Chyba już wiem o co w tym filmie chodzi. Ugryzienie bądź zadrapanie nie powoduje bezpośrednio przedostania się do ciała tego wirusa/bakterii/grzyba który zmienia ludzi w zombie. Naukowiec z CCZ (Centrum Chorób Zakaźnych) powiedział Rickowi że "Wszyscy są zarażeni". Oznacza to, że to coś krąży w powietrzu, ale nie jest bezpośrednią przyczyną umierania. Mam pewną hipotezę odnośnie ugryzień itp. W jamach ustnych zombiaków, tudzież pod paznokciami znajdują się gnijące szczątki,syf,brud. To powoduje rozmnażanie bakterii. Bakterie te poprzez np ugryzienie wnika do ciała powodując powstanie zakażenia. Także ugryzienie powoduje śmierć od zakażenia (w naturze mamy zwierzę, które jest podobne. Jest to Waran. Poluje na ofiary czekając aż zdechną od ich ugryzienia).
Co do absurdów. Jak wiemy na samym początku jak Rick wydostał się ze Szpitala to Zombie opanowały cały świat 62 dni wcześniej. Teraz piękny absurd. Jak Rick mógł przeżyć bez żadnej opieki medycznej, bej pożywienia a najważniejsze wody przez całe dwa miesiące. (Człowiek bez wody może wytrzymać około 3-4 dni). A miał siły jakby zjadł kilka godzin wcześniej dużego Kebaba.
Wirus czy coś tam działa na ludzi tak? Ale dlaczego nie działa na zwierzęta? Budowa anatomiczna jest mniej więcej taka sama, więc gdzie mamy zombie koty, zombie jelenie zombie wiewiórki?
Krew po śmierci krzepnie więc jeżeli skrzepnie to poruszanie i inne funkcje raczej nie wchodzą w grę.
Narządy wewnętrzne zombiaków gniją, wiec po kiego grzyba one jedzą, skoro nic wewnątrz ich nie funkcjonuje.
Jakby jadły to by pękły w końcu. (Czynności fizjologicznych nie załatwiają raczej patrząc po braku np brązowych plam na spodniach itp)
Ledwo się poruszają tak? A dziwne że przez całe dwie serie ani jeden delikwent nie wywalił się w lesie o pień czy korzeń?
Ledwo mają siłę się porusza a jeden gołymi rękami rozpruł brzuch Dale-a (chyba) z taką łatwością jak kartkę papieru? Zdrowy człowiek nie jest tego w stanie zrobić.
Wszystkie istoty potrzebują wody do funkcjonowania. Zombie też, ponieważ przez skórę traci się wodę. Słońce powoduje parowanie wody. One nie są wodnolubne więc po tygodniu by się troszkę zasuszyły.
Gdzie tutaj podziały się muchy w tym filmie? Zombie to jest martwa tkanka, rozkładająca się a larwy much oraz dorosłe osobniki to uwielbiają. Muchy składają jaja, z których wykluwają się larwy jedzące martwą tkankę miękką tak więc w miesiąc muchy by posprzątały zombiaków na całym świecie. Autorzy jednak nie pomyśleli.
Jest o wiele więcej absurdów ale nie chcę mi się więcej ich wypisywać.
Serial ujdzie. Da się oglądać. Niekiedy nawet trzyma w napięciu. Można nawet powiedzieć, że jak na taką tematykę i fabułę jest dobry.
Jakby był wątek z muchami, to by nie było serialu?
Jak jedzą to też krew, więc nie tracą wody.
Może wirus spowodował to, że Rick żyje? Nie wiem, ale też jest to dla mnie trochę bezsensu, normalnemu człowiekowi trudniej by było wstać z łóżka :D
Ok postaram się jakoś odpowiedzieć/wyjaśnić jak wg. mnie to wygląda.
Mówiąc o tym, że Rick przeżył w szpitalu bez żadnej opieki te 62 dni nasuwają mi się dwie teorie, pierwsza - był podłączony do kroplówki, która zapewniała mu stały dostęp wody, bez jedzenia da się jeszcze jakoś przeżyć więc nie jadł w ogóle. Oczywiście samo to, że wstał jakby był najedzony działa na niekorzyść tej teorii.
