Obejrzałam z napisami 27 tureckich odcinków i jeszcze to nie było wyjaśnione. Mnie też się tak wydaje, bo Weronika mówiła do Cevdeta, że jej synek Dymitr oblał się wrzątkiem jak był mały i Ali Kemal ma blizny na piersiach pod "sutkami", jakby od oparzenia. Cevdet chyba się domyśla, przypomina sobie te blizny od oparzeń u przybranego syna, ale nikomu nie powiedział ani słowa.
Ja myślę, że po tych 27 odcinkach tureckich wszystko jest jasne jeśli chodzi o Ali Kemala. Tylko ciekawi mnie to w jaki sposób wyjdzie prawda
Właśnie oni się w sobie zakochają. Dla Hilal Leon zdradził grecką armię i pozwolił im przewieźć broń. Hilal do niego strzelała, omal nie zginął, ale gdy się ocknął, nie wydał jej, lecz powiedział., że nie widział, kto to był. To jest dopiero miłość. Leon mógł zostać powieszony za zdradę greckiej armii, ale Hilal pomogła mu w ucieczce z więzienia. A wyznanie miłości Yildiz przez Alego Kemala też będzie w 27 odcinku tureckim. Ona mówi, żeby gdzieś wyjechali, gdzie nikt ich nie zna, a on na to, że ona jest dla niego zakazana.
Yildiz jest piękna to po pierwsze. Po drugie mniej się pakuje w kłopoty niż jej młodsza siostrzyczka Hilal. Ta Hilal to dopiero ziółko. Wielka mi patriotka !!! Igra z życiem swoim i swoich najbliższych. Azize musi pracować, nie zawsze ma dla córek czas, a młodsza gówniara stwarza takie problemy wychowawcze. Brakuje jej twardej ręki ojca. Już niedługo omal nie straci życia na szubienicy, oczywiście ojciec musi ją ratować, lecz ona o tym nie wie, rodzina też nie wie i żadnej wdzięczności do Cevdeta. Hilal lubi pakować się w kłopoty. Może i jest patriotką, ale jest też głupia.
Myślę, że nie do końca trafiłaś i nie do końca rozumiesz pewne sprawy. Aby zrozumieć niektóre postaci musiała byś wrócić do starszych polskich produkcji. Hilal przypomina postacie ze starych polskich seriali wojennych z czasów PRL-u która jest gotowa poświęcić własne życie dla ojczyzny. Może okupacja grecka w tym serialu nie jest pokazana tak brutalnie jak wyglądała rzeczywistość okupowanej Polski z czasów II wojny światowej, ale Hilal jest taka sama jak postacie członków Armii Krajowej z tamtych produkcji, dla niej obca okupacja to koniec świata.
Nie sądzę też by to, że Yldiz mniej pakuje się w kłopoty było zaletą tej postaci. Jest próżną konformistką....przynajmniej póki co takie sprawia wrażenie..... chce prowadzić wygodne życie i by to osiągnąć.....sama stwierdziła, że jest gotowa na wiele by wżenić się w rodzinę generała Vasilisa. Na prawdę nie wiem, czy to aby na pewno pozytywna cecha tej postaci.
Błagam, polski ruch oporu działał metodycznie, planowo, pod kierownictwem i w absolutnym posłuszeństwie rozkazom a nie w czymś co można nazwać "narwana turecka nastolatka przeciwko greckiej armii" a akcje typu mam pistolet to kogoś zastrzelę są po prostu śmieszne. No i zasadnicza różnica jest taka, że to nie były ziemie rdzennie tureckie, tylko podbite przez Osmanów, więc nie porównywałabym jednak z agresją III Rzeszy na II RP- wolne, niepodległe państwo położone na rdzennie polskich ziemiach.
Jeśli chodzi o porównanie tych dwóch postaci Hilal i Yildiz, moralna wyższość Hilal jest dla mnie oczywistością i to nie tylko ze względu na to, że podzielam ideały postaci Hilal. Moją opinię potwierdza jeden krótki, ale bardzo trafny dialog między nimi. Brzmiał mniej, więcej tak....z góry przepraszam, jeśli nie jest on opisany słowo w słowo:
Hilal : Nie jesteśmy tu gośćmi, lecz jeńcami.
Yildiz: Jak możemy być jeńcami w pałacu?
Hilal: W pałacu w którym nie jesteś panią, możesz być tylko służącą.
Też uważam, że Hilal wypada lepiej, jeśli chodzi o moralność. Natomiast jeśli chodzi o "pomyślunek", to już nie do końca ;) Ale z drugiej strony to bardzo młoda dziewczyna i trudno wymagać od niej, żeby myślała jak dojrzały, doświadczony człowiek.
Te dwie postaci można krótko opisać. Hilal to gorąca głowa, gdyby była nieco bardziej rozważna, była by świetną konspiratorką. A Yildiz, to taki słowik, który sam chce zatrzasnąć się w złotej klatce.
Ciekawi mnie taka kwestia, gdzie są ich nazwiska. Tam tylko operują imionami. Pułkownik Cedet, siostra Azize, generał Vasili . Dziwne to trochę, ale widocznie obywatele dawnego Imperium Osmańskiego nie mieli nazwisk. ...:)))
To prawda, nie mieli. Dopiero Mustafa Kemal Ataturk w czasie swoich rządów (1922-1938) nałożył na wszystkich obywateli Turcji obowiązek przyjęcia stałego nazwiska
Posługiwali się pewnie tradycyjnym "Mehmed syn Alego"? czyli Mehmed ben Ali albo Mehmed Alioglu (oglu = syn)?
