PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750071}

Skazany na śmierć: Sequel

Prison Break: Sequel
2017 -
7,6 20 tys. ocen
7,6 10 1 20072
Skazany na śmierć: Sequel
powrót do forum serialu Skazany na śmierć: Sequel

Najgorzej z tego całego układu z Scofieldem wyszeł własnie T-Bag.
Po tych 7 latach w pace, widzimy że się zmienił nie jest już tym T-Bagiem jakiego znaliśmy ale ciągle mający to coś dzięki czemu jest jedną z najlepszych postaci w serialu w mojej ocenie.
Odzyskał syna (ich rozmowy o mordowaniu, kogo można a kogo nie, się uśmiałem)
wydawać by się mogło że happy end wreszcie jest w zasięgu jego "ręki"
I co? widzi śmierć swojego syna, wpada w rage mode i zabija tę białą $ukę na oczach agentów FBI, ostatecznie trafiając do Fox-River a że już 3 razy w pace (4 nie licząc Więzienia w Sonie) to pewnie już poza mury Fox-River nie wyjdzie.
Przynajmniej na sam koniec może się wyżyć na Jackobie.

BTW. Fajnie ze w serialu pokazali Kellermana miły gest, mogli pokazać jeszcze Mahona, co tam się u niego porobiło przez te 7 lat.
Co do Sucre, c'mon lalki dmuchane?

ocenił(a) serial na 8
freeman94

Aktor grający Mahone'a nie zgodził się niestety na powrót, a Sucre... on zawsze był poje*any, oczywiście tak pozytywnie i widać nadal mu to pozostało.

T-Bag dostał dobre zakończenie. W S4 dostał dożywocie. Scofield go wyciągnął i umożliwił poznanie syna. Do tego ta zajebista proteza.
Może i T-Bag się zmienił, ale tak naprawdę nikt się nie zmienia. To jego prawdziwe oblicze gdzieś tam zawsze tkwi i jak widać u T-Baga to znów wróciło, kiedy zabił tę blond sukę.
Dobrze, że ona zginęła, bo nie trawiłem jej. Nawet bardziej niż Poseidona. Tylko T-Bag mógł ją zabić, to wyszło idealnie.
A końcówka... Zobaczyć znów chociaż przez chwilę mury Fox River i T-Bag, który zajmuje się Jacobem... dla mnie bomba.

T-Bag otrzymał dobre zakończenie. Chyba każda z postaci dostała to, na co zasłużyła, Kellerman także.
Już dawno nie byłem tak zadowolony z finału serialu.

Azazel94

prawdziwe oblicze T-Baga wróciło mówisz jak zabił blondynę... tu akurat raczej chodzi o to, że zrobił to dlatego bo przez nią zginął jego syn (czy tam walczył o życie w tamtej chwili-nie pamiętam)..

freeman94

Bez przesady. To, że nie można odmówić mu uroku osobistego, nie zmienia faktu, że to jednak morderca i co najgorsze pedofil. Co Ty byś chciał, żeby pod koniec siedział na kocyku razem z Michaelem i rodzinką?;)
Azazel94 ma rację, mimo dożywocia wyszedł na wolność, dostał szansę poznania swojego zaj***tego syna. Dostał protezę, którą będzie mógł tłuc Jacoba.
Oczywiście strata dopiero co poznanego syna, to ogromny cios, ale jakby tak chłodno na to spojrzeć, to zastanówmy się, ile on żyć odebrał? No i przede wszystkim Michael nie planował śmierci Whipa. Gdyby młody nie kozaczył, to nadal by żył i na 100% odwiedzał starszego w pace. Więc T-Bag dostałby znacznie więcej niż na to zasłużył.

ocenił(a) serial na 8
zuzanna_90

W sumie też prawda, coś w tym jest jakby się zastanowić nad postaciami. Dzięki, troszku inaczej patrzę na ich zakończenie

ocenił(a) serial na 7
freeman94

T-Bag dostał straszne zakończenie. Przez cały sezon wydawało się, że jego postać się rozwija, zmienia na lepsze, a tutaj w finale w wyniku idiotycznego zwrotu akcji dokonuje regresu i wraca do bycia T-Bagiem z pierwszego sezonu. Co za zmarnowanie tak świetnej postaci! Ale po kolei...

Sezon zaczyna się, gdy Teddy wychodzi z więzienia. Nie mam pojęcia jak Michaelowi udało się doprowadzić do zwolnienia mordercy i pedofila skazanego na dożywocie i szkoda, że tego nie wyjaśnili, ale mniejsza z tym. Rozmawiamy tu o postaci. T-Bag stara się rozpocząć nowe życie, bez krzywdzenia innych i nie jest to wzięte znikąd. Już w czwartym sezonie marzył o zwyczajnym życiu, gdy spełniał się jako sprzedawca Cole. Odnalezienie syna było świetnym wątkiem, który pozwolił mu jeszcze bardziej zbliżyć się do normalnego życia. Szkoda, że nie skupili się na ich relacjach i na tym, jak Whip odnosi się do faktu, że jego ojciec to były morderca i pedofil. Ale cóż, mamy tylko dziewięć odcinków, trzeba spieszyć się z akcją. W końcu przychodzi finał i najgłupsza scena w całym sezonie. Generalnie motywem przewodnim ostatniego odcinka był fakt, że Michael ma genialny plan i wszystko przewiduje. Jego walka z Jacobem to partia szachowa dwóch genialnych umysłów, w której Michael zawsze ma przewagę. I jak zaczyna się nasza najgłupsza scena? Nasi główni wrogowie wymieniają się tekstami typu: "Przewidziałem to"; "Haha, ja też to przewidziałem"; "A myślisz, że ja tego nie przewidziałem?". Masz poczucie, że każdy ma wszystko dobrze przemyślane. A tu nagle Whipowi coś odwala i biegnie na szarpaninę z blondyną, mimo wyraźnych krzyków Michaela, żeby tego nie robił. Oglądam to i nie rozumiem co się dzieje. Michael oczywiście przewidział pojawienie się blondyny, więc Whip wcale nie musiał poświęcać swojego życia, bo nasz geniusz na pewno miał plan. Naprawdę Michael nie pofatygował się, aby ostrzec swoich ludzi: "Hej, mam wszystko pod kontrolą, Jacob robi dokładnie to co przewidziałem, nie róbcie żadnych głupot"? Whip jest naprawdę aż takim idiotą, żeby rzucać się na kogoś kto ma broń, ryzykować swoim życiem i niepowodzeniem akcji? Michael miał plan od początku do końca, a więc nieprzewidziane zachowanie Whipa było jedynie sabotowaniem tego planu, działaniem na szkodę Michaelowi i reszcie! Durnota, durnota, durnota...

