Pierwsze cztery sezony pieczołowicie trzymały niemal wzorowy poziom. W przypadku piątego nastąpiło pewne tąpnięcie i to nie ze względu na wymianę śmietanki aktorskiej, ale dramatycznie i narracyjnie skrzydła serialu mocno opadły.
W przypadku 6 sezonu nie ma już mowy o wypadku przy pracy. Twórcy są po prostu wybitnie...
Piękny, niesamowicie wzruszający odcinek. I ogromne brawa za casting młodej Elżbiety - aktorka to kopia Claire Foy, te same rysy, spojrzenie.
a mnie bardziej niż odcinek ze śmiercią Diany wzruszył odcinek 8, i nie tylko ze względu na śmierć Małgorzaty, melancholia, wzruszenie za młodymi latami, przemijanie dwóch młodych kobiet, jakież to prawdziwe, szczere, piękne