Jestem strasznie zawiedziony DoTĄ 2...
Ta gra po prostu nie potrafi przyciągnąć gracza i zaoferować mu czegoś nowego... Nie istnieje tu praktycznie ŻADEN
system nagrody (oj przepraszam, przecież dostałem super słłłłłit rękawiczki do mojego snipera!). Wszystkie postacie
już są odblokowanie od początku, co sprawia, że czujemy się, jakby nasze zwycięstwo nie miało celu... Na dodatek
wszystkie postacie są robione na odpał. Większość z nich przypomina bardziej stworki, które dziesiątkami miażdżymy
w Diablo i tego typu grach. Niektórzy nawet nie mają imienia [np. wróżka ( z angielskiego "ENCHANTRESS") nazywa
się po prostu wróżką-bo tak!]. Obietnice twórców o "hardkorowości" gry też można sobie włożyć między bajki. Ta cała
"hardkorowość" jest czystą iluzją. Jest stworzona na bardzo tanich chwytach, takich jak brak balansu postaci, czy
chamskie utrudnienia. I największy minus: TA GRA PO PROSTU NIE BAWI. Tak samo się czuje przegrywając, jak i
odnosząc zwycięstwo. A po co mam grać w coś co mnie nie bawi?
Skoro cię nie bawi, to nie masz po co grać, proste.
Ale ciekawi mnie jedna kwestia- piszesz o tym, że gra ma systemu nagrody. I teraz pytanie- czy gra daje lepszą rozrywkę, jeśli ma system nagrody? Pewnie, fajnie coś dostać za granie, ale ja gram w Dotę dlatego, że lubię w nią grać. Jeśli sama rozgrywka nie sprawia ci frajdy, ale grasz, żeby sobie kupić nowego bohatera czy mieć wyższy poziom, to to totalnie nie ma sensu.
Co do postaci robionych na odpał- rozumiem, można mieć różne opinie, ale tutaj nie masz racji. Każda postać jest dopracowana zarówno pod względem wyglądu, jak i wypowiadanych kwestii. Postacie reagują na całą masę różnych sytuacji (użycie zdolności, niewłaściwe użycie zdolności, napotkanie wroga, awans na kolejny poziom, zakup jakiegoś przedmiotu, itp.). Do tego mają całą masę odniesień do różnych elementów naszej kultury i historii.
Nieprawdą jest też to, że postacie nie mają imion. Każda ma imię, tylko jest ono wspomniane w jej historii, którą sobie można przeczytać w grze lub w internecie (Enchantress to Aiushtha). Dlaczego jest tak, że niektórzy mają imiona w grze, a niektórzy nie? Ponieważ w pierwszej Docie gracze mówiąc o postaciach używali albo ich imion, albo ich tytułów, a Valve wybrał to, co było częściej używane (ale nadal większość graczy pamięta, kto to Gondar czy Lanaya, i wie, że Razor to Lightning Revenant).
Jeśli chodzi o hardkorowość- nie wiem, czy jest hardkorowa, ale na pewno jest trudniejsza do opanowania od LoLa, a bardziej złożona mechanika daje więcej możliwości i ciekawszych bohaterów.
Które postacie nie są zbalansowane? I co rozumiesz przez chamskie utrudnienia?
...albo grałeś sam (jak to potwierdzisz to będę miał zawsze ubaw pisząc cokolwiek jeszcze o Docie) albo gry tego typu są dla Ciebie nie wciągające i tyle.
Bardziej to drugie. Mogłem to ująć jednym zdaniem: Nie czuję zabawy grając. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o dosyć toksycznym społeczeństwie gry, oraz tym że czuć na kilometr zero pasji wtłoczonej w grę. W każdym pikselu czuję, że została ona tworzona nie po to aby mnie bawić, ale po to bym płacił w niej za jakieś głupoty itp... Przyznaję, że zdecydowanie wolę "Smite". Może poczekam na "Dawngate" albo "Heroes of the Storm", ponieważ DoTA 2 kompletnie mnie nie wzięła...
I przyznaję się do błędu, bo w pierwszym zdaniu powinienem napisać: " Ta gra po prostu nie potrafi przyciągnąć MNIE i zaoferować MI czegoś nowego...".
