PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=668104}

Violetta

2012 - 2015
6,3 6,7 tys. ocen
6,3 10 1 6679
Violetta
powrót do forum serialu Violetta

Pospojlerujcie mi tu trochę ;) kiedy się doczekam pierwszego pocałunku między Angie i
Hermanem? Ciągnie ich do siebie jak Puchatka do miodu, a tu ciągle ta przygłupia Jade miesza
O.o
Na YT widziałam jakąś akcję z bodaj 68 odcinka- błagam powiedzcie, że bedzie coś wcześniej bo
mnie tu skręci :/

ocenił(a) serial na 9
Lili89

Nie chyba wcześniej nic nie będzie... a szkoda bo ja się też nie mogę tego doczekać :P

Floweeer

Buuu...:( chyba zacznę ogladać w oryginale żeby było szybciej :P
Od czasów "Zbuntowanego anioła" uwielbiam Ramosa, mimo, że jest już ciut wiekowy (jak na mnie) to jak się uśmiecha tracę pół odcinka bo się zawieszam :P
W parze z Clarą Alonso są świetni.

Początkowo nie byłam przekonana do "Voletty" bo niespecjalnie przepadam za tego typu serialami, na dodatek ze "skrzeczącym" dubbingiem, modliłam się tylko żeby nie było w tle słychać śmiechów O.o
Z czasem jednak się przekonałam, z tym że bardziej mnie kręci wątek Angie i Hermana niż Violetty i jej zawirowań miłosnych ;)
Szkoda, że tyle się naczekam na tego buziaka :(

ocenił(a) serial na 6
Lili89

mówi się, że w drugim sezonie bd razem ;) ale widać już wyraźne zauroczenie w połowie pierwszego sezonu, nie wspominajac oczywiscie o zwiastunach już na początku. Ps, pisze się German nie Herman ;3 g czyta się po hiszpańsku jako h . np jak śpiewają imaginar, słychać imahinar.

Enterraz

Wiem, wiem ;) mój błąd :P
Tak przy okazji, jak jest z tymi sezonami? Na filmwebie odcinki wpisane są jako jeden ciąg. Od którego zaczyna się drugi sezon? Czy on dopiero powstaje bo nie moge się połapać O.o

ocenił(a) serial na 6
Lili89

drugi sezon ma argentyńską premierę 29 kwietnia. W zeszłym roku wyświetlili (w argentynie) ostatni, 80 odcinek pierwszego sezonu. Jeżeli chcesz obejrzeć dalsze odcinki, ja oglądam tutaj; http://www.violettaonline.com.ar/2012/09/violetta-episodio-58.html jakość dobra, obraz nie jest spłaszczony jak na niektórych stronach. Powyżej odcinka jest taki pasek z odcinkami wystarczy sobie znaleźć. Jeżeli nie otworzy ci zamiast tego bd tylko taki szary obraz, to otwórz w innej przeglądrace najlepiej w mozilli

ocenił(a) serial na 6
Enterraz

na wszelki wypadek piszę XD jestę prorokię i wyprzedzam pytania :>

Enterraz

Dzięki ci proroku xD
wszystko śmiga i przynajmniej postacie gadają ludzkim głosem ;)

ocenił(a) serial na 6
Lili89

ej no w końcu musieli jakiś dubbing mieć ;> wiekszość pasuje głosów

Enterraz

mogli sie zlitować i dać normalnego lektora...:P
ale w sumie czemu ja się dziwię...gdy byłam we Francji to przez 2 miesiące cierpliwie oglądałam "7 niebo" z francuskim dubbingiem, tam kompletnie nic nie idzie z lektorem...wszyscy nagle gadają po francusku :P no ale dubbing jest jakoś dograny, że tak nie denerwuje, zobacz sobie jakąś francuską wersję amerykańskiego filmu- da się żyć...w "Violetcie" się już chyba przyzwyczaiłam trochę, ale niektóre disneyowskie produkcje tak dają po uszach, że się słabo robi :D