Druga - ktoś się nim opiekował, może chował się w jego sali i przy okazji dbał o niego, ale wyniósł się jeszcze przed jego przebudzeniem.
Wirus działa na ludzi, a na zwierzęta nie - Fakt, jest to spore 'niedopatrzenie' reżyserów. Jeśli już jakieś zwierzęta występują w serialu to tylko żywe i najczęściej jako zwierzyna łowna. Niewykluczone, że bohaterowie po prostu nie mieli okazji spotkać takowego zombie-zwierzaka, a te błąkają się gdzieś po świecie, ale to dość mało prawdopodobne.
Krew po śmierci krzepnie, więc uniemożliwia poruszanie - Można to wyjaśnić zwalając winę na wirusa. Może zmienia jakoś strukturę krwinek? Nie ma o tym wzmianki, niewiadomo dokładnie jak wirus działa.
Po co zombie jedzą - Bo są głodne... powiedziałbym, że ich część mózgu odpowiadająca za uzupełnianie pokarmu nie wygasła z czasów kiedy byli jeszcze normalnymi ludźmi.
Pękanie przez przejedzenie - Nikt nie powiedział, że wcale nie pękają. Dużo chodzi zombiaków z flakami wywalonymi na wierzch, może to właśnie wynik pęknięcia żołądka. Skoro chodzą martwe to utrata jednego narządu nie zrobi im wielkiej różnicy, będą martwe inaczej dalej.
Nadludzka siła - to samo co wcześniej, może wynikać z działania wirusa.
Woda - jej brak faktycznie nie daje dużych szans takiemu zombiakowi. Ale co zrobić, reżyserzy nie dadzą przecież zombiakom butelek wody do ręki żeby było realistycznie.
Muchy - oszczędność producentów.
Tyle ode mnie. Bronię tego serialu, bo to tylko serial i nie ma co przyglądać się wszystkim niedociągnięciom.
Musiałby mieć kroplówkę o pojemności kilkudziesięciu litrów (nie ma takich)
Ktoś się nim opiekował? W jakim celu. Szpital był opanowany przez zombiaki (a ten ktoś bez jedzenia długo bo nie pociągnął)
Nadludzka siła. Wykluczam tą możliwość, bo one mają taką wielką siłę, że ledwo wloką za sobą nogi. Rozerwanie trzewi Dale-a uważam dalej za absurd (zrobił to jeszcze przez ubrania...)
Ktoś pisał, że uzupełniają wodę w pożywieniu. Jest to raczej niemożliwe, bo do trawienia są potrzebne duże nakłady wody. Kolejne nieprzemyślenie autorów.
A w serialu nie było mowy o tym, że wirus nie działa na zwierzęta.
Wirus ożywia tylko pień mózgu tak? Czyli i tak nie powinny "żyć" skoro reszta mózgu jest martwa.
Fajny serial, lecz kilka kwestii nieprzemyślanych.
Musisz to potraktować z luzem, w końcu serial jest na podstawie komiksu ; tak samo jakbyś czepiał się o brak realizmu w Batmanie czy Supermanie. Ogólnie tak jak mowiles dobry, z błędami, ale do przełknięcia. Dla mnie jako fana takiej tematyki coś świetnego : P
Ad1. Szpital nie był od samego początku opanowany przez zombi. Przez długi czas się bronił czyli cały personel funkcjonował, co za tym idzie Rick miał opiekę. Budynek musiał paść w takim czasie wstecz licząc od przebudzenia, na ile starcza kroplówka.
Ad2. Serial bazuje na komiksie, w którym funkcjonuje kilka rodzai zombie, podajże 5 albo 6 o ile dobrze pamiętam. W telewizyjnym TWD widać zróżnicowanie. Nie wszystkie egzemplarze poruszają się ekspresowo. Jest rozgraniczenie, więc nie rozumiem tego czepiania się. Na razie mamy tylko dwa z pięciu. Resztę poznamy w dalszym toku uniwersum TWD
Ad3. ZOMBIE NIE TRAWIĄ, więc uzupełnianie wody z pożywieniem jest bardzo prawdopodobne Poza tym utrata wodzy związana jest z temperaturą ciała. Zombie jest trupem więc można założyć, że temperatura spadła do bardzo niskiej i się nie podnosi pod wpływem otoczenia. Ewentualnie można to powiązać z działaniem wirusa, który utrzymuje stałą ciepłotę ciała.
