W nowym CD-Action ma być pełna wersja tejże gry. Słyszałem o niej wiele dobrego, ale nie
jestem przekonany do gier fabularnych w tym klimacie. Mimo wszystko gazeta z tą grą i
paroma innymi pełnymi wersjami za 16zł to chyba dobry wydatek? Pytam o opinię
szczególnie fanów gier typu Gothic
Ja od dziecka byłem fanem gothica. Ale jak dorosłem to przerzuciłem się na ME. :) A co do ceny, to bardzo dobry wydatek. Więc jakby co to polecam na 100%
Jasne, że warto. Sam miałem podobny dylemat, do zagrania zostałem wręcz zmuszony - zawsze preferowałem fantasy nad SCI-FI. Myślę, że dostrzeżesz pewne podobieństwa z Gothic...
Pierwsza połowa gry jest raczej średnio ciekawa, ale im bliżej końca tym robi się ciekawiej, więc daj jej szanse :D A dwójka dała mi takiego kopa, że tydzień chodziłem nakręcony.
Miałem mieszane uczucia dopóki nie zagrałem. Zleciał mi cały dzień na graniu. Gra przypomina bardzo KOTORa, ale dobrze, że ma dobry wzorzec. O fabule się na razie nie wypowiem, bo jestem na początki. Ale podjarany jestem na maksa. 16zł za 4 pełne gry i czasopismo to jak gratis. :)
Dzięki ludzie, jak będzie mi się chciało wyjść z domu(parę dni temu kupiłem DS2 :D)to wstąpie do kiosku
no i nie zapomnij o przegenialnym Raymanie: Szalonych Kórlikach 2, mimo swej nieziemskiej prostoty ta gra (i tytułowe Kórliki) mają tak niesamowity urok że nie sposób przejść obojętnie :)
Gra jest niesamowita. Epicka opowieść. Nie mogłem się od niej oderwać. Najlepsza gra jaką grałem. Trzeba teraz zamówić dwójkę :)
Moim zdaniem kompletnie przereklamowany twór. Zagrałem 2 godziny, wyłączyłem i więcej nie uruchomiłem. Jest mnóstwo lepszych gier fabularnych.
No i nie gram w nią, bo to gówno. Gothic jest miliard razy lepszy pod każdym względem i co najważniejsze miliard razy ambitniejszy. ME to przereklamowany gniot dla mas, tak jak Avatar.
No rzeczywiście Gothic jest zajebisty non stop biegiem po chaszczach i zarzynanie jakiś tam kościotrupów i ch'uj wie jeszcze kogo.
To tylko niewielka część tej genialnej gry, ale przede wszystkim ma ona to czego nie ma ME, czyli KLIMAT.
Brednie wygadujesz, i tyle. Zarówno Gothic, jak i ME mają swój klimat, zarówno Gothic jak i ME wciągają jak diabli. Gothic nie jest również pod żadnych względem ambitniejszy od ME - tak jak i on, sprowadza się w dużej mierze do machania kozikiem (walka w obydwu grach bardziej przypomina taką widywaną w grach akcji, a nie w RPG), tak jak i on umożliwia prowadzenie rozmów po swojemu i budowanie rozmaitych relacji z różnymi postaciami. Tak jak Gothic, ME oferuje też różne ścieżki rozwoju fabuły (chociaż ME jest pod tym względem bardziej rozbudowany - tutaj decyzje podjęte w poprzedniej części wywierają kształt na fabułę kolejnych, w Gothic nie ma czegoś takiego).
Tomucho77 też brednie wygaduje zresztą (to o Gothicu i Morrowindzie).
Nie wspomnę już o tym, że to żałosne wydawać ocenę o grze, pograwszy w nią dwie godziny (założę się zresztą, że Owner2 nawet poza prolog nie wyszedł).
Prolog przeszedłem, potem jakimś statkiem poleciałem na planetę gdzie miałem się z kimś spotkać i to już było tak nudne, że nie dałem rady i wyłączyłem. Pod względem wciągania to ta gra jest całkowitym przeciwieństwem Gothica. Gothic urzeka swym klimatem od pierwszej minuty i wprost ocieka zajebistością, a ME nie dość że nie ma klimatu to w dodatku jest cholernie nudny.
