Ostatnią osobą stojącą na straży uniwersum Tolkiena był Christopher Tolkien. Przez lata bardzo aktywnie działał aby niepublikowane wcześniej treści (w tym Silmarillion) ujrzały światło dzienne. Niestety zmarł w 2020 roku. Producenci oraz sam Amazon niestety nie uszanowali jego woli i zrobili ogromną krzywdę tej produkcji, upchali niejako na siłę postaci niewystępujące w żadnej z książek (tak samo jak rasy i kolor skóry). Szkoda bo z takim budżetem możnaby zdziałać wieke dobrego dla tego uniwersum. Wystarczyłoby nie mieszać polityki i problemów społecznych z Tolkienem. Wpisuję to na listę stratnych pozycji, tak samo jak Wiedźmina.
Od ponad dwóch tygodni próbuję tutaj rozmawiać z takimi osobami i jest dokładnie tak jak tydzień temu napisałeś, jednak spodziewałem się, że tak będzie ale mnie niezmiernie trudno zniechęcić w podejmowaniu prób, bo wciąż wierzę, że być może choć jeden argument dotrze do jednej z tysięcy takich osób.
Mam nadzieję, że wyzdrowiałeś, dobrze się Ciebie czyta, pisz proszę na tym forum częściej, bo mądrych przemyśleń w wartościowej formie przelanych do formy pisanej wciąż jest zbyt mało. Dzięki takim osobom jak Ty człowiek chociaż wciąż kurczowo trzyma się nadziei, bo może jednak jeszcze nie wszystko stracone? ;)
To jest fałsz, gdyż do wszystkich Twoich argumentów się odniosłem i okazało się, że były chybione, natomiast Ty raz, że nie odnosisz się do wszystkich podanym przeze mnie i na które zwróciłem uwagę (argumenty innych), nie potrafisz choć delikatnie podważyć tych z którymi próbujesz polemizować.
Ty się strasznie motasz w dyskusji i błądzisz. Ale tak to jest jak się wszystko aż za bardzo analizuje.
Kłamiesz bezczelnie. A Twoją jedyną obroną tej tandety jest "bo mi się podoba" i "większość tego nie dostrzeże" lub i to jest najbardziej śmieszne - "nie da się teraz zrobić czegoś lepszego od LOTR". Dlaczego? "Bo obecnie jest lepsza technologia" :DDD
Mam prawo mieć takie zdanie. Nie muszę prowadzić rozprawek na temat sensowności tego czy innego elementu, tak jak Ty to robisz, co moim zdaniem nie ma jakiegoś większego sensu, chyba że to jest Twoje hobby.
"nie da się teraz zrobić czegoś lepszego od LOTR". Dlaczego? "Bo obecnie jest lepsza technologia"
Oczywiście, że tak. Technologie się różnią od siebie. Tak samo jak kiedyś nie było telewizorów HD, a dziś mamy obraz w 4K i cały czas się to rozwija. Przecież Ty sam napisałeś, że np. bitwa Galadrieli z trollem Ci się nie podobała. No właśnie, bo Twórcy mając do dyspozycji szerszy wachlarz możliwości technicznych zrobili to w ten sposób i w żadnej mierze nie przypominało to walki z trollem w Drużynie Pierścienia. Czyli postęp technologiczny niejako zadziałał tu na niekorzyść pod tym względem. I to nie jest kwestia "a bo ten reżyser tak zrobił, a inny by tak nie zrobił". Nawet Jackson walkę z trollem pokazał już w inny sposób w Hobbicie.
Ale technologia to tylko część całości, przecież są jeszcze aktorzy. Nieważne ile filmów o Śródziemiu powstanie, Gandalf to zawsze będzie Ian McKellen, Elrond - Hugo Weaving, a Galadriela - Cate Blanchett. Jeżeli pojawią się inni aktorzy zamienniki, tak jak w znienawidzonym przez Ciebie RoP, to to nigdy nie będzie pasowało i zawsze będzie stawiało Trylogię Jacksona (również Hobbita) gdzieś wyżej, czego nie da się przeskoczyć.
Jesteś niby takim znawcą, a kompletnie nie czujesz, że kiedyś tam powstały ponadczasowe filmy i nie wystarczy mieć "lepszych technologii" żeby stworzyć dzieła lepsze od nich.
Piszesz:
"Mam prawo mieć takie zdanie."
Nigdzie tego nie kwestionowałem, możesz pisać co tylko chcesz. Każdy, w miarę rozumny i bezstronny człowiek, choć trochę orientujący się co do elementów wpływających na jakość dzieł filmowych, który zapozna się z Twoimi tekstami rozpozna niski, a czasami zerowy poziom zastosowanej przez Ciebie argumentacji i trafności spostrzeżeń.
Piszesz:
"Nie muszę prowadzić rozprawek na temat sensowności tego czy innego elementu, tak jak Ty to robisz, co moim zdaniem nie ma jakiegoś większego sensu, chyba że to jest Twoje hobby."
Wychodzisz więc z założenia, że mamy wysoko oceniać to dzieło na zasadzie "bo tak"? Otóż aby jak najbardziej obiektywnie i rzetelnie ocenić jakieś dzieło - należy przeanalizować wiele elementów. Mówię o ocenie odpowiednio wartościowej, coś znaczącej, a nie na zasadzie "podoba mi się", nie podoba mi się". Podobnie jest w przypadku, gdy chodzi o zakwestionowanie argumentacji, w której ktoś używa tego typu uzasadnień jak: "kto to zauważy", "teraz nie da się zrobić tego dobrze", "nikt tak nie zrobi", "przecież gdzie indziej też", "słabe zbroje, gra aktorska, masa bzdur, itd, itp. - to mało istotne elementy"
Kompletna, wierutna bzdura lub celowy trolling, piszesz:
"Twórcy mając do dyspozycji szerszy wachlarz możliwości technicznych zrobili to w ten sposób i w żadnej mierze nie przypominało to walki z trollem w Drużynie Pierścienia. Czyli postęp technologiczny niejako zadziałał tu na niekorzyść pod tym względem. I to nie jest kwestia "a bo ten reżyser tak zrobił, a inny by tak nie zrobił". Nawet Jackson walkę z trollem pokazał już w inny sposób w Hobbicie."
Ty naprawdę wierzysz w te bzdury? Masz jakąkolwiek nadzieję, że ktoś w miarę obiektywny przyzna rację w związku z przedstawieniem takich idiotyzmów, które wyżej zawarłeś w cytowanym tekście?
Postęp technologiczny nie może działać na niekorzyść! Gdyby tak było mielibyśmy do czynienia z regresem, a nie z postępem! Naprawdę nie mogę uwierzyć, że ktoś, kto w miarę sensownie potrafi przelewać swe myśli do formy pisanej, równocześnie konstruuje wnioski na tak katastrofalnie infantylnym poziomie. W przypadku wykorzystywania lepszej niż 20 lat temu technologii - pokazujemy stwora bardziej realnego, sprawiającego wrażenie prawdziwego stworzenia, dotyczy to i wyglądu, i animacji ruchów. Na tym kończy się wykorzystanie technologii.
Konkretna scena różni się tak bardzo, bo chodzi o choreografię walki, a nie efekty CGI! Aby taką scenę dobrze wykonać należy przede wszystkim zatrudnić wysokiej klasy choreografa sztuk walki, jak również dobrze tę scenę napisać. Gdy przedstawiamy takiego potwora jak potężny troll jaskiniowy, z twardą i grubą skórą, nie doprowadzamy do sytuacji w której ginie on po kilku machnięciach mieczem (sam już sposób tego machania jest komiczny), w dodatku nie pokazujemy, głupoty Dowódcy Wojsk Północy, który nie potrafi wybrać najlepszych elfich wojowników na poszukiwania Saurona, bo widzimy, że dobrała typowe mięso armatnie, które żadnej krzywdy trollowi zrobić nie może, a Troll wyciera nimi podłogę, no ale na jakimś tle trzeba było pokazać potęgę wzmiankowanego dowódcy, prawda? :)))
Kolejna Twoja bzdura:
"Ale technologia to tylko część całości, przecież są jeszcze aktorzy. Nieważne ile filmów o Śródziemiu powstanie, Gandalf to zawsze będzie Ian McKellen, Elrond - Hugo Weaving, a Galadriela - Cate Blanchett."
Nie, tak nie jest. Gdyby było jak sugerujesz taki fanfik jak np. "Hunt for Gollum", nie byłby bardzo dobrze przyjęty przez fanów. Budżet tego filmu minimalny ale sposób przedstawienia postaci i fabuła - przedstawione są na tyle dobrze, by zdobyć przychylność fanów. Spójrz:
https://www.youtube.com/watch?v=eYz6XDtL00I
Twoich bzdur ciąg dalszy:
"Jeżeli pojawią się inni aktorzy zamienniki, tak jak w znienawidzonym przez Ciebie RoP, to to nigdy nie będzie pasowało i zawsze będzie stawiało Trylogię Jacksona (również Hobbita) gdzieś wyżej, czego nie da się przeskoczyć."
Niby gdzie napisałem, że nienawidzę RoP? Serial jest słaby ale to wytwór artystyczny poziomu, który daleki jest jak dla mnie od tego, by to znienawidzić. Inni aktorzy ale jeszcze lepiej grający nie będą przeszkadzać, wręcz przeciwnie. Podam Ci przykład - Joker w wykonaniu Jacka Nicholsona to był dla wielu wzór tej postaci. Okazało się, że Heath Ledger zagrał Jokera, nie tyle, że bardzo dobrze ale dla wielu lepiej niż zrobił to Nicholson. Tak więc Twoje "nie da się przeskoczyć" jest całkowicie błędne.
Piszesz:
"Jesteś niby takim znawcą, a kompletnie nie czujesz, że kiedyś tam powstały ponadczasowe filmy i nie wystarczy mieć "lepszych technologii" żeby stworzyć dzieła lepsze od nich."
Znowu te Twoje nędzne próby personalnych ataków sugerujące, że niby uważam siebie za jakiegoś "wielkiego znawcę". Po co Ci tego typu wstawki w próbie brania udziału w kulturalnej dyskusji? Jeśli ktoś wskazuje na pewne kwestie, elementy, podaje namiary na materiały źródłowe, pisze co sądzi w związku z niektórymi elementami dzieł filmowych - od razu to jest znak, że uważa się za kogoś takiego?
Chciałbyś rozmawiać tylko i wyłącznie z kimś kto bezrefleksyjnie, ad hoc i bezkrytycznie będzie się w samych superlatywach wyrażał w próbie oceny jakiegoś filmowego dzieła? Przecież uczymy się przez całe życie, celem naszym powinien być ciągły rozwój, a tego nie osiągniemy przebywając i kontaktując się jedynie w kółkach wzajemnej adoracji. Dzięki Tobie, ja np., poszerzam swoją wiedzę, poszukując informacji w związku z niektórymi aspektami, o których dyskutujemy, próbuję się dzielić tym i co czytam w związku z tym? Ano to: "Jesteś niby takim znawcą, a kompletnie nie czujesz..." Echh. Powoli zniechęcasz do kontynuacji.
Napisałeś:
"kiedyś tam powstały ponadczasowe filmy i nie wystarczy mieć "lepszych technologii" żeby stworzyć dzieła lepsze od nich."
Przecież tyle razy próbowałem Ci właśnie uzmysłowić, że nie chodzi tylko o technologie, to jest jedynie narzędzie, które musi być wykorzystane w odpowiedni sposób, by na pewnym poziomie stworzyć szansę na sukces, bo ta zwiększa się przy tworzeniu dzieł filmowych w odpowiednio znacznym stopniu dopiero wtedy gdy zatrudnimy odpowiednich ludzi, wysokiej klasy specjalistów - scenarzystów, reżyserów, choreografów sztuk walki (jeśli twór tego wymaga), kostiumologów, itd., wypunktowywałem niem raz.
"rozpozna niski, a czasami zerowy poziom zastosowanej przez Ciebie argumentacji i trafności spostrzeżeń."