Ad4. Wirus nie działa na zwierzęta, ponieważ powiedziane było, że jego działanie bardziej związane jest z ludzkim DNA, a zwierzęce jak wiadomo ma znaczne różnice w budowie. I bynajmniej nie zależy to od budowy anatomicznej.
Ad5. Nigdzie nie było napisane, że wirus ożywia tylko pień mózgu. On działa na cały mózg. Powiedziane było tylko, że należy go zniszczyć aby uśmiercić delikwenta.
A teraz powrócę do Twojego pierwszego postu
Krew w takim zombie nie krzepnie co widać po dość dużych rozbryzgach przy kulce w głowę, albo rozczłonkowywaniu. Można to tłumaczyć działaniem wirusa, który w jakiś sposób modyfikuje krwinki.
Jeżeli chodzi o procesy gnicia. Nie jest powiedziane, że taki element musi gnić aż do całkowitego rozpadu. Po raz kolejny można to powiązać z wirusem, który w jakiś sposób może hamować te procesy
Co do pożywienia i jego magazynowania. Takie zombie nie spotykają chodzących kąsków co pięć minut więc mogły się najeść tylko raz i później nie nadarzyła się okazja. Jak już ktoś się natrafi to przeważnie rzuca się na ofiarę zgraja w ilości 10-15 a może nawet więcej więc także dużo dla siebie nie zagarnie.
Muchy? Matko ale absurd, straszny. Żeby tak w okół każdego zombie pojawiły się muchy to musieli by każdego statystę wysmarować toną wiadomo czego, więc to jest czepianie się dla zasady.
Zwróciliście uwagę na bukiet, który przyniósł Shane do szpitala? Kwiaty były jedynie przywiędnięte a nie uschnięte, kiedy Rick się obudził. To świadczy o tym, że nie leżał tam zbyt długo bez opieki.
Właśnie były uschnięte o ile dobrze pamiętam. A czy jak Shane chciał Ricka wydostać to czasem urządzenia podtrzymujące życie nie padły? Kurcze nie pamiętam teraz dokładnie.
Powiem tak: uschnięte kwiaty kojarzą mi się z wysuszonymi na żółto-pomarańczowo-brązowy kolor badylami. Te w szpitalu były przywiędnięte - zachowały swój kolor. Co do aparatury - dokładnie nie pamiętam ale była raczej wyłączona.
A co do zwierząt jest jeszcze jeden większy absurd. Są jelenie, wiewiórki, krowy, konie ale ja się pytam gdzie są psy i koty?! Przecież ich populacja jest znacznie większa niż wymienionych zwierząt! Wszystkie zostały zjedzone?
Kwiaty wysuszone niekiedy zachowują swój kolor. On pamiętam wziął płatek czy listek i mu w palcach się rozkruszył.
No tak ale to serial pewnie nie wnikali tak samo można powiedzieć jakim cudem Edward zapylił belle ze Świtu - przecież wampiry krwi nie mają są trupami to jakim cudem mu staje i jeszcze strzela plemnikami :)
Chociaż Świt to akurat słaby przykład :P
Wirus nie koniecznie nie działa na zwierzęta. Z tego co pamiętam Daryl widział jakiegoś zwierza, coś a la chupacabra bodajże.
Z tego co mi się wydaje to on tą chupacabrę widział jeszcze przed wydarzeniami z serialu (przed epidemią). Kiedyś coś zobaczył w lesie, wszystkim mówi, że to była chupacabra, ale nikt tego nie bierze na poważnie. Wydaje mi się, że gdyby wirus miał działać na zwierzęta to już dawno bohaterowie spotkaliby jakieś zwierzo-zombie.
"Mówiąc o tym, że Rick przeżył w szpitalu bez żadnej opieki te 62 dni nasuwają mi się dwie teorie, pierwsza - był podłączony do kroplówki, która zapewniała mu stały dostęp wody, bez jedzenia da się jeszcze jakoś przeżyć więc nie jadł w ogóle."
