Odsyłam to linku, wchodzicie naprawdę na swoją odpowiedzialność. Czuje że finał drugiego sezonu będzie 10x lepszy od pierwszego.
http://kanapowi.pl/1848/ultra-miliard-spoiler-z-the-walking-dead/
Trochę jaśniej:
Shane - http://fotofotki.pl/viewer.php?file=4sfbe6gbfekyzuaic8v.jpg
Dale - http://fotofotki.pl/viewer.php?file=1c7lex9ckd17vyf1miry.jpg
Ciekawe kogo nowego wprowadzą, bo wątpię aby bez Shane'a (czy się go lubi czy nie, jest jedną z głównych postaci), czy Dale'a - ten akurat jest spoko. (choć nie jest potwierdzone, że zginie). Chciałbym zobaczyć Tyrese'a.
Akurat po tym nie zakładałbym śmierci Dale'a jeszcze, a że Shane zginie pod koniec 2 sezonu to wiemy już z miesiąc.
no proszę! można wiele wyciągać wniosków teraz, ale chyba najważniejsze - jak do tego dojdzie? W sumie Dale'a mi nie będzie szkoda :)
o ludzie tego się nie spodziewałam... aż mi się ciśnienie podniosło... w komiksie to Shene ginie szybciej niż Dale, bo Shene już w pierwszym zeszycie i to Carl go załatwia... a Dale dopiero chyba w 10 albo 11... o matko...
Szkoda Shane'a, chociaż wiedziałam od dawna, że tak to się skończy. Dale jest mi obojętny.
jak wiadomo Shene chce odejść z serialu i jak widać zrobi to z hukiem, że go będą inni wspominać przez cały 3 sezon, a Dale.. o nim nigdzie nic nie pisało, że chce odejść.. ale jak wszyscy wiemy Shene się nie da zjeść zombiakom i muszą producenci coś innego wymyślić:)
taaaak, nie da się zjeść, dlatego będzie chciał popełnić samobójstwo, jednak w ostatniej chwili się rozmyśli i jakiś szwędacz juz go chapnie, potem wkurzony zacznie latać, przyłoży spluwę do głowy Dela, strzeli,a chwilę później stanie się zombie, tak... dokładnie tak :D
Bardziej:
Atak na farme, po ataku duża kłótnia miedzy Shanem a resztą. Shane grozi Dale'owi (ss1), wtedy zostaje zabity przez kogoś z grupy, a po chwili powstaje jako zombie (ss2) bez żadnego gryzienia itp.
no i wtedy dowiedzą się (reszta grupy), jak przypuszczamy z przyjaciółka, co mógł powiedzieć doktor w Centum Chorób Rickowi, w którym byli, że wirus fruwa w powietrzu i że jak ktoś umrze to ten wirus go pobudzi, żeby wrócił jako zombiak, bo sam wirus jest za słaby, żeby zabić, a ugryzienie czy zadrapanie to tylko potęguje, że ktoś umiera, bo "krew" zombiaków jest zatruta, podobnie jak działa trupi jad, że się go nawdycha i można umrzeć(w realu nie wstaje się jako zombiak - tak tłumaczę w razie czego;) takie coś jest opisane w książce The Walking Dead Narodziny Gubernatora, jak jeden z bohaterów powstał po zwykłej ludzkiej śmierci:)
No tak i wtedy grupa odkryje, że każdy jest zainfekowany. Uznałem, że nie trzeba dodawać tego nawet:)
Ale czy wirus wciąż znajduje sie w powietrzu (o ile tak sie rozprzestrzeniał co jest dość prawdopodobne) niewiadomo. Ważne, że wszyscy żywi są zainfekowani. Co do zadrapania to naprawde nie ma znaczenia. Tu chodzi o ugryzienie czyli śline w której jest zawarta jakaś toksyna, która wcale niczego nie poteguje. Po prostu jest toksyczna dla ludzi i zabija, a i tak swojądrogą to wirus nie jest za słaby by zabić:) Wirus nie ma na celu zabić. On po prostu zaczyna działać dopiero wtedy kiedy ustaje praca mózgu.
Krew zombie na pewno zawiera w sobie trupi jad, ale to jest raczej niepowiązane no i nie tak łatwo zatruć sie nim. A wdychanie trupiego jadu i śmierć w wyniku to kompletny mit.
sama bym tego lepiej nie ujęła:D chylę czoła przed specjalistą od zombiaków:) czy trupi jad nie zabija to bym się kłóciła, bo u nas(w sąsiedniej wsi) był grabarz chytrus i gdy z 10-15 lat temu umarła młoda dziewczyna rodzice pochowali ją w sukni ślubnej, grabarz ją wykopał, rozebrał, a suknię oddał do komisu, suknia była ponoć piękna (bo dziewczyna pochodziła z bogatej rodziny) i kupiła ją inna dziewczyna tydzień po ślubie umarła - diagnoza zatrucie trupim jadem, a pan młody się z żalu powiesił - to tak na marginesie skoro jesteśmy przy temacie;)
Trupi Jad oczywiście, że zabija. Chodzi o to, że opary z trupa nie zabijają. Trupi jad jest to kilka substancji wytwarzanych po śmierci przez organizm, które tylko w takim połączeniu są groźne. W tym rzecz, że te substancje nie są lotne.
