Kto go ostatecznie zabije, jak myślicie, bo ja mówię Daryl. Po śmierci brata będzie mieć dostateczny powód do zemsty. A wy?
Mi się wydaje, że Andrea zaciuka Gubcia trochę jej typ namieszał w głowie, ale ale nie dużo brakowało już w Woodbury jak do niego celowała, jakby nie Milton to kto wie czy P. nie miałby już kuli we łbie. Andrea już chyba teraz nie ma żadnych wątpliwości co do Gubcia i jego szaleńczej natury.... a może będzie to Ricky i zrobi to w jakiś widowiskowy sposób.
Daryl byłby lepszy, a teraz miałby dodatkowo motyw, o wiele większy niż Andrea. Najlepiej jakby mu głowę urwali za wszystko.
A tu wyskakuje Hershel z kulą i wykańcza Gubcia : D Albo Carol. Albo Beth! To by był dopiero plot-twist!
A tak na serio, ja stawiam na Ricka lub zombie. Ewentualnie ktoś z Woodbury.
Ktoś z Woodbury hmm...dobry tok myślenia, jeśli już to Milton - zobaczył, co dzieje się z Gubernatorem, jaki naprawdę jest i czego naprawdę chce. A Milton, jak widać nie jest złym człowiekiem, tylko cały czas ciąży pod władzą żelaznej ręki Gubernatora i póki co boi się mu przeciw wstawić.
Ale z drugiej strony Milton to takie ciepłe kluchy, że aż mdli 3: Co prawda akcja z podpaleniem zombie była super, ale obawiam się, że Milton nie zdołałby się zebrać w sobie i przystąpić do bezpośredniej konfrontacji z gubernatorem 3:
Może Tyreese?
No taaaaak, ale to właśnie takie postacie (najmniej prawdopodobne) czynią to, co powinni zrobić już dawno inni, więc kto wie. Eeee szlachetny afro raczej nie, nie sądzę.
No widzisz, tu też byłby element zaskoczenia ; D
O, a może to będzie ktoś kompletnie z zewnątrz? Jakaś nowa postać?
Albo samobójstwo.
Kurcze mógłby to zrobić Rick
UWAGA SPOJLER!
przynajmniej odkupiłby swoje winy za kretyńską podpowiedź Merlowi :(
No ale Rick to na pewno nie będzie, szkoda, bo u Daryla i Michonne może mieć przerąbane.
Nie brałam pod uwagę Daryla ponieważ na razie śmierci Merle'a na ekranie nie widziałam. No ale jak wierzyć fotom z netu gdzie Dixon jest szwendaczem, no to faktycznie możesz mieć rację. Daryl miałby megamotywejszyn to załatwienia wąskiego Gubcia.
Tak czy inaczej ja biorę pod uwagę Miltona, za to wszystko, co Phillip mu zrobił.
Ona to coś się przełamać nie może - miała parę okazji to je spaliła i nie wykorzystała tym samym. Ileż można.
Ważne, żeby jednookiego już uśmiercić, bo za bardzo sobie poczyna i sponiewiera Merle'a już za kilka godzin. Za takie coś do piachu, with one way ticket ;]
Jest zły, to fakt, ale jest jest niezwykle charyzmatyczny i ten iście obłąkany spokój w parze z jego głosem tworzy no cóż... :D
To prawda. Co do jego osoby cechuje mnie dualizm uczuć. Z jednej strony go nienawidzę, za to, kim jest, z drugiej jednak niesamowicie uwielbiam jego patetyczne dialogi i umiejętność manipulacji, kreowania rzeczywistości i ogólnie, całej tej jego szopki, którą odstawia.
No to możemy sobie ręce podać, tez tak mam :D
Tylko, że ja jeszcze, póki co, nie mogę napisać, że go nienawidzę (widzę tylko, że jest nieobliczalny ale zarazem ciekawy) jest ze mną gorzej niż z Tobą ;)
Właśnie, nieważne kto, ważne żeby go załatwić na amen, bo sobie za bardzo poczynia. A jak zabije Andreę, to sama wskoczę w ekran i go uduszę *żarcik kosmonaucik*
W serialu wątek Gubernatora jest o wieeeeeele dłuższy niż w komiksie, więc możne faktycznie wypada go już pacnąć :D
SPOJLER
W komiksie nie wiedział czego chce i według mnie nie był aż tak niebezpieczny, jak ten serialowy, wbrew opinii innych ludzi. Działał brawurowo, nie miał jaj i kompletnie nie znał się na taktyce. To, że sforsował ogrodzenie, był tylko zasługą czołgu.