Ty masz swoją argumentację, a ja mam swoją.
"Wychodzisz więc z założenia, że mamy wysoko oceniać to dzieło na zasadzie "bo tak"?"
Nie. Nigdzie niczego takiego nie napisałem. Każdy ocenia jak uważa.
"Otóż aby jak najbardziej obiektywnie i rzetelnie ocenić jakieś dzieło - należy przeanalizować wiele elementów."
Przede wszystkim trzeba je obejrzeć.
"Postęp technologiczny nie może działać na niekorzyść! Gdyby tak było mielibyśmy do czynienia z regresem, a nie z postępem! Naprawdę nie mogę uwierzyć, że ktoś, kto w miarę sensownie potrafi przelewać swe myśli do formy pisanej, równocześnie konstruuje wnioski na tak katastrofalnie infantylnym poziomie."
Niestety nie zrozumiałeś tego co napisałem. Oczywiście, że w ogólnym ujęciu postęp technologiczny jest dobry, ale w przypadku gdy mamy punkt odniesienia jakim jest Władca Pierścieni wcale tak być nie musi. Przykłady podawałem.
"W przypadku wykorzystywania lepszej niż 20 lat temu technologii - pokazujemy stwora bardziej realnego, sprawiającego wrażenie prawdziwego stworzenia, dotyczy to i wyglądu, i animacji ruchów."
No i właśnie dlatego nie oddaje to pewnego klimatu, z którym mieliśmy do czynienia wcześniej. "pokazujemy stwora bardziej realnego" - a guzik prawda. Zobacz sobie jak wyglądał Gothmog w Powrocie Króla, a jak wyglądał Azog. Azog w żadnym nawet skrawku centymetra nie przypominał realnej istoty, tak jak Gothmog, ponieważ był zrobiony w CGI. I to jest właśnie cały czas to o czym mówię.
"Nie, tak nie jest."
Oczywiście, że tak jest. Konkretni aktorzy w wielu filmach na zawsze zostają scaleni z odgrywanymi przez nich postaciami i ciężko później wyobrazić sobie innych aktorów na ich miejscach.
"Niby gdzie napisałem, że nienawidzę RoP?"
No chyba tak jest skoro tyle błędów w tym filmie znalazłeś i Ci nie pasują.
"Tak więc Twoje "nie da się przeskoczyć" jest całkowicie błędne."
Bo w jednych filmach da się to przeskoczyć, a w innych nie bardzo. To zależy.
"Znowu te Twoje nędzne próby personalnych ataków sugerujące, że niby uważam siebie za jakiegoś "wielkiego znawcę". Po co Ci tego typu wstawki w próbie brania udziału w kulturalnej dyskusji?"
Przecież Ty sam robisz wstawki w moją stronę. Nie widzisz tego?
"i co czytam w związku z tym? Ano to: "Jesteś niby takim znawcą, a kompletnie nie czujesz...""
A co ja na to poradzę, że nie czujesz? Według Ciebie skoro mamy lepszą technologię, to zróbmy coś na kształt Władcy Pierścieni, coś lepszego. A to nie jest takie łatwe jak Ci się wydaje. Nie bez powodu niektórym podoba się stara trylogia Gwiezdnych Wojen bo miała specyficzny klimacik. Nowe trylogie były już lepiej zrobione, ale ten klimat to już nie było to co wcześniej.
"Przecież tyle razy próbowałem Ci właśnie uzmysłowić, że nie chodzi tylko o technologie"
Przecież mówiłem też o aktorach. Każdy aktor jest niepowtarzalny. Przecież postać Gandalfa czy Sarumana z Władcy zapamiętamy na zawsze i zawsze będą nam się te postaci kojarzyły z McKellen'em i Lee.
Nie wiem po co piszesz do mnie w tej "wątkowej nitce", przy spostrzeżeniu, o którym wspomniałem, że aby jak najbardziej rzetelnie i obiektywnie ocenić jakieś dzieło należy przeanalizować wiele jego elementów, a Ty dodajesz, że trzeba je wcześniej obejrzeć. Przecież sensowność wczesnych ocen rozwijamy w osobnej nitce.
Ale ok, jeśli już przy tym jesteśmy - odnoszę wrażenie, że piszesz na zamówienie i masz za zadanie wywindować ten temat jak najwyżej, a podejrzenie to pojawiło się w mej głowie wobec powtarzalności tego co piszesz, a dla postronnego czytelnika może to wyglądać jak kręcenie się w kółko. Zjawiłeś się na filmweb 3 września tego roku z charakterystycznym nickiem, wiele wątków pomijasz, nie odnosząc się do ważnych argumentów, ignorując między innymi źródła na które wskazuję. Może się mylę, zaznaczam, że to tylko takie moje odczucie, czysto subiektywne, a jaka jest prawda - tylko Ty wiesz.
Piszesz oczywistości, że każdy ocenia jak uważa, że Ty masz swoją argumentację. Jest jednak różnica w stopniu poziomu i wiarygodności używanej argumentacji i kontrargumentacji. Śledząc ten wątek, wymianę zdań pomiędzy nami widać tę różnicę. Niemal całą Twoją argumentację, którą podajesz jako uzasadnienie oceny tego serialu jako "bardzo dobry" można zawrzeć w lakonicznym "bo tak", bo "mi się podoba". Dodajesz też np., że w "wielu miejscach w tym serialu widzisz Ducha Tolkiena", oczywiście te "wiele miejsc", czyli wątków ogranicza się do "Elronda i Durinów", orków, widoczków, nie potrafisz wskazać tej rzekomej "wielości" takich wątków, czyli widać klasę tego typu argumentacji, która podszyta jest fałszem, przejaskrawianiem na siłę.
Piszesz:
"w ogólnym ujęciu postęp technologiczny jest dobry, ale w przypadku gdy mamy punkt odniesienia jakim jest Władca Pierścieni wcale tak być nie musi. Przykłady podawałem."
Nie podałeś ani jednego przykładu, który mógłby choć w niewielkim stopniu potwierdzać bzdurę, którą próbujesz tu uskuteczniać, a więc "absolutnie nie da się zrobić czegoś lepszego niż WP". A to co powyżej napisałeś, że technologia nie musi być jedną z przyczyn warunkujących jakość danego dzieła - to powtarzanie za mną. Przecież pisałem nie raz, że technologie i nie tylko, bo to dotyczy każdego narzędzia i metody - muszą być odpowiednio wykorzystane, by podnieść jakość tworzonego produktu.
W przypadku RoP akurat CGI jest na wysokim poziomie, natomiast niemal wszystko inne kuleje bardzo, a to co zrobiono dobrze jest w olbrzymiej mniejszości, stąd takie recenzje, spadająca oglądalność i fala krytyki obnażającej słabość tego tworu. To co Ty próbujesz tu uskuteczniać to nic innego jak próba zaklinania rzeczywistości.
Napisałem odnośnie technologii:
"pokazujemy stwora bardziej realnego", a Ty na to:
"a guzik prawda"
Podajesz do tego przykłady filmowe :D Mam wrażenie, że próbujesz tak dalece rozwodnić, rozmyć i rozwlec wszystko na modłę "never ending story", że aż odechciewa się brać w tym udział, no ale ok, mam czas, pobawmy się w to :)
Przecież chodzi o fakt, że za pomocą współczesnej technologii MOŻNA tworzyć lepsze efekty niż wcześniej bez jakiegokolwiek, negatywnego wpływu na zachowanie klimatu dzieła. Wszystko zależy od tego JAK tę technologię wykorzystamy. Wszystkie więc przykłady zaburzeń, które powstały na tym polu dotyczyć będą nie wykorzystania możliwości dostępnych w używanej technologii.
Infantylność poniższego stwierdzenia (zapewne zamierzona i udawana), aż razi w oczy, napisałeś:
"Konkretni aktorzy w wielu filmach na zawsze zostają scaleni z odgrywanymi przez nich postaciami i ciężko później wyobrazić sobie innych aktorów na ich miejscach."
Oczywiście przykłady, które podałem całkowicie zmiatają Twój pseudo argument i bzdurę ale powoli zaczynam się przyzwyczajać do celowego pomijania tego co wykazałem. Dajesz tym samym znać, że Twoją rolą nie jest próba dochodzenia do prawdy ale jej gwałcenie. Powoli odczuwam niechęć dalszego brania udziału w Twojej "zabawie", czy też dodatkowej "pracy zarobkowej" :)
Napisałeś, że nienawidzę RoP, zapytałem o miejsce w którym tak stwierdziłem, a Ty swoje wcześniejsze twierdzenie pod wpływem mojego pytania zamieniasz na przypuszczenie pisząc:
"No chyba tak jest skoro tyle błędów w tym filmie znalazłeś i Ci nie pasują."
A to błędy muszą mi pasować? :)) Odkrywaj się dalej. Twoje przypuszczenie odnośnie mojej rzekomej nienawiści w stosunku do tego serialu jest niczym nie poparte. Otóż w stosunku do dzieł tego typu nie przejawiam tak silnych emocji. Błędów, niedoróbek i bzdur jest w tym serialu cała masa co jest widoczne bardzo, niemal dla wszystkich, którzy to widzieli, nawet dla Ciebie, nie oszukujmy się, nie uważasz tego czegoś za bardzo dobre kino, a tutaj jedynie się bawisz, tudzież zarabiasz. Nie raz to udowodniłeś swymi tekstami.
Piszesz:
"w jednych filmach da się to przeskoczyć, a w innych nie bardzo. To zależy."
Piszesz, że poprzeczka niektórych filmów ustawiona jest tak wysoko, że nie da się jej przeskoczyć. Rozmawiamy o konkretnych filmach, nie uciekaj więc w kolejną próbę rozmydlania tematu. Otóż poprzeczka Hobbita, czy też Władcy jest jak najbardziej do przeskoczenia, tym bardziej w przypadku takiego, deklarowanego budżetu z jakim "mamy" do czynienia. Argumentów podałem na to dość, nie ma sensu się powtarzać.
Kłamiesz:
"Według Ciebie skoro mamy lepszą technologię, to zróbmy coś na kształt Władcy Pierścieni, coś lepszego"
Bzdura. Nigdzie czegoś takiego nie twierdziłem, ani nie sugerowałem, że tylko technologia może nam to zapewnić. Przeciwnie, pisałem co jest najważniejsze. Dysponujesz wysokim budżetem - zatrudniasz wysokiej klasy specjalistów, aktorów itd i nie ingerujesz w ich pracę nawet mając przeciwne w stosunku do nich poglądy. To jest zwiększenie szansy na to, by stworzyć bardzo dobry produkt. Jak myślisz - dlaczego tego nie zrobiono? Pytam nie po raz pierwszy, a pytanie ponawiam, bo wciąż milczysz w związku z tym.
"Nie wiem po co piszesz do mnie w tej "wątkowej nitce", przy spostrzeżeniu, o którym wspomniałem, że aby jak najbardziej rzetelnie i obiektywnie ocenić jakieś dzieło należy przeanalizować wiele jego elementów, a Ty dodajesz, że trzeba je wcześniej obejrzeć."
To była dobrze pasująca wstawka, ponieważ piszesz, że "aby jak najbardziej obiektywnie i rzetelnie ocenić jakieś dzieło - należy przeanalizować wiele elementów", ale już ocenienie danego dzieła bez obejrzenia go nie jest dla Ciebie problemem, a to absolutna podstawa i nie wiem jak taki znawca tematu jak Ty może pomijać tak ważny szczegół.
"Ale ok, jeśli już przy tym jesteśmy - odnoszę wrażenie, że piszesz na zamówienie i masz za zadanie wywindować ten temat jak najwyżej, a podejrzenie to pojawiło się w mej głowie wobec powtarzalności tego co piszesz, a dla postronnego czytelnika może to wyglądać jak kręcenie się w kółko."
To tylko Twoje wrażenie. Nic takiego nie ma miejsca. A na Filmwebie byłem już dużo wcześniej, może nawet wcześniej niż Ty, lecz byłem nieaktywny, więc mojego dawnego konta już pewnie nie ma.
