ja czytałam, na wakacjach nawet i rzeczywiście było 12 członków kręgu (dziewczyna to zapewne Deborah ;D ), brakuje mi braci Hendersonów, książkowy Nick był o niebo lepszy, wszystko dotyczyło czaszki, którą Adam znalazł na jakiejś wyspie, matka Cassie żyła (nie pamiętam czy do końca książki, ale była w "śpiączce", nie zginęła w żadnym pożarze), była także Laurel, nie pamiętam co jeszcze, w każdym bądź razie Cassie i Adam byli na końcu razem

Też czytałam i w sumie niedziwne. Gdyby było 12 członków kręgu, to byłyby o wiele dłuższe odcinki, chyba. Książka mi się podobała, serial też zapowiada się fajnie. :D Zresztą, nie zawsze wszystko idzie jak w książce, np. w pamiętnikach wampirów w serialu nie ma Meredith, w książce Caroline nie bardzo lubi Bonnie i Meredith, a w serialu całkiem inaczej.

jak dla mnie to serial na razie kiepski, czekam aż się rozkręci, bo jednak po 3 docinkach ciężko powiedzieć czy dobry czy nie :) a książka jak na "tamte" czasy (bo wydana została chyba w 1995) to całkiem fajna :)

Mam takie pytanie odnośnie książek. Jako, że serial się skończył bez kontynuacji a ja bardzo nie lubię jak nie wiem co będzie dalej postanowiłam sięgnąć do książki. Chciała się upewnić, wyszły 2 tomy? Bo na Wikipedii mam napisane, że są 3 i tu tak się domyślam, że w Polsce 2 i 3 zostały połączone w jedną książkę, bo tytuły są połączone ale może się mylę i jest jeszcze coś? :)

W Polsce wyszły tylko 2 książki ale tak jak mówisz 2 cz to połączone amerykańska 2 i 3

Według mnie do roli Diany mogli wziąć ładniejszą aktorkę. Podobno w książce Diana aż emanowała blaskiem i miała blond włosy, a w filmie Cassie jest o wiele ładniejsza od Diany.

ogólnie rzecz biorąc, mimo tego, że książka nie była najlepsza to jednak lepiej się ją czytało niż oglądanie (jak do tej pory) dennego serialu, zalatuje tu 13, jakby to była bajeczka dla starszych dzieci :/

Błagam Cassie ładniejsza od Diany?
To ja chyba ślepy jestem..
Diana jest dla mnie dużo dużo ładniejsza od Cassie..i twarz i włosy i ubiór..

Cassie ładniejsza?! Diana ma takie piękne oczy, że ciężko oderwać od niej wzrok!
i zgadzam się z Gabry886, od początku serial wydaje mi się skierowany dla dużych dzieci z gimnazjum, zupełnie nieodpowiedni dla mojego wieku <rotfl> chociaż ciekawa jestem, jak się akcja rozwinie. Lubię wątek witchcraftu. Ale to nie na temat.

Diana o niebo ładniejsza!

Ale może serial jeszcze się rozkręci... przynajmniej mam taką nadzieję. Książka była naprawdę bardzo fajna.

ja jestem w trakcie czytania tajemny krąg i jak dla mnie to książka jest nudna, pomysł ciekawy ale to wszystko wydaje mi się jakbym cofnęła się do książek z serii pamiętniki wampirów. Moim zdaniem minusy książki to: fabuła ( jak na razie nic się nie dzieje) postacie są mało wyraziste ( jest ich 12 ale tylko Faye jest najbardziej z nich wyrazista) i cała miłość Cassie do Adama czasami aż za dziecinne jakby to było skierowane do gimnazjalistek.
Ciesze się, że serial jest zupełnie inny, mniej członków kręgu, ale bardziej wyraziste Cassie na początku sezonu dowiaduje się że jest czarownicą, a nie jak to jest w książce pod koniec 1 części.

Mi osobiście brakuje braci Hendersonów i książkowego Nicka (ten ulizany laluś to nie to samo, w książce Nick wydawał się być najdoroślejszy spośród wszystkich członków kręgu, taki trochę... bad boy ;D ). Ne czytałam Pamiętników (zrezygnowałam w trakcie niemożliwie nudnego 5 rozdziału 1 części), a fanką (fanatyczką etc.) TSC bynajmniej nie jestem, jak na lata 90 to książka mogła zrobić furorę, ale teraz nie ma w niej nic fascynującego, serial też zajeżdża trzynastką, bajka dla starszych dzieci, jedynie kreacja Faye i wątek romansu pomiędzy Mellissą i Nickiem nadaje jakiegokolwiek ogranicznika wiekowego, mam nadzieję, że się rozkręci chociaż od 3 dni nie mogę się zebrać by obejrzeć najnowszy odcinek :D Zapewne producenci oczekiwali fenomenu porównywalnego do Pamiętników, ale cóż... chyba się nie udało, to że fantastyka, wampiry, zombie i inne zjawy są na topie nie oznacza kolejnej "kury znoszącej złote jajka" :P

