Nie wiem czy też to odczuliście ale dla mnie pierwsze dwa odcinki - sztos. Świetny klimat... momentami okrutne, depresyjne ale też bardzo mocne i wciągające.
Od 3 odcinka następuje zmiana rezysera - za serial biorą się inni. I to niestety baaaardzo widać. Siada tempo, siada klimat. Serial robi się przegadany. Mnożą...
W tym momencie doskonale wypełnia lukę w temacie sf. Bardzo duża możliwość rozkręcenia fabuły i ostry pocisk na religijność jako źródło konfliktów. W sumie ateiści tez mocno oberwali jak na 3 pierwsze odcinki. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy opowieści.