Pomimo włożonego trudu strasznie powoli udawało mi się zdobywać przewage w grze. Nawet po wpisaniu kodów nie mogłem z łatwością wygrywać.
Zrobienie czegokolwiek trwa tak długo, że przy grze trzeba siedzieć całe dnie... 4 jest kompletnie inna od 2 czesci ktora jest najlepsza.
a czytałeś jakiś poradnik? Ta gra jest dosyć skomplikowana i żeby ją ogarnąć trzeba poświęcić trochę czasu. Ja poczytałem i na prawdę było warto. Teraz grę oceniam na 10
Bo gry Paradoxu to strategie z prawdziwego zdarzenia. Są trudne, nieprzewidywalne, dynamiczne i mogą lecz nie muszą opierać się na historii. Można w nich wszystko i zawsze, zwłaszcza w czwartej części. Gra jest genialna. Najlepsza jaką zrobił Paradox. Rome 2 mięknie na starcie.
Chyba wszystkie dobre gry są trudne. Ja żadnych poradników nie czytałem. Po kilku grach skumałem istotę gry. Czasem w necie szukam jakiejś odpowiedzi, jeśli czegoś nie wiem. Są gracze, którzy potrafią zrobić z państwa o jednej prowincji na styku dwóch mocarstw potęgę, pokonując przy tym te dwa mocarstwa. Do tego na Ironman Mode i najwyższym stopniu trudności. Ba, niektórzy nawet potrafią Aztekami podbijać Europę.
Są opracowane taktyki. Podbicie Ottomanów grając Bizancjum jest niebywale proste, ale przyznaję - wymyślne. Widziałem jak facet podbił Irlandią całe Wyspy Brytyjskie.
Ja sam pokonałem Kastylię grając Portugalią, a potem Francję, a już szykowałem się na Wielką Brytanię i Włochy. Do tego kolonizowałem Brazylię i USA. Bez żadnych kodów. Z Krymu kilka razy robiłem potęgę. Wygrywałem wojny z Moskwą, Ottomanami czy Litwą. I to po kilkudziesięciu dniach doświadczenia. Oglądam też czasem gry innych. Jeden gracz mówił, że dużo myślał i wie jak ma zagrać. Zaczął na początku, czyli 1400 coś. Zdziwiłem się, kiedy był w 1600 którymś i nadal zachowywał się, jakby realizował wcześniej obmyślany plan. Mając swoje państwo na półwyspie iberyjskim potrafił zdobyć casus belli na państwo w północnych Niemczech, zająć je i zaoferować pokój, tylko po to żeby zmienić ustrój na republikę kupiecką. Zaoferować w EU4 oznacza, że uznajesz się za pokonanego.
EU4 przy Icy Tower to pikuś.
A tu masz zdanie przeciwne do twojego.
http://www.filmweb.pl/videogame/Europa+Universalis+IV-2013-662182/discussion/Gra +bardzo+dobnra%2C+ale...,2363567#post_12271444
W CK2 właśnie podbiłem wszystkie prowincje grając Bizancjum w roku 1360, i chciałbym wyeksportować (bo podobno się da) do Europy Universalis IV. I tu się zaczynają moje pytania. Jak ma się EU4 do EU2 a jak do CK2? Według mnie w EU2 z modem AGCEEP ilość wydarzeń historycznych jest niesamowita, tego mi zabrakło w CK2 (gdzie historia jest szczątkow)
Wejdź na youtube, popatrz jak grają lepsi, z Polaków polecam Kurtownia, z anglojęzycznych DDRJake, tam zobaczysz jak to wszystko ogarnąć, a potem w praktyce będzie już dużo łatwiej. Do tego może jakieś poradniki na forach. Jak pisze Mówiący..., jak złapiesz skilla, to możesz robić rzeczy niewiarygodne, ja na przykład jednoprowincjową Rygą zająłem prawie pół Europy i stworzyłem najsilniejsze państwo na świecie, po drodze tworząc Kurlandię i Prusy. Podstawa w tej grze to dyplomacja, bez tego silniejsze państwa zawsze cię zniszczą, od tego się gra zaczyna, potem dopiero można militarnie zdominować swóją część świata i mieć dyplomację w poważaniu. Przypuszczam że tego ci brakuje żeby sobie dobrze radzić na początek.
To właśnie o DDRJake piszę w swoim poście.
No mnie np. krew zalewała, jak oglądałem Kurta. Koleś nie chciał kiedyś podbić jednej węgierskiej prowincji, bo za dużo punktów administracyjnych kosztowałoby jej wcielenie. Śmiechu warte. Chyba wiadomo, że bogate prowincje są drogie. Wydaje mi się, że o trochę nie czuje ducha gry.
mnie i tak najbarddziej przerazalo w przypadku kurta, ze jego rozgrywka z odcinka na odcinek wygladala jakby kompletnie nic sie nie dzialo a w porownaniu do eu2 to kompletnie jakby inna gra, tam wszystko dzialo sie szybko i to bylo fajne