Za co lubicie tę grę? Za co jej nie lubicie? Największe wady? Największe zalety? Po prostu jestem ciekaw Waszych opinii :-)
Dla mnie to gra dzieciństwa którą będę się lubował nawet i za kilkanaście lat. Lubię te klimaty, owszem, gra trochę wolna (bo trzeba dużo chodzić jak się nie ma Magicznych Kul), ale od czego jest "+", czyli zbawienne przyspieszenie. Jeśli chodzi o zadania, czyli tzw. questy - wiele pobocznych, i to mi się podoba. Fabuła, wg mnie, owszem, jest prostolinijna, ale w tamtych czasach nie potrzeba było wielowątkowej i skomplikowanej fabuły by gra cieszyła się popularnością i grywalnością... Jedynie co mi się tam nie podobało, to to, że po kilku dniach grania przechodzenie wszystkiego od nowa, pokonywanie tych wszystkich stworów i szukanie czegokolwiek co pomoże, jakieś ukryte Juki, stawało się nudne.
Podchodziłem do niej 3 albo i 4 razy, ze świeżą porcją cierpliwości... i nie udało mi się jej ukończyć nawet pewnie w 1/4. Po prostu nie wiadomo gdzie iść i po co, gdy chciałem się czegoś dowiedzieć to NPC-e rzucają zdania o swoich problemach... "Tak, Jarlu?" - to jest zdanie które słyszę w głowie jak myślę o tej grze... Super klimat i klasyka gatunku, ale nie zmogłem jej... I to łażenie po lokacjach - trzeba było zapamiętać jak się szło, żeby trafić do konkretnej, ale nie jakoś geograficznie tylko szachowo - dwie na zachód, jedna na północ, jedna na wschód.... :P
Plusy:
- niewątpliwie cena;
- realia słowiańskie przedwiedźmińskie;
- jak się zbierze roślinki, to one odrastają!
- udźwiękowienie
- trudność wynikająca z różnicy poziomów naszego i przeciwników
Minusy:
- "gdzie ja mam teraz iść?" -> kluczowych dialogów nie usłyszymy jeszcze raz, a dziennika misji brak.
- kaleczny system drużyny (gdy ktoś nam towarzyszy);
- inteligencja towarzyszy
- trudność wynikająca z obsługi gry.
Ok, wczoraj odgrzebałem tę płytę, udało się nawet zainstalować na Windows 7. Zmierzę się jeszcze raz z Konungiem i wystawię wtedy właściwszą ocenę. Dorzucam plus i minus:
+ działa pod Windows 7 (ale nie daje się kopiować na obraz płyty!)
- interfejs... przewijanie listy przedmiotów setkami kliknięć może zdenerwować:P
Pamięta ktoś czym się włączało podgląd ekwipunku w wersji mini? Ten normalny widok to klawisz "i", a ten drugi umiem włączyć tylko przy pomocy łopaty...
Dziś ukończyłem tę toporną grę. Mimo, że wkurzająca i zabugowana, potrafi wciągnąć. Niestety przez całą grę towarzyszyło mi wrażenie że to niedoróbka. Fatalny dziennik misji, z którego niewiele wiadomo - trzeba pamiętać samemu co z czym i jak. Przedmioty questowe trafiają w nasze ręce bez jakiegokolwiek sygnału, że nie są to zwykłe śmieci... Gdy je sprzedamy lub zostawimy, znikają, tym samym quest staje się niewykonalny. Gdyby nie podpowiedź z jakiegoś forum nie skończyłbym fabuły. Inna sprawa - nabijając expa eliksirami mądrości czuję się jakbym cheatował, tak samo używanie "Zaginionej Mapy". Tej gry nie da się przejść normalnie, tylko obchodząc co durniejsze skrypty. Level cap jest na 13 poziomie, ale właściwie jakby go nie było - można dale expić, tyle że do awansu potrzeba 999 pkt doświadczenia. Trochę też głupio, że bohaterski ekwipunek się zużywa jak normalny, i po n-tym naprawianiu w końcu się rozwala na dobre:P Do czego służą co niektóre przedmioty dowiaduje się człowiek dopiero pod koniec gry, kiedy już ma to gdzieś - w samouczku nic nie ma o działaniu Czystej Łzy, Warzoneg D.S., Lustrze Maga... Podobno da się zakopywać przedmioty żeby do nich wrócić, ale nie mam pojęcia jak.
Jedna z pierwszych gier w jaki w życiu grałem; pamiętam, jak kupiłem ja w Tesco w koszyku z grami za dychę jakieś 10 lat temu ;) Bardzo fajny klimat - słowiański i skandynawski, a nie epicko amerykański. Bardzo prosta i wciągająca rozgrywka, przejrzyste zasady i statystyki, ciekawe potwory i kapitalna muzyka. Sentyment pozostanie na zawsze. Swoja drogą grę przeszedłem 4 razy, o czymś to chyba świadczy ;)
Ja też! I zawsze grałem tylko Erykiem, innymi było zbyt trudno, o ile pamiętam :D
Moim zdaniem najłatwiej było Konstantynem, bo zaczynał w najbardziej rozwiniętej wiosce. Tak sobie przypomniałem o tej gierce i chyba sobie do niej powrócę, kiedy sesja się skończy ;)
Z tego, co kojarzę, muzyka z Konunga była zapisana w w katalogu z grą w normalnych plikach .wav ;)
O, znalazłem! I to w dobrej jakości
http://www.youtube.com/user/yaromiry#p/u/24/6vIqZnUzMso
Za co ją lubię? Pewnie za najlepiej wydane 20 zł w dzieciństwie. Kupiłem koledze na urodziny za 10 zł w Biedronce, spędziła u mnie w domu dzień i tak się patrzyłem godzinami na opakowanie aż w końcu sobie tez kupiłem :)
Właśnie, przeszedł ktoś kimś innym niż Eryk? Pamiętam, że było nim o wiele łatwiej niż innymi, grę ukończyłem, ale pozostałymi bohaterami udawało mi się pograć tylko kilka poziomów, potem z jakiegoś powodu nie dawałem rady. Jak wygląda końcówka fabuły w ich wykonaniu, w sensie Eryk też siedzi w jakiejś dziurze z ziomkami?