Siedem lat po tym, jak świat zamienił się w skute lodem pustkowie, ostatni pozostali przy życiu ludzie próbują przetrwać na pokładzie gigantycznego pociągu o nazwie Snowpiercer. Okrążając nieustannie świat, Snowpiercer ciągnie 1001 wagonów podzielonych na klasy: bogaci jadą z przodu, a ubodzy w ogonie. Oto opowieść o tym, co się dzieje, kiedy ciemiężeni przez całe życie ludzie postanawiają stawić opór i podnieść bunt.
To co mnie zirytowało, to na wstępie wprowadzenie "lewackiego" podejścia do nierówności społecznych. Oto bowiem już na samym początku dowiadujemy się, że jakiś bogacz wybudował swój prywatny pociąg, do którego zaprosił podobnych jemu ludzi zamożnych. Do tego pociągu - prywatnego- wpadła zgraja ludzi i oznajmiła, że...
Nigdy nie zrozumiem dlaczego Layton jest główną postacią, dawno nie widziałam aktora który jest tak beznadziejny.