Dlaczego Małgorzata nie może wyjść za Petera? Przecież kościół anglikański zezwala na rozwody? A w serialu tłumaczą że dopóki jego żona żyje to nie może się powtórnie ożenić ale czy przypadkiem nie dlatego Henryk VIII odwrócił się od Watykanu i to zmienił?
Kościół anglikański nie uznawał wtedy rozwodów, dlatego Edward VIII musiał abdykować, a Małgorzata nie mogła poślubić Petera. Rozwodnicy przez pewien czas nie mieli nawet wstępu na dwór królewski. Teraz oczywiście wszystko się zmieniło, ale w tamtych czasach ślub z rozwodnikiem w rodzinie królewskiej był niemożliwy.
Co ciekawe, Małgorzata była pierwszą osobą z rodziny królewskiej, która się rozwiodła i wywołała tym niemały skandal. ;)
Nie wiedziałam, wydawało mi się, że dość dobrze znam historię rodziny królewskiej a jednak mam spore braki;)
A masz może jakieś źródło odnośnie tego, że kiedyś kościół anglikański popierał rozwody, a później był temu przeciwny? Byłbym b. wdzięczny. :)
To nie tak, że kościół anglikański był przeciwny rozwodom. Bo były one możliwe przez cały czas. Jest tylko jedno ale... są rzeczy, które nie wypadają rodzinie monarszej. Poślubienie rozwodnika jest jedną z nich.
No tak, ale gdyby uzyskała zgodę parlamentu i kościoła by mogła ew zgodne królowej. Ale tu kłóci się interes kościoła i korony jako zwierzchnika.
Zdecydowanie w Watykanie jest lepiej w przypadku zdrady i mocnych dowodów można było wnosić o anulowanie małżeństwa. Ciekawe czemu takiej kwestii nie uwzględniono przy Tworzeniu nowego kościoła. Eh szkoda, że Małgorzata nie postawiła na miłość i się nie zrzekła tytułu.
W sumie dlaczego jej wuj pobiera pensję, a Ona nie mogłaby ? Była bardzo nieszczęśliwa :(
Zresztą to chore założyć kościół by się rozwieść wszystko pięknie cacy i rozwodnikiem z rodziny królewskiej można było ponownie brać śluby z osobami "czystymi", a na odwrót już nie,
Myślę, że Jerzy VI by wyraził zgodę na ślub mimo wszystko... szkoda, że Elżbieta nie wpadła wtedy na zmianę jakiegoś przepisu.
Widzisz, zmiana jakiegokolwiek przepisu w monarchii brytyjskiej to nie była prosta sprawa. Nie zapominaj, że w Anglii królowa panuje, ale nie rządzi. Jej uprawnienia były (i są) naprawdę niewielkie, bez zgody parlamentu mogła co najwyżej wygłaszać przemówienia.
Zaś co do samej Małgorzaty... sprawa Edwarda i tej kobiety (jak nadworze nazywano Wallis Simpson) była jeszcze na tyle świeża, że kolejny skandal mógł poważnie zagrozić monarchii. To był w dodatku okres rozpadu imperium brytyjskiego. Nic dziwnego że Elżbieta obawiała się wszystkiego, co mogło doprowadzić do zniesienia monarchii w samej Wielkiej Brytanii i wprowadzenia republiki.
To Fakt ... mam też wrażenie po nie których jej decyzjach, że nią trochę doradcy manipulowani, ale może to też odczucie przez serial.
W sumie nie łatwa sytuacja. Szkoda tylko było Małgorzaty z drugiej strony nie te czasy, a inna sprawa ciekawie jak wychodzi sprawa w kościele anglikańskim w sprawie własnego sumienia.
I jakby może zostało to odebrane zagraniem, że Małgorzata ma poparcie ludu np, że każdy ma prawo do własnego sumienia, a fundamentem małżeństwa jest miłość itd. I Ona jako zwierzchnik kościoła odsuwa się od decyzji i zostawia ją parlamentowi, a parlament szło by zaszantażować.
Nawet jeśli Elżbieta jest wredną osobą i twarda jeśli chodzi o zasady kościoła to myślę, że ma do tej pory jakieś poczucie winy co do późniejszego życia Małgorzaty. Sama zresztą wyszła za Filipa, który fakt nie był rozwodnikiem, ale np jej ojciec był przeciwny od samego początku ze względu na styl życia Filipa.
Jak małżeństwo księżniczki Małgorzaty miałoby mieć wpływ na "rozpad imperium" czy "zaszkodzić koronie" ? Tak w praktyce? Poddani przyszliby pod pałac i zaczęli palić opony? Głowię się i nie mam pojęcia ;) a historię uwielbiam, choć XX wiek to nie moja bajka.