Nie do końca masz w tym rację. Ja też podzielam ideały postaci Hilal, ale dla mnie nie może być wyższość moralna Hilal niż Yildiz tylko z tego powodu. Hilal nie szanuje ojca i nie ma znaczenia, że głosi jakieś hasła patriotyczne. Rodzina powinna być na pierwszym miejscu, a Ojczyzna na drugim. (Oczywiście dla nas Pan Bóg powinien być na pierwszym miejscu, ale oni muzułmanie i ja za bardzo nie znam ich religii). Co to za smarkula, która tak się odnosi do ojca ? A w ogóle dlaczego cała rodzina się od Cevdeta odwróciła, nawet jego matka ? Hilal i Ali Kemal pozwalają sobie na zbyt wiele. Jak można "pyszczyć" tak ojcu ? Przecież to patologia. On powinien mieć wsparcie najbliższej rodziny, nawet gdyby rozum stracił. A tymczasem jedna Yildiz odnosi się do ojca jako tako. Nikt mnie nie przekona, że fanatyczny patriotyzm ma być ważniejszy niż miłość do swoich rodziców i rodziny.
Ponieważ pojawił się po 7 latach w mundurze wrogiej armii? Nie sądziłam, że będzie ci tak trudno to zrozumieć? To tak jak by w czasie wojny, jakiś twój bardzo bliski krewny dołączył do hitlerowskiej, albo radzieckiej armii. Niechęć Hilal i innych do Cevdeta jest dla mnie całkowicie zrozumiała, przynajmniej przez pryzmat tego co dzieje się w serialu. Z powodu Greków musieli uciec z miasta w którym spędzili całe życie i przenieść się gdzie indziej a teraz zanosi się na to, że i z Izmiru też w przyszłości będa musieli się wynieść. Rozstrzelanie greckich żołnierzy, którzy nie chcieli strzelać do nieuzbrojonych Turków. Ta Turczynka ze szpitala, którą jak wnioskuje zgwałcili greccy żołnierze. A wszystkie znaki na niebie i ziemi, mówią Hilal i reszcie, że Cevdet stoi po stronie zbrodniczych Greków. Czy to mało? Wkraczamy tutaj na drażliwe tematy patriotyzmu.
Natomiast Yildiz, odnosi się jako tako do Cevdeta z kilku powodów. Na pewno bardzo kocha ojca, to raz. Ale drugim i mniej pozytywnym powodem jest to, że póki co Yildiz to postać konformistki, która chce ustawić się na zaistniałej sytuacji. Gdyby nie surowa Azize, Yildiz już dawno temu wepchnęła by się Leonowi do łóżka.
Jeśli chodzi o Yildiz, to może i tak jest, że jest zadufana w sobie, chce korzystać z życia i jakoś się ustawić w zaistniałej sytuacji. Ma do tego prawo. Z tym Leonem to może i tak by zrobiła, gdyby nie to, że Leon kocha nie ją, tylko jej młodszą siostrę, więc za wielkich szans u niego nie ma. "Surowa" Azize nie ma dla dzieci zbyt wiele czasu, musi pracować na utrzymanie rodziny i dlatego postanowiła tylko jak najszybciej wydać najstarszą córkę za mąż za ordynatora swojego szpitala, żeby już nie sprawiała kłopotów. Na nic się zdały jej sprzeciwy. Nikt Yildiz o zdanie nie pytał. A potem wszystko skończyło się tragicznie. Z tym porównaniem Cevdeta do kogoś z armii hitlerowskiej lub radzieckiej to przesada. Tam Grecy nie wyrządzili aż tyle szkód, co nam te dwie wrogie armie. Ale nawet gdyby coś takiego zdarzyło się w mojej rodzinie, czy należy się odwrócić od takiej osoby ? Po prostu trzeba zapytać o powód tego przejścia na stronę wroga. Nikt bez powodu by tego nie zrobił. Może np. amnezja wywołana silnym uderzeniem w głowę ? Może jakaś wdzięczność za uratowanie życia ? Może jeszcze coś innego ? Nikt bez powodu by tak nie postąpił. Cevdet mimo wszystko nie odwrócił się od rodziny i chociaż musiał nieraz coś robić wbrew sobie zawsze ochraniał rodzinę, choćby z daleka i tak, że oni o tym nie wiedzieli. Dlatego uważam, że Hilal i Ali Kemal przesadzają z tym patriotyzmem i z tym wrogim nastawieniem do ojca. Ja też jestem patriotką, nie mogłabym np. na stale opuścić swojego kraju, jestem z niego dumna, mamy taką piękną historię, jak chyba żaden inny kraj na świecie, tyle krwi przelali nasi przodkowie w obronie Ojczyzny, ale zawsze Rodzina dla mnie jest ważniejsza niż Ojczyzna.
"Z tym Leonem to może i tak by zrobiła, gdyby nie to, że Leon kocha nie ją, tylko jej młodszą siostrę, więc za wielkich szans u niego nie ma."
Na etapie emisji w PL Leon raczej nie żywi jeszcze uczuć do Hilal, więc odpowiednio wcześnie Yildiz miałaby szanse.