ME ma całe mnóstwo klimatu. Jeśli go nie dostrzegasz, znaczyć to może co najwyżej tyle, że wolisz fantasy. ME jest również bardziej od Gothica rozbudowany pod kątem możliwych - małych i dużych - pobocznych ścieżek fabularnych. Smaczków jest całe mnóstwo i nie da się ich nawet wszystkich wyłapać, przechodząc grę tylko raz - bo zależnie od tego, jak zachowuje się twoja postać, inaczej reagują NPC i pojawiają się czasem inne sytuacje. Przykład można dostrzec już w prologu - napotkanych kilku ludzi, jeśli kierujesz dialogami w sposób "miły", jest po prostu grupką przerażonych autochtonów, ukrywających się przed Gethami. Jeśli jednak przechodząc grę drugi raz, prowadzisz dialogi ostrzej, okazuje się, że ci ludzie są w rzeczywistości przemytnikami, którzy wykorzystali chaos, jaki nastąpił, by się obłowić.
Możliwości robienia z własnej postaci albo dobrego, albo niedobrego chłopca (system Idealista/Renegat), względnie dziewczynki, są tu zresztą znacznie szersze niż w Gothicu. Można tu w zasadzie dowolnie kształtować charakter własnej postaci, wywierać przez to wpływ na wydarzenia i następstwa własnych poczynań (do tego stopnia, że można całą fabułę sagi poprowadzić po swojemu - grając w dwójkę, wczytujesz save z jedynki, a z kolei w trójce będzie możność wgrania sejwa z dwójki - wszystkie twoje wybory, wszystkie decyzje, znajdują określone konsekwencje w dalszej części fabuły. Nie gadaj mi więc, że ME nie ma klimatu i że jest "bezmózgą nawalanką" - bo nie masz racji.
Do tego zastanawiam się, czy ty poleciałeś ostatecznie wypełniać misje z głównego wątku (na planetach Noveria lub Feros), czy też wziąłeś się za zadania poboczne - to ostatnie byłoby rzeczywiście udaną próbą zniechęcenia się do gry, bo zadania poboczne są jej słabym ogniwem.
Wszystko co piszesz może i jest prawdą, ale ta gra nie ma klimatu i koniec. Nie ma żadnej aury, nie ma w sobie magii, nie ma tego czegoś co przyciąga do monitora i nie pozwala się oderwać. A to jest właśnie według mnie klimat. To się czuje od razu po pierwszym uruchomieniu gry, a w ME tego nie ma. Gra technicznie może i doskonała bez klimatu jest nudnym gniotem. I owszem, wolę fantasy od S-F miliard razy, ale i w gatunku S-F są RPG'i o wiele lepsze i po tysiąckroć bardziej klimatyczne np. System Shock 2 czy Deus Ex. Przy tych grach ME to zwykłe popłuczyny.
DLA CIEBIE nie ma klimatu. Dla innych owszem. Ja pograłem trochę w Gothica i jakoś nie spodobał mi się, za to ME bardzo.
I co, jestem dzieciakiem, który nie wie, co dobre?
Dlatego ME ci się spodobał bo jest to klimatyczna gra. Grając w nią zrzywasz się ze swoim bohaterem i z innymi postaciami.
Natomiast Gothic to nic innego jak latanie po krzakach z mieczykiem u ubijanie wielkich krabów czy jaszczurek.
Żenua :(
No właśnie jest zupełnie na odwrót, Gothic jest klimatyczną grą, w której zżywasz się z bohaterami, a Mass Effect to żałosne plastikowe strzelanie do kosmitów.
Jeżeli twierdzisz, że Mass Effect nie ma klimatu to chyba masz spaczony gust kolego. Rzadko, która gra mnie ruszyła tak bardzo jak zrobił to właśnie Mass Effect. Uniwersum tej gry jest po prostu genialne.
Wszyscy, którzy się zachwycają ME mają spaczony gust, to jest kompletnie nieklimatyczne gówno, a uniwersum jest tak prostackie, że 10-cio latek mógłby je wymyślić na przerwie w podstawówce. Szkoda słów.
Nie pierdziel tylko graj dalej xD. Gra wolno się rozkręca i na pewno warto przejść. Dwójka lepsza więc jak ci się nie chce męczyć z jedynką to zagraj od razu. Bioware zrobił tylko jedną lepszą grę od ME2 mianowicie KOTORA.
Gothic i Morrwindy to gówno a Mass Effect jest wyjabaną gierką... ten klimat nie znajdziemy podobnego w żadnej innej gierce.
Hahahah no rzeczywiście, takiego klimatu, a raczej jego całkowitego BRAKU to rzeczywiście w żadnej innej grze nie znajdę, bo większość gier ma chociaż zalążki jakiegokolwiek klimatu.
