Serial mocno rozczarowuje.Słaby scenariusz i reżyseria.Gra aktorska nie powala. Serial to mocna inspiracja kilkoma podobnymi serialami.
Plusy serialu :
Postać Guzmana dobrze zagrana
Palestynńska Blanca Suarez daje rade
Kilka dobrych scen
Dobre zdjęcia
Aktorzy z la casa del papel dobrze grają
Minusy:
Postać Samuela grana fatalnie.Ten aktor to jakieś nieporozumienie.
Poprawność polityczna i homopropaganda,co
W sumie nie jest zaskoczeniem bo nie oglądałem serialu netflixa bez tego.
Błędy logiczne w fabułę laska ma HIV a uprawia seks z różnymi kolesiami,leci jej krew z twarzy i kilka osób ja dotyka i ma kontakt z jej krwią,Ehh.
To nie są błędy logiczne tylko braki w Twojej edukacji. Osoba seropozytywna biorąca leki nie zaraża. Co do "homopropagandy", to nawet nie będę komentować, bo używając takiego słowa sam się ośmieszasz. Z resztą się zgadzam, kilka dobrych postaci , szczególnie Guzman, ale ogólnie aktorstwo bardzo średnie, najgorzej wypada aktor grający Samuela
Akurat moja edukacja zapewne jest lepsza od twojej, może dlatego jestem wstanie zauważyć ewidetną homopropagande. Serial ma 12 bohaterów tylko dwóch jest homo ale wypełniają połowę czasu każdego odcinka,jeśli to nie jest homopropaganda to może lepiej ty wróć do szkoły xD odcinek trwa 60 minut więc każdy bohater powinien być pokazywany 5 minut.Jest dwóch homo więc powinni mieć max 10 minut w odcinku a mają jakieś 30.To jest właśnie homopropaganda i nie jest przypadkiem że oni spokazywani są częściej niż 10 pozostałych bohaterów nie homo .
Ośmieszasz się, serial nie ma żadnej homopropagandy. Orientacja bohaterów jest w tle, nie jest jako coś politycznego, nie jest ukazana w charakterze walki o równouprawnienie. Braki wiedzy masz ewidentne, skompromitowałeś się sugerując, że oni po kontakcie z zarażoną krwią sami się powinni zarazić, no ale czego tu wymagać od homofobicznego propagandzisty?
Typowe, mylisz się w sprawie HIV, a potem ucinasz temat XD [spoiler alert] Nie wiem gdzie widzisz 30 minut w odcinku, skoro wiodącym wątkiem jest historia Mariny, Samuela i Nano, w których jest sporo bardzo dosłownych scen seksu. Kolejny pierwszoplanowy wątek- Guzman i Lu i znów para heteryków, których relacja opiera się głównie na seksie. Potem Guzman i Nadia i ich tłamszone uczucia, znów heteroseksualne. Dalej Carla, Christian i Polo i znów dużo hetero seksu. Mamy jedną scenę pomiędzy Christianem a Polo, ale wynika ona tylko z przekupienia, a nie jakiejkolwiek relacji między nimi, zresztą widzimy w tej scenie tylko pocałunek a reszta jest poza kamerą. I dopiero wtedy mamy drugoplanowy wątek Andera i Omara, którzy są bardzo daleko od wiodącej historii morderstwa. I znów nie ma tam seksu, tylko pocałunki i jeden raz mamy sceny przed seksem i po. Rzeczywiście jest dużo Omara w wątku rodzinnym wraz z Nadią i dużo Andera, w sprawie jego przyjaźni z Guzmanem, tenisa, narkotyków i relacji z ojcem, ale są tam oddzielnie. Tym bardziej, że przez większość czasu się ukrywają, a później nie mogą się spotykać, więc ich miłość jest bardzo małą częścią wątku ich postaci. To nie twórcy poświęcili dużo czasu gejom, to ty masz problem, bo przez swoją homofobię widzisz w tych bohaterach tylko ich orientacje. Btw, liczę na to, że w przyszłości zobaczę więcej "homopropagandy" w ich wykonaniu.
Pomijając to co inni, że brała leki i nie zarażała(mało uważnie oglądasz), to myślisz że ktoś będąc w szoku na widok ukochanej osoby w kałuży krwi myśli o tym, że może się za zarazić?
Twojej teorii spiskowej o homopropagandzie nawet nie skomentuję. Ciekawy jestem tylko dlaczego wszechobecnych scen heteroseksualnego seksu i scen miłości nie nazywasz heteroptopaganda.