Jestem po trzech pierwszych odcinkach i jestem załamany. Czekałem na brutalny serial akcji a dostałem dramat psychologiczny prawie całkowicie pozbawiony akcji,za to pełen traumatycznych przeżyć głównego bohatera, wspomnień zamordowanej rodziny. Jon Berthnal nijak nie pasuje do tej roli. Pozostała część obsady również jakaś przypadkowa. Mam nadzieję, że jednak dalej serial się rozwinie bo jeśli nie, będzie największą porażką Netflix.
Nie zgadzam się ! Jon Berthnal fantastycznie pasuje do tej roli ! Ma kapitalną mimię twarzy do grania twardego skur*iela .
A sezon 1 jak widać (jeszcze go nie skończyłem) pokazuje od początku historię punishera . Jest kapitalny i dla mnie to póki co najlepsza produkcja od netflixa! pozdawiam
No dokladnie najwiekszy zawód roku.
Zrobili z tego na siłe dramat zamiast brutalnej histori zemsty.
Netfliks nie umie lub sie boji zrobic dobre kino dla doroslego widza.
Sam aktor wydawał mi się ok jednak z kazdym kolejnym odcinkiem utwierdzałem sie ze nie nadaje sie na punishera zapewne duzo zaslugi w tym rezysera ktory kreowal postac punishera.
Juz za sama ruda pasukude 2 oczka w dół.
Nie wiem czy to dziewczyna czy kochanka kogos z produkcji ale zupelnie nie pasuje.
"na siłe dramat ". Czyli Frank po stracie całej rodziny, miał wesoło biegać po mieście i strzelać do gangsterów? Dobre wykreowanie postaci to wada? Wracaj do "Szybkich i wściekłych".
On wesoło nie biegał. On po prostu mordował złych ludzi. gangi, kartele, morderców z porno biznesu, kitajców w Wietnamie. Gość wymierzał karę za zbrodnie, przestępcy ze strachem wypowiadali jego pseudonim, robił rozwałkę jak trzeba było, to i na kilka dzielnic, po prostu zabijał. Mając 30 lat na karku i setki stron komiksów za sobą, ten serial był by OK, gdyby nie tytułowa postać, jako ekranizacja komiksu, jest wart...... gówno.
A ja żadnego komiksu z Punisherem nie czytałem i serial bardzo mi się podobał. Powtórzę pytanie: dobre wykreowanie postaci to wada?
Najlepiej wypowiadać się na temat o którym nic się nie wie. Nie czytałeś komiksów? to przeczytaj ze 20 a potem wróc się wymądrzać.
Ale po co mam czytać? To serial, nie komiks. Nie obchodzi mnie to jaki był w komiksach, ale w serialu mi się podoba. To coś złego?
Obejrzales dopiero 3 odcinki :) obejrzyj calosc a pozniej komentuj. Serial jest swietny i brutalny. Czekamy na 2 sezon, bo napewno powstanie.
Zgadzam sie, czekalem na ten serial od bardzo dawna i niestety sie zawiodlem. Niemam nic przeciwko przegadanym filmom czy serialom ale tutaj dialogi i cala fabula sa po prostu slabe. Praktycznie nic sie nie dzieje. Akcji tyle co kot naplakal: tylko jakies nudne niby dramatyczne konwersacje. Na widok Franka w stroju z czaszka siepiacego z karabinu do wszelkiej masci s****ieli tez nie ma co liczyc. W ogle to serial niewiele ma z Punisherem i - z czym pewnie niewielu sie zgodzi - film z 2003 z Janem bije go na głowe
Więcej było Punishera w DareDevilu niż Punishera w Punisherze.Spodziewałam się wartkiej akcji i sterty trupów a wyszedł dramat o PTSD weterana do paczki z płaczliwym informatykiem.
Dokładanie - po 2 sezonie Daredevila sądziłem ze Punisher zmiecie wszystko co do tej pory bylo. Okazało się że lepiej obejrzeć jeszcze raz 2 sezon Daredevila.
Mało akcji w pierwszej połowie serialu? - źle.
Dużo akcji w drugiej połowie serialu? - jeszcze gorzej.
???
Tu nie chodzi ze brak czy za duzo chodzi o ogolna jakosc serialu.
Nawet gdy jest akcja to jest tez jedno nuuuuda.
Z braku argumentów o serialu zacząłeś się czepiać ortografii i interpunkcji? Wow..
Niestety najsłabszą częścią serialu są dialogi gdy aktorzy zaczynają mówić o traumach, winie i o tym co czują, bo od sztampy i miałkości tych tekstów bolą zęby, a najgorsze, że jest tego pełno.
