Scott i Liam są tacy słodcy razem! Sciam 5ever, dajcie mi wszystkie ficki jakie macie! Już nawet nie obchodzi mnie Scira :D Przez cały czas trwania sceny po czołówce uśmiechałam się jak głupia i mamrotałam, jakie to słodkie :3
Badass Chris is badass! To zabawne, że w serialu o nastolatkach najbardziej mnie interesują dorośli jak właśnie Chris, szeryf czy Peter.
Szpital ma mało pieniędzy. Hahaha :D Nic dziwnego jak ciągle ktoś tam umiera i coś jest rozwalane. Pewnie wydają fortunę na naprawę i na odszkodowania. Pensja pracowników wynosi pewnie 5 dolców na tydzień. Nic dziwnego, że mama Scotta ma kłopoty finansowe :D
Stalia is back i nie powiem, żebym była z tego zadowolona. Głównie dlatego, bo poszło tak beznadziejnie prosto. Oh, zamknijmy ich w jednym pokoju, na pewno się pogodzą. Chyba znaleźliśmy uniwersalny sposób na naprawę związków.
-Lubię cię. Bardzo cię lubię.
Fajnie, ale kiedy to odkryłaś? Jeff, jeśli już musisz nas zasypywać Stalią, rób to porządnie, a nie robisz przeskok czasowy na początku sezonu i myślisz, że to wystarczy. Nie wiem w ogóle za co Malia miałaby lubić Stilesa, ani czemu Stiles miałby lubić ją. Ekspozycja, Jeff, wiesz co to takiego?
Po całym odcinku detektywistycznej Stydii dostajemy marną namiastkę. To trochę smutne. Kolejna zżynka?
Zmieniłam zdanie na temat Dereka i najemniczki. Gdyby nie ta szybka scena seksu, mogłoby z tego wyjść coś naprawdę dobrego, fajnie wyglądają razem jako duet kopiący tyłki. Dać temu czas, żeby się lepiej poznali i zaufali sobie i wyszedłby fajny związek.
Scott w morderczym w szale. Może warto by zrobić z niego czarny charakter? Chyba odziedziczył po Peterze psychopatyczne skłonności.
Czyli jednak Peter jest Benefactorem. Tak jakby. Nie komentuję, wolę pogadać o tym, jak Ian fajnie zagrał Peter gadającego o zemście.
Skoro już mamy za sobą Benfactora, możemy się wreszcie skupić na fabule, która została porzuconaw finale 3A? Wszystko na to wskazuje. Choć gdy Peter mówił o zabiciu Scotta, parsknęłam śmiechem. Brakowało mu tylko podkręconego wąsa, by być idealnym złoczyńcą :D
Cóż wilkołaki wyglądają na młodsze niż są w rzeczywistości. Wspominał o tym Peter w 3A.
Raz było powiedziane, że 10 lat minęło, potem zmienili na 6 i w końcu dokładnie nie wiadomo. Linia czasowa w tym serialu jest i tak do dupy w tym odcinku był kolejny przyklad z Meredith czyli kolejną postać którą "odmłodzili". Szczegóły znajdziecie tutaj: http://teenwolfwikia.tumblr.com/post/95826795460/worst-timeline-ever-we-have-ano ther-timeline
Kurna, to ja obliczałam do opowiadania linię czasową co do dnia, a ci się nie mogą zdecydować czy pożar wydarzył się 6 czy 10 lat temu :D
Nie kupuję Evil!Petera w zmowie z Kate chcącego zabić Scotta. Nie. Po prostu nie. Peter owszem, nigdy nie był do końca dobrą postacią, zawsze miał jakiś swój ukryty cel, ale bez przesady. Już prędzej Scott się przestraszy tego do czego jest zdolny jako alfa i odda "alfość" dobrowolnie.
Malia i Stiles grrrr... już nawet nie będę o tym pisać, bo klawiatury szkoda.
Chris, Peter, Szeryf, Parrish, Melissa <3 po prostu dorośli w tym serialu są genialni.
Derek - ekhem! może by się tak zainteresować zanikającym wilkołactwem? jak na razie to wszyscy do tego jakoś tak lekko podchodzą.
Strasznie słabo rozwiązana sprawa benefaktora. Pstryk i nie ma, żołnierze w tył zwrot.