Ja myślę, że nie możemy mówić z całą pewnością, że u nas hitlerowcy zrobili tyle złego, a tam Grecy nie, więc u nas taka sytuacja byłaby inaczej odebrana. Każdy naród ma swoją traumę i swoje postrzeganie rzeczywistości, a zwłaszcza krzywd historycznych ;)
Może jeszcze inaczej by to wyglądało, gdyby Cevdet nie był oficerem, wielkim patriotą.
Obejrzałam dzisiaj 29 odcinek turecki z napisami i padło takie mądre zdanie "Jak ktoś może kochać Ojczyznę, jeśli nie kocha swojej rodziny ?" Chyba to Leon powiedział do Hilal. Bardzo mądra sentencja. Rodzina powinna być na pierwszym miejscu, a patriotyzm na drugim. Co do Yildiz - może masz rację, że wtedy jeszcze Leon nie był zakochany w jej siostrze. To przyszło potem. Ale Yildiz też nie kochał, więc nie sądzę, że miałaby jakieś szanse, żeby go zaciągnąć do łóżka. Zresztą tam dosyć surowo jest przestrzegane prawo do tego, że kobieta w chwili ślubu ma być dziewicą, a wspólne noce to dopiero z mężem po ślubie. I bardzo dobrze. Przecież seks to nie miłość. Na samym pożądaniu małżeństwa nie da się dobrze zbudować. Co do wojny Grecji z Turcją, mam bardzo mało wiadomości na ten temat, bo tego się w szkole nie uczyliśmy, a historia zbytnio mnie nie interesuje. Wiem, jak bardzo nas skrzywdzili sąsiedzi z zachodu i ze wschodu. Na pewno każdy naród ma swoją historię i musiał walczyć o swe obecne terytorium, ale Rodzina jest ważniejsza niż Ojczyzna.
W pierwszym odcinku Azize mówi Cevdetowi jakie ma do tego podejście - on jest jej ojczyzną. Tymczasem dla niego, jako wojskowego i syna oficera, ojczyzna jest na pierwszym miejscu. Przypomina mi to motyw z "Katynia", kiedy żona mówi do męża, że jej przysięgał na ślubie, a on mówi, że składał też przysięgę ojczyźnie, czy coś takiego (jak to się skończyło, to wiemy :/).
Z drugiej strony Cevdet walczy o ojczyznę dla swojej żony, matki i dzieci, więc nie wiem czy można w 100% powiedzieć, że ojczyzna była dla niego najważniejsza ;) Jego podejście zmieniło się w momencie, kiedy w obozie dowiedział się, że jego rodzina żyje - wcześniej było mu wszystko jedno i chciał umrzeć.
Cevdet to tragiczna postać. Został okrutnie przez swoich zdradzony, przez Tevfika omal nie zabity, powiedziano mu, że rodzina nie żyje. Dał się Grekom wmanewrować do ich armii, ale nigdy nie przestał kochać Ojczyzny - miał tylko dla Turcji wykonać pewne zadanie z polecenia Esrefa Paszy. Gdy starał się jak najlepiej wykonać to zadanie, rodzina odwróciła się od niego. Nie było mu łatwo walczyć na 2 fronty. Porównanie do filmu "Katyń" jest tu jak najbardziej na miejscu. Obejrzałam go wiele razy, zawsze z emocjami. Rzeczywiście, ten oficer, którego grał Żmijewski tragicznie na tym wyszedł, że wolał Ojczyznę od rodziny. Cevdet też na razie nie wychodzi na tym dobrze. Tylko żona już wie i mu ufa, ale nawet matka traktuje go jak wroga. I Hilal, i Ali Kemal. A nie powinno tak być, żeby dla jego rodziny Ojczyzna była ważniejsza, niż mąż, ojciec czy syn. Nie można go tez porównywać z jakimś hitlerowcem, czy żołnierzem armii radzieckiej, gdyż on nie zabijał Turków. No, wtedy tego jednego, gdy był w niewoli, ale on sam się chciał poświęcić dla Ojczyzny. A dla niego, nawet jako wojskowego, i syna wojskowego też rodzina powinna być ważniejsza niż Ojczyzna. Kto nie kocha swojej rodziny, nie może naprawdę kochać swojego kraju. I to chyba będzie przewodnim mottem tego serialu.
Nie wiem co będzie dalej, ale Hilal przesadziła już w momencie, kiedy powiedziała, że pozwoliłaby zabić ojca, gdyby miał złe poglądy... A Azize jeszcze miała złość w spojrzeniu, że Cevdet odesłał ją do pokoju.
Mnie zadziwia ślepota Hilal- dziewczę ma pretensje, że Leon zastrzelił Hasana. A co miał zrobić? Pogłaskać po główce i powiedzieć, że nic się nie stało, ale niech nie robi tego więcej? Hasan to nie był niewinny człowiek, który stał sobie w tłumie i słuchał zniesmaczony przemówień obcych wojsk, tylko zamachowiec, który próbował zabić generała. Wiedział na co się pisze, a jak nie wiedział to stawia go w jeszcze gorszym świetle. Domyślam się też, że Hilal nie zawiesiła swojej działalności po pożarze, mimo że mogła naocznie doświadczyć jakich ma wspaniałych rodaków- tłum owładniętych nienawiścią facetów, którzy jedyne co potrafią zrobić to podpalić dom rodziny "zdrajcy", który nie spędził w nim nawet jednej nocy. Hilal żyje tylko dzięki Cevdetowi a już następnego dnia powiedziała mu, że ona pozwoliłaby, żeby umarł. Kochana córeczka, nie ma co. Swoją drogą, gdyby się spaliła to na własne życzenie, w końcu sama podburzyła ludzi, którzy ją podpalili. Ale mam wrażenie, że w jej główce nie pojawiają się niestety żadne refleksje...