Komiksowy Blake był nieprzewidywany, porywczy, brutalny, a przy tym nieudacznikowaty.. Temu serialowemu sporo do niego brakuje, ale podoba mi się i nie chciałabym żeby już teraz go uśmiercali, tym bardziej że dopiero od połowy sezonu zaczął się rozkręcać i świrować.
Fakt faktem, że ten komiksowy był rzeczywiście bardziej "chory", niemniej jednak po serialowym Blake'u nie wiemy, czego można się spodziewać. Jest patetyczny, niczym Pinhead z Hellraisera i z góry ma przewagę nad każdym swoim oponentem. Co do Twojej wypowiedzi odnośnie jego trwania w serialu. Nie sądzę, żeby pociągnęli dalej jego wątek. Miał swoje pięć minut i był nimi 3 sezon. SPOJLER SPOJLER SPOJLER Nie zapominajmy, że reżyser ma jeszcze ciekawszą postać do wykreowania, która pewnie pojawi się pod koniec 4 albo w 5 sezonie i będzie nią Negan, jeszcze większy socjopata niż Blake, w moim mniemaniu oczywiście SPOJLER SPOJLER SPOJLER.
Tak, wiem, ale mimo wszystko ja bym chciała jeszcze zobaczyć Gubcia, skoro więzienie ma jeszcze zostać pociągniete przynajmniej przez połowę 4 sezonu.
SPOJLER
Co do Negana, to mnie bardziej się podobał Gubernator. Negan jest bardziej takim osiłkowatym kozakiem, niż typowym świrem-okrutnikiem.
SPOJLER
Noooo nie wiem... Negan to bezwględna bestia, która cały czas jest spokojna i cieszy japę od ucha do ucha, niczym ś.p. Heath Ledger w kreacji Jokera. To, jak załatwił Glenna w komiksie przysporzyło mi ciarek na plerach, bez kitu. Myślę, że lepiej poprowadzona postać Negana w serialu może przyćmić kreację Gubernatora.
Pewnie się wariacik rozkręci, dopiero co został zarysowany, ale i tak nieco bardziej złowrogo niż Blake, w mojej subiektywnej opinii. Zobaczymy, co przyniesie kolejny zeszyt.
Może się udławi śniadaniem i kopnie w kalendarz, hehe. Wcale nikt nie musi go zabijać ;]
Lol, wyobrażasz to sobie? To byłaby jedna z najlepszych scen ever xD Philip krztuszący się jajecznicą <3
Co do Miltona. Całym sercem jestem za tym, żeby jego postać została nieco dalej pociągnięta. Chłop ma potencjał, pokazał go zwłaszcza w ostatnich odcinkach. Bardzo go polubiłem i wydaje mi się, że uśmiercenie go w tym momencie byłoby nieco złym posunięciem... Dlaczego? Otóż, Milton został pokazany, jako jeden z ważniejszych ludzi Gubernatora. Jego inteligencja i pewność siebie, jeśli chodzi o czystą naukę spowodowały to, że był on Blake'owi potrzebny, co zresztą on sam potwierdził na początku 3 sezonu. Jego postać była odsłaniana, coraz bardziej i bardziej i...? Gdyby go zabili, tak naprawdę usunęli by postać, która rozwijana do pewnego punktu kulminacyjnego, została jakby zerwana z uniwersum TWD, mogąc jeszcze wiele pokazać. Fajnie, gdyby po wojnie, wkręcił się jakoś do grupy Ricka, tym bardziej, że najprawdopodobniej zostanie uśmiercony Hershel- sumienie grupy. Milton poza tym zna się z Andreą, myślę, że mogliby go całkiem dobrze wyprowadzić.
Właśnie, oby twórcy oszczędzili Miltona i fajnie gdyby był w kolejnym sezonie. :)
Ktokolwiek by go nie zabił mam nadzieję że zginie jak w komiksie - zastrzelony jak pies. Choć mi się podoba ta postać, to nie ma zmiłuj się.
Mam lepszy pomysł, posadzić go na tym krześle i rozprawić się jak należy np.odciąć mu wiadomo co. Ciekawe jakby wtedy gwizdał.