Btw to jakoś nikt z watahy się nie przejął tym, że właśnie pozabijał paru ziomków. Jakoś tak ten serial zaczął szwankować od strony psychiki bohaterów.
Odcinek był ciekawe, bo czemu nie? Nawet podobało mi się to wyjaśnienie istnienia Benefactora. Peter zawsze mi na niego pasował. Mówiłam, że to krejzol.
Jednak jest kilka kwestii, których nie rozumiem...
1. Jeśli te komputery chodziły cały czas, to czemu wcześniej nie usłyszała ich Lydia albo Malia z Kirą, gdy jej pomagały?
2. Czy ściany dźwiękoszczelne są naprawdę takie cienkie? Kasa w błoto moim zdaniem. No chyba, że to same drzwi od pokoju tak działają.
3. Czyli tą listę wrzuciła babka Lydii, bo przewidziała na kogo będą polować, a Meredith ją podsłuchała i wykorzystała? Trochę to głupie, bo jakby babka Lydii jej nie opublikowała i nie wrzuciła w ten wehikuł, no to... nie byłoby takiej buby.
4. Nowy ład z Peterem? Seriously? Meredith wierzyła, że z Peterem będzie lepiej i że mniej osób zginie? No przecie jak on się dorwie do władzy to zaraz powybija większość ludzi. Zresztą samo wprowadzenie tego ładu zabrało tylu ludzi. Wariatów to jednak się nie ogarnie.
5. Oj Stiles i Malia, geniusze... jak weszli do domku to logiczne jest, że komputery były włączone skoro puszczały listę i ona tego nie słyszała od razu? Dopiero jak wyłączył Stiles gramofon? Dziwny ten ich słuch..
6. Skoro zatrzymanie kompów przerwało połączenie do transferu pieniędzy, no to wtf? Bo jeśli to odwaliła Meredith, to ona powinna to jakoś zerwać. A to zrobiły te wehikuły czasu. No ale jak? Brunski zakradł się na rozkaz Mer do domku babci Lydii? A poza tym kto używałby takiego sprzętu w dzisiejszych czasach? Ja tam wolę laptopa xD
Aaa no i fajnie, że w nowym odcinku Lydia będzie krzyczeć :D
Dokładnie. Potrzebowałabym, żeby ktoś wyłożył kawę na ławę i opowiedział to prostym językiem. Bo tyle o ile kumam, że Meredith podsłuchała myśli szalonego Petera i uznała, że to dobry pomysł... to reszta jest jakimś kosmosem. Nie ogarniam tego starego komputera, który stał tam i najwidoczniej chodził cały czas, a nikt go nie ,,wyczuł". I że ten komputer przyczynił się do wszystkiego... no bo wtedy winni są: Peter, Meredith, Babcia Lydii i komputer?
1. Bo komputery wyczuwały kiedy ktoś był w pokoju i zaczynały ciszej pracować ;p
2. Jeff pewnie wyjaśniłby to w jakis zwariowany sposób, że np. tojad odbija się od komputerów i dlatego cały pokój jest dźwiękoszczelny
3. Na to wygląda.
4. A cholera wie co myślala Meredith, ale chyba coś w ten deseń. Przypomina mi się scena w której mówi Lydii, że usłyszała jej krzyk kiedy umierała Allison i odebrała to jako znak do rozpoczęcia planu związanego z myślami lunatyka. Byłego lunatyka ;)
5. Wiesz, zmutowane kojoty mają dziwny słuch ;)
6. Haha, teraz widzę Brunskiego biegającego od kompa od kompa po dommku nad jeziorem xD
To wszystko jest totalnie zakręcone. Nie bardzo też czaję, czemu Bruński miałby słuchać jakiejś wariatki i jej pomagać. To znaczy może dl kasy... tylko, że on chyba nie zabił nikogo z listy, aby zebrać mamonę. Więc po prostu chciał pomóc ,,uwolnić" wszystkie nieszczęsne monstra w Beacon Hills?
No i kto włączył te kompy, żeby zaczęły nadawać listę? Naprawdę wychodzi na to, że Bruński biegał w tę i we wtę :D Ale nie podejrzewałam, że jest taki sprytny, by zrobić zamach na skarbiec Hale'ów.
