Nie wierzę, że żaden z Was nie jest zbulwersowany postawą Ragnara, który to zdradził Laghertę z tą jaszczurzą księżniczką, która jest wiecznie w ciąży. Nawet nie znam jej imienia, tak bardzo jest dla mnie nieważna! Kto z Was nie uważa tego za dziwne, niech pierwszy rzuci kamieniem!
Azaliż powiadam ci najpierw przeczytaj później bulwersuj się.
http://wilczarodzina.blogspot.com/2014/03/kim-bya-aslaug.html
Intelekt ? Może. Uroda? Hahahahahahaha, to już lepiej dać faceta na tę rolę i lepiej to wyjdzie. Poza tym ragnar już miał PIĘKNĄ, MĄDRĄ i DZIELNĄ żonę, po co mu takie ni żabsko ni jaszczurzysko, w dodatku ciągle grube i rodzące dzieci bez kości i ze szkłem kontakowym w oku ?
Ależ oczywiście urodą to ona nie grzeszy, i aktorkę mogli wybrać inną, ale Ivar bez kości to pustać historyczna i nie mogła go nie urodzić tak samo jak i Havgar wężowe oko którzy to są Lordbruksonami. I wiadomo że zemszczą się za śmierć ojca.
Co nie zmienia faktu że:
1. Odbija zamężnych facetów.
2. Jest ciągle w ciąży.
3. Rodzi koślawe dzieci, nieważne że historyczne.
4. Ma bliżej nieokreśloną gadzią "urodę".
1. Za zdradę obwiniałbym Ragnara, gdyż to on chciał mieć więcej dzieci. (z Laghertą nie mógł)
2. Bo Ragnar ją ciągle... zapładnia, ponieważ chce mieć więcej dzieci.
3. To nie jej wina.
4. Tak jak napisał kamiljaggo, aktorkę mogli wybrać lepszą.
1. "Nie wierzę, że żaden z Was nie jest zbulwersowany postawą Ragnara" ( patrz wpis 1 )
K****, jak on mógł zdradzić Laghertę, chyba trzeba zmienić historię na rzecz serialu, bo źródła historyczne wydają się być wątpliwe - największy wiking nie wziąłby iguany za żonę! Wybierając tę aktorkę, twórcy naruszyli autentyczność prawdziwych wydarzeń
"Wybierając tę aktorkę, twórcy naruszyli autentyczność prawdziwych wydarzeń" - czy posiadasz dostęp do jakichkolwiek źródeł opisujących wygląd Aslaug? Czy istnieją jakieś historyczne źródła, które opisują co, według wikingów, uważane było za kanon kobiecego piękna?
"największy wiking nie wziąłby iguany za żonę! " - wygląd nie miał dla ragnara większego znaczenia, był bardziej zauroczony jej inteligencją. Poza tym twoje zarzuty można skwitować tym, że ragnar miał inny miał swój własny gust, znacznie różniący się od twojego.
Aslaug nie musi Ci się podobać, ale nie jest brzydka. Co do "autentyczności prawdziwych wydarzeń" (sic!) to niestety muszę Cię zmartwić i Aslaug o wiele bardziej niż Lagertha pasuje do kanonu piękna w średniowieczu: wysoka, szczupła z jasną cerą i smukłymi dłońmi.
Jej postać w serialu jest niezwykle istotna. Wyobraź sobie co by się stało gdyby jej nie było? Tej sielanki i szczęśliwej miłości Ragnara i Lagerthy nie dałoby się oglądać. Nie wspominając, że ktoś musiał tych synów Ragnarowi urodzić).
sielanka łącząca Ragnara i Lagherthę? ich związek pełen był pasji, emocji, i to wcale nie zawsze słodkich i romantycznych. była między nimi chemia (której szczerze mówiąc między Ragnarem i Asloug niewiele widać, może przy pierwszym spotkaniu trochę), był też pewien rodzaj walki sił, rywalizacji.
