Nieziemsko wkurza mnie takie "zabawne" pokazywanie zdrady. Jaki ten Stefan jest śmieszny jak się ukrywa z tą Jolą, naprawdę boki zrywać. Tyle, że zdradzanie żony jest po prostu obrzydliwe, a w tym serialu robi się z tego komedię. Na dodatek wszyscy przyjaciele Stefana wiedzą o jego skokach, a jakoś nie przypominam sobie, żeby któryś z nich próbował mu to wybić z łba. Ciekawe, czy gdyby to kobieta zdradzała męża, to scenarzyści przedstawiliby to w ten sam sposób? Bo jakoś z Izy robią tą "złą", a do Stefana to jej daleko.
Tyle tylko, że to jest film. Jako forma sztuki nie musi przedstawiać prawdziwej rzeczywistości. Co więcej, to nie jest kino moralnego niepokoju, które ma wychowywać, ale soap opera czyli tzw. "sit comedy". Sztuka zaś może trochę zniekształcać rzeczywistość i nie czyniłbym z tego zarzutu dla tego serialu..
Idąc tym tokiem, można z gwałtu uczynić komedię i również nazwać to sztuką, która nie musi przedstawiać rzeczywistości. Tyle, że jest to ogólnodostępny serial, na dodatek emitowany bardzo wcześnie, który mogą również oglądać bardzo młodzi ludzie, nierozumiejący problemu i wynieść z niego, że zdradzanie żony to niezły "fun". Tym bardziej jest to dla mnie niezrozumiałe, że z Izy nie robi się takiej super zabawnej dziewczyny, wręcz przeciwnie, to przez nią Wojtek nie skończył studiów i wyjechał za granicę. Wnioski: zdradzanie żony jest spoko, zdradzanie męża jest podłe. Szkoda, że aktor grający Stefana jest takim przystojniakiem. Jestem płytka, ale oglądam serial tylko po to, żeby się na niego pogapić. Gdyby tę postać grał ktoś inny, dawno bym sobie odpuściła, a może nawet bym nie zaczęła.
Kino jest sztuką oparta na rzeczywistości. Ten obraz bardzo mocno, bo pokazuje zwykłe życie (ubarwione i z deka odrealnione), ale zawsze... Aż takie pokazywanie, że zdrada żony to właśnie taki "fun" milcząco popierany przez wszystkich, a zdrada faceta to taka zbrodnia to już nie jest komediowa zagrywka tylko albo niedopatrzenie scenarzystów (mam nadzieję) albo powielanie stereotypów :( świadome, czy nieświadome... Więcej takich schematów w serialach to potem sobie wychowamy pokolenia zachowujące się jak Stefan, bo dobrze wszyscy wiemy, że młodzież wzoruje się na tym, co widzi w TV, kinie, internecie, grach... A coraz mniej rodziców tłumaczy dzieciakom, że coś niewłaściwego, a sympatycznie pokazanego w danym filmie jest właśnie złe... Niestety tak jest.
Wydaje mi się, że to od rodziców zależy czy ich dzieci mogą oglądać ten serial czy też nie. Można przecież powiedzieć, że nie mogą i tyle. Taki jest scenariusz serialu...trudno dyskutować czy jest wychowawczy, moralny czy niemoralny..czy pro-feministyczny czy nie, czy odzwierciedla historie, który mogłyby mieć miejsce w realnym życiu, czy nie? Film, co powtórzę jeszcze raz, to forma sztuki, tak jak rzeźba, muzyka, literatura itp. a więc ocenianie jej na płaszczyźnie etycznej może sprowadzić recenzenta na
Wydaje mi się, że to od rodziców zależy czy ich dzieci mogą oglądać ten serial czy też nie. Można przecież powiedzieć, że nie mogą i tyle. Taki jest scenariusz serialu...trudno dyskutować czy jest wychowawczy, moralny czy niemoralny..mądry czy głupi, pro-feministyczny czy nie, seksistowski czy nie, czy odzwierciedla historie, który mogłyby mieć miejsce w realnym życiu, czy nie? Film, co powtórzę jeszcze raz, jest sztuką, tak jak rzeźba, teatr, muzyka, literatura itp. a więc ocenianie jej na płaszczyźnie etycznej może sprowadzić recenzenta na manowce. Jeśli chodzi o postać Izy, to widocznie scenarzysta uznał, że taka ona ma być...i tyle. Może się to nam podobać albo nie..
