Mimo czasem kulejącego aktorstwa fabuła robi swoje. Szybko wciąga i nie daje się szybko znudzić. Wciągnąłem cały sezon w jeden dzień, dawno tak nie miałem ze nie byłem w stanie przestać oglądać - byle dowiedzieć się rozwiązania zagadki.
Praktycznie od pierwszych minut serial intryguje a wyjaśnienie całości otrzymujemy na sam koniec, w nie banalny sposób.
Jak dla mnie tem serial to pozytywne zaskoczenie, choć znajduje się pare niedociągnięć i niedomówień które mnie nurtują.
Jak dla mnie ocena 8 za bardzo dobra fabule kryminalna
Bo akcja siadała i widownia podsypiała.
A tak na serio to wypytywał o "nieznajomą" czyli tą szantażystkę
W pierwszym zdaniu masz odpowiedź. A że brak w tym logiki to już inna sprawa, sporo tego w filmie :)
Nie. Bo najpierw zabił bez sensu, potem nieporadnie zacierał ślady ( monitoring). Jak się ogląda serial intensywnie po 2-3 odcinki dziennie to łatwiej wychwycić błędy scenariusza. A w tym serialu to było męczące.
Najpierw udawał policjanta, a w kolejnej scenie okazało się, że naprawdę nim jest. Po co więc ta cała szopka? W ogóle dyskusja z ludźmi którym podobał się ten serial jest bezsensu, bo ci powiedzą, że nie zrozumiałeś czegoś i koniec dyskusji.
No wszedł do cukierni i powiedział, że jest z policji. Potem po jego zachowaniu można było pomyśleć, że udaje policjanta. A następnie okazało się, że naprawdę jest policjantem. Jaśniej już nie potrafię tego opisać.
Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana. Przyszedł z zamiarem zabicia w przypadku szantażu. Co do niedbałości o szczegóły to masz rację.
Zabił, bo "sytuacja wymknęła się spod kontroli" coś w tym stylu powiedział do policjantki, trzymając ją na muszce. To był zdesperowany facet. Najważniejsza dla niego była córka i jej zdrowie. Pewnie po to brał pieniądze od tego dewianta-kochasia, który to szukał uciech erotycznych na stronie "szukaj tatusia". Tu nie wyłapałam, jak go wyłapał ten Kochaś, ale Katz powiedział, że na leczenie córki aby mieć pieniądze, brał fuchy
Strzelił Heidi w kolano (bo ta załapała, że facet ściemnia i że nic mu nie powie) a ten za wszelką cenę chciał się dowiedzieć o tych dwu kobitkach. Od razu wiedziałam, że Heidi musi zginąć
Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana.
Tyle że gdy ją zabijał to jeszcze nie wiedział że jej przyjaciółką jest ta policjantka, więc ta teoria nie ma sensu.
Zgadzam się, już posypałem głowę popiołem w innych dyskusjach. Akurat uciekł mi ten moment, byłem przekonany, że policjant był zdenerwowany a nie zdziwiony. Tym bardziej skłaniałem się do mojej teorii, ze po jej obaleniu zostaje tylko jedno wyjaśnienie, to filmowa kaczka, błąd. Pozdrawiam!
Zbierał pieniądze na leczenie córki, więc wziął fuchę, od biznesmena, który umawiał się przez portal randkowy. Polegała ona na znalezieniu lasek od szantażu. Pani z cukierni również była szantażowana, ale sprawy wymknęły się spod kontroli i ją zabił.
Niby tak, ale trochę mi się to kupy nie trzymało, bo miał odznakę, więc mógł Ją wypytać jako policjant bez zabijania Jej itp.
Cały ten serial jest zbudowany z takich głupot, które mają tylko pociągnąć akcje do przodu.
Zabił ją tylko dlatego, żeby na końcu można było kogoś wrobić w śmierć zabójcy Corinne.
A kto go wrabia... No oczywiście pani policjant, czyli dziewczyna zabitej. Ale scenarzysta musiał być dumny z siebie kiedy to wymyślił.
John Katz zapił panią z cukierni, bo szukał szantażystki swojego zleceniodawcy (tego, który szukał młodych dziewczyn na portalu randkowym). A ów zleceniodawca miał romans z córką pani z cukierni i Katz podejrzewał, że to one (córka z matką) szantażowały jego zleceniodawcę. Ale zgadzam się, że twórcy potrzebowali takiego „złego”, którego nie będzie widzom żal, aby móc zrzucić winę za uśmiercenie zabójcy Corinne.
Nie ma sensu. Dowiedział się w kawiarni, że ona też była szantażowana, to chyba nie zabił jej bo myślał, że to ona szantażuje! Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana.
Co?! Twoja teoria nie ma sensu. Dowiedział się w kawiarni, że ona też była szantażowana, to chyba nie zabił ją bo myślał, że to ona szantażuje... Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana.
Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana. Proste.
Nic się nie wymknęło spod kontroli. Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana.
O! Ludzie! Akurat z Tobą to nie mam problemu, nie wiesz, zapytałaś, spoko. Ale ręce opadają jak czytam te poniższe zgadywanki, ciężko było by mi wpaść na takie rozwiązania... Zabił ją bo chronił biznesmena, który spotykał się z jej córką. Ofiara przyjaźniła się z policjantką i wszystko by jej powiedziała będąc szantażowana.
ja bardziej spytałam, żeby pokazać że to było bezsensowne, niż serio nie wiedziałam ;-) Tylko ten policjant zabijając babkę z cukierni nie wiedział, że ta babka zna się z Jego partnerką policjantką. Dopiero później zobaczył foto i się zdziwił, że są znajomymi :P
Chcę wierzyć, że to było przerażenie a nie zdziwienie, bo w przeciwnym razie jest to filmowa "kaczka" czyli masz rację, że bezsensowne. Zresztą taki wniosek przeczytałem również w jednej z anglojęzycznych dyskusji. Każda z innych opcji zawiera podważalne elementy. Chociażby fakt, że to policjant a tam były kamery, więc teoretycznie nie przyszedł z zamiarem zabicia. Chylę zatem czoła, ale jeszcze zerknę, czy to było zdziwienie, czy przerażenie.
w sensie wg mnie dopiero później się dowiedział, że te kobiety się znały. Wg mnie to niedopatrzenie i bez sensu akcja. Był policjantem, mógł tą kobietę przepytać i wyjść. Zabójstwo trochę nakręca akcję, ale jak jest tak bezsensowne to serial niestety traci
Zgadzam się, masz rację, trudno bardzo uważnie oglądać od deski do deski, to mi umknęło. Zdecydowanie był zdziwiony, nie wiedział wcześniej, że się znają więc moja wersja, choć pierwotnie wydawała mi się oczywista, nie jest prawdziwa. To błąd w filmie. Pozdrawiam.
Bo ten multi milioner co spotykał się z jej córka chciał znaleźć szantażystów by nikt go nie powiazał z tym a policjant liczył na pieniądze by ratować zdrowie córki