ocenił(a) serial na 6
Lili89

Jak dla mnie to dubbingi są potrzebne bo dają jednak jakąś namiastkę realności, przybliżają trochę. Jakbyśmy słyszeli głos w oryginale, serial i fabuła wydaje się taka, no nie wiem, dalsza? Trochę obca? A jednak ten dubbing trochę przybliża. Chociaż strasznie mi się podobają naturalne głosy violetty, leona, franceski, leny, mercedes też. No i jade xddd miedzy Germanem polskim a argentynskim ja wcale nie czuję różnicy, dla mnie mógłby to być jeden i ten sam głos gdyby nie to że ramos nie chciałby się uczyć polskiego ;d;d za to głos ludmiły w serialu mnie po prostu RAZI, jest taki wygładzony, śpiewny i taki biały, kojarzy mi się z tym białym czymś co wydalają z siebie niemowlaki, kiedy im się odbija. fuuuu

Enterraz

fajne masz skojarzenia, ale ja mam podobne ;) masz rację głos Germana w oryginale niemal pokrywa się z dubbingiem :)

Co do głosów Leona i Tomasa (mówię o wykonaniu piosenek)- dużo bardziej podoba mi się głos Leona. Gdy wykonywali piosenkę "Entre tu y yo" dużo bardziej podobała mi się wersja Leona. Tomas jakoś tak...sepleni moim zdaniem :) bardzo podoba mi się też wokal Francesci, ma bardzo ładna barwę głosu i śpiewa czysto, Violetcie czasami głos szwankuje...może to wynika z roli, gdzie gra taką niepewną myszkę, bo jak ostatnio słuchałam soundtracku to ten jej śpiew jest trochę lepszy.

ocenił(a) serial na 6
Lili89

Czasem musi coś świrować że jej się głos łamie tak? Leon musi mieć powód do pocieszenia. Wszystkie fanki chcą oglądać Leona jak pociesza :D ja naprawdę zachwycam się głosem martiny, jak oglądałąm jej twitcamy to ona tak sobie podśpiewywując ot tak nagle czy przeglądając telefon potrafiła dać takie dźwięki jakiś czasem zawodowi piosenkarze nie mogą wymusić, po prostu zadziwiające. Co do głosów Jorge i Pablo, absolutnie się zgadzam, wbij na yt "verte de lejos", jest totalne odbicie tego jak śpiewa Leon a jak Tomas, głos Leona wprost wzbija się do nieba a głos Tomasa przypomina pełzającą glizdę. W jednej sprawie jednak muszę się odezwać, Tomas "sepleni", bo to jest typowo hiszpański akcent ;> oni właśnie tak mówią jak zaczniesz szprechać po hiszpansku, możesz się nieźle zapluć ;d w wymowie to przypomina jak np mówisz angielskie although- przy lth przesuwasz trochę język po gónych jedynkach i się robi taki akcent. Naty też go ma (w oryginale) tutaj musisz zaczekać aż bd śpiewać. czyli troche sb poczekasz ;)

Enterraz

Wiem, że Leon jest od pocieszania, czasami mi przypomina takiego pluszaczka, którego Viola tłamśi jak jej źle :P ale zdarzało się, że nieźle sfałszowała wykonanie, a wszyscy na sali "och" i "ach" i o takie przypadki mi chodzi, bo scen gdzie ma fałszować ze względu na to że jest świeżynką w świecie śpiewu nie ma się co czepiać ;)

Co do hiszpańskiego akcentu- zgadzam się z tobą w pełni, zwłaszcza, że podjęłam próbę oglądania "Internatu" w oryginale i przy dialogach Hectora prawie wymiękłam:P ale jakoś tak mnie to śpiewanie Tomasa drażni..O.o

