorowi czy zemszczenia się na Alvinie to bardzo miły dodatek.

"nie widze żeby była jakos bardzo tutaj pokrzywdzona,"
Ścigana przez brutalnego skurczysyna, który próbuje ją więzić, wplątać w toksyczną relację, zabić męża i skrzywdzić przyjaciół. Faktycznie, wymarzona sytuacja, ta Rebecca to umie się ustawić!

"stawiam bardziej na to jak puściła sie za plecami własnego męża, potem udając miłość"
A, tego nie wiesz.
Uczucie między Alvinem i Rebeccą wydaje mi się szczere (przykładowo, jej rozpacz po jego śmierci czy też błyskawiczna odsiecz z bronią po męża, gdy ten nie wraca z Clem), a i też nie wiemy, czy jej mąż wie o nieślubnym dziecku (nie wydaje się specjalnie zaskoczony, gdy Carver mówi o nim, jakby to było jego). No i znowu, gdyby Rebecca była taką interesowną, rozwiązłą córą Koryntu wykorzystującą męża, jak to wielu jej zarzuca, to jaki miałaby cel w ucieczce? Po co opuszczałaby Carvera, u którego wydaje się być na szczególnych łaskach?

"Pomyśl ile osob zginęło, w tym Walter."
A to podstępna żmija, jak to sobie wszystko od A do Z zaplanowała z tym mordowaniem przez ciążę.
Z tego co pamiętam, nie ona zdradziła położenie kryjówki, nie ona wzięła bezbronnych ludzi na muszkę, nie ona wzięła w niewolę Bogu ducha winnych gospodarzy ze schroniska, nie ona przykładała lufę do skroni małej dziewczynki, nie ona strzeliła bez ostrzeżenia w głowę zakładnikowi, i jakoś nie rzuciła się Carverowi w ramiona, tylko kazała mu się pieprzyć. Nie wiem, czego ludzie od niej chcą i oczekują. Obwiniać ją o śmierć Waltera to jak zwalać winę na Clementine o ugryzienie Lee (a i takie głosy słyszałam).
Proszę mi wyliczyć, ile to jeszcze osób przez nią zginęło - bo z trupów na razie to mamy Pete'a, Waltera, terrorystę w schronisku, Matthewa, ewentualnie Nicka, ewentualnie Alvina i jakoś żadnej z tych śmierci nie mogę powiązać z nią jako sprawczynią.

Z wyrazami szacunku
Kazik

ocenił(a) grę na 8
Kazik_chan

IMO że Kenny nie zginął było już zasugerowane w 1 sezonie, kiedy po wystrzale nie dało się słyszeć żadnych krzyków, których można by się spodziewać od kogoś rozdzieranego na strzępy przez chmarę trupiaków. Ponadto niewiele wcześniej Lee uciekł z bardzo podobnej sytuacji i było powiedziane w schronie, że kanały ciągną się pod całym miastem. Wreszcie akcja z Chuck’iem, który również zdążył dać nura do studzienki, zanim się wyłożył. Tym niemniej - chociaż Kenny’ego uważam za najlepiej rozpisaną postać - nigdy go nie lubiłem i zawsze wydawał mi się dwulicowy. W sytuacjach kryzysowych dbał przede wszystkim o własny interes i wiecznie chciał, żeby to jego było na wierzchu. Z tego też względu miałem cichą nadzieję, że to Lilly będzie tym zaskoczeniem.

Co do Clem wysłanej do chatki; przez oszklone drzwi i okna wyraźnie było widać, że w środku nikogo nie ma i poproszono ją jedynie o znalezienie czegoś do jedzenia (podczas gdy reszta kłóciła się o Nicka). Zresztą Alvin zrobił to celowo, żeby spróbować wymusić od niej dodatkowe porcje dla żony.

Necroscope

Dobrze powiedziane, mam takie samo zdanie o Kenny'm. A co do tej niespodzianki, to nie wiem, na ile to ma znaczenie, ale scena z zapowiedzi, w której Clem mówi "I though you were dead" jest zupełnie inna niż ta w epizodzie, kiedy widzi Kenny'ego. Tam nawet nie mieliśmy do wyboru tych słów, była inna pora dnia, no i mina Clem była pozytywnie zaskoczona, w zwiastunie była w szoku. No i tak jak mówisz, do końca nie było wiadome, czy Kenny zginął, więc w zwiastunie nie mogła mówić do niego, bo wcale nie "myślała, że był martwy". Więc może ta scena jeszcze będzie i kto inny nam wróci z martwych, albo moje uwagi do niczego się nie przydadzą i to tylko niedopatrzenie twórców. Nie pamiętam już, czy tak już bywało, że sceny z zapowiedzi różniły się bardzo od scen w epizodach.

ocenił(a) grę na 8
elfka77

Ciężko powiedzieć, zwiastuny powstają na wcześniejszych etapach produkcyjnych i mogą różnić się od finalnych produktów - zdarza się to dosyć często.