"Zjawiłeś się na filmweb 3 września tego roku z charakterystycznym nickiem, wiele wątków pomijasz, nie odnosząc się do ważnych argumentów, ignorując między innymi źródła na które wskazuję. Może się mylę, zaznaczam, że to tylko takie moje odczucie, czysto subiektywne, a jaka jest prawda - tylko Ty wiesz."
Zauważyłem już wiele razy oskarżenia, które polegały na tym, że jak ktoś dobrze ocenia film, to na pewno jest jakimś "agentem" albo opłaconym przez Amazona trollem, co w moim przypadku jest absolutną bzdurą. Osoby takie jak Ty chyba nie rozumieją, że komuś serial może się podobać pomimo tych wszystkich rzeczy, błędów.
Co do odnoszenia się do wątków - jest już tyle tego, że trudno się połapać. Poza tym wielu materiałów nie negowałem. Po prostu dla mnie to niezauważalne rzeczy na ekranie podczas oglądania.
"Może się mylę"
Oczywiście.
"Piszesz oczywistości, że każdy ocenia jak uważa, że Ty masz swoją argumentację. Jest jednak różnica w stopniu poziomu i wiarygodności używanej argumentacji i kontrargumentacji. Śledząc ten wątek, wymianę zdań pomiędzy nami widać tę różnicę. Niemal całą Twoją argumentację, którą podajesz jako uzasadnienie oceny tego serialu jako "bardzo dobry" można zawrzeć w lakonicznym "bo tak", bo "mi się podoba". "
A dlaczego nie mogę w ten sposób ocenić filmu? Przecież nie każdy musi wnikliwie wszystko oceniać, tak jak Ty. Ja oceniłem to co widziałem, tyle. Według mnie nie było aż tak tragicznie. Niektórzy rozwodzą się na temat tego, że pochwy od miecza źle wisiały, podczas gdy ja nawet tego nie zauważyłem. Serial z pewnością do obejrzenia, ale pewnie tylko raz. Nie będzie to tak jak przy WP czy Hobbicie, że widziałem n-razy.
"Nie podałeś ani jednego przykładu, który mógłby choć w niewielkim stopniu potwierdzać bzdurę, którą próbujesz tu uskuteczniać, a więc "absolutnie nie da się zrobić czegoś lepszego niż WP""
Oczywiście, że podawałem. Znowu musimy wrócić do jaskiniowego trolla. Znowu muszę wrócić do postaci Gothmoga vs Azoga. To już było wszystko mówione. Naprawdę liczysz na to, że ktoś teraz zrobi film przy użyciu dokładnie takich technologii i metod jak 20 lat temu? Przecież to co widzieliśmy we Władcy Pierścieni nie było aż tak szczegółowe i idealnie zrobione, jakby to można było zrobić w dzisiejszych czasach, ale właśnie to nadaje wyjątkowość temu filmowi i tego właśnie nie jesteś w stanie zrozumieć.
"To co Ty próbujesz tu uskuteczniać to nic innego jak próba zaklinania rzeczywistości."
Absolutnie tak nie jest.
""pokazujemy stwora bardziej realnego", a Ty na to: "a guzik prawda" Podajesz do tego przykłady filmowe"
A co, mam nie podawać? Nie wiem czego nie zrozumiałeś. Przecież podałem jasny przykład. Chyba mi nie chcesz wmówić, że Azog wyglądał bardziej realnie niż Gothmog.
"Przecież chodzi o fakt, że za pomocą współczesnej technologii MOŻNA tworzyć lepsze efekty niż wcześniej bez jakiegokolwiek, negatywnego wpływu na zachowanie klimatu dzieła."
Otóż to o czym mówisz jest to bardzo ciężkie w osiągnięciu, zwłaszcza jeżeli mówimy o takim kultowym filmie jak Władca Pierścieni. Jackson próbował z Hobbitem. Ok, wyszło, ale to już nie było to samo co we Władcy. A RoP to już jest w ogóle daleko.
"Oczywiście przykłady, które podałem całkowicie zmiatają Twój pseudo argument i bzdurę ale powoli zaczynam się przyzwyczajać do celowego pomijania tego co wykazałem. Dajesz tym samym znać, że Twoją rolą nie jest próba dochodzenia do prawdy ale jej gwałcenie. Powoli odczuwam niechęć dalszego brania udziału w Twojej "zabawie", czy też dodatkowej "pracy zarobkowej" :)"
Przyznam, że zupełnie nie rozumiem Twojej reakcji. Wydaje mi się, że napisałem coś oczywistego, że są filmy gdzie dana postać będzie nam się zawsze kojarzyła z danym aktorem i nie jest rzeczą łatwą aby to zmienić, choć są przypadki gdzie to się udaje. Nie wiem co Ty sobie tutaj teraz wmawiasz i jeszcze te podejrzenia o "pracę zarobkową", co za bzdura, żeby nie powiedzieć, że jest to trochę żałosne.
"Twoje przypuszczenie odnośnie mojej rzekomej nienawiści w stosunku do tego serialu jest niczym nie poparte."
Tak samo jak Twoje twierdzenie, że rzekomo pracuję dla Amazona.
"Błędów, niedoróbek i bzdur jest w tym serialu cała masa co jest widoczne bardzo, niemal dla wszystkich, którzy to widzieli"
Skąd masz wiedzę o tym co kto widział i co dostrzegł? To co robisz to jest przelewanie swojej opinii na opinie innych ludzi. Kreujesz rzeczywistość.
"nie oszukujmy się, nie uważasz tego czegoś za bardzo dobre kino"
A ponoć to ja snuję przypuszczenia :)
"Piszesz, że poprzeczka niektórych filmów ustawiona jest tak wysoko, że nie da się jej przeskoczyć. Rozmawiamy o konkretnych filmach, nie uciekaj więc w kolejną próbę rozmydlania tematu. Otóż poprzeczka Hobbita, czy też Władcy jest jak najbardziej do przeskoczenia, tym bardziej w przypadku takiego, deklarowanego budżetu z jakim "mamy" do czynienia. Argumentów podałem na to dość, nie ma sensu się powtarzać."
Budżet nie gwarantuje przeskoczenia poprzeczki. To po pierwsze. Po drugie, zawsze jest jakiś ułamek szansy, że komuś się uda poprzeczkę przeskoczyć. Póki co, to się nie wydarzyło.
"Bzdura. Nigdzie czegoś takiego nie twierdziłem, ani nie sugerowałem, że tylko technologia może nam to zapewnić. Przeciwnie, pisałem co jest najważniejsze. Dysponujesz wysokim budżetem - zatrudniasz wysokiej klasy specjalistów, aktorów itd i nie ingerujesz w ich pracę nawet mając przeciwne w stosunku do nich poglądy. To jest zwiększenie szansy na to, by stworzyć bardzo dobry produkt."
Przecież to ja napisałem, że technologia to nie wszystko. Ty natomiast twierdzisz, że kupa kasy i lepsze technologie zapewnią stworzenie filmu, który będzie lepszy od Władcy. Klimat to nie jest coś co da się kupić za pieniądze.
"Jak myślisz - dlaczego tego nie zrobiono? Pytam nie po raz pierwszy, a pytanie ponawiam, bo wciąż milczysz w związku z tym."
A skąd mam wiedzieć? Czy ja jestem Duchem Świętym?
"To tylko Twoje wrażenie. Nic takiego nie ma miejsca. A na Filmwebie byłem już dużo wcześniej, może nawet wcześniej niż Ty, lecz byłem nieaktywny, więc mojego dawnego konta już pewnie nie ma."
Twój profil sugeruje taką możliwość: nick, rejestracja 3.9.2022, ocenione tylko Władca Pierścieni, Hobbity i ten serial.
Nie wiem jak jest, piszę tylko po to aby wskazać, że to nie jest jedynie niepodparte niczym wrażenie jedynie osoby, z którą dyskutujesz.
O istnieniu pierwszego każdy się może przekonać. Ten drugi to tylko Twoje twierdzenie. Ja o nic Ciebie nie podejrzewam tylko wskazuję, że to nie tylko niczym niepodparte podejrzenie Wake_up_sheep.
Ok, możesz nie wierzyć. Ale taka jest po prostu prawda. Nie mniej jednak nie mam jak jej udowodnić.
Napisałeś:
"piszesz, że "aby jak najbardziej obiektywnie i rzetelnie ocenić jakieś dzieło - należy przeanalizować wiele elementów", ale już ocenienie danego dzieła bez obejrzenia go nie jest dla Ciebie problemem, a to absolutna podstawa"
Dlaczego wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu? Przecież pisałem wyraźnie, zgodnie z faktami, że twórcy jeszcze przed emisją podali wystarczającą ilość materiałów i zbiór ten właśnie zawierał potrzebną liczbę elementów, które można było przeanalizować. Ludzie to zrobili i okazało się, że mieli rację.
Wiadomo, że lepiej jest zobaczyć cały sezon, bo wtedy mamy do czynienia z większą ilością elementów, które poddajemy analizie, jednak okazało się, że można było trafnie na bazie tego co twórcy udostępnili - dokonać obiektywnej i trafnej oceny. Gdyby było inaczej - zapisy tej analizy (na jedną wskazałem), rozminęłyby się z tym co zobaczyliśmy, tak się nie stało. Wniosek więc z tego taki, że jeszcze przed emisją twórcy udostępnili wystarczającą ilość informacji, by trafnie ocenić z czym będziemy mieć do czynienia.
Generalnie i raczej w większości tego typu przypadków twórcy dzieł filmowych nie udostępniają aż takiej ilości danych przed emisją, głównie właśnie po to, by przyszłych, ewentualnych widzów nie zrazić i nie zniechęcić do oglądania. Dlaczego akurat w tym przypadku zadecydowano inaczej? Być może przeliczyli się z oczekiwaniami, nie przeanalizowali rynku na tyle dostatecznie, by wyciągnąć prawidłowe wnioski.
Piszesz:
"Osoby takie jak Ty chyba nie rozumieją, że komuś serial może się podobać pomimo tych wszystkich rzeczy, błędów."
Ty w ogóle czytasz co ja do Ciebie piszę? Jeśli tak, to radzę wzmocnić czymś swoją pamięć. Przecież wyraźnie i niejednokrotnie pisałem, że właśnie doskonale rozumiem różne upodobania, podawałem na to przykłady. Disco Polo vs. Mozart, stosowanie wewnętrznego, indywidualnego, silnie subiektywnego systemu ocen ("dobrze przedstawione krasnale - daję 9, bo reszta jest przyćmiona tym pozytywem).
Generalnie powyższe Twoje słowa znaczą ni więcej, ni mniej tyle, że właśnie dokonując oceny tego serialu zastosowałeś dalece subiektywny, wewnętrzny system, brakuje Ci bowiem wiedzy odnośnie warsztatu aktorskiego, scenariusza, reżyserii, kostiumów, itd., nie potrafisz więc dostrzec mankamentów w tych obszarach, dodatkowo nie potrafisz dostrzec większości szczegółów, które mocno nie pasują, a jest ich mnóstwo. Brak logiki i wiele bzdur również Ci nie przeszkadzają, za to masz ładne widoczki, kilka dobrych strojów, niektóre dobrze zagrane postaci i wątki fabularne - dla Ciebie więc serial jest bardzo dobry.
Jednak jak już wcześniej pisałem, choć nie mam problemu z tym, że komuś coś takiego może się podobać, to generalnie i zgodnie z prawdą serial ten jest słaby. Dzisiaj Szymon bardzo dobrze to wyjaśnił, spójrz:
https://www.youtube.com/watch?v=PWIKC2otGQ4
Kolejny raz powtarzasz bzdury wierutne, koronny przykład:
"Przecież to co widzieliśmy we Władcy Pierścieni nie było aż tak szczegółowe i idealnie zrobione, jakby to można było zrobić w dzisiejszych czasach, ale właśnie to nadaje wyjątkowość temu filmowi i tego właśnie nie jesteś w stanie zrozumieć."