ocenił(a) serial na 6
Lili89

Mnie on też strasznie wkurza wgl nie tylko bo chce odbic vilu Leonowi ale juz od pierwszego odcinka mnie wkur.wiał, mowie o tym że ona sie posliznela a on niczym Edward cullen z prędkością światła podbiegł zeby ja idealnie złapać, potem patrzyli sobie w oczy przez piętnaście sekund i oczywiście natychmiast zakochali sie w sobie bez pamięci ona sobie podspiewywala te quiero te quiero (kocham cię) przy czym nie lubie tej piosenki a on chodził w skowronkach caly, jakie to głupie. Potem caly czas był za tępy zeby ogarnąć ze jastuk bd śpiewał z kim popadnie i robił z Ludmiła takie rzeczy choćby to śpiewanie entre tu y yo, pomaganie jej, łazenie po kawiarniach i wynoszenie z pomieszczenia kiedy udaje pokrzywdzona z atakiem płaczu, że to wszystko bd ranić violette, co z niego byłby za chłopak? Violetta tylko bez przerwy by płakała. W dodatku ciągle chodzi taka smutna piz.da nic nie umie załatwić jeden z tych co jak ma problem, zamiast coś z tym zrobić tylko siedzi i płacze, zero mężczyzny. No po prostu poniżej krytyki. Ja od początku byłam zwolenniczka uczucia do Leona bo nie powstało z niczego jak to wydumane do Tomasa, tylko stopniowo sie w nim zakochiwala i to wcale nie bez powodu bo cały czas był obok, wspierał tulil i caly czas myślał o jej samopoczuciu. Ooooch <3 xdd rozbroilo mnie po prostu jak uczył ja jeździć na rowerze albo jak w 35 Tomas i Ludmiła mieli śpiewać te creo to juz pierwsza myślą Leona bylo "Violetta moze zle sie z tym poczuć i spojrzał w jej stronę, potem obserwował, a jak wybiegła z sali nie pomyślał wcale ze o Jezu ona nadal w tym Tomasie mimo ze jesteśmy razem, nie myślał o swojej urazonej dumie tylko od razu za nią pobiegł i z marszu wymyślił coś żeby była szczęśliwsza. God, rozpisuje juz sie ;d chciałabym mieć takiego miska oj chciałabym tylko ze tacy są wszędzie tylko nie w moim otoczeniu. A jak tak, to pozajmowani oczywiście. Ach ten parszywy los xd możesz podać jakiś przykład tych pofałszowanych wykonow? Aktualnie nic sobie nie przypominam chyba ze mówisz o tym z 19, to jak tak to przypominam ze na koniec rozwinęła w pełni glos, no i pierwszy raz śpiewała przed tłumem i z początku była przerażona wiec coś mogło sie stać z jej głosem, wiec to sie podciaga pod fabułę. Ps. tam gdzieś z początku bylo slowo jaktuz chodziło mi o jak, ale kiedy pisałam kursor mi przeskoczył i nie mogłam go tam później przeciągać nie chciało mi sie w to bawić. Bo pisze z telefonu jbc ;d

Enterraz

Ale dostałaś weny...:P

Zgadzam się z tobą w 100%, przez tą scenę rodem ze "Zmierzchu" mało brakło, a przestałabym to oglądać. Tomas jest w ogóle takim tragicznym bohaterem rodem z najbardziej łzawych telenowel. Zamiast się zdecydować na którąś z dziewczyn i się jej trzymać to ten lata jak wiatr zawieje. Jak dla mnie to on do końca sam nie wie, z kim chce być- Violą, Ludmiłą czy Francescą, te we 3 za nim latają, a on zachowuje się tak jakby chciał byc ze wszystkimi :/
Do tego German go z ta ciapowatością zaczyna gonić. To co on wyprawia między Angie a Jade jest dość porównywalne do wyczynów Tomasa :P
Leon jakoś od początku się zdecydował. Pojawiła się Viola, pomyślał, że mu się podoba więc trzeba zerwać z Ludmiłą i tak tez zrobił. Ma czyste konto i mimo, ze czasami ujawnia mu sie upierdliwość (choć chyba najbardziej w pierwszych odcinkach) dla mnie jest w całej tej historii najsensowniejszym bohaterem ;)

Lili89

Tomas to taki typowy ciemny bohater. Nic nie potrafi zrobić porządnie, tylko wierci bez powodu. Do tego ten sześciopak na jego czole w prawie każdej sekundzie serialu.. -,-"