mi w każdym razie wydawali się prawdziwsi w swoich uczuciach, a zresztą fakt, że po kilku latach rozłąki i osobnego życia wciąż coś między nimi ewidentnie jest świadczy o tym dodatkowo
OK, sielanka była pewną hiperbolą. Ale dla dobra opowieści lepiej, ze pojawiła się Aslaug. Zrobiło się o wiele ciekawiej (i bardziej zgodnie z przekazami historycznymi). Gdyby nie Ragnar, to Lagertha musiałaby wdać się w jakiś romans. To prosty manewr by urozmaicić fabułę i zaangażować czytelnika/widza. Zresztą sama dyskusja na tym forum pokazuje, że ten zabieg się twórcom serialu udał :) może za wyjątkiem postów ludzi, którzy urodę kobiet oceniają jedynie przez pryzmat współczesnych blokbusterów ;)
nie no, z tym że i dla fabuły serialu i zgodności z przekazem historycznym wprowadzenie Aslaug było dobrym posunięciem to nie mam wątpliwości :)
ciekawi mnie, kiedy pojawi się trzecia żona Ragnara - wg opsiu podesłanego w linku kamiljaggo miał on jeszcze jedną małżonkę :)
Nie pojawi się. Z żonami Ragnara jest pewien problem. Różne źródła wymieniają rożne żony. Trzy są wymieniane przez Saxo Grammaticusa w Gasta Danorum (w Sadze o Ragnarze i w Opowieści o synach Ragnara są tylko dwie). Nawet jednak przyjmując wersję Saxo kolejność jest następująca:
- Lagertha - walkiria, z którą się rozwiódł bo jej nie ufał, ale która przyszła mu później z pomocą prowadząc swoich wojowników (historia podobna do tej w serialu, tylko tam Lagertha miała skrzydła:)
- Thora - księżniczka, dla której Ragnar zabił olbrzymiego węza, wg Saxo jednak zmarła przedwcześnie co pogrążyło Ragnara w wielkim smutku i gniewie, który postanowił wyładować na Anglikach :)
- Swanloga (Aslaug?) - matka jego trzech najmłodszych synów, w łaściwie nie wiadomo skąd się wzięła w historii z Gesta Danorum. Jej historia jest za to opisana świetnie w opowieści o synach Ragnara (jak w serialu, ubrana w sieć itd), gdzie w ogóle nie ma Lagerthy
Trzeciej żony więc nie będzie, bo Aslaug byłą tą ostatnią. Jeśli znasz angielski i interesujesz się tym tematem bez problemu znajdziesz wszystkie najważniejsze źródła w internecie. Można wtedy zobaczyć jakiego karkołomnego zadania podjęli się scenarzyści żeby to wszystko połączyć w jakąś sensowną całość. I oczywiście zobaczyć jak wiele smoków, gigantycznych węży, walkirii itp stworów wyrzucili z oryginalnej historii :D
Na forum nie mamy innej metody oceniania rozmówców. Jeśli poczułeś się urażony, to przepraszam, ale wciąż twierdzę, że niepotrzebnie aż tak zjadliwie i momentami chamsko wyrażałeś się o Sutherland i jej postaci
Skoro to jedyna metoda oceny, to IMO lepiej nie oceniać. A za chamstwo, jeśli ktoś tak to odebrał, przepraszam. Czasem rzeczywiście przesadzam z wulgaryzmami. Peace!
Ten średniowieczny kanon piękna pochodzi z utworów romantycznych. Nie wiesz jakie kobiety uchodziły za urodziwe w krajach skandynawskich w wioskach. Po drugie wysoka kobieta w średniowieczu? Wikingowie należeli do ludzi wysokich jak na te czasy. Mężczyźni mieli wzrost do 171cm, a kobiety max 158.
Nope, wzrost tak bardzo się nie różnił od dzisiejszych standardów. I ten kanon piękna pochodzi nie ze źródeł romantycznych tylko z ikonografii i źródeł literackich średniowiecza.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-457506/Myth-debunked-Our-medieval-ancest ors-just-tall-says-new-study.html
Na początku też się irytowałam. Teraz to już średnio mnie to interesuje - jego strata. Chociaż samej Aslaug nie znoszę. A trzeba przyznać, że postać Lagherty jest naprawdę fantastyczna i budzi mój podziw pod każdym względem. Również tym jak zachowała się po zdradzie Rangara.
Oczywiście moje odczucia oparte są jedynie na serialu.
Jeśli zgadujesz że ja jestem kobietą, to pudło :P
Ragnar był poruszony i pięknem, i inteligencją. Druga sprawa to to, że większość partnerek w Wikingach nie odbiega od dzisiejszych kanonów piękna ( żmija jest jedynym odstępstwem od reguły ), np. Lagherta, Siggy, Porunn, ta co teraz sypia z księdzem czy żona Flokiego. One mogą być urodziwe, czyli źródła historyczne niezbyt się liczą - serial po prostu pod tym względem nie jest konsekwentny.
Dla ciebie nie jest, a dla kogoś innego jest. TO nie powód, żeby wchodzić na forum i używać obraźliwych słów w czyimś kierunku.