co do twojego opowiadania to możliwe, że ktoś przekoloryzował (szczególnie, że cała historia to bardzo popularny mit miejski i szczerze mówiąc słysze ją nie pierwszy raz). Ogólnie mówiąc cała historia jest wysoce nieprawdopodobna z wielu wzglednych. Przede wszystkim potrzeba przynajmniej 2-3 dni, żeby z ciała zaczeły sie wydobywać toksyczne dawki, a żeby na suknie trafiła taka ilość to tydzień spokojnie. Do tego nie zarazisz sie tym przez skóre.Te toksyny są groźne tylko jak przedostaną sie do płynów ustrojowych obecność na skórze na pewno nie skończyłaby sie najprzyjemniej ale raczej niewiele gorzej niż naskórną reakcją alergiczną. Ogółem śmierć w wyniki zakażenia jadem jest niezwykle mało prawdopodobna i osobiście miałem okazje przeczytać tylko o jednym potwierdzonym przypadku.
Ba kadaweryna i putrescyna (główne składniki jadu) są wytwarzane przez nasze organizmy przez calutkie życie i znajdują sie miedzy innymi w ślinie.
no dobry jesteś:D kłaniam się w pas:D ja się na tym za bardzo nie znam;) tylko wiem tyle ile na necie:) i co usłyszałam:) ale dobrze czasem mądrego posłuchać, bo i mądrze i przyszłościowo mówisz:D obecnie to Sanok ma zatrutą wodę Pałeczką Okrężnicy ( Escherichia coli) i tym ludzie żyją, nikt się raczej w zombiaka nie zamieni chociaż fakty są podobne, że woda była zatruta od 20 lutego a powiedzieli w mediach 28 lutego..., ludzie pili ją myli się w niej, a teraz wykupili wszystką wodę ze sklepów.. odeszłam całkiem od tematu :D zlinczują mnie zaraz na tym forum, przepraszam ludziska:D i wiesz co zrobiliśmy z tej dyskusji o zombiakach medyczne forum dyskusyjne:) już wracamy do tematu:D
zauważyliście że jak Shene ma obity nos to przeważnie w jednym miejscu? :D w 10 odcinku jak mu Rick zawalił to tak samo:)
Ogólnie w temacie trupiego jadu chyba nie ma za wiele w sieci. Ja uczyłem sie o tych substancjach na studiach to coś tam wiem:) Ale też do specjalisty mi daleko a choć głupio sie przyznać wiedza szybko wylatuje z głowy. Szczególnie ta z której sie nie korzysta.
No ale szczerze mówiąc jak długo nie jest sie hieną cmentarną lub nekrofilem to ryzyko jest wrecz żałośnie niskie:)
A akurat e.coli też jest jedną z przereklamowanych bakterii i nie ma co na wode sie rzucać. Akurat ta bakteria i tak gotowania nie przetrwa. A i specjalnie groźna nie jest.
Na Twoim miejscu bardziej bym sie martwił solą przemysłową którą sprzedali jako spożywczą ostatnio.
ja wiem, nie przejmuje się tą bakterią:) oszołomy sieją ploty i panikę i tyle, ja mieszkam dokładnie pod Sanokiem (w małej wsi) więc ujęcie wody mam z innej sieci:D przecież na wiosnę jak śnieg topnieje to też wszystko idzie w ziemie i w studnie czy wodociągi (a przecież też są zwierzęce odchody i inne dziadostwa) i też ludzi brzuchy bolą i maja biegunkę... jakby takie wiejskie studnie przebadali to by dopiero się złapali za głowę:)
no a sól owszem;/ słyszałam;/
no to wszystko jasne, ja studiuje coś jak bezpieczeństwo wewnętrzne, (strzelanie, karate, terroryzm, interwencje policyjne, ochrona VIPa) więc o bakteriach wiem niewiele, tyle co z liceum, ale jak wiadomo program jest jaki jest, ale zawsze jest internet i można doczytać, albo póki co stoją biblioteki i też można pójść:)
Bardzo miło się gawędziło:)jak podtrzymuje czasem to mądrego dobrze posłuchać:) we wczorajszej dyskusji nawet nikt nie przerywał:)
Wiesz, przepraszam -ale jako dziecko słyszałam identyczna historię..o pannie młodej, tylko w historii którą ja znam - panna młoda zeszła jeszcze na weselu, bo przy ubieraniu skleczyła się zamkiem błyskawicznym z sukni i jad ją zatruł:-)))...więc to chyba urban legend jest:-)
no tutaj to już na serio wygląda, że Shene jest zombiakiem, zaciekawiło mnie to bardzo, jak się skończy cała ta historia z Shenem, nie lubię go owszem i szczerze kibicowałam zombiakom w 10 odcinku, żeby go dopadły w tym busie:D co z Delem, to pewnie zostawią nas w niepewności do kojenego sezonu, producenci uwielbiają tak robić dla podgrzania atmosfery:) jak sądzicie Andrea przejmie pałeczkę po Shenie?