To jak jest z tym poprzednim kręgiem? Ilu było członków? 12? Przecież wszyscy rodzice bohaterów należeli do kręgu...

ja również sądzę, że TSC nie będzie hitem jak TVD o TVD każdy chyba słyszał nim nakręcili serial a o TSC tak nie było przynajmniej u mnie :). Nie będę się rozpisywać o książkach TVD bo już to zrobiłam wcześniej. A co TSC mam nadzieje chociaż że będzie lepszy od książki :) W książce było ich 12 w serialu zmniejszyli o połowę.

W książce było 12 członków, w serialu jest 6, niektóre wątki są zmienione (np. matka Cassie nie umarła w żadnym pożarze, nawet chyba w ogóle nieumarła, no chyba, że na końcu, ale już nie pamiętam). O TVD nie słyszałam przed wyemitowaniem 1 odcinka serialu, ale o TSC tak i myślę, że jest "nieco" przereklamowany :P

Słuchajcie! Oglądałem odcinek 4. i był po prostu super! Może nie cały, ale ten wątek z Heather... po prostu prawie takie napięcie jak przy oglądaniu Pamiętników Wampirów! Czy ktoś też oglądał?

wow, chyba się skuszę na obejrzenie tego odcinka, bo jak do tej pory nie miałam na to ochoty :P

Naprawdę ten odcinek mnie zaskoczył! W końcu coś się dzieje! I co dalej z Melissą?

mam takie pytanie odnośnie książki a mianowicie chodzi mi o różnice między książką a serialem a tak szczególnie to co się stało z rodzicami bohaterów bo chyba wszyscy mają po jednym z rodziców prócz braci bliźniaków. Nick i Adam w książce zakochują się w Cassie ale ona wybiera Adama. I jakimi mocami dysponują?

w książce każdy z bohaterów stracił jednego rodzica oprócz Nicka, który stracił dwoje (ktoś chyba nawet wcale, ale nie pamiętam), zginęli oni w pożarze jak obecni członkowie kręgu byli niemowlakami, za bardzo nie chce mi się pisać dlaczego zginęli, bo musiałabym streścić 2 część książki, ale jak się później dowiadujemy pożar wywołał ojciec Cassie, który był "tym złym", naprawdę nie wiem jak ci to napisać, może ktoś inny to lepiej wyjaśni (szczerze, to ja już za bardzo nie pamiętam tej książki) :D Bracia Hendersonowie na początku 1 książki stracili siostrę, która miała być 12 członkinią kręgu, ale gdy zmarła Cassie "weszła na jej miejsce". Adama i Cassie w książce łączy tajemnicza srebra nić, poznali się oni wcześniej na plaży w jakimś innym mieście i gdy Cassie przyjechała do New Salem po kilku dniach przyjechał i Adam, okazało się, że jest on chłopakiem Diany, jedynej osoby, która była wobec niej miła, po tym składają jakąś przysięgę krwi, że nie będą niszczyć jego związku z Dianą itp, Cassie zaczyna "wyrywać" Nicka, idą razem na bal... Nikt nie ma jakieś specjalnej mocy, wszyscy dysponują ogniem, wodą, ziemią i powietrzem :)

oj bardzo Ci dziękuje :) chciałam właśnie dowiedzieć się czy książka bardzo różni się od filmu, ale właśnie widzę że nie (może tylko liczbą członków i to , że matka Cassie nie umarła od razu) główne wątki zostały zachowanie takie jak Cassie-Adam- Diana i, że rodzice dzieciaków zginęli w pożarze, i jedna różnica jest taka, że w serialu jest Mellisa a w książce jej nie ma. Przynajmniej nie zauważyłam.

Cóż... dla tych, którzy czytali książkę serial jest całkiem inny (przynajmniej ja mam takie odczucia), sprawdziłam nawet z ciekawości jak się nazywali członkowie kręgu i rzeczywiście nie było Melissy, ale: Diana, Faye, Cassie, Adam, Nick, Susan, Deborah, Laurel, Melanie, Sean, Doug i Chris (bracia Hendersonowie) :) Myślę, że Melissa to takie połączenie Deborah, Susan, Laurel i Melanie :D Twórcy nie chcieli zamieszania, więc zrobili z 4 postaci 1 :) W pierwszej części zajmowali się głównie czaszką, którą Adam znalazł na jakiejś wyspie (wyjechał jej szukać itp), chcieli ją sprawdzić i uwolnili jakieś złe moce, które sprowadziły ojca Cassie z powrotem, on pojawił się w drugiej części, trzeba przeczytać książkę żeby to zrozumieć, ale staram się to wyjaśnić najlepiej jak potrafię :D

