Po obejrzeniu tego odcinka i końcówki poprzedniego zacząłem się zastanawiać nad jedną rzeczą może gubcio i kobiety,
z którymi jest będą w tarapatach i będą musieli uciekać. W wyniku końcowym będą szukali schronienia w "Więzieniu
Ricka"
pewnie tak po ukazaniu jego cierpienia i wnioskując po tym że kumple go się pozbyli i nagle znalazł ich a oni dalej postępują tak samo może się zmieni by ratować dziewczynkę, a może dołączy do nich i znów jazda od nowa zbudujmy nowe Woodsbury w więzieniu..
Być może okaże trochę bardziej ludzką twarz. Ale już była migawka że w następnym odcinku będzie polował na inną grupę która ma zapasy. Suma sumarum może zawita kiedyś w wiezieniu prosząc o pomoc. Jak się domyślam teraz przez kilka odcinków Rick i ekipa ma sielankę ;)
Nie powiedziałbym, że sielankę, bo teraz, kiedy Gubernator buja się po świecie z nowymi koleżankami Rick z ekipą nadal walczą z epidemią. W najnowszym odcinku cofnęliśmy się troche w czasie i do "współczesności" wrócimy w następnym albo za dwa odcinki :P.
możne i gubernator powoli zaczyna odkrywać swoje dobre strony, pomaga tym siostrom i dziewczynce, ale jak znowu poczuje się pewnie to będzie robić jak dawniej, ludzie się nie zmieniają, nie tacy jak on
Nie wiem czy czytałeś książkę narodziny gubernatora. On nie był taki od zawsze...
no wiadomo, każdy był kiedyś dobry, apokalipsa zombie go zmieniła, potem śmierć córki. Koleś nie umiał się odnaleźć i w końcu zaczął zabijać swoich bo miał jakieś chore ambicje. Niby jakieś jego uczucia powróciły, mam na myśli te rodzicielskie, przespał się z jedną dziewczyną i nabrał odrobinę pewności siebie. Nie muszę chyba przypominać że wydał wyrok śmierci na swoją poprzednią kochankę. Może i kiedyś był dobry, życie go zmieniło i zrobił na prawdę duuużo złego, więc od tak się nie zmieni na dobre, zwłaszcza że spotkał swoich "starych" znajomych którzy znają jego historię i skończy się już zabawa w rodzinę.
no tak tak, przespał sie też z blondyna i mu to nie pomogło. Ale myślę że ta dziewczynka może go trochę zmienić. Kto wie zobaczymy..... Ogólnie te doły to chyba robota gubernatora z przeszłości coś mi sie wydaje a jeśli tak to krążą w okolicy więzienia ....
ci starzy znajomi znają go, ale on zna ich i pamięta że oni go zostawili na pastwę losu, Philip choć trochę się zmienił, pewnie czuje gniew do nich i będzie czekał na chwilę gdy stanie nad konającym Martinezem i obcasem rozwali mu czaszkę ;)
ciekawe by było gdyby tamta parka (a raczej śmierć dziewczyny i zniknięcie chłopaka) którą spotkał Rick, zostałaby w jakiś sposób powiązana z Brianem i Rickiem którzy musieliby połączyć siły np w walce z jeszcze gorszą grupą (może ekipa Randalla?) niż ekipa pod dowództwem starego dobrego Philipa. to jakoś by miało sens, wspólna walka, odkupienie win Philipa (niczym Kmicic) a następnie jego śmierć w obronie np Megan.
hahahah masz bujną wyobraźnie:) może i tak będzie ale moim zdaniem nie powinno. Ci dwaj co zostali z gubernatorem to powinni byli go zabić na miejscu, i tak jeszcze jeden mu łaskę zrobił ze w tedy te zombie zabił koło ogniska. Gubernator jest moją najbardziej znienawidzoną postacią i serial traci na tym że on jeszcze żyje, fakt że mogą rozwinąć wątek o nim, zrobić jakąś akcje ale to powinno się już dawno skończyć, powinien zginąć w męczarniach, nie zasługuje na dobre zakończenie i tym bardziej na "bohaterską śmierć".
Bo tak mówi komiks, powoli serial i ksiązki o przygodach Gubernatora? Bo to chyba logiczne, że po wybiciu połowy grupy Ricka i ludzi z Woodbury nie ma szans na znalezienie miejsca w stadzie? Po zabiciu Miltona, Axela,Merle'a przyczynieniu się do śmierci T-Doga, Oscara oraz torturowanie Glenna i MAggie i wiele wiele innych.
Pomyliło mi się, że to przez Gubernatora kąsacze rozeszły się po więzieniu. Kolejność momentów mi się pomyłkowała.
Jasne że dołączy, w psychopatyczny sposób zamordował kilkanaście/kilkadziesiąt osób, toczył z nimi wojnę a teraz padną sobie w ramiona, zapomną o tym że jest seryjnym mordercą i wpuszczą go do domku żeby uczył dzieci gry w szachy.
Z Michonne zostaną kochankami a z Glennem najlepszymi kumplami, może nawet podzielą się Maggie.
Nie wiem co musiałoby się stać żeby dołączył do ich grupy, w najlepszym razie w awaryjnej sytuacji staną po jednej stronie barykady ale nie zostanie częścią grupy.
Chociaż brak logiki twórców tak poraża że nawet zmartwychwstanie Lori mnie nie zdziwi.
No to muszę Cię zaskoczyć. Przeczytaj sobie wywiad wstawiony przed tomba, tutaj na forum. Wywiad z aktorem grającym gubernatora.
Te wywiady są w 100% prawdziwe, tak jak przeżycie Andreii :D Jeśli dołączyłby do grupy to bym zwrócił honor i przyznał rację, ale to się nie ima po prostu. Twórcy musieliby być chyba kretynami do nie wiem jakiego stopnia. Aż tak ich nisko nie cenię :)
a ja juz sie cieszylam , że dluzej odpoczne od tego wkurzajacego typka gubernatora.
Jednak moim zdaniem nie bedzie chcial dolaczyc do Ricka chyba ze podstepem jakos. To byloby glupie, tak sie starali pokazac zaciekląnienawisc miedzy nimi aby teraz to w jednej chwili stracilo jakikolwiek sens.
Gubernator może wejść do więzienia ... ale już żywy to nie wyjdzie. Wątpię, że by głowę miał bo Michone to aż raczki świerzbią.
Bardzo możliwe takie rozwiązanie, coś jak z komiksu gdy zginął z ręki współtowarzyszki.
W sytuacji krytycznej staną po jednej stronie barykady i w pewnym momencie ktoś wymierzy mu sprawiedliwość nożem w plecy.
najgorszy odcinek jaki tylko mogli nagrac o tym gubernatorze w połowie odcinka prawie usypiałem co nigdy mi sie nie zdarzyło w tym serialu.Mogliby w końcu go zabić i po sprawie a tak tylko zaśmieca dobry poczatek 4 sezonu