A gdzie są Calaveras?
Nie lubię ich, ale tak grozili, nudzili, szfędali się wszędzie, a teraz jakby się zapadli pod ziemie.
Hahahah pospijani pod płotami zalegają XDD Ja juz czekam cały sezon na team Mexico i się doczekać nie mogę, no ale co zrobisz ? nic nie zrobisz ;_;
Wiecie co jest najgorsze? Że Benek rozwiązany, a wychodzi na to, że zostały jeszcze 2 odcinki. Jak rany, co jeszcze wymyślą? Bo raczej nie podejrzewam, że zajmą się zamykaniem, wyjaśnianiem wątków.
Strach się bać.
Stara prukwa to pewnie matka Victorii Argent i wpadnie na koniec zrobić porządek za śmierć córeczki :D
powinni się teraz zająć planem Petera i problemem Dereka aby rozwiązać zaczęte wątki ;)
Jakby zaczęli zamykać wątki to to by oznaczalo koniec serialu a ma być jeszcze 5 sezon. Poza tym dwie osoby mają deadnąć. Jakieś typy? Moim jest Kate i... teraz się waham między Kirą (promo z następnego odc), Chrisem (chociaż on raczej nie deadnie ale nie wiadomo) i.. nie wiem kogo jeszcze obstawiać :/
Holland coś narzekała i Tyler H., więc stawiałabym, że któreś z nich może umrzeć, jeśli chcą odejść z serialu. Oby jednak nie, bo się zapłaczę.
A Kiry raczej nie zabiją, bo ona weszła na zastępstwo Alison i w sumie jest całkiem nowa, to po co ją zabijać? Skoro hasłem było imię Dereka, to powinien on umrzeć. I może papa Chris. W 1 umarła Kate, w 2 Victoria, w 3 Alison więc kolej na niego hahaha xD
To ciekawe co sie stanie z Kirą która leży na kościach. Chwila... może Kate potrzebuje jej do jakiegoś rytuału (może tego samego, którego użyła na Dereku) i chce zabić Scotta? A Chris jest tylko umieszczony w tym czymś, bo przeszkadzał w jej planie? No to teraz do akcji powinien wkroczyć Peter z córeczką i powybijać Kate :D
Ale jak rzuciłaś spojlera to się zdziwię. Wtedy powinnaś zacząć pisać scenariusze do TW :D
Poczekajmy do wtorku czy faktycznie tak się stanie, a ja tymczasem zaczynam pisać ;D
Jaki nudny odcinek :( Mało Liama, za tu dużo Stalii, bleeh. W ogóle co to była za akcja w tym szpitalu? Beznadzieja, beznadzieja, beznadzieja. Minuta rozmowy i już wszystko ok?W sumie to pasuje do ich ''związku'' tam wszystko przychodzi po kilku minutach znajomości więc... I w ogóle twórcy na siłę robią z Malii inteligentną osóbkę, szkoda ze im to nie wychodzi naturalnie, tylko wszystko co robi ta dziewczyna jest takie sztuczne. Boże, tęsknię za czasami kiedy nie wszystko było takie łatwe i oczywiste w tym serialu. Szczerze to chyba już wole 1 sezon od tego...
Ciekawie było tylko po stronie Lydii. Wywalone mam na to kto jest w końcu tym głównym złym, chociaż skoro to Peter to miło, byleby tylko nie zginął w finale czy coś jak każdy vilain w tym serialu.
Postać Meredith zaczyna się już robić dla mnie... groteskowa, przerysowana. Ciągłe powtarzanie jednych słów i robienie wyłupiastych oczów, kręcenie głową, nie mówienie konkretów tylko wyrywków zdań robi się dla mnie męczace. Mimo to i tak jest jednym z nielicznych plusów tego sezonu.
Scott i Kira awww, no oni są rozczulający :3 O wiele bardziej wolę Scire od Scallison, aczkolwiek i tak mi brakuje Allison. Na jej miejsce przecież weszła Malia, so....
Ogólnie w tym sezonie ciekawi mnie tylko Lydia, Scira, Parrish, Liam najbardziej. Reszta jest albo do d*py albo da się oglądać. No ok, może jeszcze Stiles, ale tylko ze wzgledu na senntyment, bo to co w tym sezonie zrobił z niego twórcy. Ma fajne momenty, ale kiedy jest z Malią staje się bezosobowy.
