Dla miłośników sprawy Zodiaka ten dokument nie wniesie niczego. Allen był mielony już w tylu dokumentach i książkach, że ciężko o nim powiedzieć coś nowego. Największym problemem tego serialu jest to, że skupia się na jednym podejrzanym, mimo że głównych podejrzanych było 3-4 i nawet nie ma o nich żadnej wzmianki. Równie dobrze można by nakręcić serial o Ricku Marshallu nie wspominając w nim o Allenie i wyszłoby to samo. Robert Graysmith i zwolennicy jego teorii powinni się skupić na dowodach, które przeczą że to Allen był Zodiakiem, bo przecież do dziś nie ma na niego mocnych dowodów, a jedynie jakieś pierdoły typu zegarek marki Zodiac, już nawet nie wspominając o tym, że on w ogóle nie pasuje do portretu pamięciowego Zodiaka.
Ogólnie serial oglądało mi się całkiem dobrze, choć liczyłem na coś bardziej obszernego, bardziej szczegółowego, a to tylko zrobione po łebkach streszczenie książki Graysmitha.
PS: Ktoś w innym temacie pytał o dokument "This Is the Zodiac Speaking" z 2007. Oglądałem oba i są to dwa różne seriale o Zodiaku.
Tak, to ja pytałam, czy to to samo. Właśnie tego się obawiałam, że za wiele nowego się nie dowiemy, a jedynie będą to te same informacje mielone już w chyba każdym dokumencie. No nic, może mimo wszystko się skuszę.
No ale kto by miał motyw grubego PDFa, który końcem końców chorował i miał bomby w piwnicy o.O wrabiać w zabójstwa? Może Policja go nie dojechała, ale karma dopadła. Gacy też był grubym oblechem i dobrze się maskował, a tu zonk.
Obejrzałam z ciekawości i jednak nie jest to ten sam dokument o takim samym tytule (2007 r.). Można po seansie mieć spore rozkminy... Główni bohaterowie byli jako dzieci w miejscach morderstw nim te się wydarzyły. Jak to wytłumaczyć...szyli mu kaptury. Matka z tym pudełkiem. On z listem do Policji, że nie jest tym za kogo go uważają, chyba tylko dlatego, że w listach do redakcji pisał, że nigdy go nie znajdą i odkryją kim jest Zodiac. Hmm ciekawe jaka jest prawda...
Dokument jest tak mega przekonująco zrobiony, że nie pozostawia wątpliwości co do tego, że ALA był Zodiakiem... Pasuje wszystko POZA rysopisem, hmmm...
Mam swoją teorię, że prawdziwy Zodiak wiedział, że policja podejrzewa Allena, wiedział kim Allen jest, gdzie przybywa i kiedy, i wiedząc, że poszedł do paki, postanowił się w tym czasie nie ujawniać z morderstwami, aby wszyscy nadal twierdzili, że to Allen!
Nie chodziło mi o to, że ktoś go wrabia, tylko o to, że wszyscy się dosrali do Allena tak jakby nie było innych mocnych podejrzanych, a przecież byli. I na nich też są twarde poszlaki tak jak na Allena. Jeśli bariera językowa nie jest problemem to polecam z oficjalnej strony FBI pobrać akta tej sprawy i przeczytać. Z tego co pamiętam FBI typowało Ricka Marshalla, a nie Allena. Zresztą sam napisałeś, że Allen był grubasem i to jest prawda, a portret pamięciowy przedstawia szczupłego mężczyznę. Według mnie Allen nie był Zodiakiem, po prostu kilka zbiegów okoliczności działa na jego niekorzyść.
Na podstawie tego dokumentu, to takie bardzo mocne te zbiegi okoliczności... Wiadomo może jakie były wyniki DNA pobrane z noża znalezionego w samochodzie Allena? W dokumencie stanęło na tym, że pobrane próbki potwierdziły tylko, że badany materiał to krew. Pełnego wyniku DNA nie podano, albo coś przegapiłam...
W dokumencie powiedziano, że badany materiał to krew. Powiedziano również, że jest to DNA kilku osób, a konkretniej 3 osób i jedną z nich prawie na pewno jest mężczyzna. Warto też dodać, że wyniki badań są już znane policji w Napa, Vallejo i Riverside, a mimo to w dokumencie ich nie ujawniono. Niejaka Suzanna Ryan, która jest ekspertką od śladów krwi w dokumencie "The Hunt for the Zodiac Killer" twierdzi, że krew należy do mężczyzny i kobiety, tym samym sugerując, że jest to nóż użyty przez Zodiaka podczas ataku nad jeziorem Berryessa. Oni też znają wyniki badań i też ich nie udostępnili. Pytanie nasuwa się samo - dlaczego? Według mnie odpowiedź jest bardzo prosta. Zbadali ślady, okazało się, że krew nie należy do ofiar znad jeziora i całą ich grubymi nićmi szytą teorię szlag trafił. A jako, że nie pasowało to do ich narracji to przemilczeli to. Takie coś nazywa się nierzetelnym śledztwem, czyli to co pasuje do naszej teorii pokazujemy, a to co przeczy naszej narracji pomijamy. Jak dla mnie to kolejna poszlaka, która mówi, że to nie Allen był Zodiakiem.