Zatem twierdzisz, że przez dwa miesiące człowiek może nie jeść? Zastanawiające...
"Ale dlaczego nie działa na zwierzęta?" - bardzo proste. Najpierw trzeba sobie uzmysłowić jak atakuje wirus. Wirus atakuje bezpośrednio DNA w komórce, zmieniając je na własne potrzeby. A co różni nas najbardziej od zwierząt? Właśnie struktura DNA. Wirus w serialu jest nastawiony wyłącznie na działanie z ludzkim DNA, w innym przypadku jest wyłapywany przez leukocyty i wydalany z organizmu.
Poza tym w komiksie było napisane, że atakuje tylko ludzi, a zwierząt nie. Nie napisali dlaczego a to co pisałem wyżej jest dedukcją opartą na wiedzy z biologii z gimnazjum :D
Wirus grypy też działa na ludzi a na zwierzęta nie ;-)
Niekoniecznie musi on wiec działać na zwierzęta ;-)
Jeszze jedno spostrzeżenie :)
Zombiaki jedzą bo mimo, że są martwi i nie potrzebują ich organy pokarmu to zachowanie takie nakazuje im ten ich instynkt, którym tylko i wyłącznie się kierują.
Postaram sie odpowiedziec na pytania bazujac na wiedz z ksiazki Zombii Survival oraz tego co wyczytalem w komiksie The Walking Dead :)
"Jak wiemy na samym początku jak Rick wydostał się ze Szpitala to Zombie opanowały cały świat 62 dni wcześniej."
Skad wiemy? Byla w serialu taka informacja? W kazdym razie, jesli dobrze pamietam - komiksowy szpital upadl stosunkowo pozno, Rick sam pod kroplowka lezal dosc krotko.
"Wirus czy coś tam działa na ludzi tak? Ale dlaczego nie działa na zwierzęta? Budowa anatomiczna jest mniej więcej taka sama, więc gdzie mamy zombie koty, zombie jelenie zombie wiewiórki?"
Kwestia roznicy w budowie DNA, tylko ludzie ozywaja po smierci.
"Krew po śmierci krzepnie więc jeżeli skrzepnie to poruszanie i inne funkcje raczej nie wchodzą w grę."
Taka zakrzepla krew sparalizowalaby poruszajace sie zombii?
"Narządy wewnętrzne zombiaków gniją, wiec po kiego grzyba one jedzą, skoro nic wewnątrz ich nie funkcjonuje."
Niewyjasniony instynkt. Ich jedzenie to nic innego jak wpychanie pokarmu do przelyku gdzie sila grawitacji powoduje ze spada dalej. Zombii sa calkowicie niezalezne od powietrza i pokarmu, nie moga go nawet trawic.
"Jakby jadły to by pękły w końcu. (Czynności fizjologicznych nie załatwiają raczej patrząc po braku np brązowych plam na spodniach itp)"
I pekaja, przynajmniej o tym wspomniano w Zombii Survival.
"Ledwo się poruszają tak? A dziwne że przez całe dwie serie ani jeden delikwent nie wywalił się w lesie o pień czy korzeń?"
Serialowe zombii sprawiaja wrazenie jakis kommando. To odejscie od kanonu, calkowicie nielogiczne.
"Ledwo mają siłę się porusza a jeden gołymi rękami rozpruł brzuch Dale-a (chyba) z taką łatwością jak kartkę papieru? Zdrowy człowiek nie jest tego w stanie zrobić."
Jak w poprzednim pytaniu - kretynski wymysl producentow serialu. Czlowiek po reanimacji nie jest silniejszy niz za zycia, chociaz warto wspomniec o tym ze nie odczuwa zmeczenia i moze caly czas dzialac z maksymalna moca. Przynajmniej dopoki miesnie sie fizycznie nie rozpadna.
"Wszystkie istoty potrzebują wody do funkcjonowania. Zombie też, ponieważ przez skórę traci się wodę. Słońce powoduje parowanie wody. One nie są wodnolubne więc po tygodniu by się troszkę zasuszyły."