Brawo za wspaniały komentarz. Myślę dokładnie tak samo. Ta narwana Hilal, w gorącej wodzie kąpana, nie jest dla mnie żadnym wzorem patriotyzmu. Nie sprawdza się też jako dziecko wobec ojca, więc jedynie może być wzorem "głupoty". Ktoś tu napisał, że jest "wyższa moralnie "od swojej siostry. Nie do końca się z tym zgadzam, zależy jak na to spojrzeć, z której strony. Yildiz nie była patriotką, ale nie odwróciła się od ojca. Jeśli rodzina ma być ważniejsza od Ojczyzny, to Yildiz jest tu lepsza, chociaż też nie jest żadnym wzorem postępowania. A Hilal dodatkowo jest ślepa i ani nie widzi, że ojciec ją uratował, ani tego, że to swoi chcieli ją podpalić, ani tego, że Leon musiał wtedy zastrzelić Hasana. Kraj jest w stanie wojny, więc rządzą nim inne prawa. Nie wystarczy "kozakować", "pyszczyć", wychodzić na ulice, jeśli się nie ma w głowie zdrowego rozsądku. Jej postępowanie jest bardzo naiwne i dziecinne, taki z niej "zbuntowany, rozkapryszony bachor". Potem ktoś musi ją wybawiać z kłopotów. I gówniara jeszcze tego nie docenia. Żeby tak mówić o Ojcu !!!Nawet po fakcie, czy faktach, niestety nie pojawiają się u niej refleksje, tylko idzie jak ćma do ognia ogarnięta nienawiścią do Greków i miłością do Ojczyzny. No właśnie, do Ojczyzny, czyli do kogo ? do czego ? Do tego kawałka ziemi i domu, na który nie mają aktu własności, czy do tych ludzi, fanatycznych rodaków, którzy próbowali spalić jej dom ? Nie może kochać Ojczyzny ten, kto nie kocha rodziny . I tyle w temacie.
Mam nieco inne poglądy od ciebie w tej kwestii. W pewnych aspektach takie same a w innych, zupełnie odmienne. Faktem jest, że Hilal jest nierozsądna, impulsywna, najpierw działa a dopiero potem zastanawia się nad tym, co z tego wyniknie. Gdyby miała charakter Cevdeta, była by fantastyczną konspiratorką. A z czym się nie zgadzam? Z twoją opinią na temat podejścia Hilal do Greków. Trzeba pamiętać, czego doświadczyła Hilal. Widziała egzekucję greckich żołnierzy, którzy odmówili zmasakrowania tureckich cywilów, słyszała relacje Andreasa o tym, jakie to rzeczy jego towarzysze z armii wyczyniali w Menemek. I widziała jak zgwałcona przez greckich żołnierzy dziewczyna, powiesiła się w zasadzie na jej oczach. Osoba, która po czymś takim nie darzy żadną niechęcią żołnierzy wrogiej armii jest po prostu wątpliwa moralnie, nie zasługuje ani na zaufanie, ani na szacunek. I do takiego grona zalicza się Yildiz, póki co jej podejście jest takie, że nawet gdyby Grecy wytłukli połowę Turków z Izmiru to ona i tak trwała by przy swoim stanowisku.
Co do twojego pytania do kogo Hilal pała miłością, do jakiej ojczyzny itd. Przyznaję, że podeszłaś do tego zagadnienia strasznie powierzchownie. Tak jak by to w ogóle nie było ważne. Jak by przywiązanie do ziemi i domu, było czymś głupim, tylko dla tego, że Hilal i jej krewni mieszkają w Izmirze jakieś 7-8 lat a nie 50. Idąc twoim tokiem myślenia. Hilal mieszkała w Salonikach, tylko kilka lat od swoich narodzin, do zajęcia miasta przez Greków, nad tym też nie powinna rozpaczać, ponieważ mieszkała tam kilka lat, w końcu to tylko jakiś dom i kawałek ziemi. Twoje podejście w tej sprawie jest dziwne i bardzo niepoważne.
Niezupełnie to miałam na myśli, o czym piszesz. Otóż moja wypowiedź jest odpowiedzią na komentarz poprzedni czyli osoby o pseudonimie Alee. Poza tym jeszcze jedno. Oglądam serial jeszcze raz od początku, z napisami, bo w TVP o tej porze z reguły nie mogę. I dopiero jestem przy 3 - cim odcinku, chyba w połowie, bo to strasznie długie odcinki. Pierwszy 2 godz i 34 min, a drugi i trzeci - po 2 godz. 21 minut. Już do tej pory, czyli do trzeciego odcinka, Hilal zachowywała się tak nieodpowiedzialnie, jak napisałam. A te wszystkie rzeczy wydarzyły się później, czyli mord na tych Turkach, samobójstwo młodej dziewczyny itd. Na razie Hilal nie ma podstaw, żeby tak się zachowywać. Gdy Grecy przyjechali, na wiecu, wyciągnęła pistolet. Gdyby nie Ali Kemal, co by z nim zrobiła ? Naraziła brata na kłopoty i tyle. Potem rozpacza za Hasanem, ale chyba facet wiedział, czym to się może skończyć. Od ojca się odwraca. Na razie nie ma podstaw, żeby tak Greków nienawidzić. A o tym kawałku ziemi i domu, co miałam na myśli, napiszę później.
