No, trzeba powiedzieć że po pobycie w ciemnym labiryncie, serial znów wyszedł na światło, i jest zachwycający.
Koniec połowy 5 sezonu, mnie rozwaliła, myślałem że wszystko skończy się na odejściu Mike'a i Harvey'a, to i tak już byłoby zaskakujące. Ciekawe czy to Hardman pociągnął za sznurki, no ale skąd wiedział??
10 odcinek w swoim zagmatwaniu wyszedł twórcom świetnie. Dostaliśmy odpowiedzi na losy głównych bohaterów i wydarzeń które wywarły wpływ na wygląd ich życia. Akcja znów jest wielo-wielowątkowa i serial od pierwszej sekundy do ostatniej jest wypełniony po brzegi ciekawą treścią. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłem gdy wreszcie przestali twórcy pokazywać te pseudo-śmieszne sceny z Louisem, a zaczęli go przedstawiać poważniej, tak jak na to ta postać w pełni zasługuje.
Właściwie mam temu serialowi po pierwszej połowie 5 sezonu do zarzucenia jedną rzecz - nie emitują odcinków co tydzień bez przerw ;) Wszystko inne + klimat jaki panuje w tym serialu (noc i sytuacje w których widzimy bohaterów) - bezcenne.
A tutaj jeszcze wywiad, ale oczywiście są spoilery, także czytaj po obejrzeniu całej połowy sezonu.
Np. wyjaśniono dlaczego zatytułowano odcinek pamięci Elaine A. Zane
Polecam ;)
http://www.hollywoodreporter.com/live-feed/suits-midseason-finale-spoilers-aaron -817505