Sztuka powinna być wolna...a nie być przedmiotem opresji, kontroli ze strony jakiejś grupy opiniotwórczej czy grupy interesu. Równie dobrze postacią tragiczną mógłby być w tym serialu jakiś mężczyzna zdradzany przez żonę, ale tutaj tego nie znajdujemy..gdyż tym zdradzającym jest Stefan cierpiący na donjuanizm. Jeśli więc scenariusz nam nie podoba się, to możemy sami dokonać wyboru i wyłączyć telewizor...Nikt nie każe komuś oglądać, może obejrzeć "Galerię", "M jak miłość" albo "Klan", które moim zdaniem wcale nie przewyższają "Wszystko przed nami".
Ta sztuka jednak powstaje na bazie realnego życia i "udaje" przekonująco realne życie :P
A w ogóle co to za od razu tekst " Jeśli więc scenariusz nam nie podoba się, to możemy sami dokonać wyboru i wyłączyć telewizor." i od razu odsyłasz do takich tragicznych seriali eh To już nie można skrytykować części scenariusza i równocześnie lubić serial ?
Mi się serial podoba, a zgadzam się z dolores92, że tu za pozytywnie zdrady Stefana pokazane są. Śmieszne to i żałosne, że WSZYSCY przyjaciele Stefana milczeniem popierają jego zachowanie. Lepszym wyjściem byłoby dla mnie pokazanie choć 1 osoby, która próbuje mu wyjaśnić, że to złe... Nawet ksiądz jakiś kiepski w tym był :/
ha dolores92 dobrze zauważyła, że Iza jest ciągle piętnowana za zdradę JEDNĄ (z ciążą, ale to nie w temacie), a Stefan prawie wcale... Tak to z deka wygląda, jakby zdrada faceta była czymś błahym, a baby największą zbrodnią...
Zapomniałaś o jednej różnicy pomiędzy nimi. Iza jest bardzo wyrachowana, ciągle knuje jakieś intrygi, a Stefan jest mimo wszystko bardziej prostolinijny i nie jest tak wyrachowany, nie kombinuje jak skłócić ludzi! Poza tym ze znajomych Stefana to tylko ten adwokat wie, że zdradza on zonę, więc nie pisz, że wszyscy go popierają
Oj tam, aż takiej wiedźmy z niej nie rób ;) Wystarczy, że serial jest tak czarno-biały i dobitnie pokazuje, kto tu jest pozytywną postacią, a kto nie, jakbyśmy debilami byli i trzeba nam podać wszystko na tacy :/ Dla mnie laska miota się z braku szczęścia i miłości, próbuje coś stworzyć dobrego, ale wychodzą jej tylko katastrofy...
Chyba wszyscy wiedzą, że we Włoszech latał za spódniczkami, a nikt go za bardzo nie karcił za to. Tak, o Pani Joli wie chyba tylko Paweł.
Jak tylko adwokat? Może o Joli. Ale o tym, co robił we Włoszech wiedzą wszyscy. Była nawet taka rozmowa (chyba) między Agatą i Basią, z której wynikało, że one też wiedzą. Przynajmniej kobiety mogłyby być bardziej lojalne i powiedzieć żonie Stefana. Gdyby mąż mnie zdradzał, chciałabym o tym wiedzieć.
