Oj coś czuje, że każdemu kto widział LOST ... Właśnie była dyskusja o tym na TVN24 i prowadząca zadała pytanie, jak jest to możliwe, aby (nawet jeśli samolot uległ zniszczeniu) zniszczeniu uległy wszystkie telefony komórkowe pasażerów i laptopy. Bo to jest jedyne wyjaśnienie niemożliwości ich namierzenia. Niestety ekspertem nie jestem i ciężko mi się z tym spierać. Szczerze to nawet nie wiem czy można namierzyć coś co jest poza zasięgiem na przykład.
Jeżeli na TVN24 powiedzieli, że jedynym wyjaśnieniem niemożliwości namierzenia wszystkich telefonów komórkowych i laptopów pasażerów jest to, że uległy one zniszczeniu, to w tym TVNie faktycznie pracuje banda kretynów. Przecież wchodząc na pokład samolotu każą wyłączać wszystkie urządzenia elektroniczne i jest to zawsze restrykcyjnie przestrzegane. Więc dla mnie ten fakt jest jedynym SŁUSZNYM wyjaśnieniem dlaczego tego sprzętu nie da się namierzyć, bo wyłączonej elektroniki nie wyśledzisz.
Inna sprawa, że mi się to też w głowie nie mieści w jaki sposób nie mogą znaleźć tak ogromnego samolotu jakim jest Boeing 777. Co z czarnymi skrzynkami, które przecież wysyłają sygnał radiowy? To po nich zawsze śledzi się samoloty. W tej sprawie coś śmierdzi.
Nie chce się spierać, bo żaden ze mnie ekspert, ale po prostu zainteresowała mnie ta sprawa :) Z tego co czytałam i słyszałam wyłączony telefon komórkowy bez problemu można namierzyć, ale musza być spełnione dwa warunki: musi być zainstalowana bateria i karta sim.
Z tego co ja wiem, to tylko iPhone'y da się tak namierzyć ;] bo u nich nie da się wyjąć baterii, a nawet przy wyłączonym telefonie jakiś tam sygnał wysyła. Ale może moja wiedza też nie jest dostateczna ;)
Przypadek tego samolotu wciąż nie przestaje mnie zadziwiać. W dzisiejszym świecie pełnym elektroniki całkowite zaginięcie małego jachtu to już duża rzadkość, a co dopiero kilkuset-tonowego samolotu z przeszło 200 pasażerami na pokładzie.
Mnie cała ta sytuacja jeszcze bardziej niż z Lost kojarzy się z filmem Langoliery (na podstawie powieści S. Kinga), jeśli ktoś z was miał kiedyś okazję go obejrzeć ;-)
A jak dla mnie właśnie zniknięcie tego samolotu bardziej przypomina klasyczny "Lost" niż "Langoliery". Samolot linii Oceanic również przecież zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, rozbił się na wyspie która jest czymś w rodzaju innego wymiaru którego nie sposób wytropić za pomocą radarów i satelit. Zapewne, bo w serialu tego nie pokazano, ludzie na całym świecie głowili się co stało się z samolotem i dopiero dzięki machinacjom Charlesa Widmore podłożono na dnie oceanu wrak z ciałami,. Teraz pojawiają się teorie o złocie i porwaniu samolotu, ale kto tam wie jaka jest prawda. Kiedyś czytałem historie o statkach znikających w Trójkącie Bermudzkim, kto wie, może istnieją jakieś korytarze lub anomalie prowadzące do innych wymiarów. Zwolennicy teorii o UFO też mają swoje przemyślenia. Fajnie, gdyby się okazało, że ten świat jest bardziej skomplikowany niż sądzą naukowcy.