Nie wiem czy to zauważyliście ale jak dla mnie idiotyzmem były inne akcenty Pierwotnych kiedy byli w innych ciałach. Dla przykładu Esther. Normalnie ma akcent brytyjski a kiedy była w ciele Cassie a potem Eleonore to mówiła z akcentem amerykańskim. Albo Kol. Ma normalnie akcent klasyczny brytyjski a jako Kaleb mówił z akcentem północno-brytyjskim nawet potwierdził Sharman w wywiadzie. Gdzie tutaj logika? Przecież jeśli ich ,,dusze'' lub czymkolwiek to się nazywa, przechodzą do innych ciał to powinni mówić tak jak poprzednio. Nagle zdobyli umiejętność mówienia w innym akcencie i zapomnieli mówić po swojemu czy mają jakąś blokadę na mówienie w dawnym akcencie? ;) Dopiero chyba potem scenarzyści się zreflektowali bo Rebekah w ciele innej osoby mówiła swoich akcentem.
Patrząc na tytuł spodziewałam się, że będzie mowa o tym, że każdy z rodziny Pierwotnych ma inny akcent. Skoro chodzi tylko o zamiany to przyznam, że mi to nie przeszkadza, bo zwykle wydaje się uzasadnione przez okoliczności.
Rebeki zawsze mówiły jednym akcentem, bo jej jako jedynej od początku zależało, żeby ją ktoś rozpoznał.
Kol w nowym ciele najpierw udawał kogoś innego, a po tym, gdy jego przykrywka została odkryta, jego głos trochę się zmienił. Przynajmniej ja w pierwszych odcinkach miałam problem z jego zrozumieniem, a potem to minęło.
Co do Esther, to wydaje mi się, że Cassie może nie podrabiała akcentu, ale przynajmniej starała się mówić w spowolnionym tempie tak jak Alice. O Eleonore się nie wypowiem, bo dla mnie to było najgorsza zamiana ciał i wyparłam wspomnienie o niej i jej głosie z pamięci.
Kol cały czas mówił z takim samym akcentem z tego co zauważyłam. Wcielenia Esther to samo. Ogólnie to niewypał z tymi akcentami i scenarzyści się zapomnieli. Chociaż na margniesie to dla mnie dziwne, że Elijah i Finn mówili z amerykańskim akcentem a cała reszta z brytyjskim. W końcu wszyscy wychowali się w tym samym miejscu, razem.
Nie wiemy, czy się zapomnieli, może to było celowe i chcieli podkreślić, jak różni i światowi są Mikaelsonowie.
Odnośnie R i K - oboje są grani przez rodowitych Australijczyków i czasem słychać, że im się to wymyka spod kontroli. Claire Holt w Aquariusie próbowała mówić z amerykańskim akcentem i "bez swojego" niestety wiele traci, ale może to tylko moje wrażenie, że jej ta rola zupełnie jej nie podeszła.
W kwestii akcentów niePierwotnych żałuję, że Phoebe jest zmuszona do amerykańskiego, bo jej naturalny brzmi znacznie ciekawiej.