http://www.fanfiction.net/tv/Suits/ W języku angielskim, ale może Tobie podpasuje.
Zerknęłam parę tygodni temu na ff.net, czytam fanfiction do wiekszości seriali, które oglądam. Niestety nie znalazłam chyba żadnego porządnego opowiadania zw. ze Suits. Większość to slash Mike/Harvey, błee. Tak samo zresztą jest z White Collar. :/
Ja też przeczytałam trochę tych opowiadań. Większość faktycznie Mike i Harvey, ale przeczytałam też parę Harvey i Donna, a nawet jedno całkiem zabawne. Zazwyczaj fanfiction opiera się na 2 postaciach
Z White Collar to rozumiem, bo zupełnie nie widzę Petera i Neal'a razem, jednak Suits... ludzie, przecież scenarzyści sprawili, że para Mike i Harvey wręcz sama się nasuwa. Ich dialogi... to po prostu czysta chemia. Jakby w którymś odcinku się pocałowali, to naprawdę byłaby to najbardziej kanoniczna rzecz, jaka mogłaby wystąpić...
Aczkolwiek rozumiem, jak ktoś tego nie trawi. Dla tych osób mogę polecić jedynie The New Deal i może To Build A Home, w których Harvey nie jest kochankiem Mike'a, tylko jego opiekunem. Oba na poziomie, aczkolwiek pierwszy zdecydowanie lepszy moim zdaniem. No i niestety oba są po angielsku, ponieważ polski fandom... ee... nie istnieje? A to smutne.
Ja bym powiedziała, że odwrotnie. ;] Scenarzyści rozdmuchali do niebotycznych rozmiarów bromance Petera i Neala - wierzę ci, nie wierzę ci, ufam ci, nie ufam, uciekam, wracam, itd. itp. Do tego dochodzi orientacja Matta Bomera, i proszę dla wielu fanów scenriusz na slash gotowy.
Natomiast w przypadku "Suits" to dla mnie totalne nieporozumienie. Obaj są przedstawieni jako bardzo hetero. Mike i Harvey mają analogiczną relację do Harveya i Jessiki - uczeń i mentor, przyjaciele, sojusznicy, a czasem się nieźle zetną. Tylko jak ktoś wspomni o romansie H. i J. to podnoszą się narzekania, że tylko nie to. Natomiast M. i H. tak chętnie się paruje. Chyba znak czasów. ;]
To, że sypiają z kobietami, jeszcze nie znaczy, że są hetero ;-) Ale oczywiście rozumiem i wiem, o czym mówisz - w serialu M. i H. są jak najbardziej hetero i dam sobie rękę uciąć, że nigdy przenigdy w fabule nie wystąpią zachwiania w tym względzie. Dlaczego? Bo oglądalność poleciałaby na łeb i szyję. Z drugiej strony nie można chyba zaprzeczyć, że między nimi jest po prostu chemia. Taka łagodna, niby nic, w sumie tylko tu i tam jakiś delikatny podtekst, wszystko dość subtelnie. A dlaczego? Właśnie po to, żeby fandom mógł sobie poszaleć i pisać fanficki o M. i H. właśnie w tym romantycznym znaczeniu. Jestem całkowicie pewna, że scenarzyści robią to z całkowitą premedytacją :-D
Jeśli chodzi o White Collar to przyznam szczerze, że pomimo bycia absolutną slasherką niemalże zawsze i wszędzie, to jednak naprawdę, naprawdę lubię Petera i Elizabeth i uważam, że tworzą świetną parę. Peter i Neal w romantycznym ujęciu... nie widzę tego. Po prostu mam wbite do głowy, że P. przenigdy nie zdradziłby żony, a nawet jakby ją wyciąć z fabuły (czego to się nie robi w FF), to sytuacja będzie po prostu niepełna. Więc dla mnie P. i N. zdecydowanie nie.
A Mike i Harvey to inna rozmowa... :-)
Wskrzeszam temat.
Ja na ff.net znalazłam też kilka typu Harvey/OFC, ale raczej słabych niestety. Jedyne w miarę udane, przykro stwierdzić, najwyraźniej zostało porzucone. Za to trafiłam na bardzo przyzwoity fic o Kyle'u - w którym nie jest totalnym dupkiem. Dla zainteresowanych tytuł: Losing Victor.
Ktoś widział coś innego na poziomie?