Czy tylko ja liczyłam na to, że Eddie i Chrissy zostaną parą? Scena w lesie z tą dwójką w pierwszym odcinku 4 sezonu była świetna, że pierwszy raz od bardzo dawna liczyłam na jakiś wątek romantyczny w serialu/filmie. Mieli tak rewelacyjną chemię, że przykry był dla mnie fakt, że się nie udało a Chrissy tak szybko umarła. Dawno nie widziałam tak dobrej chemii między bohaterami. Chrissy naprawdę wydawała się być przy nim bardzo zrelaksowana i szczęśliwa. Oby spotkali się w zaświatach :..(