Szkoda, że Turcy wypierają się rzezi Ormian, bo inne podejście mogłoby nawet znaleźć swoje miejsce w serialu. Rzeź miała miejsce zaledwie kilka lat przed bieżącą akcją w serialu (1915-17) i w zasadzie to, co robiono Ormianom, nie różni się od tego co zdarzyło się w Menemek. Do tego nie wiedziałam, że Osmanie eksterminowali też Greków. Także nikt nie był tam "czysty". Oczywiście rozumiem, że to turecki serial, do tego kręcony w czasach, kiedy władzy zależy raczej na tym, żeby podnosić morale, więc nie piętnuję jednostronnego podejścia. Uważam tylko, że spojrzenie z innej strony w serialu byłoby ciekawsze. Na początku w sumie były motywy, że Cevdet walczył w wielu krajach i ogólnie wiadomo, że wszyscy tam się ze sobą tłukli. Ali Kemal pochodzi z wioski spalonej przez Bułgarów, prawdopodobnie jest Grekiem (tym bardziej, jeśli uznamy, że to dziecko Weroniki i Wasilija).
Na razie widzę, że serial przedstawia wojnę, jako niszczącą wszystkich, tylko oczywiście skoro jest skierowany do Turków, oni są podmiotem i oni będą najlepiej przedstawieni.
Dlatego nawet zdziwiło mnie pokazanie motłochu, który spalił dom Cevdeta ;) Odnoszę się raczej do warstwy politycznej, bo w uczuciowo-obyczajowej, to głównym złym oczywiście jest Tevfik ;)
Serial jest turecki i oni nie będą raczej szkalować swojego kraju, ale jeśli rzeź Ormian była w okresie tej wojny, czy tuż przed nią, to szkoda, że tego nie pokazali. Serial tylko by na tym zyskał. Zamiast przez tyle odcinków pokazywać tego zdrajcę Tevfika, który jest niezniszczalny i wszystko mu uchodzi bezkarnie, lepiej by było jeszcze wiele innych wątków wprowadzić. O podpaleniu domu rodziny Cevdeta, to nawet szkoda mówić. Tłum nabuzowany, napalony z nienawiści, idzie pod dom i chcą zabić jego rodzinę, która w niczym im nie zawiniła. Jest tam Hilal, przecież "gorąca patriotka", a nikogo to nie obchodzi. Wojenna rzeczywistość jest straszna, niszczy wszystko i my nie mamy o niej pojęcia na szczęście. Nie wiemy, co przeżyli nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie.
Rzeź Ormian miała miejsce w czasie Pierwszej wojny światowej w 1915. Turcja nigdy nie uznała tego za zbrodnię wojenną, ani ludobójstwo, więc trudno, by pokazano to w serialu o tureckim patriocie.
Ps: Hilal ma powody co nienawiści do greckiej armii. Wymieniłam ci je.
Ja to doskonale rozumiem i rozumiem, czemu tego w ogóle nie biorą pod uwagę. Ale dzisiejszy odcinek w tvp pokazuje, że serial na pewno nie jest czarno-biały. Mamy kontrast postawy Leona i Mehmeta (końcówka odcinka kładzie na łopatki). Na pewno nie jest tak, że jak Grek to "zły", a jak Turek to dobry i prawy, nawet jak weźmiemy pod lupę postacie przedstawione jako patriotów. Może nawet szokować postawa Paszy, kiedy mówi Cevdetowi, że jego rodzina jest problemem i ma zrobić wszystko co on mu każe.
Bardzo trafne spostrzeżenia. Mnie akurat by to do głowy nie przyszło, bo obejrzałam 30 tureckich odcinków, byle szybko i pod kątem, co dalej i na takie detale nie zwróciłam uwagi. A są one bardzo ważne. Może zacznę od Mehmeta. Ma żal do Greków i całego świata o to, że jego brat zginął, ale tu zachował się "bez serca". Zabił bezbronnego Andreasa pod fałszywą przykrywką, że mu pomaga w wyjeździe. Gdzie jego sumienie. Prawda niedługo wyjdzie na jaw, ale Mehmet nie poniesie żadnych konsekwencji, nawet nie straci przyjaźni Hilal. Leon z kolei okazuje się, że ma sumienie, jest człowiekiem, a nie tylko żołnierzem i synem dowódcy i z miłości do Hilal zrobi wszystko, łącznie ze zdradą Ojczyzny. Esref Pasza z kolei chyba sam nie ma rodziny i chce, żeby Cevdet poświęcił rodzinę na ołtarzu Ojczyzny. To on potem każe mu się rozwieść z Azize i to wszystko dla dobra Ojczyzny. Pod jego wpływem Cevdet źle traktuje swoją żonę. Nie dosyć, że jej nic nie mówi, to czasem ją szarpie, jest niemiły i jeszcze zarzuca, że nie radzi sobie z wychowaniem dzieci. Tak że myślę, że tu jest więcej takich postaci czarno - białych.
Obie Hilal i Yildiz są jednakowo irytujące. Jedna swoim materializmem, druga brakiem myślenia i "kozactwem". Patriotyzm to nie jest pyskowanie obcym żołnierzom, to nie jest wyjmowanie broni w tłumie, żeby strzelać do wroga w proporcji 1 do całego oddziału. Co to za zasługa, że zabije najwyżej jednego zanim zastrzelą ją? A jej kolega nie zdążył nawet jednego, straszna odwaga. Aż dziw bierze, że przy takich "siostrach" Ali Kemal jeszcze żyje, kiedy ciągle musiał wywabiać je z kłopotów. I że Azize jeszcze nie osiwiała. Ciekawa jestem czy gdyby Cevdet był na miejscu to córki byłyby mądrzejsze czy to kwestia wrodzona.
