Dale zginął w głupi sposób. Jak mógł nie zauważyć tego zombie i dlaczego tego szwendacza nie było słychać? To wyglądało jak jakaś pułapka na człowieka, skąd on się tam za nim pojawił?
Ten temat był wałkowany już kilka razy, chcesz odpowiedzi to cofnij sie od wypowiedzi z lipca/sierpnia.
Przyznam, że wkurzała mnie ta postać, typowy ludzki papa smerf, a uśmiercili go żeby wywołać smutek i łzy wśród widzów bo przez kilka odcinków był spokój i dawno nikt nie zginął. Uważam, że twórcy tego serialu mieli dobry zamysł na tę postać ale kompletnie ją schrzanili.
Zamówiłem sobie komiks żeby potem sobie porównać postacie i ogólne różnice. Mnie osobiście też się ta postać nie podobała, ale ogólnie poza Glennem i Rickiem jest tutaj nie wiele osób, które da się lubić.
Dodatkowo, poczytałem kilka postów na temat śmierci Dale'a, ale nie przekonały mnie ich argumenty. Dalej uważam, że sposób w jaki to zrobili można była lepiej wykonać.
Ja mimo wszystko bardzo lubię Ricka. Stara się chronić tę grupę, a oni poza Darylem(który nie ma do niego żadnych pretensji co tym bardziej powoduje, że lubię Daryla) wcale nie są mu za to wdzięczni.Nic dziwnego, że w ostatnim odcinku drugiego sezonu zdenerwował się na nich, no i ta głupia Lori nagle na niego wkurzona po tej akcji z Shanem, w sumie nie wiadomo za co. No cóż... czeka na mnie 3 sezon :) .
Nie byli mu wdzięczni w 2 sezonie, teraz to się zmieniło. Carol na początku mówiła, że nie spodziewała się, że Rick im tak pomoże, Daryl widzi w Ricku swojego najlepszego kumpla i czuje do niego wielki szacunek. Carl widzi w ojcu bohatera itp itd.
Mam nadzieje, ze ten jego syn się w końcu ogarnie bo na razie mnie wnerwia, a podobno w przyszłości ma być z niego zabijaka, jak Daryl albo Rick. Proszę mi tylko nie pisać co się dzieje w trzecim sezonie bo zabiję z kuszy ;D .
Pozdrawiam.
A ja uważam że właśnie ta postać była całkiem fajna, w przeciwieństwie do komiksowego pierwowzoru i bardzo było mi przykro kiedy Dale dednął.
Ja również uważam, że Dale był fajną postacią. Zdecydowanie za szybko się Go pozbyli. Sposób w jaki zginął też pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony nie czuję pustki po jego śmierci. Hershel przejał jego obowiązki w grupie i całkiem dobrze wywiązuje się z tego zadania:>)
Mi go momentami brakuje, ale fakt Hershel dobrze go zastępuję. No i jego śmierć z ręki zombie-ninja nie była zbyt poważna.
Moja krytyka nie wynika z charakteru hejtera, bądź typowego Polaka narzekacza, ale widziałem mnóstwo filmów, w których postacie grające tego typu rolę znacznie lepiej sobie radziły. W porównaniu do nich Dale dostaje ode mnie między 3 a 4 na 10. Jak sobie przypomnę konkretny film i postać to napiszę o tym.
Mi u Dale'a podobało się to, że chyba jako jedyny pozostawał tak bardzo wierny swoim przekonaniom i wierze w człowieczeństwo, nawet gdy inni byli przeciwko niemu.
Dokładnie. Jako jedyny nie chciał zatracić swojego "ja" i trzymać się zasad "starego" Świata.