ja nie wiem dlaczego, ale jak tylko widzę Thomasa w roli Adama to przypomina mi on Adama Lamberta :D Ja już wolę Nicka. Ja właśnie jestem w trakcie czytania książki, zakładniczka.
Co mnie jeszcze zdziwiło to to, że Cassie dołączyła do kręgu tylko dlatego, że siostra bliźniaków nie żyje bo gdyby było inaczej to nie weszłaby. Tu wolę wersję serialową.
W serialu chyba nikt z poza kręgu nie wie, że są czarownicami myślę tutaj o pozostałych mieszkańcach w książce nie ukrywali się z tym. W sumie jak do tej pory to książka nie jest zła ani rewelacyjna.

W tym właśnie problem, ani zła ani rewelacyjna, gdyby ktoś zapytał o radę "czytać czy nie" raczej bym powiedziała nie, bo to taka troszkę bajeczka dla dzieci, ale scena z Jeffrey'em czy "Jakmutambyło" była całkiem, całkiem :P

A ja bym powiedział tak, bo trzeba pamiętać, że ta książka została napisana w XX w. Wtedy młodzież była inna.

Nie no, teraz mnie rozwaliłeś;)
Napisałeś to tak, jakby rok 1992 to było zamierzchłe średniowiecze...XD

a w książce Nick tez umiera?

Nie mam pojęcia;) nie czytałam...
Po tak słabym serialu nie wyobrażam sobie, jaka musi być książka J.Smith..
Zważywszy na to, jak inne od serialu były np. Pamiętniki;)

nie, Nick żyje do końca książki :)

Książka jest świetna, a serial to totalne dno jak do tej pory. Nic nie jest tak jak powinno, a scenarzyści tak pchają Cassie do Adama, że aż boli. No i gdzie motyw z czaszką, Blackiem i całą resztą?

a do koleżanki @WhiteDemon, 19 lat temu jednak było TROSZKĘ inaczej, nie sądzisz? :D

Jak dla mnie serial i książka są denne :D Czytałam książki powstałe w latach '90 i nie są najlepsze, ale w porównaniu do tej :P Poza tym nie jestem fanką książek L.J. Smith, jej twórczość jest jakaś... dziwna :D

Czy ktoś ogląda serial Glee? Pierwsze jego odcinki też nie były rewelacyjne, były wręcz głupie i nieciekawe, a później serial stał się megahitem. Może The Secret Circle też osiągnie sukces? Nie wiemy co będzie w następnych odcinkach, ale jak mam porównać ostatni odcinek z pierwszym to są one jak niebo i ziemia.

Akurat zaczęłam oglądać Glee, jestem w 6 odcinku i jak dla mnie to serial jest świetny, bardziej wciąga niż TSC, może dlatego, że jestem uzależniona od muzyki, więc to moje klimaty, jednak jestem zdania takiego, że Glee mimo iż ma inną fabułę, jest całkowicie inny pod względem gatunku, to jednak TSC przy nim wymięka... fajnie wiedzieć, że następne odcinki będą jeszcze lepsze :D

W pierwszym sezonie Glee śpiewają przeważnie broadwayowską klasykę lub takie troszkę stare utwory (ale czasami trafiają się całkiem nowe), ale w drugim przeważają super hity!!! ( Britney Spears, Katy Perry, Lady GaGa, Pink, Bruno Mars, nawet Justin Bieber, za którym nie przepadam :/ ) W trzecim sezonie jak na razie jest taka równowaga raz klasyka, raz nowości (np. "Run The World" - Beyonce, "Last Friday Night" - Katy Perry). Jedno co mnie dziwi to to, że wyemitowano dopiero 3 odcinki nowej serii, a już jest przerwa w emisji :(

W którym odcinku 3ciej serii masz Last Friday Night? obejrzałem wszystkie i nie przypominam sobie żeby w którymś był? chyba że przeoczyłem, w co wątpię.