I jeszcze jedna rzecz a propos dzieci Azize i Cevdeta. Azize powiedziała do Hilal, ze lepiej zaczęłaby przynosić do domu pieniądze. To można odnieść do całej trójki- Ali Kemal szlaja się cały dzień po mieście i pije, Yilidiz szuka męża i jeździ powozami, Hilal "stawia opór wrogom" a jedna Azize haruje i wyprzedaje pieniądze, żeby mieli na chleb. Wszyscy powinnie w tej sytuacji zająć się pracą- mieliby za co żyć, Azize nie musiałaby wychodzić za Tevfika i nie mieliby czasu na pakowanie się w kłopoty.
Skąd Cevdet wiedział, że trzeci oficer to Yusuf? To byli jego dawni podkomendni? Czy może członkowie jego szpiegowskiej siatki? Ale wtedy chyba by tak jawnie nie pokazywał, że zna tożsamość trzeciego. Zastanawia mnie też logika jego zachowania. Skoro wiedział, że Tevfik ich zdradził to dlaczego nie chciał o tym powiedzieć Cevdetowi? Przecież już bardziej zdrajcą Tevfik być nie mógł, więc ta informacja nie przydałaby się Grekom a zawsze ktoś by wiedział i byłby choć promyk nadziei, że Cevdet jako były oficer tureckiej armii coś z tym zdrajcą zrobi.
Też tego nie załapałam :/ Z rozmowy z Paszą zrozumiałam, że to byli "ich" ludzie. Ale skoro "ich", to czemu Yusuf traktował Cevdeta jak zdrajcę :/ Z tym, że potem Cevdet mówi mu coś na ucho, podejrzewam, że wyjawia, że jest od Paszy. Więc może Cevdet wiedział o Yusufie, ale Yusuf nie wiedział o Cevdecie, bo tak było bezpieczniej?
Skoro mowa była o nazwiskach a raczej ich braku w czasach osmańskich, to samo tyczy się pisma. Jak widać wszystko co piszą i czytają Turcy w serialu jest zapisane w alfabecie arabskim. Dopiero po dojściu do władzy Mustafy Kemala i jego reformach mających zeuropeizować Turcję wprowadzono alfabet łaciński, wzorowany na alfabecie niemieckim. Słyszałam, że podobno Mustafa Kemal dał Turkom 2 czy 3 miesiące, na opanowanie umiejętności czytania i pisania w alfabecie łacińskim. Doradcy ponoć mówili mu, że to proces który zajmie kilka lat, na co on podobno powiedział, że zajmie mu to kilka miesięcy. I jak widać, udało mu się.
Coraz bardziej mi się podoba ten serial. I muszę przyznać, że Berguzar i Halit świetnie grają. W odcinku z balem i pożarem powietrze było gęste od uczuć. Cevdet budzi we mnie szczere współczucie- że też on nie zwariował przy takiej presji, przy tak sprzecznych uczuciach. Ciekawa jestem czy rodzinka kiedyś przeprosi go, za to, że w niego zwątpili. Bo jak na razie to sporo się od nich nacierpi...
W 28 lub 29 odcinku tureckim, Azize pozna prawdę. Ma żal do Cevdeta, że jej nie zaufał, że dowiedziała się wszystkiego przypadkiem. Ale on kazał jej przysiąc, że nikomu o tym nie powie. I cała rodzina, oprócz Azize, nadal nie jest świadoma, jaką wspaniałą misję wykonuje ich ojciec czy syn. Nadal mają do niego żal o odwrócenie się od Ojczyzny. Wtedy generał Wasili też poznał już prawdę o Cevdecie, zamknął jego rodzinę do więzienia, a do niego mierzy z pistoletu ze słowami : "Jak mogłeś kłamać, patrząc mi w oczy ? Zaraz zginiesz Ty, a potem Twoja rodzina". I na tym kończy się 29 odcinek. Chyba jutro już będzie 30, nie mogę się doczekać, ale po zwiastunach, sądzę, że to Ali Kemal jakoś się przyczyni do uratowania rodziny. Pewnie Wasili dowie się, że Cevdet z żoną 'wychowali mu syna' i daruje im życie. Nie wiem.
Powiem, że po dzisiejszym odcinku, zastanawiam się nad tym, która z żeńskich postaci jest bardziej irytująca. Hilal, która najpierw coś zrobi a dopiero jakiś czas później myśli, czy Yildiz, która wydała własną siostrę, tylko po to by wkraść się w łaski greckiego oficera na którego ma chrapkę? Hilal miała szczęście, bo gdyby Leon był inną postacią, bezmyślnie, fanatycznie wykonującego obowiązki żołnierza, robiącego wszystko, byle by tylko zdobyć szacunek ojca, to mogło by się to dla niej skończyć tragicznie. Ciekawe czy Hilal domyśli się, kto ją wkopał? Yildiz, to postać dziewczyny o której potocznie mówiło się, że nie jest warta nawet tego, by napluć jej w twarz.
I pytanie, z jakiego powodu Leon, puścił Andreasa....jak się później okazało, na śmierć.....Z powodu Hilal, czy może własnego sumienia, ponieważ uważał, że tak należy?
