PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646697}
7,5 17 tys. ocen
7,5 10 1 16570
Assassin's Creed III
powrót do forum gry Assassin's Creed III

Witam, tak jak w temacie chcialbym zebyscie podzielili sie swoimi interpretacji zakonczenia oraz
tego jak dalej bedzie wygladac nasza przygoda z Asasynami :)

ocenił(a) grę na 8
xavier14

A co tu interpretować. Ziemia przetrwała, Des nie żyje, Juona będzie chciała przejąć władzę nad światem...

ocenił(a) grę na 6
Daroo_3

Ale wlasnie zastanawia mnie jak beda wygladac dalsze losy serii. Czy dalej Ubisoft bedzie mialo zamiar mowiac kolokwialnie wsadzac kogos do animusa? czy jednak zdecyduja sie na jeden watek tj. terazniejszej ziemi z zupelnie nowym bohaterem, a moze jednak z Desmondem?

ocenił(a) grę na 8
xavier14

Desa nie będzie, ubi wiele razy mówiło że to ostatnia z nim część. Jeśli chodzi o wsadzanie kogoś do animusa to trzeba na to spojrzeć pod kątek Connora. Jak najbardziej by pasowało wcisnąć go w rewolucje francuską. Pasuje to i czasowo i fabularnie. Więc już mamy motyw żeby użyć animusa (pod względem connora). Ale czemu mielibyśmy go używać? Być może po to żeby dowiedzieć się jak powstrzymać Juone (imo jest średnim zagrożeniem...).
Trzeba też pamiętać o niejakiej Szóstej i o zakończeniu AC na Vita.

ocenił(a) grę na 6
Daroo_3

jesli mamy kogos do tego animusa wsadzic a jak sam twierdzisz Desmond nie zyje to kogo Ubisoft moze tam umiescic? Ojca? Wg mnie byloby to zbyt plytkie. Co do rewolucji francuskiej to zgadzam sie z tym. Twoja idea z czasem akcji jak najbardziej sluszna i jak najbardziej jestem sklonny sie do tego przychylic :)
Co do pokonania junony moim skromnym zdaniem w kolejnych czesciach AC ( o ile takie sie ukaza) Ubisoft bedzie musial bardziej zaglebic sie w Templariuszy i Abstergo nie w sam zakon Asasynow bo jak widzimy w III cz. werbowani byli do Templariuszy "wykwalifikowani" zabojcy (czyt. Haytham) ;)

ocenił(a) grę na 8
xavier14

Przecież nie tylko Miles'owie są spokrewnieni z Connorem :P To może być zupełnie nowa postać.
Też uważam że czas najwyższy żebyśmy bardziej poznali templariuszy (nie koniecznie abstergo bo o nich już sporo wiemy). Teoretycznie Juonie przydadzą się sojusznicy, a kto lepiej pasuje od abstergo? Ale to by się w sumie sprowadziło do gry w teraźniejszości, a w końcu to animus jest podstawą tej gry... Chyba że powstanie nowa gra np Templars Creed? :P W końcu universum AC jest już całkiem spore.

ocenił(a) grę na 6
Daroo_3

wniosek jest jeden. W AC moze dojsc do wszystkiego, jest tyle drog jakie tworcy moga obrac ze pewnie nie jestesmy w stanie tego pojąc ;)

ocenił(a) grę na 8
xavier14

No ja widzę tylko takie rozwiązania:
Teraźniejszość + rewolucja francuska
Teraźniejszość bez animusa (albo z małą ilością)
Przeszłość (czasy Tych Którzy Byli Przed Nami, bunt Ewy)