ocenił(a) serial na 6
Lili89

No właśnie jeśli chodzi o Leona wszystko jest logiczne. Leoś jest konsekwentny w swoich działaniach nie mota sie w te i wewte jak ta nędza Tomas. W dodatku chciałabym zauważyć, ze bardzo zgadzam sie z pieczonymkurczakiem :D:D:D film zmierzch wku*wia mnie niesamowicie. Mimo to muszę przyznać, że jakoś przed wydaniem ostatniej części filmu coś mnie tknelo i przeczytałam treoche tych książek. Bardzo zaskoczyła mnie forma, bo jest znacznie lepsza niż w filmie. Szalu nie ma staniki nie latają, ale nie jest to harlequin czy romans jakiego sie spodziewałam w książce skupiają się nie tylko na tym posranym romansie w dodatku nawet romans jest inny, bo oni tam najpierw sie nie cierpią, jedno dokucza i dogryza drugiemu, jak on gdzieś ja niósł mówiła idź sobie nie chce twojej pomocy zamiast "och, Edward!". Nie jaralam sie tym w ogóle ale taka nauka na przyszłość dla mnie bo ja bardzo dużo czytam, w tramwajach na nudnych lekcjach do poduszki czyli ogólnie kiedy jestem w czymś/ gdzieś uziemiona bo tak to raczej jestem dusza towarzystwa. Po tym zmierzchu nauczyłam sie bardzo wyraźnie, zeby nie oceniać pisarza po filmie ;> ja sie zawsze rozpisuje, ja Human jestem :D i to taki z powołania ze tak powiem przy czym nie chwaląc sie jestem genialna :3

Enterraz

Haha:D
Ja jestem czymś w rodzaju ekhm...matematyka zhumanizowanego:P sprowadza się to do tego, że uwielbiam czytać, upchałam w pokoju z 500 książek, a koniec końców wylądowałam na studiach generalnie technicznych, więc mój humanizm przełożył sie na długaśne rozpisywanie wszelakich obliczeń (do tego stopnia, że wykładowcy dostają wrzodów żołądka)...i, jako że nie dane jest mi pisać eseje, nadrabiam sobie na filmwebie bo też lubię się rozpisywać :P

Ja zmierzch oglądałam i nawet mi się podobał, jakoś po 3 filmach wzięłam się za książkę i też byłam zdziwiona, że relacja Belli i Edwarda w książce to coś zupełnie innego-związek się rozwija, a ta ich miłość z czegoś tam się bierze, a nie tak jak w filmie, że laska zobaczyła bladego, rozczochranego kolesia, który świeci na słońcu i ręką zatrzymuje samochody i bum! Miłość:P

ocenił(a) serial na 6
Lili89

Hahahhaha elegancko opisałas to love story. Ja sie skupiam na humanistyce przede wszystkim bo juz tak mówiąc na poważnie poczuwa. sie do tego całym sercem i uważam wiedzę humanistyczna za dobro najwyższe przynajmniej dla siebie, humanizm to poezja, książki, miliony miliardy przeczytanych książek, starorzytne kultury i porażają a wręcz jeśli sie temu przyjrzeć ich wszechobecność, psychologia jako jedna z najbardziej fascynujących nauk odkrywająca tajemnice, co tak naprawdę kieruje człowiekiem, historia czasem piękna czasem upiorna ale nieodmiennie fascynująca, wiedza o społeczeństwie choć mniej intrygująca jeśli chodzi o urzędy to też wiele jej działów wiele daje. To też historia sztuki, ktorej sama kontemplacja daje wiele radości. Na humanie uczymy sie też wielu rzeczy które powinni znać wszyscy ogarnięci ludzie czyli co kto powiedział, jakie mial poglądy, w jaki sposób powstawały religie i co kształtowało kultury. Dlatego uznałam ze jestem humanistka z powolania- uważam ze nic nie wnosi tyle do człowieka jak właśnie to. Ja jeszcze nie na studiach ale na pewno cos w tym kierunku, bo nastawilam sie zeby cale życie uczyć sie dla rozwoju własnego, nie dla chleba, bo jeszcze nie wiadomo w jakich warunkach bd żyć a człowiek mądry, wykształcony gdziekolwiek nie bd tam da sobie rade. Ale oczywiście szanuje umysły ściśle, liczby zapewne też są fascynujące dla matematyków chociaż uważam ze uczuć zawartych choćby w sztuce nie da sie przełożyć na liczby.
Rozkminy w temacie o telenoweli :D:D:D wybacz tak jak mnie naszło xddd czasem mam takie dziwne napady filozofii