Yildiz czesto bywa egoistko i zapatrzona w siebie dziewczyne, tylko mnie sie wydaje ze to jest wina Azize. Nie wiem moze sie myle, ale moim zdaniem Azize nie kocha starszej corki tak jak Hilal i Ali Kemala. Co tej dwojce wiele rzeczy uchodzi na sucho jej sie obrywa. Dlatego miedzy innymi Yildiz nie odwrocila sie od ojca, mysle ze wlasnie dlatego dziewczyna ma inne poglady niz jej rodzina. Hilal jest odwazna dziewczyna moze troche narwana,ale to wynika z jej mlodego wieku. Nie ukrywam ze najbardziej i interesuje mnie watek jej i Leona.
Tevfikowi znowu udało się wywinąć z kłopotów, Azize mu uwierzyła....ale taki to już urok, tego typu produkcji. Trzeba będzie jeszcze sporo poczekać, nim się to zmieni. Co do tego, z jakiego powodu Aizze jest taka surowa dla Yildiz, a dla innych dzieci nie, to powodu są dwa. Ali Kemal jest mężczyzną a więc według tamtejszej tradycji, zaraz po Cevdecie jest druga najważniejszą osobą w domu. A Yildiz, po prostu jest starsza od Hilal, i właśnie jest tak, że od tej starszej oczekuje się zwykle więcej.
Hilal nie jest duzo mlodsza od Yildiz roznica wieku jest gdzies 1-2 lata a dziewczyny sa w takim wieku ze wymagania powinny byc wobec nich podobne. Mysle ze to nie chodzi o to ktora jest starsza, tylko o to ze Azize ma po prostu wiecej cierpliwosci do Hilal. Ktos tu pisal ze Hilal swoim postepowaniem sprowadza na siebie i bliskich klopoty. Moze tak jest, ale nie robi tego specjalnie. Yildiz zaniosla Leonowi falszywa przepustke ktora znalazla u Hilal, przez co jej siostra mogla miec klopoty a zrobila to tylko dlatego by sie do niego zblizyc.
Co do poprzedniego Twojego wpisu, to uważam, że jak dla mnie Hilal jest postacią bardziej wkurzającą. Może to tłumaczy jej naiwność, młody wiek, fanatyzm itd. ale są pewne zasady. O tym już pisałam, że skreśliła ojca. Dodam tylko, że tuż po tym, jak ją uratował z pożaru, chyba na drugi dzień ona bez mrugnięcia powieką mówi, że życzy mu śmierci i gdyby zginął nic by jej to nie obeszło. Czy ona nie ma sumienia ? Po drugie - jak papużka lata do Tevfika i wszystko mu donosi. Jakąś podsłuchaną rozmowę ojca z generałem Wasilim o broni, chociaż zupełnie nie ma pojęcia o co chodzi. Drażni mnie to jej uwielbienie dla Tevfika. Sugeruje matce, żeby wyszła za niego za mąż. Dalej - Leon jej pomógł, a co ona potem zrobi ? Tak strzeli do niego, że ledwie go odratują. Wiele razy i Azize i Cevdet i Ali Kemal muszą ją wybawiać z kłopotów. W swoim patriotyzmie jest głupia i nieobliczalna. A Yildiz ? Nie wiem, dlaczego tak surowo ją oceniasz. Owszem, ma swoje wady - ale co złego jest w tym, że jest zapatrzona w siebie, lubi wygodne życie i się zakochała w Leonie ? Czy to jest zabronione ? Chce mieć męża, który się będzie o nią troszczył i tyle. Chce wyjść za mąż z miłości, czy to źle ? Leon jest tak przystojny, że pewnie wszystkie panienki tracą przy nim głowę. Zresztą potem, gdy z Ali Kemalem wyznają sobie miłość, ona jest gotowa z nim uciec, mówi, że będzie pracować. Ojca kocha, a co z tego, że Ojczyzna jest jej obojętna ? Nie jest całkiem zdegenerowana. Popełniła kilka błędów, wydała siostrę i ukradła jej dokument z pieczęcią, ale dlaczego matka faworyzuje Hilal ? Do Yildiz odnosi się strasznie ostro. Kilka razy widziała, jak ta rozmawia z Leonem i od razu postanowiła ją wydać za mąż, wbrew jej woli. Nie wiem, czy był już ten odcinek, jak Yildiz przyczyni się do śmierci swego narzeczonego, tego ordynatora, ale nie zrobiła tego świadomie. Została oszukana przez greckiego pułkownika Strawasa. Gdy zobaczyła co się stało, już nigdy więcej z nim nie współpracowała, chociaż on chciał, żeby do niego donosiła na swojego ojca. W końcu Azize go zabije w obronie Cevdeta (w odc.27 lub 28 tureckim) i będzie święty spokój. A co do Azize, też mnie wkurza, że bardziej ufa Tevfikowi, niż mężowi, chociaż ten omal jej nie zabił. A jeśli chodzi o Leona, który pojawił się na brzegu morza z odpowiednim dokumentem dla Andreasa, myślę, że zrobił to dla Hilal. Zresztą jeszcze nie jeden raz, różne rzeczy dla niej zrobi, nawet wbrew prawu. Zaś jeśli chodzi o Yildiz i Hilal, to rzeczywiście matka tą młodszą traktuje lepiej. To wielki błąd, tak traktować starsze dziecko, że niektórym się wydaje, że jej nie kocha. W każdym bądź razie Azize jest dla Yildiz bardzo niesprawiedliwa. Od starszego dziecka oczekuje się więcej, ale miłość należy okazywać wszystkim dzieciom po równo. A Azize tego nie potrafi.