Dlaczego udajesz głupka? Nie wierze, że ktoś taki jak Ty, potrafiący składnie pisać - uważa, że obecnie z takim budżetem dysponowanym przez twórców nie da się zatrudnić co najmniej takiej samej klasy specjalistów lub wyższej niż w przypadku Władcy Jacksona (scenarzyści, itd)? Dlaczego próbujesz brnąć w taką piramidalną głupotę?
Przykłady dotyczące walki z trollami nie dotyczą tylko i wyłącznie zastosowanej technologii! Pisałem przecież już o tym Tobie w odrębnej nitce w tym temacie! Walka ta w przypadku Jacksona wygląda dalece lepiej nie ze względu na słabsze CGI, a z powodu większej wiarygodności samego przebiegu walki ze względu na zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów od choreografii walk.
Dodatkowo u Jacksona potraktowano te scenę odpowiednio logicznie (troll ma niesamowicie grubą skórę, którą nie jest łatwo przebić i nie padnie on po kilku cięciach mieczem jak w przypadku RoP). Serial wygrywa w tej scenie w jednym tylko aspekcie, a mianowicie chodzi o użycie lepszej technologii CGI właśnie, bo sam troll wygląda i rusza się lepiej, bardziej naturalnie niż u Jacksona, reszta to fiasko (brak logiki, parodia choreografii walki).
To jest kolejny przykład Twojego alogicznego rozmumowania, będącego rozwinięciem tego co wyżej pisałem:
"A co, mam nie podawać? Nie wiem czego nie zrozumiałeś. Przecież podałem jasny przykład. Chyba mi nie chcesz wmówić, że Azog wyglądał bardziej realnie niż Gothmog."
No przecież Troll z RoP wyglądał o wiele lepiej niż jakikolwiek Troll w jakimkolwiek filmie nakręcony wcześniej. Nie możesz zrozumieć, że technologia jedynie pomaga, a kwintesencją jest i bezpośrednim powodem na jakość danej SCENY to jej odpowiednio, wiarygodne przedstawienie? Nie będę się powtarzał, wytłumaczyłem ci to odpowiednio jasno wyżej i nie tylko w tym poście.
Piszesz:
"są filmy gdzie dana postać będzie nam się zawsze kojarzyła z danym aktorem i nie jest rzeczą łatwą aby to zmienić, choć są przypadki gdzie to się udaje."
O widzisz, teraz zaczynasz mówić z sensem. Czyli nie jest jak wcześniej pisałeś, że to musi być reguła, bo właśnie jest tak jak obecnie piszesz "są przypadki gdzie to się udaje." O to mi tylko chodziło! Tak więc "trudność" nie jest jakimkolwiek uzasadnieniem, a tym bardziej wyjaśnieniem na to, dlaczego obecnie coś źle zrobiono, co dodatkowo, jak już tyle razy mówiliśmy - użyty budżet świadczy na niekorzyść osób, które były odpowiedzialne za casting.
Piszesz:
"Tak samo jak Twoje twierdzenie, że rzekomo pracuję dla Amazona."
Po co Ci te kłamstwa? Nigdzie czegoś takiego nie twierdziłem, przeciwnie - wyraźnie zaznaczyłem, że mogę się mylić w swoich podejrzeniach, podawałem też inne alternatywy na bazie PRZYPUSZCZEŃ. Wyjaśniałem też na jakiej podstawie takie przypuszczenia pojawiły się w mojej głowie. Ty to bezczelnie i ordynarnie upraszczasz i wychodzi Ci kłamstwo, zaprzeczenie tego co naprawdę napisałem odnośnie tej kwestii. Spróbuj stosować się do zasad kulturalnej dyskusji, bo tego typu zabiegi do niej nie tylko nie pasują ale przede wszystkim niczego wspólnego z nią nie mają.
Piszesz
"Skąd masz wiedzę o tym co kto widział i co dostrzegł? To co robisz to jest przelewanie swojej opinii na opinie innych ludzi. Kreujesz rzeczywistość."
Napisałem "niemal dla wszystkich". Skąd ta wiedza? Spójrz na oceny tutaj i na innych portalach (filmweb - 21051 głosów i średnia 5,1/10, na metacritic (2559 głosów - średnia 2,5. Na Rotten Tomatoes 36 605 głosów i wynik 39%!!). Tak więc skończ bajdurzyć, że ja kreuję rzeczywistość, nie - to Ty próbujesz ją zaklinać, dowody podałem - niskie oceny na całym Świecie. Spadek oglądalności z odcinka na odcinek (wcześniej podawałem linki), czyli olbrzymia większość spośród tych, którzy widzieli serial dostrzegli masę błędów, niedoróbek i bzdur.
Piszesz:
"Budżet nie gwarantuje przeskoczenia poprzeczki. To po pierwsze. Po drugie, zawsze jest jakiś ułamek szansy, że komuś się uda poprzeczkę przeskoczyć. Póki co, to się nie wydarzyło."
O boziu znowu się powtarzasz i drepczesz w miejscu. Przecież już Ci odpowiadałem na to. Budżet w sposób znaczny zwiększa szanse na przeskoczenie poprzeczki. Nie jest to "ułamek szansy", nie o to jednak chodzi, by serial przeskoczył tę poprzeczkę, choć szanse na to były. Wystarczyło na tyle się zbliżyć do tej wysokości, na której została postawiona, by osiągnąć sukces, a tutaj mamy do czynienia z sytuacją, ze skoczek nawet nie próbował skoczyć wyżej niż ma swoje kolano.
Znów bzdura:
"Ty natomiast twierdzisz, że kupa kasy i lepsze technologie zapewnią stworzenie filmu, który będzie lepszy od Władcy. Klimat to nie jest coś co da się kupić za pieniądze."
Największy budżet w historii kinematografii budżet i lepsza technologia zapewniają zwiększenie szansy, że możemy zrobić coś na miarę Władcy lub jeszcze coś lepszego. Ty to spłycasz i ordynarnie próbujesz wepchnąć w moje usta swoje bzdury typu "Klimat to nie jest coś co da się kupić za pieniądze." Przecież już pisałem o tym - otóż ten klimat możesz uzyskać zatrudniając wysokiej klasy specjalistów na miarę tych, których zatrudniono do produkcji Jacksona, a nawet jeszcze lepszych, bo przecież kasy Ci nie brakuje. To Ci specjaliści, czyli aktorzy, scenarzyści, reżyserze, kostiumolodzy, itd., itp - dalece zwiększają szansę na osiągnięcie sukcesu i dorównania jakością pierwszej trylogii Jacksona. Jeśli wszyscy wykonają dobrze swoją pracę - tak się stanie. W przypadku RoP raz, że nie zatrudniono takich osób (niektórych specjalistów wyrzucono, innych w ogóle nie zatrudniono), dwa - można podejrzewać, że nie pozwolono tym, którzy pracowali, aby maksymalnie wykorzystali swój talent co widać np. w tym jak niektórzy aktorzy męczą się z próbą odgrywania ról jaką im narzucono, bo źle napisano postaci, które odgrywają.
Gdy pytam - jak myślisz, dlaczego tego nie zrobiono, odpowiadasz:
"A skąd mam wiedzieć? Czy ja jestem Duchem Świętym?"
No nie mogę. To Ty nie myślałeś o tym? W pytaniu nie chodziło o to, byś jednoznacznie zgodnie ze stanem faktycznym odpowiedział dlaczego, bo przecież nie jesteś jednym z twórców serialu, a jedynie o napisanie co w związku z tym myślisz.
"Generalnie i raczej w większości tego typu przypadków twórcy dzieł filmowych nie udostępniają aż takiej ilości danych przed emisją,"
Bo ja wiem? Nie zauważyłem, aby ilość danych dostępnych przed premierą różniła się w porównaniu do innych produkcji. Wypowiedzi twórców, aktorów, plakaty, grafiki koncepcyjne, zwiastuny itd. są standardem. Możesz mieć wrażenie, że było tego więcej niż standardowo ze względu na zainteresowanie tą produkcją.
Świetnie wytłumaczone z tym trollem. Jednak sam przykład może nie jest najszczęśliwszy - jak porównasz inne walki z trollami, nawet w LOTR, to zobaczysz, że ta piersza walka była znacznie większym wyzwaniem dla bohaterów niż późniejsze starcia z trollami (no, przynajmniej ja to tak widzę a wydaje mi się, że ma to uzasadnienie wyłącznie fabularne a nie logiczne).
Szymon Pękala ma też wiele racji (w kwestii WP:PW), to z czym ewentualnie bym się nie zgodził (typu: czy to adaptacja/fanfik - ja bym powiedział hejtfik) to kwestie nadal mocno ocenne, jak również zastrzeżenia mam co do słownictwa (np. "maszynka nienawiści").
Ja to oglądałem na luzie, bez facepalmów czy wyrywania włosów z głowy, na zasadzie podobnej do nauczyciela sprawdzającego wypracowanie ucznia.
Ten serial miał wszelkie podstawy aby być lepszym do LOTR. Więcej: jedynym z mojej perspektywy filmowym arcydziełem, z bezapelacyjnym 10/10. 50 godzin a nie 10 i to wymuszenie podzielonym na 3-4 h części. Zrobić to podobnie, z lepszą technologią, ominąć błędy poprzedników. Niestety, względy biznesowe/ideologiczne/kompetencyjne zaważyły i dostaliśmy niemożebnego gniota.
Piszesz:
"Ten serial miał wszelkie podstawy aby być lepszym do LOTR. Więcej: jedynym z mojej perspektywy filmowym arcydziełem, z bezapelacyjnym 10/10. 50 godzin a nie 10 i to wymuszenie podzielonym na 3-4 h części. Zrobić to podobnie, z lepszą technologią, ominąć błędy poprzedników. Niestety, względy biznesowe/ideologiczne/kompetencyjne zaważyły i dostaliśmy niemożebnego gniota."
I to by było na tyle. Nic dodać, nic ując. Zgadzam się w pełni. Natomiast zadziwiają mnie teksty takich osób jak np. "pierscieniewladzy". Załóżmy, że on nie pisze tego "dla jaj", nie trolluje i niczego z tego nie ma (ewentualnie "pisanie na zamówienie"), w takim razie, jeśli pisze to całkowicie poważnie - to ja się za głowę chwytam i pytam - co sie porobiło z tym Światem? Co poszło nie tak, że w głowach niektórych siedzą tego typu przekonania? To jest naprawdę total unbelievable!
https://tenor.com/pl/view/mindblow-mind-explosion-mind-blown-gif-4660261
"Dlaczego wyrywasz moje wypowiedzi z kontekstu? Przecież pisałem wyraźnie, zgodnie z faktami, że twórcy jeszcze przed emisją podali wystarczającą ilość materiałów i zbiór ten właśnie zawierał potrzebną liczbę elementów, które można było przeanalizować. Ludzie to zrobili i okazało się, że mieli rację. "
Żadna ilość materiałów nie zastąpi serialu. Taka jest prawda.
"Wiadomo, że lepiej jest zobaczyć cały sezon, bo wtedy mamy do czynienia z większą ilością elementów, które poddajemy analizie, jednak okazało się, że można było trafnie na bazie tego co twórcy udostępnili - dokonać obiektywnej i trafnej oceny."
Ale to nie jest totolotek żeby w coś "trafiać".
"Wniosek więc z tego taki, że jeszcze przed emisją twórcy udostępnili wystarczającą ilość informacji, by trafnie ocenić z czym będziemy mieć do czynienia."
To jest raczej przypadek na zasadzie "bo akurat tak się udało". Z obiektywną oceną nie ma to nic wspólnego.