Powiedziałabym, że czepiacie się szczegółów, ale nie wypada. Wyluzujcie ;) Po pierwsze- to tylko serial. Po drugie- czy mi się wydaje czy o tym jak Stefan naprawdę załatwił sprawę sanepidu wie tylko Paweł? ;>... Więc jacy wszyscy? No albo ja głupia jestem. Po trzecie- nie pamiętacie jego rozmowy właśnie z Pawłem zaraz po powrocie do Lublina?.. No to nie mówcie, że nikt mu nie próbował wyjaśnić. Po czwarte-to fakt, że gdyby chodziło o kobietę to by po niej jeździli. Troglodytom nie wytłumaczysz. Może dlatego padło na Stefana. Przystojniak, do tego świetny w tym co robi, więc pewnie wiedzieli, że będzie działać. Facetom też pewnie Łaska jednak bardziej się podoba. Iza nawet mi działa na nerwy. :D I jakbyście nie zauważyli to więcej urazy żywią do niej inni niż sam Wojtek... Sami pomyślcie co by było jakby jego żona się o Joli dowiedziała i go pogoniła. I co? I teraz sobie może na legalu u Joli siedzieć już bez obaw, że ktoś ich przyłapie i to na gorącym uczynku? No i co w tym ciekawego?.. Taa albo może jeszcze nie chciał by Joli znać po całej akcji pfff... A poza tym, co? prawda w oczy kole? Przecież Stefan pokazuje prawdziwą postawę niejednego z mężczyzn. To, że kobiety wcale nie mądrzeją, (przynajmniej nie wszystkie) to też smutny fakt.
Prawda o facetach nie kole tylko kole utwierdzanie stereotypów, że zdrada faceta to coś mniej złego, jak kobiety, bo wy przecież macie w genach ganianie za babami :P
Toż ja dobrze wiem, że oni to mają w genach. Wydaje mi się, że tu nie chodzi o to, że to coś mniej złego, bo każdy wie, że to bzdura (o tym, że oni zdradzają częściej to słyszałam,ale o tym, że to coś mniej złego? jeszcze nie :D) tylko o sposób w jaki to wszystko się odbywa. To jak on się z tym ukrywa, jak czaruje tą Jolę, zaraz potem wychodzi i jest gotowy kontynuować swoją pracę, później wraca do żony i dziecka jak gdyby nigdy nic. A jak jest u Joli nikt z dobrego adresu nie ma pojęcia co się na górze właśnie dzieje :D A ostatnia akcja z klientką? (tą z "lokatorów") Myślałam, że padnę :D Na moje oko to on jak już do niej wchodził wiedział co będzie dalej! :D
Aaaa przepraszam, nie sprawdziłam twojej płci ;) Niby każdy wie, ale nie byłabym tak 100%, że np. każdy nastolatek.
ha za szybko czytam ostatnimi czasy ;)
W ogóle w tym serialu zdrady Stefana są pokazane w bardzo komiczny sposób, a sprawa Izy całkiem inaczej, laska wychodzi na panią samo zło, wszyscy są wobec niej sztucznie sympatyczni, nawet Wojtek, aktorka musi grać niby przebiegłą cierpiętnicę... eh Przydało by się jak dla mnie odwrócić akcję - więcej komizmu u Izki, mniej u Stefana, dla równowagi ;) Nudny ten schemat się już robi...
;) Ja tam Nowaka w akcji mogę podziwiać bez przerwy :D Ale teraz to się może wszystko zmienić. Powrót jego kochanki z Mediolanu na pewno odbije się echem, pytanie tylko jakim. Tym bardziej, że ona chyba jest w ciąży? o.0 :D A jak jego żona o tym się dowie, to pewnie i o Joli. No i byłby siwy dym! :D A Izce to ja bym nie ufała. Ona tak naprawdę chce Wojtka odzyskać, a on jest na nią aż za bardzo podatny (przynajmniej moim zdaniem). W związku z tym, że Olka siedzi w Warszawce to ta jeszcze ma ułatwione zadanie. Było widać jaką miała satysfakcję z powiedzenia Olce, że Wojtek "bierze prysznic"...