Nie potrzebuja. To sa istoty martwe z jakiegos powodu dalej funkcjonujace. Podejrzewam ze utrata wody u zombii jest duzo nizsza niz u ludzi - ich skora nie spelnia takiej roli jak za zycia. Woda trzyma sie w zombiaku dlugo, w Survivavu i komiksie bylo wspomniane ze minusowa temperatura calkowicie unieruchamia zombii po prostu je zamrazajac.
"Gdzie tutaj podziały się muchy w tym filmie? Zombie to jest martwa tkanka, rozkładająca się a larwy much oraz dorosłe osobniki to uwielbiają. Muchy składają jaja, z których wykluwają się larwy jedzące martwą tkankę miękką tak więc w miesiąc muchy by posprzątały zombiaków na całym świecie. Autorzy jednak nie pomyśleli."
Z jakiegos nieokreslonego powodu przewazajaca wiekszosc pasozytow [jak i zwierzat] panicznie boi sie zombii.
62 dni w serialu było powiedziane.
Ok zombie wiewiórki zostawiam w spokoju.
Tak. Zakrzepnięta krew uniemożliwiła by poruszanie się.
Co do wody. Nawet po śmierci woda z organizmu wyparowuje. Jest to naturalne zjawisko. Jednak w serialu zapomnieli o tak istotnej rzeczy.
Muchy bojące się zombie? Raczej nieprzemyślenie autorów.
Nie ma sensu opierać się o jakiś Zombie Survival, gdyż nigdy nie było, nie ma, i nigdy nie będzie czegoś takiego jak zombie.
Trzeba spojrzeć z medycznego a przede wszystkim logicznego punktu widzenia.
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jest to serial który raczej nie ma logicznych podstaw, ani logicznego wytłumaczenia... Tak że scenarzyści mają wolną rękę w tym co robią i nawet mogliby sobie wymyślić, że ufo kontroluje zombie i transportuje im wodę na zasadzie teleportacji bezpośrednio do organizmu :D Jak chcesz jakiś normalny serial to sobie Chirurgów oglądnij, albo Na wspólnej bo tam nie będziesz zadawał dziwnych pytań typu "CZEMU ZOMBIE NIE PIJĄ WODY?" albo "CZEMU ZA ZOMBIE NIE LATAJĄ MUCHY?" trololololo
a w którym to było odcinku?? chodzi o te 62 dni, bo ja od pierwszego odcinka próbowałam wywnioskowac ile czasu Rick leżał wtej śpiączce i niestety nie wyłapałam tego ;)
nawet czytając komiks NIGDZIE nie ma tej informacji :))
"Wszystkie istoty potrzebują wody do funkcjonowania. Zombie też, ponieważ przez skórę traci się wodę. Słońce powoduje parowanie wody. One nie są wodnolubne więc po tygodniu by się troszkę zasuszyły."
ale nigdzie nie jest pokazane ile zyje taki pojedynczy zombiak, moze faktycznie tylko tydzien ;)
skoro wirus był w powietrzu to kazdy kto umrze czy przez ugryzienie czy przez zadrapanie czy przez naturalna śmierć :)
a wiesz ile jest ludzi chocby tam w samej atlancie i okolicach? ;) takze zombiaków nie zabraknie jeszcze przez masę czasu
"Ledwo się poruszają tak? A dziwne że przez całe dwie serie ani jeden delikwent nie wywalił się w lesie o pień czy korzeń? "
też mnie to irytuje
w 1 sezonie te zombiaki jakoś wolniej się poruszały, a najbardziej rozwaliły mnie te dwa przed którymi uciekała Sophia - przecież one wręcz biegły :D:D
mucha nie zloży larwy w czymś, co się porusza. Jakbyście sprawdzali kiedyś, to mucha zawsze trochę łazi po ciele, żeby się upewnić, czy delikwent żyje czy nie. Zombie się ruszają, więc muchy nie składają tam larw. proste.