Ja uważam, że był nim Gary Francis Poste. On pasuje do rysopisu, Allen nie miał blizn i nie nosił okularów, a Poste tak. W dodatku po obejrzeniu 2 odcinka znalazłam artykuły, że ustalono tożsamość Zodiaka i że to właśnie on, a w dokumencie o nim ani słowa. Gdyby nie wspomnienie, że Allen był pierwszy na liście podejrzanych ktoś nie znający spraw mógłby pomyśleć że nie było innych podejrzany. Dla mnie to najgorszy dokument i powinien się raczej nazywać ,,Usilnie próbujemy wcisnąć narrację, że to Arthur Leigh Allen był Zodiakiem, ignorując fakt istnienia innych podejrzanych".
Muszę dziś zgłębić temat Gary'ego, dzięki!
I tak, dokument jest po prostu zrobiony o ich własnym, wybranym Zodiaku, i robią to przekonująco...
Mnie zaś do rysopisu pasue... Earl Van Best!
Wszedłem tu szukając ludzi zajaranych tematem i się nie zawiodłem!
Może mi ktoś powie o co tu biega, policja niedaleko miejsca morderstwa zatrzymuje gościa z krwią na siedzeniu w aucie,
ten mówi że zabił kurczaka i go puszcza?
Policja spotyka typa koło miejsca zabójstwa (taksówkach) i zamiast go zatrzymać on wskazuje im drogę ucieczki mordercy?
Policja znajduje u Allena bomby w piwnicy i... Nic? W stanach można mieć bomby w piwnicy?
To wszystko wygląda tak, jakby go wręcz nie chcieli złapać.
1. W tamtych czasach i dziś pewnie też, szczególnie na zadupiach ludzie wozili w bagażnikach siekiery, noże czy broń palną, dla nich to normalne, więc na tej podstawie raczej nikogo by nie zatrzymali.
2. Podczas morderstwa taksówkarza doszło do nieporozumienia pomiędzy świadkami zdarzenia a policyjną dyspozytorką, która przekazała policji, że sprawcą jest czarny mężczyzna. Dlatego właśnie policja mijając Zodiaka, który był białym facetem puściła go, bo była pewna, że szukają czarnego gościa. To się wyjaśniło chwilę później, park przez który przechodził Zodiak został przetrząśnięty, ale nic to nie dało.
3. Bomby u Allena znaleziono w latach 90-tych, czyli wiele lat po morderstwach Zodiaka. Niewiele wskazywało na to, że są to takie same lub podobne materiały do tych opisywanych w listach więc nie ciągnięto sprawy dalej. Natomiast czy były jakieś konsekwencje prawne za samo posiadanie bomb to nie wiem.
Gościu, coś za dużo tych zbiegów okoliczności, gość idzie siedzieć na 4 lata, przez 4 lata aktywność zodiaka ustaje, gość wychodzi z więzienia, zodiak znowu się uaktywnia, w listach tłumaczył że przestało mu sprawiać frajdę zabijanie zwierząt, co Policja znajduje w jego lodówce? Martwe zwierzęta, zegarek zodiaca, gość był pedofilem. Wszystkich obarczał winą za jego los, ale nie widział winy wsobie ze molestował.dziec, to czysty przykład typowego.mordercy, przykładny sąsiad, wzorowy ojciec, mając druga mroczna nature. Trzeba być idiotą jak amerykańska Policja. Ludzi tam wsadzają do więzienia bez dowodów, masa niewinnych osób idzie.siedziec pomimo braków dowodów, a tu jest masa dowodów łącząca go z nim. Ludzie w strachu mogą źle postrzegać dana posturę danej osoby. Można by wymieniać w nieskończoność
Jeżeli interesuje Cię sprawa Zodiaka to poczytaj i obejrzyj coś więcej na ten temat niż tylko ten dokument i film Finchera. To o czym wspomniałeś to są poszlaki, a nie dowody. Tak jak wcześniej napisałem na innych podejrzanych też są takie poszlaki np. Rick Marshall mieszkał blisko miejsca zbrodni Cheri Jo Bates w Riverside, a później blisko miejsca zbrodni Paula Stine’a w San Francisco. Pracował w stacji radiowej, której znak wywoławczy mocno przypominał symbole z szyfrów Zodiaka, a pismo Ricka Marshalla w wielu miejscach przypomina charakter pisma Zodiaka. Tego jest znacznie więcej, ale Ty wolisz łyknąć jedną narrację, totalnie olewając to, że byli inni podejrzani, którzy stali się podejrzanymi nie dla beki, tylko dlatego że coś na nich było. Lawrence Kane nękał Darlene Ferrin niedługo przed jej śmiercią, co zostało potwierdzone przez jej siostrę. Czytając o tym kolesiu od razu wpada się na poszlaki, które wskazują, że to jednak on był Zodiakiem... Weźmiesz kolejnego podejrzanego i na niego też znajdziesz poszlaki, ta sprawa ma całą masę rozgałęzień, które prowadzą donikąd.
