Jest coraz gorzej od 4 sezonu...

mam nadzieję, że przez ciąże Rosity, reżyser postanowi ją prędzej uśmiercić niż postanawiał.... jedna z najbardziej irytujących postaci, ciągle chodzi obrażona, sapie do każdego i w dodatku nie używa mózgu:') Jej śmierć będzie jedną z dwóch z grupy Ricka, na które miło mi się będzie patrzeć (pierwsze oczywiście należy do Lori).

Owszem wkurza, ale przechodzi trudne chwile (jak wszyscy w tym serialu). No ale ona jest szczególna... ;). Po części można ją zrozumieć, bo N zabił jej dwóch facetów i przyjaciela, więc to tłumaczy "brak mózgu" i jej furknięcia, przypomnij sobie jak zachowywała się Andrea albo Rick po smierci Lori i Amy. (no oni tak nie wkurzali, ale też były smęty że zachowują się irracjonalnie.) Rositka aby stłumić swój żal postanowiła sobie cel i za wszelką cenę chce wyrównać rachunki, nie liczy się ze daniem reszty, bo tak naprawdę reszta nie straciła aż tyle co ona (ona tak uważa). Myślę że to jest wina aktorki, która nie umie po prostu przekonująco zagrać tragedii i straty Rosity. Ona zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka.

Trochę mnie dziwi wylewanie pomyj na Rositę, bo tak naprawdę każda kobieca w TWD postać miała, lub ma dziwne jazdy. Sasha po śmierci brata też była nieznośna, Michonne na początku potrafiła tylko groźnie się patrzeć (teraz dla odmiany chce się bawić z Rickiem w dom), Carol przeszła przemianę w terminatora, żeby potem płakać, że nie chce zabijać, Maggie ciągle się dąsa i rządzi się w Hilltop. A z dawnych postaci to Beth chciała się nawalić podczas apokalipsy, Andrea wskakiwała do łóżka Gubernatorowi, a Lori to nawet szkoda pisać. Dlatego choć zachowanie Rosity jest denerwujące to nie odbiega za bardzo od standardów TWD.

Dobra podsuma kobiecych bohaterów w TWD:)
Można jeszcze dodać, że gdyby Sophia siedziała tam, gdzie jej Rick kazał, to by grała do 7 sezonu:)

I pomyśleć, że aż 6 lat czekaliście na śmierć Rosity… Ja uroniłam łzę.