Jak można otruć własne dzieci? Nie mogą być ze mną, już nigdy ich nie zobaczę to one też nie zobaczą więcej słońca. No po prostu wzorcowa postawa. Nie jestem w stanie pojąć jak kobieta, która nazywa siebie matką, może wpaść na pomysł, że lepiej im będzie martwym. Zabić dzieci, żeby odebrać je ojcu. Dobrze, że obecnie rozwodzący się ludzie nie wpadają na takie genialne pomysły. Nawet jeśli miała rację i Murad by ich skrzywdził (choć raczej by nie zdążył) to zrobiła to za niego i odebrała im kilka w miarę spokojnych, szczęśliwych lat. Owszem żyłyby bez matki i miałoby to ogromnie destrukcyjny wpływ na ich psychikę, ale myślałyby, że ona żyje, tylko na wygnaniu. Nie byłoby to może beztroskie dzieciństwo, ale w ogóle by było. W ogóle ŻYŁYBY. Nigdy nie lubiłam Ayse, była niesamowicie wrednym babskiem, ale jak widać nawet odejść nie potrafiła godnością i musiała do końca pokazać jaka jest.
Inne czasy inna wyobraźnia inna moralność inna psychika ludzka obyczaje i sposoby myślenia. Przykładanie obecnych norm społecznych do zachowań ludzi z poprzedniej epoki jest tak samo inteligentne jak porównywanie zachowania ludzi do zachować lwów... Dziś wiemy że palenie ludzi na stosie czy zmuszanie ich by walczyli na śmierć i życie jest złe a w tych czasach była to świetna zabawa coś jak dzisiejszy Taniec z gwiazdami. Ten kto tego nie ogarnia nie powinien oglądać filmów ala historycznych.. przeżuć się na M jak miłość poczytaj sobie coś o tych czasach i może znowu spróbuj.
"Przeżuć" to można gumę :) Wiadomo, że obyczaje są zależne od czasów, kultury i wielu innych czynników, ale pewne rzeczy są niezmienne. Takie jak np. to, że prawdziwa matka zrobi wszystko dla dobra dziecka, łącznie z poświęceniem życia. Własnego życia, a nie poświęceniem życia dzieci dla zemsty na ich ojcu. Już w Starym Testamencie- musisz przyznać, że to jednak parę tysięcy lat przed akcją Stulecia- Salomon rozpoznał prawdziwą matkę po tym, że nie pozwoliła zabić dziecka. Porównanie do dzisiejszych czasów to ironia, ale nie zmienia to faktu, że kobieta, która naprawdę zasługuje na miano matki nie zrobiłaby czegoś takiego. W żadnych czasach. I porównanie do zbiorowych rozrywek dla gawiedzi też nie ma sensu, bo i dzisiaj ludzie w prowadzonych eksperymentach potrafiliby komuś podać smiertelną dawkę prądu dla rozrywki. Aż tak bardzo się nie zmieniamy, nadal ludzie są tak samo okrutni tylko forma inna. A i w Stuleciu są ludzie o normalnej ludzkiej wrażliwości- choćby Silahdar, który nie chciał zabić Ayse. Także to nie czasy tylko poziom wrażliwości i inteligencji, który w każdych czasach każdy człowiek ma różny. Ayse miała zerowy.
Powiem szczerze że nie oglądam obecnie Wspaniałego Stulecia ( dla mnie Wspaniałe Stulecie zakończyło się po odejściu Meryem a Wspaniałe : Kosem to dla mnie odgrzewany kotlet ) a odpowiedziałem tylko dlatego że przycisk obserwuj na moim profilu coś się skitolił i nie mogę go odznaczyć ;) Zgaduje że Ayse stanęła przed wyborem otruć syna więc zapewnić mu w miarę spokojną śmierć czy zostawić go na śmierć z ręki Murada ( w domyśle śmierć okrutną ) (?) A co do stosu to raczej chodziło mi o to że dziś ogół społeczeństwa uznał by to za coś niemoralnego a wtedy ogół uważał to coś za normalnego a więc mówienie że i dziś są dewianci którzy torturowali by człowieka dla rozrywki jest bez sensu ;) P.S Przypowieści biblijne a średniowieczny świat ISLAMSKI hmmm troszkę inna para kaloszy
Ayse została skazana na śmierć i kiedy się o tym dowiedziała, poszła pożegnać się z dziećmi. Wyjęła truciznę ze swojej skrzyni i otruła siebie i dzieci. Dzieciom nic nie groziło, to tylko ona miała ponieść karę za zorganizowanie zamachu na ciężarną Farię, w wyniku którego zginęło dziecko sułtana oraz kradzież pieczęci sułtanki Kosem na zlecenie sułtanki Gulbahar, dzięki czemu tamta zamordowała popleczników Kosem i wywołała w Stambule pożar, w którym ucierpieli mieszkańcy. Kosem to faktycznie nie Stulecie, to jest już tylko widowisko inspirowane postaciami historycznymi a nie serial historyczny.
Nie mam wprawdzie o Ayşe aż tak złego zdania jak założycielka tego tematu, gdyż biorę pod uwagę to, ze trujac swoje dzieci, mogła myśleć, że te zginą z rąk ojca, ale to, co napisałeś tez jest dosyc infantylnym uproszczeniem. Na dodatek nie oglądasz serialu, więc nawet nie znasz kontekstu.
Ayşe może i nie jest najgorszą matką w historii, ale nie zmienia to faktu, że dopuściła się najbardziej desperackiego aktu ze wszystkich kobiet w historii tego serialu, dlatego wzbudziło to takie emocje. To kwestia wyczucia i instynktu macierzyńskiego (tego, co wg matki dla dziecka lepsze) , epoki również, ale nie tak bardzo, jak Ci się wydaje. Jeszcze niedawno, bo np. w czasach ii wś matki też potrafiły zabić swoje dziecko, ale robiły to w ostateczności, wobec nieuchronnosci śmierci, albo też w obliczu ciężkiej depresji (jak bohaterka filmu "Plac Zbawiciela" Krauzego).
Przykład Alee z przypowiescia wcale nie jest zły, a już na pewno lepszy niż ten ze stosami, bardziej uniwersalny. XVII wiek to nie średniowiecze (chyba, ze użyłeś tej nazwy przesmiewczo, dla uproszczenia), natomiast przypowieści biblijne niewiele różnią się od koranicznych (inną sprawą jest rzeczywiście to, jakie miały/mają przełożenie na życie wyznawcow...chociaż to chyba wszyscy wiemy).
Wiadome jest to, że poziom empatii czy wrażliwości ludzi jest diametralnie inny współcześnie, niż w tamtych czasach. W przypadku Ayşe chodzi jednak o coś zupełnie innego - o reakcję nadmierną, histeryczną a na dodatek będąca konsekwencją jej własnych uczynków, a nie o sam fakt, że kogoś zabiła.
Nie do końca popieram zdanie Alee, uważam Ayşe za osobę nie tyle złą, co mało inteligentną, ale Twoja odpowiedz z odesłaniem do książek była naprawdę niezbyt mądra.