"Ty w ogóle czytasz co ja do Ciebie piszę? Jeśli tak, to radzę wzmocnić czymś swoją pamięć. Przecież wyraźnie i niejednokrotnie pisałem, że właśnie doskonale rozumiem różne upodobania"
Widzę właśnie :) Doskonałe rozumienie różnych upodobań według Ciebie zapewne polega na pomawianiu kogoś, że dostaje wynagrodzenie od Amazona, tak tak :)
"brakuje Ci bowiem wiedzy odnośnie warsztatu aktorskiego, scenariusza, reżyserii, kostiumów, itd., nie potrafisz więc dostrzec mankamentów w tych obszarach"
I całe szczęście bo bym się męczył tak jak Ty. Oglądam dla przyjemności, a nie po to żeby przejmować się tymi wszystkimi aspektami.
"dodatkowo nie potrafisz dostrzec większości szczegółów, które mocno nie pasują, a jest ich mnóstwo."
Również dobrze. Mniej nerwów, mniej stresów. Po co się tak zadręczać.
"dodatkowo nie potrafisz dostrzec większości szczegółów, które mocno nie pasują, a jest ich mnóstwo."
Zawsze znajdą się jakieś braki w logice, błędy. Także we Władcy Pierścieni. Mamy np. w Powrocie Króla scenę jak Sam schodzi ze schodów z przełęczy Cirith Ungol odesłany przez Froda. Schodzi, schodzi, potem jeszcze upada i nagle znajduje wyrzucone przez Smeagola Lembasy. Wyraźnie było widać w scenie gdy Gollum je wywalił, że poleciały mocno w dół. Skoro Sam do nich dotarł musiał być niemal na samym dole, tymczasem gdy odwraca się do góry, okazuje się że jest niewiele niżej niż tunel. To są tego typu różne wpadki, ale no czy mam z tego powodu aż tak ubolewać?
"generalnie i zgodnie z prawdą serial ten jest słaby."
Prawda jest jak du... - każdy ma swoją :)
"Dlaczego udajesz głupka? Nie wierze, że ktoś taki jak Ty, potrafiący składnie pisać - uważa, że obecnie z takim budżetem dysponowanym przez twórców nie da się zatrudnić co najmniej takiej samej klasy specjalistów lub wyższej niż w przypadku Władcy Jacksona (scenarzyści, itd)? "
A gdzie ja napisałem, że nie można? A czy ta sama klasa specjalistów jest w stanie zapewnić "odtworzenie" klimatu z Władcy? Nie sądzę.
"Dlaczego próbujesz brnąć w taką piramidalną głupotę?"
To nie jest głupota, tylko realizm. Przez 20 lat nie znalazł się nikt kto by stworzył film podobny do WP z tym klimatem. Jest więc uzasadnione twierdzenie, że tak się nie stanie przez kolejne 20 lat, a może i nigdy.
"Walka ta w przypadku Jacksona wygląda dalece lepiej nie ze względu na słabsze CGI, a z powodu większej wiarygodności samego przebiegu walki ze względu na zatrudnienie wysokiej klasy specjalistów od choreografii walk. "
I to jest kolejny dowód na to, że WP to film jedyny w swoim rodzaju i powtórzyć go będzie ciężko.
"No przecież Troll z RoP wyglądał o wiele lepiej niż jakikolwiek Troll w jakimkolwiek filmie nakręcony wcześniej. "
Ale już Azog nie wyglądał tak dobrze jak Gothmog. Natomiast Smaug wyglądał świetnie, ale tu nie było wcześniejszego punktu odniesienia.
"O widzisz, teraz zaczynasz mówić z sensem. Czyli nie jest jak wcześniej pisałeś, że to musi być reguła"
To zależy od osoby i kto jak postrzega daną postać. Najtrudniej jest z postaciami bardzo charakterystycznymi dlatego napisałem, że jest ciężko.
"Po co Ci te kłamstwa? Nigdzie czegoś takiego nie twierdziłem, przeciwnie - wyraźnie zaznaczyłem, że mogę się mylić w swoich podejrzeniach, podawałem też inne alternatywy na bazie PRZYPUSZCZEŃ."
Ale przypuszczenie zostało już rzucone. To wystarczy.
"Ty to bezczelnie i ordynarnie upraszczasz i wychodzi Ci kłamstwo, zaprzeczenie tego co naprawdę napisałem odnośnie tej kwestii."
Trzeba było w ogóle nie pisać.
"Spróbuj stosować się do zasad kulturalnej dyskusji"
Ręce opadają. To Ty snujesz jakieś wizje co do moich związków z Amazonem, co nie jest ani przyjemne ani kulturalne, a jeszcze mnie pouczasz żebym ja się stosował do zasad kulturalnej dyskusji. Jak to leciało? "Ręce i majtki opadają."
"to Ty próbujesz ją zaklinać, dowody podałem - niskie oceny na całym Świecie. "
"olbrzymia większość spośród tych, którzy widzieli serial dostrzegli masę błędów, niedoróbek i bzdur."
Ale przecież nie wiesz kto i za co oceniał ten film. Masz tylko wiedzę ogólną. O tym mówiłem. Równie dobrze można źle ocenić film z powodu jednego aktora, albo też z powodu złych scenerii, braku czegoś itd. przecież nie wiesz tego.
"Budżet w sposób znaczny zwiększa szanse na przeskoczenie poprzeczki."
Ale nie gwarantuje tego.
"Wystarczyło na tyle się zbliżyć do tej wysokości, na której została postawiona, by osiągnąć sukces"
Szanse na to były zerowe. Jedynie ekranizacja Silmarilliona ma szansę stać się czymś podobnym do Władcy Jacksona. Ale na to szanse też są raczej zerowe.
"Przecież już pisałem o tym - otóż ten klimat możesz uzyskać zatrudniając wysokiej klasy specjalistów na miarę tych, których zatrudniono do produkcji Jacksona, a nawet jeszcze lepszych, bo przecież kasy Ci nie brakuje."
A skąd wiesz że nie brakuje? Dopiero co była mowa, że nie masz wiedzy odnośnie budżetu.
Druga sprawa: nawet jak zatrudnisz wysokiej klasy specjalistę to też nie ma gwarancji, że dana rzecz zostanie zrobiona tak jak by się chciało.
"No nie mogę. To Ty nie myślałeś o tym? W pytaniu nie chodziło o to, byś jednoznacznie zgodnie ze stanem faktycznym odpowiedział dlaczego, bo przecież nie jesteś jednym z twórców serialu, a jedynie o napisanie co w związku z tym myślisz."
Nie mam zdania na ten temat bo gdybym chciał to określić to musiałbym znać więcej szczegółów. Nie wiem np. ile czasu trwało wymodelowanie Numenoru, ale wyobrażam sobie, że nie jest to praca ani łatwa ani szybka, a co dopiero inne lokalizacje.
Piszesz:
"Żadna ilość materiałów nie zastąpi serialu. Taka jest prawda."
Tak. Przecież pisałem o tym wyżej, nie wiem po co stwierdzasz oczywistość, którą wcześniej wyartykułowałem. Albo masz słabą pamięć albo nie czytasz wszystkiego co do Ciebie piszę lub też nie przyjmujesz tego do wiadomości. Chyba chodzi o tę trzecią możliwość, bo sam przecież powyżej zacytowałeś tę moją wypowiedź:
"Wiadomo, że lepiej jest zobaczyć cały sezon, bo wtedy mamy do czynienia z większą ilością elementów, które poddajemy analizie, jednak okazało się, że można było trafnie na bazie tego co twórcy udostępnili - dokonać obiektywnej i trafnej oceny."
Na powyższe piszesz:
"Ale to nie jest totolotek żeby w coś "trafiać"."
:)) Stwierdzanie na bazie tego co twórcy udostępnili, że serial będzie słaby to nie jest totolotek :D Przy wpisywaniu liczb nie kierujesz się jakimikolwiek udostępnionymi przez totalizator sportowy sugestiami, materiałami, itd., które mogłyby Ci pomóc w odgadnięciu liczb, które będą wylosowane. Z wiadomych względów nic z tych rzeczy nie może być udostępnione, by zakładając uczciwość - takie materiały nie istnieją. No ale powoli się przyzwyczajam do tego, że podajesz nieadekwatne porównania.
Piszesz:
"To jest raczej przypadek na zasadzie "bo akurat tak się udało". Z obiektywną oceną nie ma to nic wspólnego."
Otóż nie. Pokazano nam bowiem dużą ilość scen z serialu i dialogi, a nie same zdjęcia. Widać, że sceny te są słabe, a w połączeniu z dialogami można było dość zgodnie ze stanem faktycznym stwierdzić z jaką fabułą będziemy mieć do czynienia. Z przypadkiem mielibyśmy do czynienia gdybyśmy nie mieli wcześniej kontaktu z jakimikolwiek materiałami, wypowiedziami, itd., i trafilibyśmy o czym będzie serial i jak on będzie.
Piszesz:
"Doskonałe rozumienie różnych upodobań według Ciebie zapewne polega na pomawianiu kogoś, że dostaje wynagrodzenie od Amazona, tak tak :)"
Jesteś bezczelny i jak mniemam nie kłamiesz świadomie, a wychodzi Ci to jedynie na zasadzie nie rozumienia słowa pisanego. Otóż wyraźnie zaznaczałem, że mogę się mylić, że są to podejrzenia zrodzone w mojej głowie na bazie konkretnych Twoich wpisów. Ty utożsamiasz to z POMÓWIENIEM. Czy zdajesz sobie sprawę z tego co to znaczy kogoś pomawiać? Rozumiesz pojęcie "pomówienie"? No chyba nie, skoro zastosowałeś to określenie zupełnie niestosownie i nieadekwatnie. Oskarżając mnie o coś, co nie miało miejsca jest właśnie pomawianiem, więc dlaczego mnie pomawiasz? Po co Ci to?
Piszesz:
"I całe szczęście bo bym się męczył tak jak Ty. Oglądam dla przyjemności, a nie po to żeby przejmować się tymi wszystkimi aspektami."
Czyli jesteśmy w domu. Nie czujesz potrzeby poszerzania swojej wiedzy. Wiedza ta służy do oddzielania ziarna od plew, rozumiem zatem, że wolisz chłam i tandetę. Twoja wola. Smutne to, ponieważ taki aspekt, tak niskie oczekiwania względem kultury to proces prowadzący do "odkulturowienia" jednostek i w konsekwencji całych społeczeństw. Takie niedostatki w tak ważnym obszarze życia prowadzi w konsekwencji do atrofii norm moralnych. Smutne jest, że dajesz się porwać temu owczemu pędowi.
Piszesz:
"Również dobrze. Mniej nerwów, mniej stresów. Po co się tak zadręczać."
Widzę, że nawet nie rozumiesz faktu, że coś takiego nie prowadzi do stresów, nerwów, a już zadręczanie to gruba, infantylna myśl :)
Piszesz:
"Zawsze znajdą się jakieś braki w logice, błędy. (...) ale no czy mam z tego powodu aż tak ubolewać?"
Jest jednak różnica, gdy masz ich kilka w stosunku do ponad stu! Ubolewać? Człowieku tandetę trzeba krytykować, bo gdy dajesz znać o tym, ze Ci się ona podoba twórcy nie będą mieć motywacji robić lepszych produkcji. Sam uznajesz Władcę Jacksona za dużo lepsze dzieło od RoP, tak więc jeśli w odpowiedniej skali Ty i Tobie podobni się znajdą i będą chwalić ładnie opakowaną kupkę łajna, to już nic lepszego w przyszłości możecie nie dostać, a istnieje poważne ryzyko, że i opakowania będą coraz brzydsze, a w konsekwencji nie będą potrzebne.
Dobrze, że taki pogląd na sprawę podobny do Ciebie prezentuje zdecydowana mniejszość, tak więc widzowie dali jasny sygnał twórcom, że tandety nie trawią i tolerować nie będą. to jest szansa, że będziemy otrzymywać lepsze fantasy.