I do wszystkich myslących, ze ten sezon jest badziewny - myślicie, ze następny będzie lepszy? HAHA, naiwni! :D Będzie jeszcze gorszy, z takim zestawem postaci które są coraz bardziej szmacone....
Co ostatniego akapitu.... Mam takie same obawy, że teen wolf ma się ku upadkowi.. ;/
Największym plusem odcinka była chyba Lydia. W końcu dali nam jej owiele więcej. Czy tylko ja uwielbiam jej grę aktorską? Zawsze, gdy coś opowiada albo próbuje odgadnąć zagadkę, wczuwam się i czuje ciarki.
Bardzo podoba mi się postać Meredith, pałam do niej sympatią od czasu, gdy powiedziała Isaacowi, że jest w jej typie.XD Mam nadzieję, że nie uśmiercią jej tak szybko, bo to byłby ogromny minus dla serialu! Boję się jednak trochę jej uśmiechu...
Peter...on jest niesamowity, czy robi dobrze, czy robi źle, to ja i tak go wielbie! XD To jak on się zachowywał w tym szpitalu, godna podziwu gra aktorska! Trochę się zdziwiłam, że to on za tym wszystkim stoi, jednak jeszcze bardziej dziwi mnie, że rozmawia z Kate, mimo, że to ona jest odpowiedzialna za ten cały pożar. Peter ogarnij się ,a nie wymyślasz jakieś głupie pule śmierci! Masz zabójce na wyciągnięce ręki, a Ty zamiast z tego korzystać, to bawisz się... Ale rozwalił mnie tekstem : Ukraść własne pieniądze? Serio? - I ta mina jego. <333
Kate - DO CHOLERY JASNEJ CZY TYLKO JA JEJ NIENAWIDZĘ? Po co ona w ogóle tam jest? Żeby w kanale siedzieć i ucinać se pogawędki z PeteremŚwirem?
Stiles, Stiles, Stiles. Załamujesz mnie chłopie. Aż mi odcinek nie podszedł przez Twoją postać. Nawet rozwiązywanie przez Ciebie zagadek już mi się nie podoba... A kiedyś byłś moj,ą ulubioną postacią!
Malia...bez komentarza. Nie no, może jednak coś dodam.... Dalej Cię nie lubię, jesteś nudniejsza niż flaki z olejem.
Liam - wcześniej nie zbyt go lubiłam, wydawał mi się takim playboyem....XD A teraz nie mogę oczu od niego oderwa.
Derek i najemniczka - sama już nie wiem co o nich sądzić.
Papa Argent - bądź moim tatą, proszę!
Papa Stilinski - lubię Cię, ale jeśli jeszcze raz będziesz mierzyć bronią w mojego Petera, to zabije.
Parish - hłehłehłe, ciacho w mundurze. Ale dlaczego nie próbuje chociaż odkryć kim jest?
Nie wiem jak nazywał się ten wilkołak, Brret? Słodki jest, chcę go więcej.
CHCĘ powrotu Isaaca!!!!!!!
No i na końcu Scott. Proszę niech on będzie zły! Ta jego mina, gdy wskoczyłam na tego faceta, boska! Aż miałam nadzieję, że rozszarpie mu gardło. XD
PLUSY:
+ Szeryf S. <3 w tym odcinku miażdży!!
+ Scott i jego wzrok!! W końcu prawdziwy Alfa!
+ Lydia,
+ Melissa - uwielbiam ją!
+ Liam - coraz bardziej go lubię.
MINUSY:
- Kate -.-'' ONA JEST STRASZNA, DZIWNA I NIECH SOBIE IDZIE GDZIEŚ DOIĆ KROWY!
- Meredith - strasznie jej nie lubię, <wiem dziwna jestem O.o>
Ja tam nic nie mam do Malii <czy jak to tam się odmienia>.
Jest mi neutralna. Nie przeszkadzają mi sceny z nią.
Ja bym chciała się dowiedzieć jaka jest logika w Kate z Peterem knującej żeby zabić Scotta. Uhhh...
