Dużo gadania, mało efektów. Baby na froncie już mnie tak nie rażą. Ale kampania to jakaś żenua. Krótka, mało fajerwerków. Multi? Co oni zrobili z tymi operacjami? 4 mapy do tego mega monotonne. Narwik to jakaś totalna padaka, Hamada? Piasek, piasek i piasek. Holandia ok ale też nie zwala z nóg no i kampania we Francji to też nie jest cud miód i malina. Grafika jest trochę lepsza od BF1, gra jest faktycznie trudniejsza (szybciej się ginie) Sporo już się pojawiło cheaterów, którzy strzałem z ckmu z 200 metrów jednym pociskiem zabijają. Chociaż dzisiaj ze 100m trafił we mnie koleś z pistoletu i jednym strzałem posłał na ziemię. Wracając jednak do samej gry to załamałem się małą ilością map, brakiem Polski, nie ma Rosji (pewnie dodadzą) no i ten tryb rozgrywki. Nie zniszczyłeś artylerii i co? I nic. Gdyby chociaż ona nawalała następnego dnia podczas desantu ale cisza, nic się nie dzieje jak w czeskim filmie. Dobrze, że mam premium. Pogram sobie w Fife i sobie daruje na jakiś czas abonament, bo wg mnie BF1 jednak był bardziej dopieszczony.
Dokładnie... mam wrażenie, ze ludzie jada po tej grze bo teraz jest to na czasie. Gra nie jest idealna, ale jesli chodzi o multiplayer to jest to poezja.
szczerze brakuje mi takiego na prawdę dobrego singla, bo bf pod względem technicznym jest genialny a jakby dorzucić do tej mechaniki fajną historię to byłoby git