xavier14

Jestem zawiedziony zakończeniem!
Po pierwsze zanim dostałem grę to przeczytałem przypadkiem czyjś spojler o tym że Desmond nie żyje.
To w jakiś sposób popsuło mi zabawę ale mimo wszystko grałem żeby się dowiedzieć w jaki sposób zginie no i co z końcem świata.
Wątek Desmonda był dla mnie bardziej interesujący niż ten Connora i liczyłem że będzie go więcej niż w poprzednich częściach.
Zachęcił mnie filmik na początku gry w którym mowa jest o tym że Desmond w kilka czy kilkanaście dni posiadł umiejętności i wiedzę Altaira i Ezio - pomyślałem że przyjdzie Nam walczyć z kimś ważnym, ale jak się okazało był tylko wątek w Abstergo, tylko i aż. Z jednej strony zabiliśmy Crossa i Vidica zabijając po drodze większość ochroniarzy ale z drugiej strony poszło za łatwo i za szybko, przez co coś na co tak długo czekałem straciło na znaczeniu. Spodziewałem się czegoś więcej. No i właśnie - Cross ! Spodziewałem się że będzie największym wyzwaniem dla Desmonda, a jak się okazało dostał napadu histerii i cały dramatyzm sz* trafił. Powrócę znowu do kwestii szkolenia Desmonda - POWINIEN być najlepszym Assassynem w historii, w końcu uczył się (własnie tego nie mogę pojąć, czy przez Animusa obserwował Swojego przodka, czy nim 'sterował') od Altaira i Ezio, lepszych nauczycieli nie mógł mieć ! Dlatego kolejna część powinna być głównie o nim, a tu się okazuje że został uśmiercony a ACIII to ostatnia część z Jego udziałem. Wydaje mi się jednak mimo wszystko że tak jak w wypadku poprzedniej części powstanie kilka rozszerzeń ( jak Brotherhood i Revelations) w których wątek Desmonda zostanie dokończony, a przynajmniej mam taką nadzieję bo dla mnie jego 'śmierć' wyglądała na zwykłe odrzucenie przez kulę którą dotknął. Dochodzę też do przemyślenia że Desmond wybrał mniejsze zło, uwolnił Junonę i tym samym uratował świat przed słońcem, teraz jednak będzie musiał ją pokonać. Moim zdaniem w kolejnej części Desmond po prostu wstanie i zabierze się do roboty, a przynajmniej taką mam nadzieję. Krążą też spekulacje że nowym bohaterem będzie Otso Berg, wiec kto wie, albo poznamy od środka templariuszy albo Otso stanie się assassynem, bo ma córkę więc może będzie jej coś grozić ze strony templariuszy i zmieni stronę. Nie wiem jak będzie ale chciałbym aby Desmond powrócił. Jeszcze kilka spraw technicznych: sterowanie na PCie w poprzednich częściach było lepsze, w tej części zostało chyba na siłę przeniesione z konsoli. Inna sprawa to uliczki, czytałem jak ktoś pisał że gdy biegnie się po dachach to w pewnym momencie trzeba zejść bo pojawia się szeroka uliczka której nie da się przeskoczyć i trzeba zejść - zauważyłem i jak najbardziej się z tym zgadzam, jak dla mnie trochę zabiło to charakter gry. Najlepszą częścią przynajmniej dla mnie wciąż jest Assassin's Creed 2, chodź brakuje w nim paru elementów z kolejnych części, np możliwości skorzystania z pomocy bractwa.

mytnikarkadiusz

Przepraszam za błędy i powtarzające się słowa (szczególnie pod koniec) ale zasypiam i ani nie myślę ani nie widzę za dobrze, a zawsze staram się poprawnie pisać więc głupio mi, że dzisiaj wyszło inaczej. Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 6
mytnikarkadiusz

Zgadzam sie z Toba w wiekszosci kwestii a na pewno w tej ze zakonczenie bylo po prostu slabe. Mysle ze wiele osob sie zawiodlo na zakonczeniu , nie ma co owijac w bawelne. Nie wiem czym to jest spowodowane, moze tym ze tworcy nie maja pomyslu na Desmonda i chca sie odciac.

ocenił(a) grę na 8
mytnikarkadiusz

Zakończenie pozostawia niesamowity niedosyt. Gra sama w sobie jest strasznie niedopracowana, ma się ogromne wrażenie że twórcy pogubili wszystko to co stanowiło urok poprzednich części, Najlepsza faktycznie AC2

mytnikarkadiusz

E tam nie żyje, zabili go i uciekł mi się wydaje

ocenił(a) grę na 10
xavier14

Przecież było powiedziane i można się domyśleć ojciec desmonda wejdzie do animusa i cofną się do czasów starożytnych gdzie będą szukać sposobu na pokonanie junony. Proste.

użytkownik usunięty
xavier14

A mi się zakończenie bardzo podobało - wyklarowała nam się bardzo ciekawa główna zła ;) Bo jakie są jej intencje - czysta nienawiść do ludzi? czy może zupełny brak uczuć - w końcu Pierwsi Ludzie traktowali nas jak mrówki? czy może żal z powodu śmierci męża i chęć zemsty, która przetrwała tysiące lat?

Co do gry to moim zdaniem Animus będzie nadal, epoka historyczna to coś, co definiuje tą serię. Natomiast dodatkowe wstawki ze współczesności... jestem cholernie ciekaw jak to będzie wyglądać, Juno sobie wyjdzie na ulice i rozpierdzieli wszystko w drobny mak? A może twórcy będą zabierać nas do czasów Pierwszej Cywilizacji? Całej gry w tym settingu raczej nie zrobią, bo jak powiedziałem to już by nie był Assassin's Creed, ale jakieś krókie wypady chętnie bym zobaczył.

No i ostatnia kwestia - jak teraz zachowają się Asasyni i Templariusze wobec wspólnego zagrożenia?