Mi sie wydaje, że Peter chce, żeby ta w jakimś sensie mu pomogła z planem a później sam ją zabije. Jeśli oglądałaś promo do następnego odcinka to wiesz, że Kate najprawdopodobniej go wydyma (lub będzie próbować).
Bzdur ciąg dalszy.
Ogólnie odcinek dobry, ale jakoś... to wciąż nie to. Stałam się zbyt wymagająca? Od początku sezonu budowali to całe napięcie, tajemnicę, dawali poszlaki, a kiedy zagadka wreszcie się rozwiązała i napięcie prysło jak bańka mydlana, nie czułam już nic poza znużeniem. Była akcja, było mnóstwo lubianych przeze mnie postaci, był niewymuszony i nieprzesadny romans, była świetna ścieżka dźwiękowa, Stiles ratował dzień jak za dawnych czasów i to wszystko było dobre. Okej. Ale cała akcja Peter -> Meredith -> Kate -> Scott już nie bardzo mi podchodzi. Jak sądzę 4B będzie skupiał się właśnie na tych relacjach (pewnie wyłączając Meredith) więc nie wiem jak to zdzierżę. Zapowiada się podrasowana (czytaj: schrzaniona) wersja sezonu pierwszego, tym razem jednak Peter połączy siły ze swoim dawnym wrogiem number one. A wszystko to po by dopaść swojego dawnego, pierwszego beta, Scotta, by móc odebrać mu moc Alfa. Ta... Już to widzę. Tęcza, jednorożce i szczeniaki w jednym ujęciu. Czysta słodycz. Nie, nie sądzę, że dam radę.
Cały wątek z wspomnieniami Petera, które wykradła mu Talia niby mnie intrygował od początku, ale teraz mam nieco zachmurzony osąd, odkąd użyto tego wątku przy całej akcji z Pulą Śmierci. Nadal nie łapię czemu Peter chciałby zabić wszystkie nadprzyrodzone stwory w BH. Ok, nie wnikam. Działały instynkty drapieżcy, łapię. Zapomnę lepiej o tym w ogóle.
Liam mógłby uchodzić w moich oczach jako bezużyteczne szczenie, odkąd nie robi w sumie nic produktywnego, ale dotarłam do etapu, w którym jestem skłonna roztapiać się nad nim, nawet jeśli nie robi ani nie mówi nic istotnego. To chyba ta twarz, cholera. W każdym razie, póki co Liam jest jedną z niewielu postaci w TW, która moim zdaniem jest wiarygodna. Zwykły nastolatek z problemami przenosi się do małego miasta, rozpoczyna naukę w nowej szkole, nagle zostaje wciągnięty do nadprzyrodzonego świata, z którym nie chce mieć wiele wspólnego. Postać z krwi i kości, która działa racjonalnie i logicznie. Kiedyś Scott też taki był, pamięta ktoś? I reszta ferajny. Teraz jakoś serial nie skupia się na nich a raczej na tym co robią i co ich otacza. Zabawne, że zauważyłam to tak dotkliwie dopiero teraz, w tym odcinku, i to za zasługą Liama.
Lubię postać Mer. Nie koniecznie uwielbiam, ale w ostatniej ocenie jej postaci od początku do końca, uznałam, że mi się podobała. Myślę, że dobór aktorki był wprost idealny.
Najlepszy odcinek jak na razie. Podobał mi się duet Stiles-malia. Ian świetnie grał Petera w tym odcinku. Meredith i Lydia też fajne sceny mieli. Derek i Breaden nawet nieźle w tym odcinku .Derek dobrze powiedział że trzeba dać asasynom sygnał że się łatwo nie poddadzą. Scott fajnie to ukazali jak się zmieniał w czasie walki. Zapewne do końca sezonu przemieni się w wilka. Fajne sceny z w magazynie Argenta.
Satomii i Argent się spotkali w przeszłości ciekawe czy dadzą jakieś retrospekcje. Stado Satomii słąbe jest ale widocznie nie trzenowała ich tak jak Derek Scotta Smile Kira też fajnie w odcinku wypadła fajne były sceny Stalii i Sciry.
Ciekawi mnie jak taki stary pc mógł być połączony z netem i kontem bankowym do wykonywania przelewów Smile Argent jakimś innym asasynom a może i łowcom bo na grotach strzał był znak a tak oznaczają łowcy swoją broń zabrał ten rzadki rodzaj tojadu. Ciekawe czy będą go używać go w tym sezonie. Odcinek bardzo dobry, lepszy od poprzedniego.