Zgadzam sie! Dodam tylko, ze podobal mi sie pierwszy odcinek, nawet bardzo, brutalna kulminacja to bylo piekne katharsis. Liczylem ze w kolejnych bedzie podobnie, a tutaj taki zawod. Ten buraczany chlystek mieszkajacy w dziurze w ziemi byl dla mnie najplytsza postacia. Obejrzalem 5 odcinkow, nie dam rady wiecej zdzierzyc.
Też uważam że jest beznadziejny, to nie jest żaden Punisher, adaptacja komiksu? Dajcie se siana. Kogo obchodzi trauma 20 żołnierzy którzy zjechali do ojczyzny po misjach w Afganistanie.
No właśnie, kogo to obchodzi? Po co kreować psychologię postaci? Dawać strzelaniny i krew!
Smieszne to.
widac ze serial zrobiony pod przcietnego odobiorce ktory jak ty poczuje sie lepiej ogladajac psedu psychologiczny serial z domieszka akcji.
Wkurza mnie to ze kolejny rezyser kreuje bohatera na wlasny sposob.
Chcesz zrobic dramat o bylych zolenierzac z problemami to zrob wlasny serial nie mieszaj do tego punishera.
Tak strzelaniny i krew to esencja punishera
Czyli serial miałby opierać się tylko na strzelaninach i krwi? Co do drugiej części twojego posta - wiesz co to adaptacja?
Zabawne, miałem napisać ci to samo. Nie chcesz dyskutować, bo nie mogłeś znaleźć argumentu przeciw?
Eh to pokolenie - same gwiazdy bez kszty samorefleksji i samokrtyki Budowani na tym ze w szkole nie mozna postawić takiemu jedynki (bo pełno orzeczeń od psychologa) napompowany jak balon - bo mu laiki dali pod (żałosnymi) zdjęciami na "fejsbuku" czy jakimś innym g.... m. Miałem gówniarza ominąc jak śmierdzące g... ale chyba mam zły dzień i chętnie bym mu przyper.... jak komiksowy Punisher.
Tak prawdziwy Punisher nie płacze nie smuci po prostu zabija przestępców i ich torturuje . I to jest wtedy prawdziwy Frank :) . Przypadkowe zabójstwo rodzinny a póżniej zemsta na wszystkich mętach tego świata . Powinno być 13 odcinków pełnych krwi i strzelanin czaszka na klacie karabin w ręce . A to co dostałem to nie jest punisher ja po prostu niewiem co to jest :( szkoda. Mam nadzieje że w drugim sezonie ujrze prawdziwego punishera
Przejrzałem znowu Frank Castle MAX, The Punisher, Punisher MAX, Punisher Nightmare, The Punisher Saga, The Punisher z 2014 roku, The Punisher z 2016 roku i Punisher War Journal. No sory resory (hehe), ale aktor pasuje tylko do okładki The Punisher War Castle MAX i tylko okładki. Fabułę mogą se w dupę wsadzić, wolałem go jako agenta CIA walczącego z kartelami i odwiedzającego wiele krajów jak specjalny agent niż byłego żołnierza z Afganistanu. Przy tym, kreowanie psychologii postaci? Daj spokój, gość ma zabijać, mścić się, przecież to Punisher. Mam wrażenie że te 10 czy 9 w ocenach to ludzie którzy komiksu nigdy w rękach nie trzymali.
Jakieś argumenty normalne? Porównanie do którejś serii komiksów, czy po prostu nazwiesz mnie dzieckiem i cześć, wygrałeś? Swoją drogą, nazywasz wszystkich ludzi dziećmi, w wypadku kiedy tym ludziom nie podoba się to co tobie? Do wujka, ojca też byś powiedział "dziecko" gdyby któryś z nich obejrzał film, który Ty oceniłeś na 10 i mu się nie spodobał? Ja się powtórzę któryś raz, serial jest dobrą produkcją, średni fabularnie co prawda, ale fajnie nakręcony z kapitalną muzyką, tylko że to nie ma nic wspólnego z komiksem Punisher.
Bo komiksy sa dla dzieci to chyba oczywiste ? Lubisz tra tatatatata, piv pav narysowane tak ?
Komiksy dla dzieci :D
Boze juz wiem jakie osobniki zachwycaja sie tym serialem i nie dziwi mnie srednia na filmwebie ;)
No taki jest komiks, więc w czym rzecz? Jako adaptacja komiksu zawiodłem się mocno. Przeczytałem połowę serii Punishera jakie wyszły i ten serial, był by spoko, gdyby nie jego nazwa, a główny bohater gdyby nie nazywał się Frank Castle. Jako że to Punisher nie mogę dać więcej niż 5, bo to NIE jest PUNISHER.