Enterraz

widzę, że naprawdę masz do tego powołanie :)
ja ostatnio "po godzinach" czytam sobie biografie seryjnych morderców:P wiem, dziwne to trochę, ale jakoś tak mnie zastanowiło co pcha tych ludzi do makabrycznych czynów, których się dopuszczają. Kiedyś ciągnęło mnie do historii Meksyku (i jak znajdę czas pewnie do tego wrócę), więc ja tak wszystko po trochu;)
Studia jak studia, w tym naszym pięknym kraju z pracą jest jak jest więc skoro juz człowiek studiuje to lepiej studiować to co się lubi i dobrze się bawic, a przede wszystkim nie przemęczać niż żyłować się na jakimś koszmarnie trudnym kierunku, którego nazwy nie idzie zapamiętać, a zdobyta wiedza przyda się jedynie do rozwiązywania krzyżówek.
Ja na swoje studia trafiłam w sumie przez przypadek (zarejestrowałam się na złość kumpeli, która się upierała, że na pewno się nie dostanę i pech chciał, że mnie przyjęli więc stwierdziłam "a co mi tam, spróbuję"), po tygodniu chciałam rzucić się pod pociąg, zwłaszcza że była okazja bo akurat robiliśmy pomiar na torach :P a później "moje ja" doznało jakiejś transformacji i uznałam, że w sumie jest fajnie;)
w każdym razie, jeśli ciągnie cię do humana, a widzę, że cię ciągnie to się nie zastanawiaj ;)

Ps. dobrze, że "Violetta" ma coś wspólnego ze szkołą, bo możemy uznać, że gadamy na temat :P

ocenił(a) serial na 6
Lili89

A tak właściwie to co ma wspólnego z nauka? ;d jeśli chodzi o naukę dla zarobku w Polsce... Jak mówiłam, ucze sie głównie dla siebie o jeżeli z tego powodu mam żyć od pierwszego do pierwszego, to najpewniej wyjadę do stanów ewentualnie Kanady, znam juz parę osób które mieszkają tam od kilku lat tam jest zupełnie inne życie inny siwat. Poza tym zamierzam wydać książkę, a w Polsce nawet polskie książki nie są sławne. Spoko historia z torami :D:D ja też mam straszna zajawkę na seryjnych morderców. Nienawidzę z całego serca stereotypów o polskim rapie, bo jest w nim kilku tak megazajebiscie wykształconych i inteligentnych mistrzów zwrotek, ze można rozkminiac ich piosenki latami a i tak nie odkryć wszystkich nawiazan do jakiś wydarzeń historycznych których nawet w szkołach nie uczą, poematów osób wynalzcow wojowników no prostu cos niesamowitego. W każdym razie, poniekąd słuchając rapu zainteresowałam sie seryjnymi mordercami, ich motywacja, psychika (bardzo długo chciałam zostać psychologiem, ale wymnozylo sie ich teraz mnóstwo w dodatku do tego trzeba mieć umiejętności a większość tych tumanow ich nie ma) i ogólnie całym mechanizmem ich działania. Znam juz całkiem sporo ich nazwisk i zadziwia jak zryta psychikę miala większość, takie Jeffrey Dahmer. W ostatnim Newsweeku historia (mowie o nr 3) był spory artykuł o wampirze z Krakowa. Może i nie mial tyle ofiar co Kuba rozpruwacz, ale w tym wypadku to jego mentalność zadziwia a nie mordy. Albo raz na Discovery widziałam taki program o seryjnym mordercy z Krakowa, który obdzieral ofiary ze skory, a resztki wrzucał do studzienek, Wisły itp. Wlos sie jerzyl na głowie. Nie odkryto to dzisiaj kim on był, mało tego nawet nie wykryto jego działania na bierzaco, dopóki jakiemuś stateczkowi na Wiśle pod Krakowem nie wpłynęła na pokład obdarta ze skory, pełnej długości ludzka noga. Ja jego działania po prostu kobiety znikały, i on musiał je obserwować, bo zawsze wybierał taki moment, takie ofiary po których zniknięciu nikt nie bd podejrzewał ze padły czyjae ofiara, mowie o sytuacji rodzinnej, życiowej, miłosnej, zawodowej itd. W dodatku były nawet z różnych środowisk, więc nic je nie łączyło. To był wirtuoz morderstwa.

