Jak się ogląda o tym dokument na Netflixie, to wydaje się, że jest niewinny. Natomiast ten serial sprawia jakby inną tezę. Nikt Ci na to nie odpowie. Ja też jestem wciąż skołowana. Raz mi się wydaje, że zabił innym razem, że nie. Bez względu na dowody czy ich brak.

Bardzo się bałem, że twórcy serialu pójdą na łatwiznę i jednoznacznie orzekną o winie albo niewinności Michaela. Ale na szczęście tego nie zrobili. Takie otwarte zakończenie jest ciekawsze.

facet co chwila natyka się na martwe kobiety, zmasakrowane u podnóża schodów, w kałużach dawno zaschniętej krwi, będąc jedynym i ostatnim, który je widział żywe, twierdząc że jeszcze 5 minut temu oddychały.... - widocznie prześladuje go zabójcza sowa, która wrabia go w te "incydenty"...

Zastanawia mnie jedna sprawa, skoro sugerowano pobicie to nie powinna mieć jego dna np pod paznokciami u czy on nie powinien mieć śladów walki( skoro była tak poraniona musiała się bronić?)czy ta kwestia jest wyjaśniona w dokumencie?

Nie.

Tak

Byl manioulatorem. Widac to w scenie, gdy naklonil corki do publicznego wstawienia sie za nim, prafrazujac: "ok, nic nie robcie, poswiece sie dla was". Wybiorczo faworyzowal dzieci, a corke zony nazwal "pazerną suką". Manipulowal tez montazystką, zadeklarowal, ze bedzie tylko jej, a gdy byl wolny, odwrocil sie od niej. Zone wykorzystywal finansowo. Usmiechal sie w dziwnych momentach. Nie wzbudzil mojego zaufania. A bryzgi na scianie w wersji z sową nie byly takie, jak na zdjeciach policji. Poza tym: nie reanimowal jej, choc mial wiedzę z wojska.

Według mnie zabił żonę . Wiele sytuacji jakie miał w życiu oraz jego zachowanie dla mnie na to wskazuje . Dodatkowo końcowa scena z Katrin przy basenie w złości na Michaela .