To jedna z niewielu gier w której zagrał Bruce Willis i większość z nich według mnie to smiry. Ta w szczególności, głównym bohaterem gry jak widzicie jest Bruce Willis...i nie tylko z głosu, developerzy gry przenieśli także wygląd aktora do gry więc gramy samą gwiazdą kina akcji. Tylko że nic z tego nie wynika. Wizerunek i nazwisko aktora został wykorzystany tylko w celach reklamowych i promocyjnych. Aktor rzuca w grze paroma jednolinijkowcami i tyle, nic poza tym. Gra jest strasznie chaotyczna, kretyńska i nudna, tak dokładnie ten TPS jest NUDNY. Cała gra jest zrobiona na odwal i grafika jest szkaradna nawet jak na PS 1. Fabuła jest prosta, jakiś szaleniec sprowadza czterech jeźdźców apokalipsy na ziemię i tylko John McCl...znaczy Trey Kincaid może powstrzymać demoniczne hordy przed zniczeniem wspaniałego USA ! Wcale nie przesadzam bo końcowym bossem gry jest Prezydent Stanów Zjednoczonych, a Biały Dom jest w wulkanie... zakończenie nie ma sensu. Oby takich gier powstawało mniej. Gracze tylko na tym zyskają i niech piekło pochłonie to gówienko.
Muszę się nie zgodzić z tą opinią. Dla mnie ta gra to coś więcej, niż "gówienko" z Brucem Willisem na czele. Ta gra kojarzy mi się z większą częścią dzieciństwa i ostrym pogrywaniem na szaraku. Uważam tą grę za jeden z klasyków tej konsoli. Chaotyczna? Kretyńska? Nudna? To totalna, pojechana jazda bez trzymanki i na pewno nie nazwałbym tej gry nudną.
Co nie zmienia faktu że nazwisko Bruce'a Willisa zostało "przyklejone" do gry by lepiej się sprzedawała. Gdyby nie to prawie nikt by dzisiaj nie znał ani nie pamiętał tej gry. Trzeba także spojrzeć bardziej krytycznie na grę bez okularów nostalgii które trochę zniekształcają tym czym naprawdę jest. Zagraj w grę teraz ,a sam zobaczysz że wyda się inna niż ją zapamiętałeś w dzieciństwie.
To, że Willis pojawił się w tej grze by lepiej się sprzedała nie ulega żadnej wątpliwości.
Tak się składa, że niedawno ponownie ją przeszedłem (chyba już z 20-sty raz O.o) i mimo to świetnie się bawiłem. To, że do tej gry mam ogromny sentyment to jedno, ale jeśli wytrzymała próbę czasu to już zasługa samego tytułu.
A tak btw, jeśli się mylę to wybacz, ale... BossPanzer z forum TGWTG.PL?
A, sam nie wiem, po części zauważając głosy na ludziska z TGWTG i filmy z nimi związane, a poza tym zauważyłem, żeś ze Szczecina. Połączyłem sobie "Nerd" plus "TGWTG" i... Voila!
Możesz mnie nie pamiętać, ale rozmawialiśmy trochę na forum na temat Phantasmagoria 2. Nick: Boniek.
zaj...sta gra na tamte czasy grafika i grywalnosc wypasiona gralem w nie i to nie dla brusa jedna z lepszych gier.
zje...ano gra jest pionty element !!!!!!!!!!!!
"Osoby używające więcej niż 3 wykrzykników lub pytajników, to osoby z zaburzeniami własnej osobowości"
Przeszles te gre 20 razy?to ja sie pochwale ze chyba z 200 i co jakis czas przechodze kolejny bo sie ja przechodzi w chwile :D
grałem w to za gówniarzu i wiele frajdy mi ta gra sprawiała<nie tylko mi> a wtedy nawet nie wiedziałem kto to burce willis :)
i nawet pobiorę chyba i sobie na psp wgram ^^
Gierki raczej nie pamiętam bo chyba mało w nią grałem, ale szum w okół niej to i owszem. Nie wiem czy wiecie, ale postać Bruce'a w ogóle nie miała być grywalna !!! Miał on tylko "partnerować" graczowi... jak wszyscy wiemy plany jednak się zmieniły :)
A wedlug mnie to co napisales to wypociny ! Gra miala swoj klimat ale widac , wolisz gry dla dzieci
Niestety po części mogę zgodzić się z opinią co do grafiki i fabuły, jednakże owa pozycja posiadała klimat, który urzekł, co prowadzi do tego, że wracam do tej gry co roku na Wigilię (to samo tyczy się BG 2 i Infamous). Nie będę tutaj pisał ile razy ją przeszedłem bo szczerze nie pamiętam, za dużo czasu poświęcam na świat elektroniczny, iż pamięć na to nie pozwala już. Ale co do końcówki jest jednoznaczna, więc nie rozumiem, dlaczego końcówka jest durna? Argument typu rzuca paroma linijkami... to był PSX, a nie dzisiejsze PS 3 (zaraz PS 4) czy wypasiony blaszak, więc nie pozwalało to twórcom na jakieś większe szaleństwo. Ale nie będę się kłócił tylko podsumuję to tylko tak: "o gustach się nie dyskutuje" ;-)