O.K. tak naprawdę g...o wiemy o realnych ofiarach, kapłanach samej świątyni, więc co nie robiły żadnych seriali/filmów o wikingach, bo mamy dane jedynie ze źródeł albo chrześcijańskich/arabskich itd. albo XIII w. sag islandzkich ? Wiadomo przecież, że to wizja artystyczna na podstawie dostępnych danych historyczno-archeologicznych ;)

Sam pomysł z pokazaniem tego święta, co 9 lat ŚWIETNY. Nie tak dawno o tym czytałam, a tu tak fajnie to zwizualizowano :)
Co do wyglądu kapłanów to też nie wiem, skąd taki wzięli. Możliwe, że nie ma za bardzo źródeł do tego, więc zaszaleli :P

PS
Jeszcze o takim święcie pisał Thietmar w "Kronice" przytaczając je w Lejre (Dania).

Mnie też zafascynowało przedstawienie kapłanów w taki sposób. I tu się zgodzę, że przypominali zdegradowanych mnichów buddyjskich. Ale może być prawdą, że zwyczajnie nie ma zbyt wiele opisów, jak wyglądali ci kapłani w rzeczywistości. Więcej opisuje się wojowników i łodzie. Ciekawa jest również kwestia tych ofiar. Jak zwierzęta jeszcze jestem w stanie zrozumieć, to zgaszający się na ochotnika wojownicy... do Wikingów jakoś mi nie pasuje. Według mnie to strata dobrego "surowca" w czasie wojny. Prędzej byłabym skłonna uwierzyć w poświęcenie niewolników, jako oddanie tych pogan swoim bogom. Wtedy miałoby to ręce i nogi. A tak, do piachu, czy też na sznur za nogi poszła jedna z ciekawszych postaci, które naprawdę lubiłam i liczyłam, że będą trwać u boku Ragnara do samego końca.
Szkoda.
Aczkolwiek gdybanie nic nie da, chyba, że zrobi się zbiorowy list z prośbą do twórców o wyjaśnienie tematu dla naszego własnego zaspokojenia ciekawości.

Trafiłem w necie na informację że jeśli już składano ofiary z ludzi to byli to niewolnicy. Zarżnięcie takie zaprawionego w boju wojownika to czyste marnotractwo no ale i wielka ofiara. Ja jako bóg wolałbym dostać w ofierze orła a nie jakiegoś wróbelka ;) Znalezione szkielety miały czaszki w nogach więc dekapitacja a nie podżynanie gardła...
Przyznaję że mnie też zdziwili ci kapłani, no ale twórcy mają wolą rękę i taka charakteryzacja bardziej im "smakowała". Serial i tak o niebo lepiej jeśli nie o dwa nieba trzyma "fason" od "Spartacusa"

Ciekawa jest relacja arabskiego podróżnika Ahmad ibn Fadlan , który opisuje zwyczaje Rusów , wikingów którzy przyłożyli ponoć
swoja rękę do powstania dzisiejszej Rosji. Opisuje on tam zwyczaj pogrzebowy , zresztą ukazany już w tym serialu przy okazji pogrzebu Jarla Haraldsona , przy okazji którego zostaje złożona w ofierze niewolnica . Jak się okazuje zgłosiła się ona
dobrowolnie,aby towarzyszyć swemu Panu w zaświatach. Widzimy zatem że nawet niewolnicy nie byli przymuszani do
poświęcenia swego życia na ołtarzach pogańskich kapłanów. Zgadzam się z przedmówcami iż marnotrawstwem byłoby
poświecenie wojownika , jego przeznaczeniem jest śmierć w walce a nie pod nożem kapłana. Zdarzało się zapewne iż
możni Skandynawowie mogli poświęcać swoje życie w wyjątkowo trudnych , dramatycznych czasach , występując w roli
posłańców mających przebłagać bogów aby odwrócili zły los od swego ludu. Dla zainteresowanych tematem:

http://studyroom.dk/jomsvikingasaga/Aneks%3A+RELACJA+AHMADA+IBN+FADLANA.php