Piszesz:
"A gdzie ja napisałem, że nie można? A czy ta sama klasa specjalistów jest w stanie zapewnić "odtworzenie" klimatu z Władcy? Nie sądzę. "
No nie mogę. Pisałem Ci przecież, że to nawet nie musi być dzieło na miarę Władcy. Jak sądzę wystarczyłoby choć 70%, a nawet 60% abyśmy otrzymali dobry produkt. Generalnie zaś, jeśli zatrudnisz jeszcze lepszych specjalistów niż we Władcy, którzy załóżmy - bardzo dobrze wykonają swoją robotę - otrzymasz coś lepszego od WP. A właśnie Amazon miał takie szanse. Nie zastanawia Cię dlaczego nawet nie próbowali ich wykorzystać?
Piszesz:
"To nie jest głupota, tylko realizm. Przez 20 lat nie znalazł się nikt kto by stworzył film podobny do WP z tym klimatem. Jest więc uzasadnione twierdzenie, że tak się nie stanie przez kolejne 20 lat, a może i nigdy."
Drepczesz w miejscu i trzymasz poziom, czyli piszesz bzdury. Wykazałem Ci, że takie twierdzenie jest funta kłaków warte, a Ty dalej swoje. Znasz takie powiedzenie: "ja mu święte słowa, a on moja krowa", tak mniej więcej wygląda w tym aspekcie wymiana zdań z Tobą.
Od czasu WP nikt nie miał do czynienia z takim budżetem jak Jackson, by spróbować myśleć o stworzeniu czegoś w tym klimacie. Dopiero właśnie Amazon zdecydował przeznaczyć na to dwa razy większy budżet i nie skorzystał z szansy odpowiedniego wykorzystania tych pieniędzy. Tak więc to nie kwestia upływu lat, a chęci, odpowiedniego wykorzystania wysokiego budżetu i zaangażowania specjalistów, którzy mają wykonać dobrze swoją pracę.
Piszesz:
"I to jest kolejny dowód na to, że WP to film jedyny w swoim rodzaju i powtórzyć go będzie ciężko."
:)) Ło matko!! Ty pod lodem przeleżałeś ostatnie 20 lat?? Nie widzisz jakie sceny walki kręci się w różnych filmach, z różnymi stworami? To co Ty czasem piszesz to jest jakaś totalna abstrakcja, no ale czego się spodziewać po kimś, kto cieszy się z konsumpcji tandety?
Kolejny przykład twoich uroczych, infantylnych alogicznych wstawek gdy napisałem:
"No przecież Troll z RoP wyglądał o wiele lepiej niż jakikolwiek Troll w jakimkolwiek filmie nakręcony wcześniej."
A ty na powyższe:
"Ale już Azog nie wyglądał tak dobrze jak Gothmog. Natomiast Smaug wyglądał świetnie, ale tu nie było wcześniejszego punktu odniesienia."
Sam dajesz przykład na to, że później można wykonać coś lepiej niż wcześniej i vice versa. Czyli sam sobie przeczysz. Twierdziłeś bowiem, że upływ czasu sprawia niemal niemożliwej sytuacji, czyli, że można by zrobić coś tak dobrze, jak wcześniej. Mam nadzieję, że wreszcie sobie uświadomiłeś fakt, iż lepsza technologia odpowiednio użyta może jedynie pomóc, a nie "patroszyć" jak w śmieszny sposób utrzymywałeś.
Piszesz:
"To zależy od osoby i kto jak postrzega daną postać. Najtrudniej jest z postaciami bardzo charakterystycznymi dlatego napisałem, że jest ciężko."
Praca artysty do łatwych nie należy. Postrzeganie postaci będzie zależeć od stopnia wiedzy odnośnie akurat w tym przypadku - dotycząca pierwowzoru, jak również orientacji na czym polega dobra gra aktorska i praca charakteryzatorów, kostiumologów, nauczycieli fechtunku, sposobu poruszania się, gestykulacji, wymowy, reżyserii, scenariusza, linii dialogowej, itd., itp i wrażliwości widza na piękno (klasyczne: disco polo vs Mozart).
Piszesz:
"Ale przypuszczenie zostało już rzucone. To wystarczy."
Wystarczy do czego? Do pomawiania mnie? (Właśnie bezwiednie kliknąłem w dodanie postu, a nie odniosłem się jeszcze do wszystkiego co napisałeś, wykorzystam czas jak mi został na edycję, a jak już nie będę mógł jej dokonać, dodam kolejny post z kontynuacją odpowiedzi.
Piszesz:
"Ręce opadają. To Ty snujesz jakieś wizje co do moich związków z Amazonem, co nie jest ani przyjemne ani kulturalne, a jeszcze mnie pouczasz żebym ja się stosował do zasad kulturalnej dyskusji. Jak to leciało? "Ręce i majtki opadają."
Co jest niekulturalnego w tym, że szczerze piszę o moich przypuszczeniach? Nie wyzywam Cię i o nic nie oskarżam, nie kłamię, nie przeinaczam, napisałem jedynie wskazując na konkretne przyczyny, że takie podejrzenia pojawiły się w mojej głowie. Co do braku przyjemności - przyzwyczajaj się, życie to nie tylko przyjemności, np. z konsumowania tandety jaką jest RoP ;-P
C.D.N
"Tak. Przecież pisałem o tym wyżej, nie wiem po co stwierdzasz oczywistość, którą wcześniej wyartykułowałem. Albo masz słabą pamięć albo nie czytasz wszystkiego co do Ciebie piszę lub też nie przyjmujesz tego do wiadomości. "
Wcześniej napisałeś, że "twórcy jeszcze przed emisją podali wystarczającą ilość materiałów i zbiór ten właśnie zawierał potrzebną liczbę elementów, które można było przeanalizować". Więc kto tu ma słabą pamięć?
"Stwierdzanie na bazie tego co twórcy udostępnili, że serial będzie słaby to nie jest totolotek"
Oczywiście, że w pewnym sensie jest. Tak było chociażby z postacią Saurona. Niektórzy strzelali, że jest nim "Eminem". No i nie trafili :)
"Otóż nie. Pokazano nam bowiem dużą ilość scen z serialu i dialogi, a nie same zdjęcia. Widać, że sceny te są słabe, a w połączeniu z dialogami można było dość zgodnie ze stanem faktycznym stwierdzić z jaką fabułą będziemy mieć do czynienia."
To jest twierdzenie na glinianych nogach robione. Pamiętam jak pojawiły się pierwsze materiały do Pustkowia Smauga dotyczące tego jak Smaug będzie wyglądał. I okazało się, że finalnie wyglądał nieco inaczej niż to pokazywano wcześniej w materiałach. Dlatego ja nigdy nie wierzę w żadne materiały dopóki nie zobaczę gotowego produktu.
"Jesteś bezczelny i jak mniemam nie kłamiesz świadomie, a wychodzi Ci to jedynie na zasadzie nie rozumienia słowa pisanego. Otóż wyraźnie zaznaczałem, że mogę się mylić, że są to podejrzenia zrodzone w mojej głowie na bazie konkretnych Twoich wpisów. Ty utożsamiasz to z POMÓWIENIEM."
Samo już rzucenie takich słów rzuca na mnie jakieś potwarze i dokleja łatkę. Po ci Ci rzucanie takich przypuszczeń? A teraz masz do mnie pretensje.
"Nie czujesz potrzeby poszerzania swojej wiedzy. Wiedza ta służy do oddzielania ziarna od plew, rozumiem zatem, że wolisz chłam i tandetę."
I znowu kolejny wpis, który mnie po prostu obraża.
"Smutne to, ponieważ taki aspekt, tak niskie oczekiwania względem kultury to proces prowadzący do "odkulturowienia" jednostek i w konsekwencji całych społeczeństw. "
Bez przesady. Mówimy o filmie fantasy, w którym wszystko zostało zmyślone.
"Widzę, że nawet nie rozumiesz faktu, że coś takiego nie prowadzi do stresów, nerwów, a już zadręczanie to gruba, infantylna myśl :)"
Ale ja w Twoich wpisach widzę właśnie pewną nerwowość.
"Jest jednak różnica, gdy masz ich kilka w stosunku do ponad stu! Ubolewać? Człowieku tandetę trzeba krytykować, bo gdy dajesz znać o tym, ze Ci się ona podoba twórcy nie będą mieć motywacji robić lepszych produkcji."
Powinieneś zatem krytykować twórców, a nie mnie. A moje zdanie z kolei nie ma żadnego wpływu na proces twórczy twórców z Amazona. Zresztą krytyka się wylała już i tak sporo.
"No nie mogę. Pisałem Ci przecież, że to nawet nie musi być dzieło na miarę Władcy. Jak sądzę wystarczyłoby choć 70%, a nawet 60% abyśmy otrzymali dobry produkt. Generalnie zaś, jeśli zatrudnisz jeszcze lepszych specjalistów niż we Władcy, którzy załóżmy - bardzo dobrze wykonają swoją robotę - otrzymasz coś lepszego od WP. A właśnie Amazon miał takie szanse. Nie zastanawia Cię dlaczego nawet nie próbowali ich wykorzystać?"
A skąd wiesz, że nie próbowali?
Poza tym no powiedzmy sobie szczerze: ta historyjka przedstawiona w dodatkach nie jest jakoś szczególnie atrakcyjna w porównaniu do fabuły całej książki WP. I z tego też powodu nie widzę szans by RoP w jakimkolwiek wydaniu był lepszy. Jeśli mówimy o konkurencji to zdecydowanie byłby nim Silmarillion.
"Drepczesz w miejscu i trzymasz poziom, czyli piszesz bzdury. Wykazałem Ci, że takie twierdzenie jest funta kłaków warte, a Ty dalej swoje. Znasz takie powiedzenie: "ja mu święte słowa, a on moja krowa", tak mniej więcej wygląda w tym aspekcie wymiana zdań z Tobą."
Czy ja napisałem coś co by nie było zgodne z prawdą? A stworzył ktoś lepszy film od Władcy Pierścieni przez te 20 lat? Po drodze był Hobbit, też ok, ale z nieco już innym klimatem. Więcej nic nie powstało oprócz RoP, który był już zupełnie czymś innym.
"Dopiero właśnie Amazon zdecydował przeznaczyć na to dwa razy większy budżet"
I znów porównujesz budżety, jeden z czasów obecnych, a drugi sprzed 20 lat. Jaki to ma sens?
"Nie widzisz jakie sceny walki kręci się w różnych filmach, z różnymi stworami?"
Ale to w zupełnie innych filmach.
"Sam dajesz przykład na to, że później można wykonać coś lepiej niż wcześniej i vice versa. Czyli sam sobie przeczysz. "
Chyba nie doczytałeś mojej wypowiedzi. Przecież właśnie dałem przykład, który pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie. O ile Azoga można było porównać do Gothmoga i widać, że pomimo lepszej technologii Azog wygląda po prostu bardziej sztucznie, o tyle Smauga nie ma już do czego porównać bo do czego?
"Wystarczy do czego? Do pomawiania mnie?"
Raczej mnie.
"Co jest niekulturalnego w tym, że szczerze piszę o moich przypuszczeniach?"
Ale już gdy ja o moich przypuszczeniach piszę, np. o pokrętnej logice w pewnym wątku, to jest wielki bulwers :D
C.D
Piszesz:
"Ale przecież nie wiesz kto i za co oceniał ten film. Masz tylko wiedzę ogólną. O tym mówiłem. Równie dobrze można źle ocenić film z powodu jednego aktora, albo też z powodu złych scenerii, braku czegoś itd. przecież nie wiesz tego."
Twoja sugestia to kolejny argument inwalida. Próbujesz bowiem postawić tezę, że wszystkie nisko ocenione produkcje na całym Świecie mogą być ocenianie na podanej prze Ciebie zasadzie, a wiadomo, że tak nie jest. Wyobraź sobie, że to nie oceny bezpośrednio świadczą o tym, czy dzieło jest słabe, czy wybitne, a samo dzieło. Oczywiście oceny widzów poparte dodatkowo jeszcze wpisami, recenzjami odpowiednio uargumentowanymi mają wyższą wartość (są bliższe obiektywności), a tych na całym Świecie jest cała masa. Dodatkowo jeszcze artykuły i vlogi. Wystarczy sprawdzić branżowe kanały na np polskim youtube - 90% z tych materiałów pokazuje odpowiednio argumentując, że serial jest słaby.