Ale, wracając do T-Baga. Patrząc na cały sezon, jego wątek był całkowicie zbędny. Myślałem, że to historia o odkupieniu win i nawróceniu się, jednak nie- kolega zaczął w Fox River i skończył w Fox River. Nie dostał żadnej nagrody za pomaganie Michaelowi. A przecież gdyby scenarzyści chcieli, to Michael by go wyciągnął z więzienia- już raz to zrobił, nie wiadomo jakim cudem, a teraz byłoby znacznie łatwiej, wszak morderstwo blondyny można spokojnie podciągnąć pod obronę własną, działanie w afekcie, etc. Wiedząc, że Jacob był Posejdonem, wiedząc, że blondyna pracowała dla Posejdona i zamordowała Whipa, nie ma większych podstaw żeby T-Bag siedział w więzieniu. ALE NIE, trzeba zadowolić fanów, pokazać im "starego, dobrego T-Baga". Co z tego, że wydarzenia prowadzące do tej sceny nie mają najmniejszego sensu, co z tego, że oznaczają całkowity regres charakterologiczny postaci, to nieistotne- najważniejsze, żeby dać fanom "fajną" scenkę.

Krzys11991

Dobrze napisane. Najśmieszniejsze, że ta rozgrywka z Jacobem to tak naprawdę tylko część planu Michaela, który rozpoczął się już w Jemenie, Whip znając geniusz Michaela, widząc, że jego plany przeważnie nie zawodzą decyduję się nie tylko na ryzyko utraty życia, ale też zepsucie całej akcji. Gdzie tu sens ? No bo plan szedł tak jak miał iść. Michael na pewno wiedział, że Jacob będzie miał blondynę i coś jeszcze czyli gliny. Plan pewnie był taki jak napisał mi pan_budyn czyli :
Michael wyciąga broń do Jacoba, wychodzi pionek blondyna, następnie Whip i mamy : Michael ma na muszce Jacoba, blondyna Michaela i Whip blondynę - nikt nie może nic zrobić, ktoś musiałby strzelić, ale pojawiają się wezwane gliny Jacoba i tu plan Michaela powinien zawieść bo oni stoją i mogą jedynie czekać aż wparują gliny i mają Kaniela Outisa. Tylko, że Michael tez przewidział te gliny i pewnie miało być ' dobra, w takim razie chodź oddam Ci te dyski ' , Jacob widząc zrezygnowanie i to, że przechytrzył Michaela pewnie by z nim poszedł, zostaje wrobiony tak jak został, a blondyna zostaje sama z Whipem i to Whip ma ją na muszce, a w dodatku wyskakuję Bagwell, ona raczej nie ma szans. Tylko tutaj jest jedna nieścisłość - Michael mówił, że nikogo nie złapią i nikt nie zginie, przy wrobieniu powiedział do Jacoba ' to miejsce zniknie, a ja razem z nim ' i faktycznie tak by było, ale... Przecież w hangarze został Whip i Bagwell, a tam mialy wparować gliny, blondyna nie żyję... Więc ?
Szkoda mi Bagwella bo tez dostrzegłem w nim zmianę, a jego sceny z Whipem były świetne, to najlepsze co dostaliśmy w tym sezonie, świetnie napisana relacja między nimi, aktorzy też do siebie pasowali. Whip to jedna z najfajniejszych postaci z całego serialu, przynajmniej ja go tak bardzo polubiłem i też nie rozumiem jego śmierci... Mogli już uśmiercić takiego C-Note czy chociażby Sucre. Chociaż ja myślę, że jeśli 6 sezon będzie to nie będzie on kontynuacją więc Whipa i tak dostaniemy.

freeman94

"Najgorzej z tego całego układu z Scofieldem wyszeł własnie T-Bag." - jedno słowo - klasyk.
Happy end nie pasuje do Prison Breaka .

Pomimo tej durnoty(śmierci asa) mnie fana PB sequel zadowolił ,czasem złe zakończenia są lepsze niż dobre. Tutaj nie mamy do końca złego zakończenia ale jest dalekie od ideału. To już chyba definitywny koniec historii.

ocenił(a) serial na 8
freeman94

"ostatecznie trafiając do Fox-River a że już 3 razy w pace (4 nie licząc Więzienia w Sonie) to pewnie już poza mury Fox-River nie wyjdzie."

Pięć, licząc wydarzenia z "BreakOut Kings". T-Bag to chyba się urodził dla tego Fox River, cały czas tam trafia, przeznaczenie. :D