Enterraz

Ja miałam na maturze temat z polskiego rapu ;)
widzisz, to muszę nadrobić polskich morderców bo mam zaległości ;) mnie chyba najbardziej zszokowała historia Edwarda Gein'a, facet w pewnym sensie dom sobie umeblował trupami :/ zresztą poczytaj sobie o nim jeśli nie czytałaś.

ocenił(a) serial na 6
Lili89

kojarzę nazwisko na pewno przewinęło mi się gdzieś. Słyszałam o typie który tam sobie umieszczał tam czaszki i kości w urządzeniach codziennego użytku jako akcenty praktyczne. To ten Gein? Jak brzmiał ten temat o rapie?

Enterraz

no facet ma na koncie kobietę zawieszoną pod sufitem, abażur do lampy, obicia foteli, miski, itp :/
Temat to "Polskie teksty hip-hopowe jako próba opisu rzeczywistości", z tym, że zaczynałam od ogólnego zarysu subkultury, a kończyłam nawiązaniem do epikureizmu, stoicyzmu, itp :) w mojej szkole żyjącej w rytmie disco polo czułam się niemal jak kosmitka z takim tematem :D

ocenił(a) serial na 6
Lili89

Ja bym sie czuła w takim temacie jak w niebie. Ja słucham rapu zawszei wszędzie to taka integralna część mnie, bez niego usycham. Jest dla mnie poniekąd źródłem wiedzy, uczuć i wielu inspiracji (bo pisze książkę, być moze juz o tym wspomniałam). Tobie jako outsiderowi w tej muzyce polecalabym "Ulice bez jutra" Piha, i"z samym sobą

ocenił(a) serial na 6
Enterraz

Sokoła. To drugie to każde słowo na wagę złota, doskonale opisuje to co sie teraz dzieje z całym światem, cos czego nie widać w filmach zato na każdym chodniku, ludzie wmawiający sobie ze mozna tak żyć jak teraz większość żyje, bez podstawowych wartości, o komercjalizmie o tym jak oszukują nas reklamy, przedsiębiorstwa, o znalezieniu swojego klucza czyli samego siebie. To pierwsze "ulice bez jutra jest tak wielowarstwowe ze nie dam rady opisać sama posłuchaj. Jakieś 8 minut słuchania razem, a moim zdaniem to bogacenie sie. Co do seryjnych morderców, na pewno bd zgłębiać temat chociaż w pewien sposób czytając stale o coraz gorszych potwornosciach to przesuwa ci sie skala zezwierzecenia. Mam na myśli to, ze np gdyby gwałty zdążamy sie często, to by wydawały sie mniej potworne, jak w średniowieczu. Albo jak z alkoholem, za pierwszym razem dwa kieliszki wódki i leżysz, następnym razem trzy, a kolejnym 10 mieszanych z cytrynowka itd. Na zasadzie stopniowania; jak juz oswoisz sie z pierwszym poziomem to juz nie wydaje sie straszny, przeskakujesz na wyższy, też sie z nim oswajasz i jedziesz dalej. Wiesz o czym mowie? W każdym razie jeżeli tak sie bd za dużo o tym czytało, to moze być wjazd na psyche i na nas morderstwo juz nie bd wrażenia robić. Jeśli mozna, w którym roku zdawalas maturę?

ocenił(a) serial na 10
Lili89

też uważam, ze Leon lepiej śpiewa niż Tomas

ocenił(a) serial na 10
Lili89

Ich pierwszy pocałunek będzie wcześniej, niż w 70 odcinku. Angie pocałuje Germana, by odwrócć jego uwagę, ponieważ Violetta ich nie zauważyła i chyba by ją zobaczył z czymś związanym ze Studio 21. Nie pamiętam już dokładnie. ;D

Leonetta4ever

na YT dziś znalazłam filmik gdzieś tak z okolic (chyba) 30 odcinka, gdzie prawie German pocałował Angie czyli coś się dzieje ;) ale później to będzie raczej dłuuuuga posucha :P

użytkownik usunięty
Lili89

Pod koniec tego sezonu:)

ocenił(a) serial na 10

a ja znalazłam coś takiego
http://www.youtube.com/watch?v=0JWELr6hRyc