Słowo, którego użyłem nie miało nikogo obrazić, a raczej ukazać jak silne są emocje podczas tej konwersacji ;p Nieważne, temat zamknięty.
Ja mogę jako pierwszy rzucić kamieniem, bo akurat zaliczam się do fanów urody Aslaug, chociaż Lagertha też mi się podoba ;) Aslaug może nie być w twoim typie, ale nazywanie jej urody "gadzią", uważam za sporą przesadę. Jak dla mnie, Aslaug ma o wiele bardziej niż Lagertha, taki typowo nordycki typ urody. Jak ktoś już tutaj wspomniał powyżej, Ragnar wybrał Aslaug zapewne głównie dlatego, bo pragnął mieć więcej synów, a tych Lagertha nie mogła mu już dać.
Jej uroda nie przeszkadzała mi do 2 sezonu, potem połączenie jej min i wyglądu twarzy notabene bardzo przypominającego wygląd pyska jakiejś gadziny zaczął mnie irytować coraz bardziej i bardziej z każdym odcinkiem. W sezonie 1 tego nie dostrzegałem, a nawet uważałem ją za zgrabną, ale potem bardzo mi zbrzydła. I chyba nie ma co dalej drążyć tematu, zdania powymieniane, każdy myślę szczęśliwy :D
Też mnie zdenerwowało niezmiernie, że zostawił tak świetną kobietę jak Lagherta i wziął sobie tą maszynkę do produkcji dzieci, a jeszcze dodam, że w trzecim sezonie chyba nadal intryguje go Lagherta a o matce gromadki dzieci trochę już zapomniał...
no nie tyle zostawił Lagherthę co postawił ją przed wyborem - poligamiczna rodzina albo rozstanie. ostatecznie to Laghertha podjęła decyzję, by odejść od Ragnara. myślę, i tu chyba wielu się ze mną zgodzi, że gdyby nie ciąża Aslaug to Ragnar by z nią nie był. a gdy Laghertha odeszła (co zresztą jak najbardziej rozumiem) cóż innego miał zrobić jak nie zostać z matką swego kolejnego dziecka.
też bardziej podoba mi się osobowość i postać Lagherthy, Aslaug początkowo nie darzyłam sympatią, choć z czasem odrobinę się do niej przekonałam - chyba głównie z uwagi na jej miłość do dzieci. jednak widać, że między Ragnarem a Lagherthą, mimo tylu lat rozłąki, wciąż jest silne uczucie - a to, co było między Ragnarem i Aslaug już dawno się wypaliło, bo po prostu oparte było tylko na słabym z perspektywy czasu zauroczeniu.
Ja nie jestem pewna czy ona darzy miłością swoje dzieci - w ostatnim odcinku sprawiała wrażenie znudzonej macierzyństwem. Opiekę nad jej dziećmi przejęła Siggy i Helga. Dla Siggy to się niestety niezbyt dobrze skończyło.
wiem, też o tym myślałam. nawet gdy wędrowiec dał jej wybór - rozbieraj się albo wracaj do dzieci - mówi, że nie chce być ze swoimi dziećmi. choć domniemuję, że sens tych słów to że nie chce być z nimi teraz.
w innym wątku dotyczyącym tego odcinka ktoś wysnuł teorię, że coś dziwnego "rzuciło się kobietom na macicę" ;) bo niemal jednocześnie wszystkich ponosi chuć - i Aslaug, i Lagherthę, i Judith. że księżniczkę K. (nigdy nie pamiętam jej imienia) to się nie dziwię, bo ona zawsze taka frywlna dość była. teoria opierała się na tym, że coś tym kobitom - zwłaszcza Aslaug i Judith - zamąciło się w głowach, bo na co dzień takie porządnickie aż do bólu a tu dały się ponieść żądzy.
nie żebym tę teorię przyjmowała, ale jest w niej coś ciekawego.
a co do samej Aslaug - myślę, że po prostu straciła na chwilę głowę. wędrowiec ją subtelnie adorował, był tajemniczy, okazał jej zainteresowanie. z drugiej strony - jej mąż daleko, a nawej jak był blisko to nie znalazł odpowiedzi na pytanie, czy ją jeszcze kocha. kobieta niedowartościowana - proste, w przypływie emocji poddała się chwili. choć dziwi mnie, że z tymi swoimi zdolnościami widzenia przyszłości nie przewidziała czegoś związanego z wędrowcem (prócz tego że się zjawi). mam coś wrażenie, ze będzie brzemienna - a to mogłaby przecież przewidzieć, wszak Ragnarowi każde dziecko przepowiedziała