No widzisz, ty nie czytałeś Punishera, ja pierwszy komiks Punishera przeczytałem jeszcze w latach 90. Filmy były raptem 2, średnie ale fajnie się oglądało. I długo długo nic, wtem pojawił się ten serial, pomyślałem że zajebiście, nareszcie Frank. Obejrzałem, jako produkcja od strony technicznej super, ale to wciąż ma tyle związku z komiksami Punishera co Black Metal z Reggae.
Na szczęście ja nie miałem dylematu "ile to ma związku z komiksami". A filmy były trzy. Cztery, jeśli liczyć krótkometrażówkę.
Serial na tyle zjadliwy że dotrwałem do końca sezonu (czyli obejrzałem wszystkie odcinki) ale niestety od 3 odcinka czułem w kosciach że nie będzie to produkt tej jakosci co 1 sezon Daredevila (który uwazam za najlepszy netflixowy serial w tych klimatach). Przede wszystkim strasznie rzuca sie w oczy rozciągniecie fabuły której jest tak naprawdę na połowe sezonu ale jest rozciągnięta jak guma na cały sezon przez co można zaliczyć niekontrolowaną drzemkę od czasu do czasu podczas oglądania. Duzy minus to fakt ze serial jest niemiłosiernie wręcz przegadany a akcji są sladowe ilosci, nie zrozumcie mnie zle ja lubie dobre dramaty bez akcji czy dobre kino obyczajowe w ktorym moze wogole nie byc akcji ale dialogi mają czemus służyć a tutaj wiele tych dialogów to zwykłe bla bla bla które nic do serialu nie wnoszą. Scen tzw akcji jest mało i niestety są kiepskie, nie czuć że Punisher to facet z wyszkoleniem ponad przeciętnym (nie wypada to wiarygodnie a nawet rzekłbym słabo) choć pomysł żeby pokazać go jako zwykłego faceta a nie superherosa ktorego nie imają sie kule oceniam na duzy plus. Najbardziej irytowały mnie w serialu dwie postacie: wiecznie użalający sie nad sobą David Lieberman (Micro) - nie chodzi mi o jego grę aktorską tylko o samą postać w serialu oraz Billy Russo który wypadł strasznie mało wiarygodnie w swojej roli (po prostu do niej nie pasował zupełnie) Podsumowując 6 / 10 w mojej skali
zgadzam się - serial ma sie nijak do komiksu. Z Franka zrobiono tepego trepa, który wzdycha wraz kompanami na zolnierski los. Wszystkon przegadane,przedramattyzowane i przelukrowane. Dlaczego Micro wciąz zalewa sie łzami? Dlaczego Frank ma fryzurę jak z komedi " Głupi i Glupszy"?? Nie ma tu tego pazura komiksowego. Słabo.
Serial w miarę ok, tak 6/10 z czystym sumieniem, jeśli komuś nie przeszkadza, że nie jest to wierna adaptacja komiksu. Osobiście liczyłem na coś lepszego i po pierwszym odcinku nawet miałem nadzieję, bo serial startuje z wysokiego pułapu. Jak już kilka osób wspomniało wcześniej, fabuła jest niemiłosiernie rozwleczona na 13 odcinków. Lepiej by było gdyby cały serial utrzymany był w takiej konwencji jak pierwszy epizod, czyli jedna sprawa na jeden odcinek, maksymalnie zamknięta w dwóch epizodach, a główna oś fabuły prowadzona w tle do finału. A tak to widać, że brakowało pomysłów, a i budżet produkcji nie był chyba zbyt powalający. Twórcy zaproponowali widzom Punishera w konwencji dramatu rodzinnego, lecz nie jest to dramat zbyt ambitny. Bernthal zagrał przyzwoicie, choć lepiej moim zdaniem wypadł w drugim sezonie Daredevila, jako postać epizodyczna. Tutaj sprawiał często wrażenie niezbyt rozgarniętego i nie przekonywał mnie jako Pogromca. Ten model w roli Billy'ego Russo/Jigsawa również był mało przekonujący jako bezwzględny morderca. Micro zupełnie inaczej wykreowany niż w komiksach, wzbudzał na przemian sympatię i litość swoim zachowaniem. Skąd taki pomysł na tę postać nie wnikam. Momentami serial raził infantylnymi uproszczeniami w rozwoju akcji, oraz niezbyt wyszukanymi dialogami, by chwilę później szokować naturalistyczną brutalnością. Kulminację znalazło to w ostatnich odcinkach gdzie od poziomu zaprezentowanej przemocy oczy bolą. Osobiście nie mam nic przeciwko jeśli w parze z takimi scenami idzie dojrzały scenariusz, ale tutaj to według mnie nie pasowało. Zdecydowanie bardziej wolę przerysowaną przemoc z Punisher: War Zone. Ten serial trochę udaje coś czym nie jest, czyli ambitny dramat.