Nic w tym programie nie trzyma się kupy.
Montaż jest tragiczny. Nawet jeśli targetem są nastolatkowie, to nie wierzę, aby mieli tak niskie oczekiwania. Praktycznie każda scena wygląda jak kręcona telefonem na snapie i co tak właściwie ma to na celu? Pokazać, że nie stać ich na profesjonalne ujęcia, które nie odrzucają widza? Do tego w innych programach tego typu wszystko ma swoją kolej. Realizatorzy pozwalają posłuchać występu, następnie komentarzu bliskich na backstage'u oraz komentarzu jury. Tutaj tak właściwie każdy się przekrzykuje i nie ciężko coś zrozumieć. Jeszcze te żałosne momenty, kiedy to malik po występie obraża uczestnika, który tak właściwie stoi obok, bo przecież backstage to widownia... Żenada. Może chcieli tym podgrzać atmosferę, ale jest to po prostu sztuczne i żałosne.
Poziom uczestników myślę że jest taki jak w każdym reality show - są osoby lepsze i gorsze. Jednak boostowanie przez jury osób, które tak właściwie nie rapują a śpiewają i tańczą, jest daremne. Wszędzie chodzi o pieniądze, ale w każdym odcinku podkreślają jak to ważny jest dla nich skill, oryginalność i Bóg jeden wie co jeszcze, a tymczasem osoby faktycznie rapujące muszą ustąpić miejsca cukierkowym dziewczynom, które z rapem mają tyle wspólnego co ja z baletem. Mogli od razu powiedzieć, że szukają maszynki do pieniędzy i chociaż bym nie tracił czasu na ten program.
Na koniec muszę wspomnieć o rzeczy, która finalnie przekreśliła w mojej opinii te "produkcję". Mianowicie nienawidzę sytuacji w której jawnie okazuje się brak szacunki w stosunku do oglądających. To my jako widownia umożliwiamy wszystkim produkcją rację bytu, a nie odwrotnie. Stąd moje oburzenie, gdy to jury uznaje, że zmieni sobie przedstawione nam reguły na własne widzi mi się. Osoby miały rywalizować ze sobą parami, przygotowywały się na to przez cały odcinek, a nagle jakiś patologiczny "raper" lub (pożal się Boże) "raperka" decydują się ludzi odrzucać lub przepuszczać właśnie w tych parach... Dramat. To po co ja przez 50 minut oglądałem jak przygotowują się do tych "bitew", po co oni to robili, skoro dla zasady i tak ich się odrzuca? Po co stworzono takie zasady, skoro dla kaprysu można je sobie zmienić? To może od razu wyłońmy zwycięzcę, bo przecież kto im zabroni? I tak słabo to wyszło, że jeszcze przed opublikowaniem całości programu zwycięzca był znany, ale kiedy słucham malika lub leosi zarzucającym raczkującym/początkującym raperom, że w jedną noc nie potrafili się nauczyć na pamięć utworu, który to dopiero stworzyli i to na nieswoim bicie, to krew mnie zalewa. Żadne z tej dwójki nie wykonałoby z pamięci losowego utworu ze swojej biednej dyskografii, a na koncertach korzystają z playbecku.
No nic. Na szczęście oceny internautów wskazują na to, że kolejnych sezonów się nie doczekamy. Ja osobiście dotarłem do 6 odcinka i odpuściłem te abominację. Nie polecam.