Nie... zakończenie nie było złe... Tzn było wkurzające, bo pozostawiło tyle pytań, ale przynajmniej jest na co czekać, czwórka zapowiada się olśniewająco.

Co do konkretnej epoki historycznej, to czuję w kościach że będzie to Japonia. Choć przed czwórką, przydałby się dodatek w stylu Brotherhood czy Revelations, który zabrałby nas do USA w czasie wojny secesyjnej, koniec gdy Connor spogląda na handlarza niewolników jest wymowny...

ocenił(a) grę na 5

"A mi się zakończenie bardzo podobało" - Dziwi mnie to niezwykle, ale muszę uszanować zdanie innych.

"wyklarowała nam się bardzo ciekawa główna zła"- ciekawą bym jej nie nazwał. Z dupy wzięta postać, jej zachowanie w poprzednich częściach jest nielogiczne, zarówno w brotherhood, jak i revelations gdzie ten dziadek n akońcu nic nie wspominał, że się zbuntowała i nie należy jej ufać.

"Co do gry to moim zdaniem Animus będzie nadal, epoka historyczna to coś, co definiuje tą serię." W pełni się zgadzam. W tym wypadku możliwości mają tysiące. Nie zmienia to faktu, że ta część nigdy nie powinna powstać.

"No i ostatnia kwestia - jak teraz zachowają się Asasyni i Templariusze wobec wspólnego zagrożenia? " - Cóż.. koniec świata nie za bardzo ich zbliżył. Wręcz przeciwnie, Ci drudzy właściwie go mogli pragnąć. Nowy świat, mała liczba ocalałych nad którą można zapanować za pomocą fragmentów Edenu. Schron na księżycu mógłby załatwić sprawę. A ten cały Hologram? I go można wykorzystać do własnych mrocznych celów.

"Nie... zakończenie nie było złe... Tzn było wkurzające, bo pozostawiło tyle pytań, ale przynajmniej jest na co czekać, czwórka zapowiada się olśniewająco." - I to jest coś z czym absolutnie się nie zgadzam. Zakończenie było fatalne. Żadnych epickich wstawek walk pomiędzy templarami a asasynami, jak powiedizałeś więcej pytań niż odpowiedzi, ba.. nawet więcej nielogiczności niż pytań. Ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, że stworzone jest na siłe pod kolejną część. Wszystkie części począwszy od 2 ukazują nam koniec świata jako główny motyw, główne zagrożenie. Niebanalna fabuła kieruje nas krok po kroku do końca historii, gdzie powinniśmy poznać ostateczne losy naszej planety. Ale nie... Wszystko pieprzą zmieniając obrót wydarzeń o 180 stopni. Wygląda to tak : mamy doczynienia z zagładą planety, ale przez ostatnie 5 min gry dowiadujemy się, że to tak naprawdę pokuś, bo jakaś zasrana za przeproszeniem pani hologram, może je bez problemu zatrzymać, tylko że to ona stanie się nowym potężnym wrogiem. Nosz kurna i cały klimat, pomysł z końcem świata zniszczony bo sprowadzają go do roli drugoplanowej.

Mieli zakończyć te serie epicko, a nie na siłę wciskać kolejne części, niszcząc tym samym genialnie moim zdaniem wymyślony motyw fabularny z tym nieszczęsnym końcem świata. Niewykorzystany potencjał, brak epickości, durna fabuła, brak logiki.. to jest właśnie zakończenie ACIII.

ocenił(a) grę na 9
tailer

Zakończenie przynosi pewien niepokój, będę cytował Junoa (czy jak jej tam) mówi do nieprzytomnego Desmonda, że dobrze wykonał swoją rolę, teraz czas na nią. Co do 4 części, to rzeczywiście, mogłaby się dziać podczas rewolucji francuskiej. Może nawet podczas rozbiorów Polski ;). Minie osobiście Desmond mało interesuje, a umiejscowienie akcji w teraźniejszości... no cóż, według mnie zepsułoby grę. Wszystkie części działy się w przeszłości, walczyło się mieczami i szablami, ewentualnie strzelało się z prymitywnej broni palnej. Jak by to wyglądało w czwórce? Desmond łazi z pistoletem na 17 nabojów i eliminuje Templariuszy? Serio? To by raczej było coś w stylu GTA. Nie byłoby klimatu. Nawet, jeśli, jak wiele osób chce, ulokować grę podczas II wojny, to główny bohater też miałby pistolet, karabin. Ukryte ostrze stałoby się zbędne na froncie, a jest to symbol gry.