Ludzie ogarnijcie się. Próbujecie znaleźć naukowe uzasadnienie zombi?;d Litości. Człowiek z maturą powinien sobie zdawać sprawę jak nielogiczne to stworzenia (z punktu widzenia biologicznego) a i proste bilanse energetyczne powinny spokojnie wyjaśnić sytuacje. Łopatologiczne udowadnianie krok po kroku absurdów zombi jest również po prostu komiczne. Z matematycznego punktu widzenia to czysta próba dowodzenia aksjomatu.
Zaczynając oglądać spodziewałeś się horroro-parodi niestety się zawiodłem i po paru błędach logicznych zrezygnowałem z dalszego seansu.
Pozdro.
Absurdy zombie mnie nie interesują, gdyż sama istota "zombie" wykreowana przez ludzką wyobraźnię jest sama w sobie absurdem.
Ja wskazuje jakie ogromne luki i "absurdy" ma ten serial.
Skąd wiemy, że 62 dni? Z filmu. Kto jest dociekliwy to szczegóły wyłapuje.
Skoro nie interesują cię absurdy zombie to czemu poświęciłeś im 90% swojego wywodu, pozostawiając jedynie 1 akapit na krytykę fabuły serialu? Mi wystarczyło, jak główny bohater nikogo nie wołając nie próbując dzwonić po pielęgniarkę zdjął z siebie wszystko i postanowił sobie pójść. Potem jak zobaczył ze coś jest nie tak to podstawowym odruchem powinno być zapewnienie sobie bezpieczeństwa - czyli cokolwiek do ręki - tym bardziej że jest policjantem więc takowy gest byłby w pełni naturalny. Potem postanawia zejść kratką schodową zamykając za sobą drzwi - żeby nic nie widzieć na schodach. W końcu gdy dojechał do domu i zobaczył ze nikogo nie ma doszedł do wniosku że nie pewnie nie żyją - na pewno żona i dziecko czekałyby na niego w mieście pełnym umrzyków. Powinien się raczej ucieszyć ze nie znalazł ich ciał ergo jest szansa ze żyją. No i w zasadzie tyle mi starczyło, aby dać sobie spokój.
Pozdro
Tak, tak. Bardzo ciekawy wywód. Osoba obudziła się ze śpiączki, szpital w ruinie, za drzwiami zwłoki, w kantynie umrzyki, a ten miałby łazić po budynku w poszukiwaniu jakiejś broni. Poza tym, w tym budynku w praktycznie każdym pomieszczeniu mogło być po kilka egzemplarzy trupów. Gdyby tak narobił hałasu to nic by pewnie z niego nie zostało. Teraz dodajmy szok w wyniku zaistniałej sytuacji, ogólnej niewiedzy oraz wykończenia. Jeżeli chodzi o cały serial to pierwszy odcinek był najbardziej spójny ze wszystkich a do tego zachowana była jakaś logika bo jak wiadomo dalej już nie było aż tak dobrze co nie zmienia faktu, że serial bardzo fajny.
Widać znane jest ci uczucie panicznej dezorientacji. Nie chodziło o od razu o shotguna, ale to naturalny odruch, w sytuacji zagrożenia żeby zadbać o swoje bezpieczeństwo ergo przynajmniej mieć cokolwiek w ręce. Skoro to twoim zdaniem najbardziej spójny odcinek serialu to się cieszę że zakończyłem swoją przygodę z nim na tym właśnie etapie:)
Chcę ci powiedzieć, że osoba, która ledwo co się wybudziła ze śpiączki bo jakimś ciężkim urazie (a jak wiadomo postrzał do lekkich nie należy) ledwo potrafi sobie zdać sprawę jaki mamy dzień. Dodaj sobie teraz wszystkie czynniki jakie można było wywnioskować z zaistniałej sytuacji w serialu. Dlatego Rick pierwsze co zrobił to wyszedł z budynku, a nie pałętał się po nim w poszukiwaniu broni. Poza tym weź pod uwagę wykończenie. Nawet jakby doszło do bliższego spotkania z zombie to nie dał by sobie rady. Co do panicznej dezorientacji. Bazuję na doświadczeniach wyniesionych z wykładów na temat funkcjonowania człowieka w trudnych sytuacjach oraz na doświadczeniach z realnego życia, a mianowicie obserwacji pacjentów po operacjach w szpitalu.