Oj, nie będę się kłócił z tym, czy ci się gra podoba, czy nie, bo to twoje zdanie. Ale z tym, że gra jest zrobiona bez pasji, zgodzić się nie mogę. Każda postać jest barwna, świetnie dopracowana, mapa jest pełna detali i miłych dla oka szczegółów. A to, że gra jest zrobiona po to, byś w niej płacił za głupoty, jest bzdurą na szczęście, bo ja przedmiotów przeróżnych mam kilkadziesiąt, a nie wydałem ani grosza.
Zależy. Dla mnie postacie są nudne jak flaki z olejem i są ogromnym minusem gry. Nienawidzę tego robić, ale tym razem muszę (chodzi o porównanie LoLa z DoTą). Riot games i LoL'owi mogę zarzucić dużo, ale jedno muszę przyznać: postacie są tam genialne.
Nie mówię o umiejętnościach, ale o pomysł i wykonanie ich charakterów, zachowań czy samej historii. Dosłownie każda postać z tej gry może zasłużyć na oddzielny tytuł. Co innego postacie z DoTy, które są... po prostu nudne i nijakie. Ale gameplayowo to i LoL i DoTA mi nie przypasowały. Pozostaje mi czekać na gry podane wyżej...
Kwestia gustu. Prócz kilku fajnych designów i śmiesznych tekstów nie zapamiętałem zbyt wielu postaci z LoLa, natomiast w Docie jest masa świetnych postaci, które do tego mówią dużo więcej i to w zależności od kontekstu i są jakby bardziej przemyślane. Choćby Puck, będący nawiązaniem do "Snu nocy letniej" Szekspira, Enigma nawiązujący do Nietzschego, Tinker z nawiązaniami do Half-Life'a czy Luna, w prawie każdym aspekcie przedstawiająca celtycką kulturę. W LoLu owszem, lubiłem choćby Twisted Fate'a, ale poza tym? Trudno mi wskazać postać, która przejawia jakąś cechę charakteru, prócz bycia groźnym, odważnym czy śmiesznym.
Hmm... Nie za dużo ma sensu prowadzenie tego dalej. Skończę to tak: nie podoba mi się.
To jest dota, ta gra nie ma bawic ani wynagradzac, ty masz w nia grac i plakac za kazda swa porazke a po wygranym meczu grac dalej. Gry typu MOBA nie sa dla zabawy. Placz, cierpienie, bol.
(przepraszam, ze nie mam polskich znakow, nowy system operacyjny).
bonusy za spedzanie czasu w grze to najglupszy pomysl jaki wymyslono w grach. wystarczy ze ktos ma wiecej czasu i nie musi byc dobrym zeby udawac zdolnego. choc w normalnej walce daje d.
Ty żartujesz, nie? (nadmienię, że w ewentualnych porównaniach odniosę się do LoL'a, z tego względu, że jest jedną z najpopularniejszych moba i sam grałem w nią dużo, więc wiem jak ma się sytuacja z nią)
System nagród jest co najmniej dobry. Dostajesz cosmetici w sposób losowy oraz regularny. To, że wszystkie postaci są dostępne od początku jest bezapelacyjnie super. Chcesz czymś się nauczyć grać = grasz, chcesz coś nowego wypróbować = próbujesz, chcesz zagrać ze znajomymi mecz 5v5 to grasz i możesz skompletować w pełni funkcjonalny team. I zawiodę cię, w grach typu MOBA chodzi właśnie o zwycięstwa, nie o dodatkowe itemy, nie o grindowanie na nowe postaci nie patrząc na wyniki, tylko o doskonalenie swojej gry i zwyciężanie, jak ty to inaczej pojmujesz to każda moba będzie prędzej czy później nie warta twojego czasu i cię rozczaruje. Każda postać w mniejszym lub większym stopniu przypomina te ze świata warcraft, w końcu na bazie i silniku tej gry Guinso i inni stworzyli tą grę. W 2 są odświeżone i zmodyfikowane ze względów prawnych. I tu "surprise surprise mot*erf*cker", są świetnie dopracowane, nie wspominając już o grafice, która jest o niebo lepsza niż w przypadku, np. lola. Każda