Otóż musisz sobie uświadomić, że na planecie, której jesteś mieszkańcem nie istnieją tylko i wyłącznie osobniki podobne do tych, którzy zdradzają poglądy i oczekiwania (bardziej adekwatny w tym momencie będzie - brak oczekiwań), takie jak pewien ktoś używający nicka "pierscieniewładzy" na forum filmweb i cieszą się, bo obcowali z tandetą o nazwie RoP. Fakty są takie, że istnieją osoby mające o wiele większe oczekiwania i potrzeby oraz wiedzę, aby potrafisz oddzielać ziarna od plew. Przypomnę, że plewy idą na śmietnik, nie nadają się do konsumpcji, jednak pewnie znajdą się i tacy, którzy będą w tym gustować, prawda? :)
Reasumując - oceny na całym Świecie dotyczące RoP są słabe, oceny np. Rodu Smoka - odpowiednio wysokie, tak więc z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że zdecydowana większość osób uznaje RoP za serial słaby i przeciętny, a RS, za dobry. Jesteś po prostu w marginalnej mniejszości i to jest ok, bo "nie ma sprawy, każdy jest ciekawy", Ty jednak próbujesz zaklinać rzeczywistość. Fajnie, że Ci się to podoba ale nie ośmieszaj się już i nie podawaj żenująco infantylnych pseudo argumentów, które w żaden sposób nie mogą sprawić, iż coś takiego jak ten twór mógłby ktoś w miarę orientujący się w temacie, bezstronny i szczery uznać za bardzo dobry, jak Ty.
Widzę też, że coraz częściej zostają Ci tylko oczywistości, które choć niewyartykułowane zawierają się w moich wypowiedziach, wrzucasz je zupełnie bez sensu, przykład -
napisałem:
"Budżet w sposób znaczny zwiększa szanse na przeskoczenie poprzeczki."
Odpisujesz:
"Ale nie gwarantuje tego."
Brawoooo! Dostrzegłeś prawidłowość zawartą w moim zdaniu, które zacytowałeś. W nagrodę otrzymujesz prawo do zobaczenia po raz kolejny ostatniego odcinka RoP. Tadaaa. Napisz jeszcze, że nawet jak Amazon zatrudni o wiele lepszych specjalistów i przeznaczy na produkcję 10 razy tyle, to i tak nie będzie gwarancji na sukces, bo nagle może wybuchnąć wulkan i chmura piroklastyczny pochłonie wszystkich i wszystko, a nie czekaj....
Piszesz:
"Szanse na to były zerowe. Jedynie ekranizacja Silmarilliona ma szansę stać się czymś podobnym do Władcy Jacksona. Ale na to szanse też są raczej zerowe."
Ale bzdety, trzymajcie mnie ;) Ty nawet nie wiesz ile wątków z Władcy nie zostało przedstawionych u Jacksona i co można na kanwie tych opowieści stworzyć nowego i w jaki sposób. Inne historie, postaci itd., byleby w klimacie Tolkiena. Poczytaj sobie Tallis co ma do powiedzenia na ten temat. Jackson pokazał to Hobbitami, która to trylogia oczywiście nie jest dziełem klasy WP, jednak bije RoP o 10 głów, zmiata z planszy po prostu. Z takim budżetem i prawami, które ma Amazon można zmieść z planszy Hobbita i zbliżyć się do Władcy lub przedstawić to jeszcze lepiej.
Jeszcze odnośnie budżetu piszesz:
"A skąd wiesz że nie brakuje? Dopiero co była mowa, że nie masz wiedzy odnośnie budżetu.
Druga sprawa: nawet jak zatrudnisz wysokiej klasy specjalistę to też nie ma gwarancji, że dana rzecz zostanie zrobiona tak jak by się chciało."
Pisałem wyraźnie, że muszę założyć dysponowanie takim budżetem, co jest o wiele bardziej prawdopodobne niż to, że moje odczucia są słuszne, bo przecież nie mam wiedzy na temat kosztów CGI zastosowanych w RoP. O gwarancjach pisałem wyżej, śmiech na sali, że w ogóle coś takiego podnosisz.
Taka sugestia... Jakkolwiek pozamiatałeś znów merytorycznie, to mogłeś to zrobić z odpowiednią dozą szacunku do rozmówcy. Nie proś o cytowanie itp., tylko przeczytaj na chłodno i przemyśl.
Oj, tutaj niestety nie będę tolerował pomawiania mnie oraz wyzywania od fanatyków. Zrobił to i żadnej protekcji, taryfy ulgowej, głaskania po główce - nie będzie. Szanuję go ale jeśli tonu nie zmieni, będę szorstki i bezlitosny w nazywaniu rzeczy po imieniu.
Jesteś bezczelny po prostu. Sam zacząłeś od wysnuwania przypuszczeń, że pracuję dla Amazona, to się nie dziw, że dawałem riposty. W żadnym miejscu nie pomówiłem Ciebie, nie obrażałem. A Ty owszem, np. sprowadzając mnie do roli żula grzebiącego w śmietniku i nie ma znaczenia w jak piękne słowa to ubrałeś. Nazuul Ci napisał - o ile z częścią jego wypowiedzi się nie zgadzam - o tyle z tym, że nie masz szacunku, miał rację.
Nie pisałem o braku szacunku, ale o jego natężeniu: "odpowiednią dozą szacunku".
Nie widziałeś w takim razie zerowego, por. np. wpisy pawelgola_fw do mnie tu: https://www.filmweb.pl/serial/Władca+Pierścieni%3A+Pierścienie+Władzy-2022-83508 2/episode/1/8/discussion/Ale+świetny+odcinek.,3323032
Piszesz:
"Jesteś bezczelny po prostu. Sam zacząłeś od wysnuwania przypuszczeń, że pracuję dla Amazona, to się nie dziw, że dawałem riposty."
Super bezczelność z Twojej strony polega na tym, że nazwałeś pomówieniem moje szczere dzielenie się z Tobą moimi przypuszczeniami. To nie wymagało jakichkolwiek ripost, a tym bardziej oskarżeń bez pokrycia. Człowiek o czystych intencjach i odpowiedniej kulturze odpisze w takim wypadku (zakładając, że nie pisałeś tutaj na zamówienie ani nie trollowałeś), - coś w tym stylu "zapewniam Cię, że ani nie trolluję, ani też nie piszę tutaj komentarzy na zamówienie. Rozumiem jednak Twoje obiekcje, być może niektóre moje wpisy mogą wzbudzać takie podejrzenia ale są one mylne, ponieważ generalnie w mojej ocenie tego serialu kieruję się osobistym, subiektywnym kryterium ocen"
A jaka Twoja była reakcja? Niestety wysunąłeś pod moim adresem absurdalne i całkowicie fałszywe oskarżenie, że Cię pomawiam. Nie, nie zrobiłem tego, bo dzielenie się swoimi przypuszczeniami na bazie podejrzeń wobec tego co piszesz - nie jest jakimkolwiek pomówieniem. Zweryfikuj więc może swoje rozumienie pojęcia "pomawiać kogoś", a także "bezczelność".
Piszesz:
"nie obrażałem. A Ty owszem, np. sprowadzając mnie do roli żula grzebiącego w śmietniku i nie ma znaczenia w jak piękne słowa to ubrałeś."
Ponowne, podejrzewam, że celowe przejaskrawienie tego co napisałem i zwykła, ordynarna nadinterpretacja. Wstydu nie masz.
Na koniec nazuul musiał Ci wyjaśnić Twoje skłonności do nadinterpretacji.
"Super bezczelność z Twojej strony polega na tym, że nazwałeś pomówieniem moje szczere dzielenie się z Tobą moimi przypuszczeniami."
Skoro mogłeś przypuszczać, że pracuję dla Amazona, to ja mogę przypuszczać, że jesteś fanatykiem, że twoja logika jest pokrętna, a także że posiadasz zdolności paranormalne.
"Człowiek o czystych intencjach i odpowiedniej kulturze odpisze w takim wypadku"
Człowiek o czystych intencjach i odpowiedniej kulturze przede wszystkim nie będzie wnosił tego typu przypuszczeń jak Twoje.
"Nie, nie zrobiłem tego, bo dzielenie się swoimi przypuszczeniami na bazie podejrzeń wobec tego co piszesz - nie jest jakimkolwiek pomówieniem."
Już samo wnoszenie do dyskusji takich przypuszczeń po prostu nie jest kulturalne i ma na celu tylko zdeptanie danej osoby, naznaczenie jej pewną łatką. Może to było trochę na wyrost, ale potraktowałem to jako pomówienie. Z całą pewnością nie było to jednak fajne gdy w dyskusji nagle pojawiają się tak niskie chwyty.
"Ponowne, podejrzewam, że celowe przejaskrawienie tego co napisałem i zwykła, ordynarna nadinterpretacja. Wstydu nie masz."
Może na chwilę zatrzymaj się i zastanów się chwilę nad swoimi własnymi słowami. Czy może nie napisałeś czegoś, co można było odebrać w opisany przeze mnie sposób. Zresztą tutaj nie ma dyskusji, ponieważ pojawiło się słowo śmietnik: "plewy idą na śmietnik, nie nadają się do konsumpcji, jednak pewnie znajdą się i tacy, którzy będą w tym gustować, prawda". To chyba nie trzeba wielkiej inteligencji by domyślić się kogo miałeś na myśli. To jest więc żadna nadinterpretacja, a zwłaszcza ordynarna. To jest po prostu Twój brak kultury ukryty za ładnie ubranymi słowami.
Zresztą śmieszne jest to, że kilka razy stwierdziłeś, że szanujesz moje zdanie na temat filmu, a jednocześnie stwierdziłeś, że film to "plewy, które idą na śmietnik" mnie stawiając w roli "kogoś" kto owe śmieci będzie konsumował. To jest ten Twój szacunek?
"Twoja sugestia to kolejny argument inwalida. Próbujesz bowiem postawić tezę, że wszystkie nisko ocenione produkcje na całym Świecie mogą być ocenianie na podanej prze Ciebie zasadzie, a wiadomo, że tak nie jest."
Pisałeś o ocenach na całym świecie. Ja się do tego oceniania odniosłem.
"Przypomnę, że plewy idą na śmietnik, nie nadają się do konsumpcji, jednak pewnie znajdą się i tacy, którzy będą w tym gustować, prawda? :)"
Umiem czytać między wierszami. Myślisz, że jak pewne słowa ubierzesz w piękne barwy to jesteś kulturalny? Otóż nie. To jest z Twojej strony bardzo niekulturalne.
"zdecydowana większość osób uznaje RoP za serial słaby"
Ale nie wiesz kto i za jaki aspekt ocenił słabo ten film.
"w żaden sposób nie mogą sprawić, iż coś takiego jak ten twór mógłby ktoś w miarę orientujący się w temacie, bezstronny i szczery uznać za bardzo dobry, jak Ty."
A do czego w tym momencie się odnosisz? Do mojej oceny czy do jakiejś wypowiedzi?
"Napisz jeszcze, że nawet jak Amazon zatrudni o wiele lepszych specjalistów "
A czy Ty rozmawiałeś z tymi specjalistami, analizowałeś ich pracę że tak ich oceniasz?
"Ty nawet nie wiesz ile wątków z Władcy nie zostało przedstawionych u Jacksona i co można na kanwie tych opowieści stworzyć nowego i w jaki sposób. Inne historie, postaci itd., byleby w klimacie Tolkiena. Poczytaj sobie Tallis co ma do powiedzenia na ten temat. Jackson pokazał to Hobbitami"
Przecież Hobbit był osobną książką.
A nawiasem mówiąc do Hobbita też były uwagi, że rozwleczono cienką książeczkę aż na trzy części.
"Z takim budżetem i prawami, które ma Amazon można zmieść z planszy Hobbita i zbliżyć się do Władcy lub przedstawić to jeszcze lepiej."