I na tym możemy zakończyć ten temat. Kto uważa takiego klasyk jak Gothic za gówno i jednocześnie oceniać ME 10/10 jest po prostu głupi.
Ehhh, możemy kończyć dyskusję, gdyż powoli zaczynają pojawiać się wyzwiska...
0wner2 - widzisz, nie wszyscy mogą kochać Gothica, ale nie można od razu nazwać takie osoby "idiotami". Źle to o tobie świadczy. Osoboście lubiłam Gothica, ale szału nie było. Mass Effect jest wg mnie lepsze.
Poza tym ile jeszcze lat będziecie żyć przeszłością? Wybaczcie, że to ja muszę wam to powiedzieć, ale takich gier nie będzie już. Rzygać mi się chcę, gdy ktoś non stop porównuje nowe gry do starych ("nowe gry są głupie, tylko stare są dobre. buuuu! nie macie racji, jeśli się ze mną nie zgadzacie!!"). Wszystko idzie naprzód, nie można robić ciągle tego samego... Jak tak kochacie stary to grajcie tylko w nie!!
No i żebyś wiedziała, że gramy bo 99% nowych gier to jest jedno wielkie GÓWNO I CHŁAM DLA MOTŁOCHU, a nie gry. Mi się rzygać chce jak widzę setki tych nowych szajsowatych gierek dla debili, którymi sklepy są zalewane, a jak takie coś ściągnę i pogram godzinę to dziękuję Panu Bogu, że uchronił mnie od kupienia tego ścierwa. Dlaczego nie można robić takich gier jak kiedyś? Zwłaszcza, że obecnie środki do tego odpowiednie są po stokroć większe.
Widzisz? I znowu zaczynasz. Gry się zmieniają, trzeba to po prostu przyjąć. Owszem, jest dużo dziadostwa (ale zawsze takie było, nieważne czy teraz czy 15 lat temu), ale nie wszystko takie jest.
Osobiście to nie chciałabym by gry były takie jak kiedyś. Czasy się zmieniły, te gry by teraz jakoś mi nie pasowały... Kiedyś świetnie bawiłam się przy takich Heroesach III, teraz by mnie to zanudziło. Parę miesięcy temu grałam sobie w Gothica, którego kiedyś bardzo lubiłam, ale zaczęła mnie irytować i nużyć walka... Nie przeżywałam z tą grą już takich emocji jak kiedyś. Dopiero wtedy zorientowałam się jak się zmieniłam :P
Kiedyś gry miały skomplikowaną, długą fabułę, co kochałam nad życie, naprawdę! Mimo to - teraz lubię pograć sobie w bardziej filmowe gry, takie jak ME. Owszem, od czasu do czasu odpalam sobie klasyki takie jak moja ukochana przygodówka z dzieciństwa "The Longest Journey", ale mimo to cieszę się, że "przemysł growy" ruszył naprzód. No bo ile można grać w takie same gry? :)
Jeżeli są doskonałe to wieczność. Uwierz, jest mnóstwo dobrych, starych gier, w które za pewne nie grałaś (ja też nie grałem we wszystkie klasyki bo jest ich zbyt dużo), a dałyby ci mnóstwo lepszej rozrywki. Z tych nowych to polecam Wiedźmina 2, który jest bardziej filmowy od ME i ma po stokroć lepszą fabułę jak i każdy inny aspekt.
Grałam w Wiedźmina 1 i 2. Gra jest bardzo dobra, ale nie umywa się do ME :) Uważam, że ME ma lepszą fabułę od Wieśka, który zdecydowanie kończy się za szybko. Ponadto ME nie podwyższyło mi ciśnienia tak jak Wiedźmin. Rany, ile to ja się razy dobijałam do serwisu CD Projekt... :P Każdy może mieć własne zdanie :)
I oczywiście, że nie grałam we wszystkie stare gry. Tak samo jak nie grałam we wszystkie nowy gry :P Gdyby tak było to od dawna byłabym bankrutem :P
Chyba na odwrót :P
Wiesz, możemy się tak spierać do końca świata, ale wątpię by użytkownik z avatarem Wiedźmina i użytkownik z avaterm komandor Shepard mieli siebie nawzajem przekonać XD
"Wiesz, możemy się tak spierać do końca świata, ale wątpię by użytkownik z avatarem Wiedźmina i użytkownik z avaterm komandor Shepard mieli siebie nawzajem przekonać XD"
No tu akurat masz całkowitą słuszność :D