spoiler
Czarujący Bob, rzucający dowcipami po odcięciu nogi w okolicach tętnicy udowej w warunkach polowych, bez oznak bólu, wycieńczenia, wytrzymał do zmiany w zombie dłużej niż zdrowi, coraz bardziej mnie ten serial zadziwia ...
SPOILER
A nie wspomnisz nic o tym, że bohaterowie TWD - w tym właśnie Bob - umierają tak szlachetnie, że tylko brakuje musicalu w tle, albo hobbitów? Co oni tak wszyscy nobliwi, człowiek w kwiecie wieku raczej NIE CHCE umierać, szczególnie jak miał w perspektywie miłość i może nawet jakąś akcję w sianie z hebanową pięknością, tak jak to było w przypadku Boba. Nic, ani łezki nie uronił nad straconym życiem i możliwościami, do końca rycerski, do końca zabawny, ani jednego malutkiego, maciupkiego wku*wu, że w taki głupi sposób umiera i że w ogóle umiera.