Będzie w 4. Tutaj masz listę: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_songs_in_Glee_(season_3)

Ojku, wyjdę na jakąś mega wątpiącą;) ale kurcze nie wiem, co ludzie widzą w Glee...
Tym bardziej że sama z reguły bardzo lubię takie klimaty;)
Nudzi mnie i nie śmieszy...
Jedyne co mi się w Glee podoba to choreografia, ale poza tym...
Nie rozumiem fenomenu tego serialu;)

Minusem TSC, są bohaterowie, nie lubię się wypowiadać o grze aktorów, bo nijak się na tym nie znam Ale w TVD mogliśmy dla samego Damona oglądać i prawie że sam "ciągnął" serial a w TSC nie ma nikogo na kim można by się "oprzeć" może trochę próbują z Faye zrobić taka kobieca wersje Damona, ma być zabójcza i zabójcza zarazem, ale nijak to nie wychodzi jej, młodzi aktorzy będący zarazem na 1szym planie, są nijacy po prostu, może o głównych intrygantach też można powiedzieć że są pierwszoplanowi, zresztą darujmy sobie ten podział, niewątpliwie mają oni większy warsztat, ale mimo wszystko zdają się pozostawać z boku, rzucanie zaklęć też jakoś kiepsko pokazane, wiem że to wszystko kwestia budżetu, ale można było by to zrobić lepiej, Supernatural też milionowego budżetu nie miało jak sądzę a tam starcia z demonami były lepiej pokazane, nie wiem jak to było w książce, ale już w Charmed którego osobiście nie znoszę wyglądało to lepiej, nie wiem jak będzie wyglądała przyszłość tego serialu, może się rozkręci w połowie sezonu, może w przyszłym ale jak dotąd mnie nie zadowala w pełni.

A tam budżet...;)
Taka Buffy też imponującego nie miała, ale dzięki dobremu aktorstwu przy nich i niezwykłemu, magicznemu klimatowi sceny z czarowaniem były świetne i wcale nie miałam ochoty się na nich śmiać, nie to co w TSC....
Oczywiście, abstrahując od tego na jakim poziomie wówczas były "przeciętne" efekty specjalne;)
http://www.youtube.com/watch?v=oRVn5BjtWGM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=uRpUIR8BCdo&feature=related
Dodam, że zarówno Buffy - i to lata temu! (tylko wtedy pod inną nazwą;) VD, jak i właśnie TSC tworzy przecież ta sama stacja - a rozdźwięk pomiędzy tymi produkcjami jest niebywały;)
Dziwne.

Oglądałem kilka odcinków tej Buffy i jak dla mnie to jest do bani. No, ale każdy ma w końcu swoje zdanie...

Początek nie jest zachęcający to prawda;) pewna cukierkowość i tandeta ( no cóz, dla mnie to po obejrzeniu całości ta "tandeta" ma swój niepowtarzalny urok;) przeszkadzać mogą - zwłaszcza dzisiejszemu odbiorcy, nastawionemu na pewien poziom efektów.
I sezon Buffy jest według mnie najgorszy z serii.
Dopiero ostatni odcinek, moim zdaniem, wkracza na nowy tor. Pojawia się mrok, który nie opuszcza tej produkcji do samego końca.
Pokazuje, że Buffy nie jest tylko serialikiem dla młodzieży;)
Co do Ciebie, podejrzewam że byłeś po prostu uprzedzony, więc Twoja reakcja mnie wcale nie dziwi.

IMO "Secret Circle" jest masakrycznie slabe, "Buffy" nie dorasta do pięt, przynajmniej na razie;)
Zaskoczyło mnie, że Williamson tak dramatycznie obniżył loty...
Smutne, ale zdarza się;)

książka w ogole jest w inny sposob napisana i opowiada inna historie. Serial jest stworzony tylko na jej podstawie, i tylko podstawowe fakty z ksiazki sa w nim uzyte. Taka sama sytuacje przeciez mamy w 'The Vampire Diaries' :)

czy w książce również pojawia się motyw ojca Cassie jako czarny charakter z postów przeczytałam, że to on w książce jest winien śmierci rodziców 16 lat temu. Czy w książce Cassie również ma czarną magię w sobie?

w ksiazce nie bylo ani slowa o czarnej magii w cassie, a wszyscy z kregu byli sierotami. Wiec nie bylo ani slowa o zlej matce Fae i zlym ojcu diany.

aha dzięki bo gdzieś czytałam w postach, że akcja książki toczy się wokół czaszki i jakiegoś Jacka i myślałam, że ten Jack jest ojcem Cassie w książce tak jak jest w serialu.

rzeczywiście akcja w książce toczy się wokół czaszki i Jacka, ale ten Jack to tak jakby ksywka/drugie imię ojca Cassie :)

Jack z książki jest ojcem Cassie. To jest jego pierwotne imię,potem przy akcji książki zmienił imię żeby się ukryć.

hahah mejaczek mysle ze Cie kojarze z jakiegos innego forum zmierzchu czy cos bo na pewno pisalam z kims z takim nickiem.
A co do adama to prawda-w ksiazce jego postac jest o wiele bardziej interesujaca, nie taka rozlazla i niepewna wszystkiego jak w serialu...