Jak serial mógłby się spisać z napisami angielskimi do nauki języka? Oglądałem Friends i jest to świetny serial do nauki, ale chciałbym przejść na coś innego. Jaka jest formuła tego serialu? Jakiś głowny wątek za którym trzeba podążać, czy jest on w tle?
Friends, a Sherlock to troszkę inne gatunki. Tutaj trzeba być zdecydowanie czujnym, jeśli chodzi o wątek. Poza tym, tytułowy bohater często prowadzi szybkie wywody, więc nadążenie za wszystkim jest dość wymagające. Natomiast jeśli planujesz oglądać z napisami i masz już jakieś ,,doświadczenie'', to spróbuj z 1. odcinkiem.
Bo osłuchasz się z tym językiem i będziesz w stanie zrozumieć wszystko, ale bez mówienia nawet najprostszych zdań nie złożysz. Wiem z autopsji.
Równie dobrze mogłabyś napisać, że uczenie się języka z książek to też najgorszy możliwy pomysł, bo niby będziesz znać wszystkie regułki, "ale bez mówienia nawet najprostszych zdań nie złożysz" :)
Ja wierzę w kompleksową naukę języków - trochę czytania, trochę słuchania/oglądania, trochę gramatyki, no i oczywiście rozmawianie - to wszystko jest potrzebne. A samo oglądanie seriali po angielsku na pewno daje więcej niż nierobienie niczego. Oczywiście może też stanowić świetne dopełnienie innych form nauki i wtedy jest idealnie, IMHO. Ja tam polecam taką metodę każdemu i niech każdy robi to, co mu sprawia największą przyjemność, byleby iść do przodu.
Jeden z lepszych jesli chcesz sie nauczyc faktycznie rozmawiac w tym jezyku swobodnie a nie wkuwac na pamiec sztywne regulki
Te regułki to jest gramatyka, a jeśli chcesz umieć posługiwać się jakimś językiem to niestety musisz je znać.
Tego swiata nie uratujesz... Oni nie chca "regulek", bo sa wolnymi ludzmi, a potem swiat coraz bardziej zaludnia sie analfabetami... Dla Yvonne przecinki to np. okropny przezytek...
Potrafię przez domysły poznawać nowe słowa, ale bardziej chodzi o utrwalanie odzywek, pełnych zdań i podświadome rozumienie języka.
Myślę, że zrozumiesz, jeśli jesteś na średnim poziomie z angielskiego - wiem to po sobie. Pierwsze trzy serie oglądałam w oryginale, czwartą z polskim lektorem i to był jakiś koszmar, niestety. Aktorzy występujący w "Sherlocku" (przynajmniej ci w głównych rolach) mają świetną dykcję, głosy i czysty akcent - dla mnie to przyjemność słuchania, podtrzymywania kontaktu z językiem, którego nie używam na codzień. A jeśli masz możliwość obejrzeć z angielskimi napisami to już w ogóle super. Nawet jeśli nie rozumiesz jakiegoś słówka lub zwrotu to wiele można zrozumieć z kontekstu lub na upadłego można sobie przetłumaczyć.
Powodzenia i miłego oglądania! :-)