Moim zdaniem Yildiz nie kochala tak naprawde Leona. Fascynowal ja i sie jej podobal, ale widziala w nim bardziej szanse na wygodne i dostatnie zycie niz prawdziwa milosc. Co do Hilal, widac ze zalezy jej na Leonie,ale wydaje mi sie ze on ja kocha bardziej niz ona jego. Trzymam kciuki za te pare.
Chyba masz rację. Yildiz kocha Ali Kemala, zresztą z wzajemnością i stąd Leona nie mogła kochać. Hilal kocha Leona. Kiedyś wybroni go przed swoimi przyjaciółmi, żeby do niego nie strzelali, bo ona go kocha. A Leon, po tym wszystkim, co dla Hilal zrobił i cały czas robi, na pewno kocha ją bardziej. Zresztą w odcinku 30 tureckim, Leon mówi do swojego ojca, że jeśli wykona egzekucję na Hilal, jego też będzie miał na sumieniu. Naprawdę między nimi jest taka świeża, młodzieńcza miłość. To nie zwykłe zauroczenie, zakochanie, tylko poważne uczucie. Ja też szczerze im kibicuję.
Oryginalnie tytul brzmi jestes moja ojczyzna ja odbieram to tak. Ze ojczyzna to nie tylko ziemia na ktorej sie zyje, ale tez serce drugiej, ukochanej osoby, gdzie sie ma swoje miejsce. Mam nadzieje ze Hilal to zrozumie i ze bedzie walczyc o swoja milosc.
Po obejrzeniu dzisiejszego odcinka, moge powiedzieć, że Yildiz pierwszy raz postąpiła słusznie. To duże zaskoczenie ze strony scenarzystów, kto by się spodziewał, że ordynator szpitala okaże się taką postacią? Jest lekarzem, wykształconym, pewnie po studiach i chyba nikt nie sądził, że ma takie podejście do kobiet. Chyba nawet babcia Yildiz nie była nim nadzwyczajnie zachwycona.
A w dzisiejszym odcinku, mogliśmy niedosłownie przekonać się, co powoduje ludźmi chcącymi walczyć z Grekami. Mam tu na myśli treść odezwy do narodu jaki czytała Hilal. Obcy, chcą rozkraść ich kraj. Jak ktoś jest ciekawy o co chodzi, mogę w skrócie w prosty sposób wytłumaczyć o co chodzi i jak to wyglądało w historii.
HotChocolate nie zapominaj ze akcja serialu dzieje sie 100 lat temu. Takie myslenie o roli kobiety w tamtych czasach bylo dosc powszechne i nie tylko w swiecie mulzumanskim. Chodz zgadzam sie z tym ze niektore warunki jakie ten lekarz postawil Yildiz byly przesada np odzywanie sie za pozwoleniem meza, wstawanie i siadanie no i zakaz wychodzenia samej z domu. To juz niewolnik ma wiecej praw. Wojna ktora sie dzieje w serialu trwala 3 lata do 1922 roku.
To akurat wiem, bo nieco interesuję się historią. I powiem, że Hilal i jej podobni mają rację, ponieważ sytuacji Turcji w tej wojnie, była poważniejsza, niż to widać w serialu i tu muszę odwołać się do tego o co chodziło w obwieszczeniu, za rozpowszechnienie, którego Grecy chcieli aresztować roznoszącego ulotki chłopca:
- Na mocy traktatów miedzy państwami zachodnimi a pokonaną w Pierwszej wojnie światowej, osmańską Turcją, Turcję miały spotkać rozbiory podobne do tych, jakie miały miejsce z Polską. Południowo-wschodnia część miała wejść w skład Kurdystanu, zachodnia z wybrzeżem i Izmierm miała stać się częścią Grecji a północno-wschodnia z miastami Trabzon, Wan i Erzurum miała wejść w skład, niepodległej Armenii. Pozostała część Turcji oficjalnie miała być wolnym, niepodległym państwem, jednak w praktyce miała stać się marionetkowym państwem, podzielonym na strefy wpływów, zależne od Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch. Także, bohaterowie serialu Cevdet i Hilal mierzą się z sytuacją w której ich państwo traci całkowitą niepodległość. Więc jest o co walczyć.
Sytuacja Turcji w tym seriu przypomina polozenie naszego kraju w czasie 2 wojny swiatowej i po jej zakonczeniu. Jeszcze zajecie terenow kraju chodz z ciezkim bolem w sercu mozna jakos zaakceptowac, ale juz przesladowanie i zabijanie cywilow juz nie. To zawsze prowadzi do buntu ogladajac serial zraniona milosc, mam wrazenie jak bym ogladala polski serial o 2 wojnie swiatowej.
HotChocolate90 i myszka 4
Mam pytanie do was obu. Ta wojna skończyła się w 1922 roku i od tej poru kraj nazywa się Turcja, bo przedtem, to było Państwo Osmańskie. Tyle wiem z historii, która mnie nigdy nie interesowała. Ale chciałabym wiedzieć, czy ta wojna skończyła się przegraną Turcji, czy Grecji ? Bo nie mam czasu szukać tego w Internecie. Będę wdzięczna za odpowiedź z krótkim wyjaśnieniem.