Fajnie ukazali postać Benefactora Peter Meredith. Dobrze że villan nie był tak zwyczajnie ukazany jak w poprzednich sezonach.
Najlepszy odcinek sezonu
świetne sceny z retrospekcji.
Ogólnie rzecz biorąc, w porównaniu do całego sezonu odcinek był dobry, niemniej uważam, że cały sezon pozostaje do poprawki. Po, moim zdaniem, zdecydowanie lepszym trzecim sezonie spodziewałam się czegoś podobnego, jakiejś długiej intrygi, tajemnicy, a tu całą Pulę Śmierci rozwiązali tak szybko, podczas gdy ten wątek dawał o wiele szersze pole do popisu. Wszystko można było znacznie bardziej rozwinąć.
Nie podoba mi się w ogóle wątek Stalii. Nie chodzi o to, że nie lubię ich razem. Stiles to moja ulubiona postać i czekałam, aż w końcu znajdzie sobie dziewczynę, ale ten związek powstał i rozwinął się na odczepnego, tak naprawdę nie stanowiąc wątku istotnego dla fabuły. Dla kontrastu relacja Scotta i Allison (wciąż nie mogę się otrząsnąć po jej śmierci...) rozkręcała akcję, natomiast Stiles i Malia równie dobrze z perspektywy serialu mogliby nie być razem i to boli, ponieważ można by zrobić z nich perełkę. Swoją drogą, liczyłam na to, że sama Malia jako postać zaistnieje, że czegoś się o niej dowiemy (w końcu po życiu przez tyle lat jako kojot nie może być jej łatwo przystosować się do ludzkiego życia), a tu nic! Nie wniosła prawie nic interesującego do fabuły.
Racja, że Ian zagrał świetnie, ale znów: po trzecim sezonie liczyłam na znacznie więcej scen i wątków z jego udziałem, a tu prawie Petera nie było. Tylko kilka scen i fakt, że na samym końcu okazał się Benefactorem. Ciągle czekam, aż rozwinie się ten jego demoniczny plan, w końcu chyba nie na darmo krzyczał do Jennifer, czy jak jej tam było, że zawsze był Alphą, czy jakoś tak. Gdzie jest ten wątek? Zamachał nieśmiało zza kurtyny na sam koniec sezonu.
I pozostaje Kate, czyli... kolejny nierozwinięty wątek. Czy ona nie stała się jakimś superpotężnym wilkołakiem, wilczycą, czy jak to tam było? Z tego też można było zrobić istotny wątek, a tu znowu nic.
Za to podobało mi się bardzo, jak poprowadzono wątek Meredith. W ogóle obie banshee wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Poza tym bardzo obiecujący wydaje mi się Parrish i myślę, że jeszcze wiele może wnieść do serialu. Następne odcinki można by obejrzeć nawet tylko po to, by dowiedzieć się więcej o tym, czym on jest. Myślę, że Derek rozwinął się in plus i czekam na to, jak jego losy się potoczą. Zgodzę się też z poprzednimi komentarzami: Liam pokazuje sobą niezwykły autentyzm w porównaniu z innymi postaciami. OK, rozumiem, serial musi opowiadać o czymś ciekawym, ale banda nastolatków nieustraszenie walcząca z uzbrojonymi w karabiny maszynowe profesjonalnymi zabójcami nie jest szczególnie wiarygodna. Liam reaguje na to wszystko tak, jak reagowałby każdy normalny człowiek w jego sytuacji - strachem i dezorientacją. Scotta nigdy jakoś nie uwielbiałam, ale kiedyś lubiłam go bardziej. Poza tym mam wrażenie, że jakoś tak było go mniej w tym sezonie. Bardzo chciałam, żeby wątek Scotta i Liama się rozwinął, żeby z tego coś wynikło, a tu figa. Trochę nam też zabrali momentów ze Scottem i Stilesem, jak to już zostało zresztą zauważone przez Was wcześniej. Coś jeszcze?... A, tak! Fajnie by było, żeby Kira postrzelała jeszcze kiedyś błyskawicami, bo to było super. Dzięki bardzo.