Mnie też to cały czas zastanawiało, dlaczego Małgorzata nie może wyjść za rozwodnika, skoro kościół anglikański założył Henryk VIII właśnie po to, aby się rozwieść. Co za absurd.
Rozwieść się można było- ale poślubić kogoś kto się rozwiódł już nie- jeśli chodzi o królewską rodzinę
No nie do końca. Henrykowi chodziło nie tyle o samo unieważnienie małżeństwa ile o przedłużenie rodu. Katarzyna Aragoństa była już zwyczajnie za stara na kolejne ciąże, które i tak kończyły się poronieniem lub wczesną smiercią dziecka, poza nieszczęsną Krwawą Marią. Chciał młodej, płodnej żony i upragnionego syna, ale chciał też tego, czego Kosciół zawsze miał w nadmiarze - pieniędzy.
A różnica między Małgorzatą a Henrykiem VIII jest prosta - on był mężczyzną, w dodatku królem kochanym przez naród, ona kobietą i "tylko" księżniczką
Wciąż powtarzacie słowo rozwód, a małżeństwo Henryka z Katarzyną zostało UNIEWAŻNIONE. To jest ogromna, ogromna różnica.
Henryk VIII rozstał się z Watykanem bo papież z pobudek politycznych nie chciał się zgodzić na anulowanie małżeństwa co w tamtych czasach było głównym lekarstwem na bezpłodność. W swoim prywatnym kościele mógł już to małżeństwo anulować. Do rozwodów była jeszcze daleka droga. W XX w. czym innym był rozwód zwykłego śmiertelnika, a czym innym członka rodziny królewskiej zwłaszcza, że imperium stale się kurczyło. Anglia przez ostatnie 50 lat po wojnie zmieniła się jak mało, który kraj zachodu w sprawach obyczajowych. Powód, z którego abdykował Edward nie był już przeszkodą dla Karola, który ożenił się z rozwódką. Nikogo obecnie nie rusza, że książęta z czołówki listy do tronu żyją z kobietami przed ślubem. Z grubszych spraw np. homoseksualizm w Anglii był karany więzieniem do 1967 r., w Szkocji do 1980 r., a Ulsterze do1982 r. i dopiero wyrok Trybunału w Strasburgu zmusił Belfast do zmiany prawa. A już w 1996 r. uregulowano prawnie konkubinaty.
Małżeństwa w Kościele Katolickim nie da się anulować, można co najwyżej stwierdzić jego nieważność, a przesłanek w tym przypadku nie było, aby nieważność stwierdzić.
mnie się wydaje, że to ma związek z tzw ustawą w sprawie królewskich związków małżeńskich, która została ustanowiona za czasów panowania dynastii hanowerskiej, czyli kilka wieków po tudorach. o ile dobrze pamiętam, zostało to wytłumaczone w serialu.
unieważnienie małżeństwa, ścięcie, śmierć z powodu gorączki popołogowej, unieważnienie małżeństwa, ścięcie, a ostatnia miała szczęście i go przeżyła
A tak na serio to chodzi właśnie o ten traktat i w serialu mówią, że sakrament małżeństwa jest nierozerwalny i dopóki były mąż/żona żyje to nie można wziąć ślubu. Obecnie ten traktat jest zmieniony i śluby z rozwodnikami są dozwolone - ślub Karola i Camilli. Żona Karola nie żyje, ale mąż Camilli to nie wiem.
Być może niedokładnie oglądałam :)
...ale chyba sedno brak zgody na zawarcie małżeństwa z rozwodnikiem/rozwódką tkwi w tym, że na daną chwilę zamiaru poślubienia - żyje jego/jej ex :)
Tu nie tyle Kościół Angielski był na NIE, tylko Monarchia. Bo każdy z nich miał wybór - zrzeczenie się tytułu i wszelkiego dobra. Książę Edward w imię miłości dokonał takiego wyboru poślubiając Wallis Simpson, zaś księżniczka Małgorzata nie :)
A co się działo za grubymi angielskimi kotarami ze szczegółami pokazuje nam prześwietny THE CROWN :)
Z jednej strony bardzo mi było szkoda księżniczki Małgorzaty. Jak już odbębniła jakiś nakaz to piętrzyły sie kolejne. Z tego co widać w serialu bo mało wiem o tej sprawie to starała się podporządkować i czekała cierpliwie. Za każdym razem dochodził jakis kruczek. Ale chyba była jedna jedyna możliwość? Gdyby zrzekła się tytułu i wyjechała. Owszem byłby skandal, ale nie tak wielki jak poprzedni. Gdyby przyjęła życie zwykłego śmiertelnika. Claire Fory w roli królowej mówi coś w stylu: że ona nie umiałaby żyć normalnie bo była przyzwyczajona do zycia na świeczniku. Nie umiałaby zrezygnować z luksusu.
Co wy o tym myślicie?