A tak na marginesie, on nie wiedział jeszcze jak wygląda sytuacja na świecie. Dopiero Morgan mu o wszystkim opowiedział, więc możliwe, że na początku nawet nie próbował by zabijać z powodów natury moralnej, bo co jak co ale można myśleć, że mamy do czynienia z normalnym człowiekiem.
No to akurat nie :) Jednak to trzeba tłumaczyć jako rzecz wymyśloną na potrzeby filmu. Wiadomo, że w realnym życiu pacjent nie ma prawa majstrować przy aparaturze lub innych sprzętach medycznych.
Nastawiałem się na coś w stylu 'wysyp żywych trupów' więc takie nielogiczności usprawiedliwiałem sobie 'ok to tylko parodia' a tu jednak nie bardzo wygląda na komedię gore, więc pozostało lekkie zniesmaczenie;)
TWD i komedia? No proszę Cię. Od początku wiadomo było, że to dramat z zombie w tle. Na pewno odcięcie się od aparatury nie było rozsądnym posunięciem, ale zważywszy na okoliczności to można na to przymknąć oko :) Poza tym ile razy było nawet w filmach, że pacjent sam się odłączał od aparatury? Nie pierwszy i pewnie nie ostatni taki przypadek.
Zasugerowałem się jakimś demotem w którym zombiaki rzucają się na bohatera żeby mu wyrwać loda z ręki. W opisie ktoś podał ten serial więc sobie pomyślałem 'w końcu jakiś serial w tym klimacie'.
Czepiając się dalej aktorstwo również nie było przekonujące. Takie małe niuansiki (jak zamknął za sobą drzwi na klatce schodowej to mimowolnie pojawił się facepalm) które w całości składały się na dość lichy obraz bez polotu.
Pozdrawiam
Aktorstwo fakt, rewelacyjne nie jest, ale trzeba zauważyć, że aktorów z górnej półki nie wezmą to takiego serialu więc jak dla mnie jest nawet ok. Fajnie gra Holden, Cohan, Reedus, Yeun i Wilson. Lincoln nawet daje radę. Najgorsza to Callies, Mcbride i wszystkie dzieciaki. O postaciach drugoplanowych się nie wypowiadam PS. czekam na to, aż postać Andrei wyjdzie na przód i w końcu się rozwinie, co da możliwość Holden na pokazanie całego wachlarza swoich umiejętności, a jak wiadomo z całej tej bandy jest najlepszą aktorką.
No jeżeli chodzi o aktorstwo to jest dobrą stroną filmu. Są postacie, które mnie irytują np. Carol, Carl, Lori. Oni grają dość "prosto" przez co ich postacie nie są do końca przekonywujące. Najlepszym momentem (dla mnie) były poszukiwania Sophii i moment w którym wyszła z tej stodoły jako zombie. To był fajny moment w filmie, aż mnie w pewnym stopniu zamurowało. Najlepszą postacią wg. mnie jest Andrea. Postać grana profesjonalnie. Widać jej przemianę w filmie z "dziewczynki" w twardą babkę. Już się absurdów nie czepiam, bo gdyby nie one to by serial nie powstał a serial na taką tematykę jest naprawdę dobry.
Stodołę razem z ostatnim odcinkiem uważam za najlepsze chwile 2 sezonu. Co do Andrei. Nie ma się co dziwić. W końcu gra ją Laurie Holden :) Ta aktorka sprawiła, że King żałował iż w książce bardziej nie rozpisał postaci Amandy Dunfrey. Stwierdził, że jeszcze nigdy nie widział aby ktoś tak rewelacyjnie zagrał postać drugoplanową i sprawił, że wysunęła się do pierwszego rzędu.
Już się tak nie podniecaj ją... Tak jak ty żałujesz, że dała Shaneowi. huehuehue
Czy ty wiesz, że to zdanie nie ma ani ładu ani składu? A o sensie logicznym twojej jakże błyskotliwej wypowiedzi nie wspominając. Jeżeli możesz to nie odpisuj na moje komentarze. Nie będziesz się przynajmniej kompromitował na każdym kroku. Swoje już pokazałeś, więc te jakże niesamowite dywagacje zostaw dla siebie.