Tyle że tych poszlak jest zbyt dużo jeśli chodzi o Alana.Dokument bazuje przede wszystkim na zeznaniach rodzeństwa,zazwyczaj potrafie wyczuć jak ktoś wali ścieme,szuka sławy itd,w tym przypadku wydaje mi sie że rodzeństwo WIERZY że ich nauczyciel był sprawcą i podają całkiem sensowne poszlaki dokladające do calej układanki z Alanem.Od tego że lubował sie w szkole w szyfrach po tym że znany był z tego że szył sobie wdzianka do nurkowania całkiem podobne do tego jakie nosił Zodiak.Do tego skąd wziął sobie morderca sam ksywkę? Wspomniany przez Ciebie motyw z zegarkiem jest zbyt nieprawdopoodbny by był tylko przypadkiem w całej sprawie.Allan przebywał w okolicach popełnianych zbrodni.Nagranie z reporterką też mu nie pomaga bo typ nie wypada wiarygodnie w nim,czuć że coś z nim nie tak(to nie dowód,racja). List wysłany do dziennikarki też kolejny przypadek że używa w nim zmienionego słowa tak jak robił to w listach Zodiak,do tego zostawił podpis czy cokolwiek to miało być,literki Z....tak jakby typ się droczył,czyki zachowanie również pasujące pod Zodiaka.Jednemu z rodzeństwu Alan wyznał przez telefon że był Zodiakiem,tu pozostaje kwestia tego czy wierzymy im zeznaniom.Jeden brat znarł na raka po kręceniu dokumentu, reszta jest również stara i nie wyglądają na łowców sławy czy nie wykazują sie manieryzmem czy mową ciała osób które zmyslają calą historie i wszystkie te detale obciążające Allana.Test DNA pozostaje sporny bo są tam jakieś "ale" ,co do rysopisu to weźmy pod uwagę że nie musiał być super precyzyjny,co warto wziąć pod uwage ze Bryan Hartnell( ten co przeżył atak nożem) użył na Zodiaka określenie "walrus" co oznacza że chlop był duży,masywny jak MORS.Co akurat pasuje do Allana i każdy kto go znał zawsze opisywał go jako dużego chłopa.Fakt są inni podejrzani którzy też dobrze pasują,ale w przypadku Allana wg Mnie jest zbyt dużo przypadków i poszlak mówiących że był Zodiakiem( w tym też to ze morderstwa ustały jak był zamknięty).To ze ze szyfru uznawanego dawniej ze nie nalezal do Zodiaka wyszla typowa literówka z imieniem Connie Henly równiez daje do oliwy.
Nie można powiedzieć, że na pewno nie był Zodiakiem, bo za dużo poszlak wskazuje na Allena. Ilu ludzi zna systemy szyfrowania, albo ilu ludzi robi sobie stroje do nurkowania z takimi maskami? Tak, że można co najwyżej powiedzieć, że nie ma stuprocentowych dowodów, ale na jakiej niby podstawie można go wykluczyć?
Nie twierdzę, że Allen na pewno nie był Zodiakiem. Oczywiście, że nie można go wykluczyć, tak samo jak nie można wykluczyć innych podejrzanych, tylko dlatego, że ktoś naoglądał się dokumentów, w których wszyscy skupiają się na Allenie. Odnośnie stroju do nurkowania i maski, nie wiemy czy Allen lub te dzieciaki uszyły mu taką maskę jaką miał Zodiak nad jeziorem Berryessa. To są tylko ich słowa, które wypłynęły kilka dekad po morderstwach. Jaką mamy pewność, że oni nie zmyślają lub nie przekręcają faktów, tak aby pasowały do narracji dokumentu? Nie mamy żadnej, są to informacje nie do zweryfikowania.
A i do tego jeszcze był wierzący i odklejony, tak samo jak ta matka z tego dokumentu. Przypomina te wszystkie bierne matki z innych dokumentów o dzieciojebcach i mordercach.
Tam w ogóle padło hasło, że on był "wielkiej postury". Dlaczego nikt nie nazywał rzeczy po imieniu, że on był wysokim GRUBASEM? Matka też była spasiona, z tego wynika, że w tamtych czasach bycie grubym nie odbiegało od normy tylko było normą. Grubas, który pływa. Jak ktoś nie dba o swoje ciało fizyczne i staje się gruby, to musi mieć zaburzony umysł. Finalnie z tego dokumentu wynika, że on miał 2 osobowości i był bardzo zarozumiały. Gacy też był grubasem i miał to samo.