Czym? Tą opowiastką z Dodatków? No proszę Cię :)
"Pisałem wyraźnie, że muszę założyć dysponowanie takim budżetem, co jest o wiele bardziej prawdopodobne niż to, że moje odczucia są słuszne, bo przecież nie mam wiedzy na temat kosztów CGI zastosowanych w RoP."
Nie masz żadnej wiedzy na temat tego jak rozkładały się koszty pomiędzy poszczególne prace przy tworzeniu serialu. Jednak bardzo często podnosisz argument "inwalidę" z okrzykiem że "przecież budżet był tak duży to dlaczego nie zrobili tego lepiej". Faktycznie, "śmiech na sali".
"założę konto na filmwebie tylko po to żeby wylewać swoje żale na ludzi, którzy coś krytykują, bo wtedy mam wymówkę na odreagowywanie swoich życiowych frustracji bo powiem, że oni najpierw krytykowali to ja hejtować ich mogę, ja nie mam swoich własnych standardów".
Ale kto tu kogo hejtuje i kto wylewa swoje frustracje? Przecież nie ja. Jestem wręcz atakowany przez takich jak ty.
Nie no jasne, wszyscy wiecie lepiej co by myślał Tolkien jakby dziś żył, wszyscy znawcy przeczytali Silmarillion od deski do deski i wiedza ze prawdziwy hobbit to tylko jasnowłosy Polak o bladej karnacji xd
Tolkien dokładnie opisał jak wyglądały ludy i istoty Śródziemia, tak więc całkowicie nie pasujące i bezsensowne są zmiany w tak bazowych kwestiach, które uczyniono tym serialem.
Ale to też nie znaczy, że każdy film/serial z tego uniwersum musi się idealnie trzymać książki. Jackson też się nie trzymał a wiele scen nakręcił lepiej niż było w książce. Np. wolałem obejrzeć Sarumana spadającego z wieży niż trafionego jakąś strzałą przez Hobbitów
Oczywiście, że można zmieniać, dodawać i wymyślać nowe historie ale jeśli usuniesz z tych opowieści tolkienowskiego Ducha, pogwałcisz żelazne zasady wykreowanego Świata - otrzymasz produkt niestrawny i irytujący, czego właśnie koronnym przykładem jest ten serial.
Ale dennej jakości komentarz wstawiłeś, infantylizmem wionie na kilometr. Otóż akurat właśnie Harfooci (jedna z ras hobbitów), u Tolkiena to istoty o odcieniu skóry na wzór współczesnych Greków lub Portugalczyków, a nie Afrykanów.
Gdzie tu jest robienie jakiejś krzywdy? Mamy nigdy nie obejrzeć nic z uniwersum bo sie obrazi Boga Tolkiena i jego fanatycznych fanatyków. Daj spokój
Tzn., jeśli coś kochasz, a ktoś Ci to psuje - nie krzywdzi Ciebie w żaden sposób?
Mi nikt nic nie zepsuł. Jestem odporny na takie kwestie. Powstał serial to powstał. Lepsze to niż nic.Władcy nie przebije, ale i tak było miło np. zajrzeć znów do Morii.
Tobie nikt, nic nie zepsuł... Ja, ja, ja , ja! Jeśli za nic sobie masz, że jednak bardzo wielu osobom coś zepsuto i jeszcze oburzasz się, że ośmielają się to krytykować - niezbyt dobrze o tobie świadczy.
Również cieszę się, że chociaż te krótkie fragmenty mają w sobie Tolkiena, jak np krasnoludy właśnie, dlatego obejrzę to wszystko, jednak dysponując takim budżetem i ilością czasu na pokazanie magii Tolkiena, mimo tego tworzy się głównie tandetę - nie ma się co dziwić, że produkt ten zbiera cięgi i oglądalność spada.
Ale to nie jest krytyka, tylko hejt. Teraz mamy już 4 odcinki i coś więcej można powiedzieć. Ja sam szukam tego ducha Tolkiena w tych filmach i faktycznie w wielu miejscach on jest. Ale mam też świadomość, że obecnie mamy inne czasy i inną technologię niż wtedy gdy powstawała Trylogia Jacksona. W żadnym razie świat Tolkiena mi nie runął przez serial Amazona. Zresztą nie oszukujmy się - w książkach jest tyle różnych wątków, tyle postaci, tyle miejsc, że tego chyba nikt dobrze nie zapamięta. Oglądając film sam już nie wiem jak to faktycznie było.
Napisz może co dla Ciebie jest hejtem jakie konkretnie teksty lub wskaż je, bo nie wiem o czym rozmawiamy.
Obecnie, po 20 latach mamy o wiele większe możliwości niż wtedy miał Jackson, tak więc serial powinien być dużo, dużo lepszy niż ówczesna ekranizacja.
Nikt nie mówi, że Świat Tolkiena runął przez serial, przecież nie spalono książek i filmy Jacksona wciąż są dostępne.
Pisaliśmy już o wątkach, historiach, można je tworzyć nowe, dokładnie Ci napisałem na poprzedniej stronie czego należy się trzymać, by ekranizacja była sukcesem - nie rozwalać fundamentów.
Np. porównywanie serialu do moczu. Dokonywanie wielkich ocen na podstawie jedynie zwiastuna. Paradoksalnie technologia sprzed 20 lat była w jakiejś mierze lepsza. Te filmy, np. Trylogia Jacksona mają taką magię i realność. A teraz wszystko jest bardzo wyraźne w HD i jest też dużo CGI, co wielu osobom się nie podoba. Poza tym no jednak ciężko porównać serial do filmu.
Czyli omijasz prawdziwą krytykę rzeczy słabych w tym serialach i skupiasz się na jakichś jednostkowych, infantylnych porównaniach?
Na podstawie zwiastuna można było dokonywać ocen, a jakie są to wg Ciebie te "wielkie oceny", co miałeś na myśli?
Czy Ty naprawdę nie wiesz, że trylogię Jacksona można zobaczyć nie tylko w HD ale w Full HAD, a nawet w 4K? Proszę:
https://www.empik.com/wladca-pierscieni-trylogia-jackson-peter,p1253811539,film- p
Tak więc totalnie nietrafiony i fałszywy argument z tą technologią.
Dlaczego ciężko porównywać serial do filmu, skoro ekranizacja Petera Jacksona (12 godzin materiału filmowego) pochłonęła 281 mln dolarów, a pierwszy sezon RoP zawiera mniej czasu bo niespełna 10 godzin, a koszt to prawie pół miliarda (dokładnie 465 mln dolarów)! Wyobraź sobie co Jackson i spółka zrobiliby za niemal podwojoną kwotę budżetu, którym dysponowali? Serial powinien być minimum dwa razy lepszy od filmów, a jest minimum 10 razy gorszy.
No przecież technologia wykorzystywana 20 lat temu była zupełnie inna niż obecnie. I to nie ma znaczenia, że jest do kupienia WP w wersji HD. To nie jest to samo co teraz. Dlaczego serial ciężko porównać do filmu - bo inna jest specyfika filmu, a inna serialu. W serialu można zawrzeć więcej wątków, postaci, miejsc, a w filmie trzeba lecieć skrótami. Gdyby Jackson nie leciał skrótami, to każda część WP trwałaby chyba 7h. I tutaj uwaga co do długości: WP był robiony na podstawie książki, a PW są robione w oparciu o niewielkie materiały do których Amazon posiada prawa. Dlatego PW sumarycznie może być filmem krótszym. Gdyby PW był robiony na podstawie Silmarillionu to byśmy mieli chyba ze 20 sezonów. Kolejna rzecz. Masło 5 lat temu też było tańsze, więc raczej kiepsko porównywać budżet obecny z budżetem, który miał Jackson 20 lat temu. Serial nie będzie lepszy od WP bo ciężko jest stworzyć coś co od WP byłoby lepsze, zwłaszcza jak nie ma się prawa do książek.
Przecież tu nie chodzi o prawa do Silmarillionu, podawałem już chyba Tobie cytat z wywiadu z twórcami, gdzie Mc'key wyraźnie mówił, że mają wszystko jeśli o prawa chodzi by pokazać II Erę Śródziemia. Ale nawet gdyby nie mieli prawa do Dodatków z Władcy (a mają), to mają wystarczająco wiele, by zachować Ducha Tolkiena, wymyślać zupełnie nowe wątki ALE ZROBIĆ TO DOBRZE. Niestety zrobili to bardzo słabo, serial jedynie miejscami ma tolkienowski klimat, czasami odwraca jego przesłanie, jest bardzo nierówny.
Jeśli używasz argumentu, że nic już na bazie dzieł Tolkiena nie może być lepsze od Władcy Pierścieni Jacksona, to serial może być nawet słabszy od LOTR ale chodzi o to, aby był na tyle dobry żeby oglądalność miał porównywalną z Rodem Smoka chociażby.
Ród Smoka z ponad dwukrotnie większą widownią od Pierścieni Władzy w USA:
https://filmozercy.com/wpis/katastrofalna-ogladalnosc-pierscieni-wladzy-w-usa-ro d-smoka-z-ponad-dwukrotnie-wieksza-widownia
Nie rozumiem niby dlaczego myślisz, że serial nie może być choć tak dobry jak produkcja sprzed 20 lat? Wystarczy zatrudnić lepszych aktorów, nie grzebać w tolkienowskich fundamentach, przygotować lepsze kostiumy i scenariusz minimalizując niemal do zera braki logiki i bzdury - osiągamy sukces. Zamiast tego otrzymujemy kiepski twór, który dodatkowo jeszcze jest dla wielu jest kpiną z pracy Tolkiena.
Całkowicie mylisz się odnośnie technologii sprzed 20 lat. To w ogóle jakieś kuriozum, takiego bezsensownego argumentu jeszcze tutaj nie czytałem, a wierz mi - przeczytałem większość postów z wszystkich tematów o RoP. Obecnie mamy nie tylko identyczne możliwości jak przed dwudziestoma laty ale dodatkowo jeszcze dużo, dużo większe! Ty starasz się to odwrócić jakbyś mówił, że czarne jest białe.
Kolejny argument inwalida w Twoim wydaniu - twierdzisz, że Pierścienie Władzy mogą być filmem krótszym, aby to była prawda serial musiałby zostać anulowany po pierwszym sezonie, a na to się nie zanosi. Nawet gdyby - to właśnie krótsza produkcja dysponująca o wiele większym budżetem niż dłuższa powinna wyglądać o wiele lepiej. Jest na odwrót. Z tym masłem to już daj sobie spokój, sprawdź wzrost inflacji od 20 lat w USA i wtedy się wypowiadaj. Uwzględniając ten wskaźnik RoP wciąż daleko wyprzedza LOTR w wysokości budżetu. Przypomnę, że to największy budżet w całej historii kinematografii.
Nie wiem czy jest w stanie powstać coś lepszego od Władcy Pierścieni. Może ewentualnie gdyby był zekranizowany Silmarillion w formie serialu. Poprzeczka jest wysoko postawiona po prostu. Teraz to już nie ten klimat co kiedyś. Były inne czasy, inna technologia, niepowtarzalna fabuła.
Co do technologii, to sam sobie zaprzeczyłeś. Skoro mamy większe możliwości, to nie są one takie same jak 20 lat temu. 20 lat temu coś robiono w pewien sposób, a teraz robi się to w jeszcze inny. Przecież nikt teraz nie kręci filmów tak jak 20 lat temu. Teraz wszystko idzie w CGI, a kiedyś robiono, np. makiety danego budynku. To, że teraz mamy większe możliwości, nie oznacza, że filmy są lepsze.
Nadal nie rozumiesz, że teraz koszty produkcji są większe. To wynika chociażby z użytych technologii. Nie da się po prostu porównać tego co jest teraz z tym co było 20 lat temu. Za duża różnica czasowa. Oczywiście jeżeli będzie kolejny sezon PW to PW będzie dłuższym filmem niż Władca. Ale tutaj porównywanie kosztów jest bez sensu. Bo żeby porównać koszty to należałoby zacząć przynajmniej od sprawdzenia ile ludzi pracowało przy WP a ile przy PW.