Proszę Pana przekaz mojego wcześniejszego komentarza jest bardzo zrozumiały. Nawet Pan o niezbyt wygórowanej inteligencji powinien to pojąć. Pozdrawiam serdecznie.
Szkoda tylko, że ty jakże słabo rozwinięty osobniku o poziomie chodnika, napisałeś post, który dotyczy postaci serialowej Andreii, mimo tego, że rozmowa prowadzone prze mnie i użytkownika Puwriel odnosi się do poziomu aktorstwa oraz zawiera informacje odnośnie aktorki odtwarzającej rzeczoną postać, a mianowicie Laurie Holden. Kłania się czytanie ze zrozumieniem, ewentualnie można to tłumaczyć swoistą głupotą. I po pierwsze nie jest zrozumiały ponieważ w pierwszej części swojego postu winno być "nią", a nie "ją" co jest błędem logicznym oraz użyciem błędnego zaimka osobowego. Poza tym nie rozumiem zdania, cytuję: "Tak jak ty żałujesz". Nie mam zielonego pojęcia jakie ma ono znacznie, co świadczy o kolejnym błędzie logicznym. Zdanie poprawne powinno brzmieć "Tak jak ty żałuję", ewentualnie samo "żałujesz" co by się odnosiło do mojej persony. Tak więc inteligencie do kwadratu zastanów się milion razy zanim coś napiszesz i do reszty się skompromitujesz nie pierwszy raz z rzędu.
Mam nadzieję, że wyraziłem się nad wyraz jasno i w języku jaki ty powinieneś zrozumieć. PS. zaimki takie jak ty czy ciebie piszę z małej litery z wiadomych względów.
Z wiadomych względów Szanowny Pan tak pisze. Z niechęci do mojej osoby. Kiedyś obraziłem lub ośmieszyłem Pana. Podobnie ma się rzecz z Panem Shanem. Też z wiadomy względów uczuciowych, Pan nie darzy go sympatią. Pozdrawiam serdecznie.
Miło jest mieć okazję natrafić na tak bogate źródło wiedzy o języku polskim, jakim jest Pan bez dwóch zdań, Panie Tomb2525. O ile w pierwszym mogę się zgodzić, popełniłem błąd. Zdarza się najlepszym, o tyle w "Tak jak ty żałujesz" odwołuje się do wcześniejszej wypowiedzi i fragmentu "że King żałował".
Szanowny Panie trzymajmy się tematu. Bo to Pana posty stanowią spam. Przewagę w dyskusji Pan stara się nadrobić wychwytywaniem błędów w pisowni. Co ma to wspólnego z postacią Andrei czy serialem TWD.Nie muszę tłumaczyć. Tyle samo co Pan z wysokim ilorazem inteligencji. Pozdrawiam serdecznie.
Jestem ciekawy w jakim etapie trzeciej serii pojawi się z powrotem Andrea w grupie z Michonne (tak?) i jak grupa zareaguje.
Podejrzewam, że zbyt długo nie trzeba będzie czekać. Możliwe, że gdzieś w 2 albo 3 odcinku odnajdą grupę, a pierwszy będzie polegał na dalszej ucieczce przed hordą. Przecież cały las był naszpikowany różnymi "elementami". Jeżeli chodzi o reakcję. Na pewno będą sceptyczni i ostrożni w stosunku do Michonne, ale jak już wiadomo pozwolą jej zostać jednak pod ciągłą obserwacja. Każdy pewnie odetchnie z ulgą bo Andrea przeżyła. Ta jednak, znając życie i specyfikę tej postaci, może być wściekła, że ją zostawili ale też i zadowolona, że udało jej się ich znaleźć.
Przed chwilą sobie przypomniałem, że pod koniec odcinka 13 słychać było jakieś odgłosy z lasu. Możliwe, że to właśnie Andrea z Michonne, albo znowu jakieś zombie, które zmuszą grupę do ucieczki przez co trafią na więzienie.
Wydaje mi się, że to raczej zombie. Jakoś tak za szybko by się to potoczyło gdyby to była Andrea. Pewnie rzeczywiście wróci po paru dniach (serialowych), a nie tak od razu.