postać się wyróżnia, rozmiarem, kolorystyką, sposobem poruszania się, animacjami skilli, czy auto ataków. Jeśli chodzi o nazwy to nie wiem o co można się w ogóle przywalać, każda jest dobrana do umiejętności i charakterystyki postaci, jak np. Tidehunter(Gush, anchor smash, kraken shell), Queen of Pain(scream of pain, sonic wave) i każda inne postać. Lepszą nazwą wg. ciebie jest np. Annie? używająca Tibbearsa, albo Vayne? Ludzie, którzy powymyślali te postaci nie mieli mózgów, wzięli pierwsze lepsze słowa jakie im do głów wpadły i podobierali mniej lub bardziej losowe umiejętności. Rusz łepetyną zanim coś napiszesz. Większość postaci z lola jest ludźmi, to imiona mogą być dla nich odpowiednie (wg. mnie pójście na łatwiznę i śmieszne w sumie), ale w DotA są postacie bardziej kreatywne i taką konwencję nazw wybrali twórcy (co jest super). Co do hardcorowości to nie wiem o co biega, DotA-Allstars od lat była najbardziej competitive moba grą i DotA 2 przejęła to po niej. To, że ty nie umiesz grać, spędziłeś w niej 3 godziny i dostałeś pospolity wpier**l nie znaczy, że ta gra jest słaba. To samo się tyczy durnych zarzutów o "tanie chwyty". Competitive = balanced, trzeba umieć wybrać drużynę, jak nie znasz postaci, ich umiejętności, a na dodatek nie umiesz totalnie grać w ten typ gier to jasne, że mnóstwo postaci wydaje się OP. Te "chamskie utrudnienia" to zakładam, że chodzi ci o denowanie creepów, względnie creep pulling/stacking. To kolejne urozmaicenia, których opanowanie odróżnia dobrych graczy od słabych lub hołoty(patrz andej).
Już na odchodnym, jak cię nie bawi to trudno, nikt nie będzie płakać po tobie. Ale po co chrzanić głupoty na forach to nie pojmuję. Przegrałeś w grę, ponapinałeś się na forum i dziecko czuje się lepiej, tak? :<
Pojechałeś po nim, aż się mi chłopaka szkoda zrobiło :)
Pozdrawiam fana hardcorowych moba.
Skoro chcesz mieć nagrodę jak pies Pawłowa to idź graj w LoL-a ,bo już pisząc o odblokowanych postaciach się wydałeś jako LoL-wiec. Zastanów się po co grasz, dla przedmiotów czy dla radości z gry.
Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo wyraźnie powiedziałem, że grałem w Lola, Smite'a i Dotę...(przecież na czymś opinię musiałem wyrobić) Chyba dobrze wyjaśniłem, że nie gram w Dotę, bo mnie nie bawi... Ty w ogóle przeczytałeś ten post?
Nie bawi, bo jest toporna i archaiczna. LoL to Dota z usunięciem zbednych i absurdalnych mechanik jak zabijanie własnych creepów.
Poza tym w Docie brak jakiegokolwiek balansu. Postacie z 65% win ratio jak biegały tak biegają, a dotowcy i tak powiedzą, że w LoLu balansu nie ma, gdzie żadna postać nie ma ponad 55% win ratio.
Poza tym Dota 2 ma global laga co jest największa wadą tej gry. Wszystkie ruchy, last hity są tak opóźnione jakby człowiek miał 300 pingu.
"League of Legends - 9/10"
Wszystko jasne. A to o global lagu genialne - To, że masz słabego kompa nie oznacza, że z grą jest problem.
"Poza tym w Docie brak jakiegokolwiek balansu" Śmiechłem. Każdego bohatera da się prościutko skontrować.
Zresztą i tak nikt nie będzie brać twojego zdania na poważnie. No bo serio... dać lolowi 9/10? :D
Dać Docie 9/10 to jakiś żart. Przecież ta gra jest tak bardzo outdated, że żal to uruchamiać. Kompa nie mam słabego, tu nie chodzi o fps, a o global lag, który w Docie jest wielką wadą, ale dociarze smieciarze i tak tego nie przyznają.