Przy rzekomej śmierci Kenny’ego obecna była Christa (chociaż nie wiem, czy we wszystkich opcjach), stąd Clem mogła myśleć, że nie żyje.

ocenił(a) grę na 9
elfka77

Hmmm o ile pamiętam to podczas kiedy wychodzilismy zza ludzi z grupy byly do wyboru cztery opcje
-I though you're dead
-Holy shit
-Kenny?!
- HUG KENNY
Teraz tak oglądam ten zwiastun i nie widze roznicy w minie Clem. Nie wiem, moze jestem slepa. Pewnie reszzta, ta pora dnia itp. To pewnie nie dopatrzenia ze strony tworcow :) Nie zbyt wierze w to zeby Chriscie sie udało... Chociaż o Kennnym tak myslalam a co wyszlo? Haha, Tt zawsze robiło genialne scenariusze i cos czuje ze niejednym nas jeszcze zaskoczą.

ocenił(a) grę na 9
Trivlie

Nie, przepraszam moj blad. Cos pomieszalam w tych opcjach. Ale na sto procent bylo gdzies to 'I though you're dead. A na poczatek jak sie wykitraliśmy zza grupy był
-Holy shit
-Kenny?!
-What?
-...
A to 'Myslalam ze nie zyjesz' jest chyba po wybraniu jednej z tych opcji u góry :d

ocenił(a) grę na 9
elfka77

"bo wcale nie "myślała, że był martwy"

Przecież Clem mówi Kennemu że Christa powiedziała jej że on nie żyje.

elfka77

W The wolf among us też było zupełnie co innego niż w zapowiedzi 2 epizodu . Carver też miał wyglądać inaczej , więc to co zobaczymy w 3 epizodzie może się różnić a niektórych scen nie zobaczymy .

ocenił(a) grę na 9
Necroscope

Mam podobne zdanie o Kennym, do tego koleś jest jeszcze bardzo porywczy i niezbyt mądry.
Mimo to przez cały pierwszy sezon robiłem co mogłem, żeby mieć z nim dobre stosunki, a on i tak na końcu się na mnie wypiął i jako jedyny z grupy nie poszedł ze mną szukać Clem.

ocenił(a) grę na 9
xKoweKx

Ta gra z każdym sezonem jest coraz bardziej ciekawa! Jest po prostu zaj*bista. Ale Kenny, że przeżył, ja
nie mogę, jak ja się jarałem! :D Szczerze mówiąc, to w tym epizodzie nie było tak źle, jeśli chodzi o śmierci
bohaterów. Z tych ważniejszych to teoretycznie zginął tylko ten Walter, pomijając tego bruneta Matthew'a
Vince'a z DLC 400 days, chociaż szczerze mówiąc wydawał się spoko. Będę szczery, od samego początku
ten Nick wydawał mi się taki ponury, jednak los w tej grze cały czas go ratował! Na początku Pete został
ugryziony, więc to raczej zamknęło naszą wolną wolę jeśli chodzi o poprawny wybór. Potem musieliśmy
jakoś przekonać Waltera, żeby go nie dedł, no bo wiadomo, Vince to już przeszłość, a nie mogliśmy stracić
kolejnego człowieka, jakim był Nick. Jednak w całym 2 sezonie wyczuwam w nim coś dobrego, on po
prostu jest nadpobudliwy, może się ogarnie w 3 epizodzie. Podsumowując dla mnie najlepszymi
postaciami, z którymi w przyszłym epizodzie będę się trzymał, to zdecydowanie Kenny i Luke. Ci dwaj
goście rządzą. Ten Carver, niezły z niego kawał sku*wiela. Trzeba będzie go jakoś zaj*bać, ew. ocalić tą
Bonnie, może ma jeszcze w sobie jakąś resztkę człowieczeństwa. Ogólnie zaj*biście, nie mogę się
doczekać na kolejny epizod! :) Wtedy co mieliśmy wybrać grupkę przy stole, to jednak wybrałem grupkę
Luke'a, ponieważ w 2 grupce znajomy był tylko Kenny, a gdy jeszcze dosiadł się do 2 grupy to już
wiedziałem, że postapiłem dobrze, wybierając grupkę Luke'a. Byłbym zapomniał, pod koniec
zdecydowałem się ratować Carlosa, czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co by się stało, gdybym wybrał się do
Kenny'ego i Luke'a?

fiImweb24

Ja wybrałam się do Kenny'ego i stało się dokładnie to samo, tzn. zginął Walter. Luke'a tam niestety nie spotkałam i jestem ciekawa, co się z nim dzieje. Mimo, że Kenny'ego nigdy nie lubiłam, to usiadłam obok niego przy kolacji przez wzgląd na stare dzieje, to w sumie niezwykłe odnaleźć się po takim czasie. Choć strasznie szkoda mi było Luke'a... To był chyba najtrudniejszy wybór w tej grze jak do tej pory :D
Też nie mogę doczekać się kolejnego epizodu, ciekawe czym teraz zaskoczą nas twórcy.

ocenił(a) grę na 10
elfka77

dokładnie, dla mnie też to był najtrudniejszy moment z kim ma usiąść :D
też usiadłam z Kennym bo myślałam, że cos sie dowiem co się u niego przez ten czas działo :)
a wiadomo coś co do 3 epizodu kiedy ma wyjsc?

madziius

Z tego co czytałam jakiś czas temu, ma wyjść w połowie kwietnia. Ale jak będzie to się okaże :P

ocenił(a) grę na 9
elfka77

Teraz piszą że w połowie kwietnia a zapewne będzie dopiero w czerwcu ;p

xKoweKx

Mi sie zdaje, ze Tavia i jej grupa znajduja sie w Wellington.
BTW czy ktos jeszcze pamieta o Nate'cie? Kawal badassa z niego byl.

NikodemMiller

oby Nate nie wrócił