ocenił(a) grę na 6
tailer

I na taką opinie czekalem zakladajac ten wątek. Totalnie się z Toba zgadzam. Rowniez napisalem ze zakonczenie zostawia wiele do zyczenia , jest banalne, brak jakiejkolwiek inwencji, odnosze wrazenie jakby Ubisoft zaczal sie gubic sam w tym co robi, albo tez dziala nimi juz nie pasja tylko sam zysk, co smutne.

ocenił(a) grę na 6
tailer

Nie mogę się zgodzić bardziej. Jestem strasznie zawiedziona zakończeniem. Miało być epicko, a dostaliśmy na siłę przedłużany wątek. Jeśli chcieli fabułę rozciągnąć na następne części mogli się chociaż troszkę postarać.

xavier14

Moja interpretacja zakończenia:
Szef ubi zarobił na ac tyle, że przestraszył się, że kura znosząca złote jajka może zdechnąć, więc kazał scenarzyście zrobić zakończenie takie, które bezpośrednio wprowadza do kontynuacji i intryguje(a raczej irytuje) gracza

xavier14

Mnie także nie do końca przypadło to zakończenie. Jeśli faktycznie miała by powstać kontynuacja to ja rozumiem to tak jak już tutaj wspomniano. Wprawdzie gdzieś po ciuchu liczę na to, że ta kulka tylko Desmonda ogłuszyła (ale skoro Bogini powiedziała, że umrze jak dotknie no to chyba by się nie myliła). Zupełnie nie mam pomysłu na fabułę, ale nie widzę części "historycznej" w trakcie rewolucji francuskiej. Dlaczego? Ponieważ to ma być nowa gra - nowa gra = nowości. A czasy rewolucji niczego by nie wniosły - broń palna i biała praktycznie ta sama co w AC III nawet ubiory specjalnie by się nie różniły. Oczywiście też jestem przeciwnikiem gry tylko i wyłącznie osadzonej w XXI w. ale co powiecie na starożytny Egipt? Albo jakiekolwiek inne starożytne mocarstwo. Pamiętacie kryptę z posągami Assasynów w AC II? Jest w czym wybierać i przy okazji mamy "wygląd" bohaterów (Assasynka z wężem - to by było coś:D ). Jednak najbardziej w tym momencie pragnę gry/dodatku w której mógłbym pokierować Templariuszem i tutaj bez dwóch zdań chcę znowu Haythama Kenwaya co jest chyba oczywiste;) Nie było genialniejszej postaci w całym uniwersum AC.
@tailer - Boginie są spoko jak cała ta otoczka ze stworzeniem i 21.12.12. Po prostu twórcy wzorowali się na Danikenie a tego nigdy za wiele;)
Pozdrawiam.

ocenił(a) grę na 10
radd91

Według mnie zakończenie jest dosyć kijowe, ale nie obraziłbym się gdyby jakiś dodatek tak jak np. Brotherhood wyszedł w postaci AC V do III. Już nie będzie kogo wsadzać do Animusa,chyba że tata Desmonda zdecyduje się sam ruszyć dupę i poznać innych bo w końcu tych Asasynów mało nie było. W AC IV nie będzie chyba już w ogóle Animusa i Ubisoftowi kończą się pomysły. No ale ile można cisnąć jedno i to samo? AC ewidentnie zbrzydło. Patrząc na Wiedźmina i AC to zainteresowanie Wiedźminem jest dużo większe. Nie sądzę że to kwestia epickiego trailera, tylko częstotliwości wydawania gier. AC wychodzi co roku a Wiedźmin co kilka. Kupię AC IV tylko z sentymentu do III.

billu22

Ostatnio ze znajomym doszliśmy do wniosku, że:

1. Zagramy w IV na pewno - bo czemu chociaż nie spróbować? ;)
2. Desmond żyje - TAK - ŻYJE!
Uwaga Spoiler:
Pod koniec AC: Revelation Desmond ma zginąć jednak zostaje osłonięty przez Claya (Subject 16, Desmond jest Subject 17). Dzięki temu wchłania w siebie "umysł" Obiektu 16. Co to znaczy? Prawdopodobnie na końcu AC III, gdy Desmond dotyka kuli, umiera w nim tylko cząstka Claya.
3. Ale owszem, całkiem możliwe, że pokierujemy wspomnieniami ojca Desmonda.

Pozdrawiam:)

ocenił(a) grę na 10
radd91

No to wtedy to dopiero byłby w twist fabularny ale jaki przyjemny! Nie wiedziałem tego. Nigdy nie kapowałem za bardzo tej fabuły z obiektami itp.

radd91

Odkopuję po latach, dzisiaj dopiero przeszedłem tę grę. Ale ciekawie czyta się stare wątki po latach, można zobaczyć, kto się mylił ;)
Jednak była rewolucja francuska w Unity, ale trafiłeś z Egiptem - brawo.