ja bym prędzej powiedziała, że zabił tą przyjaciółkę z Niemiec niż obecną żonę :D jakoś tak bardziej mi wszystko się składało w całość
też zastanawiałam się dlaczego rozstał się z pierwszą żoną, może jej przeszkadzały jego skłonności? nie wiem...

a sprawa została wyjaśniona, są artykuły w języku polskim na internecie
jego żonę zabiła.... sowa

SOWY NIE SĄ TYM CZYM SIĘ WYDAJĄ

O sowie jest też tutaj w bonusowym klipie Netflixa: https://www.youtube.com/watch?v=d3yTgcKhHqU

Skłaniam się też w kierunku zdania, że ją zabił pod wpływem impulsu:

ZACHOWNIE - jego zachowanie w pierwszym odcinkiu robiło takie wrażenie, jakby myślał sobie "ok, zrobiłem to, stało się, teraz muszę iść w zaparte i pozwolić prawnikom wymyślić moją obronę" (takie moje wrażenie, zwłaszcza jak liczyli kasę na prawników) Poza tym koleś ma wybujałe ego, co oczywiście nie czyni z niego mordercy żony, ale sprzyja zaprzeczaniu swojej winy.

MOTYW - w całym serialu nie skupiono się w ogóle na możliwych motywach morderstwa, tak jakby ich nie było, a z innych żródeł wiadomo, że Kathleen była właścicielką całego majątku, 14-to pokojowego domu, posiadłości i wyłącznym żywicielem rodziny (wysokie stanowisko w firmie Nortel), a Mike zarabiał na pisaniu marne grosze. Dodatkowo podobno mieli długi, no i pięcioro dzieco na utrzymaniu (college, jak wiadomo, są drogie w USA). A co jeśli Kathleen zobaczyła gejowską pornografię i powiedziała, że Mike ma sie wynosić z jej życia - i wtedy, jak piszesz Mike snapnął , bo wiedział, że nie miałby z czego żyć.

I jeszcze dodatkowy fakt z internetu, że Sophie Brunet, edytorka "The Straicase" miała romans z Mike'iem. Może to nic nie znaczy, ale jednak edytor wpłwa znacznie na wydźwięk ostateczny filmu. Może ta Sophie nie powinna się jednak wdawać w romans z głónym bohaterem filmu, bo może to wpłynąć na to jak go pokaże?

Zgadzam sie ze wszystkim, vicky_fimaniak. Nie wiedzialam o tym romansie o Sophie Brunet, a i tak mialam wrazenie, ze ten dokument jest bardzo jednostronny. Pokazywali ciagle Mike i jego adwokata, ich wypowiedzi, ich stanowisko, ich punkt widzenia - az w pewnym momencie zaczelam sie zastanawiac "a moze jednak on tego nie zrobil?", mimo ze moim pierwszym instynktem bylo, ze zabil.

Zauwazyliscie, ze Mike zaczal mowic o sobie jako "niewinny" dopiero w ostatnich, dogranych po latach odcinkach? Wydaje mi sie, ze na poczatku w ogole nie bylo sformuowan "Nie zrobilem tego, jestem niewinny". Czy taki nie bylby pierwszy odruch czlowieka, ktory jest nieslusznie o cos oskarzany? Ja bym usiadla w kacie i plakala, ze przeciez ja nic nie zrobilam.

Mialam do czynienia w moim zyciu z notorycznym klamca i zachowywal sie tak samo jak Mike :-) Znam ten typ czlowieka i dlatego jestem przekonana po obejrzeniu calosci, ze zabil, mimo ze dokument probowal udowodnic cos przeciwnego.

Moja teoria jest niemal identyczna. Natomiast mimo wszystko jako członek ławy głosowałbym za tym, że jest niewinny i za cholerę bym zdania nie zmienił. Dlaczego? Domniemanie niewinności, a dowody w żaden sposób nie wskazywały na jego winę. Został skazany "bo tak się wydawało" większości ławników. Amerykański wymiar sprawiedliwości jest jednym z najgłupszych na świecie, gdzie w sprawach kryminalnych prokuratura i obrona ma więcej wspólnego z marketingiem i aktorstwem niż wymiarem sprawiedliwości.

treśćPowiedzial, ze z nia rozmawial na ten temat, ze byla swiadoma jego preferencji. Ze nie szokowalo jej to i to rozumiala. Dodal nawet, ze uwaza, ze dlatego mu na to pozwalala, bo dotyczyl oto facetow i nie czula sie tym osobiscie dotknieta. Jakby szukal urozmaicen u kobiet, wtedy bylaby bardzo skrzywdzona. Sam to powiedzial, ogladaj uwaznie.

i uważasz, że tak właśnie było? Lubię oglądać hardkorowe porno z młodymi chłopakami w mundurach kochanie! A jasne, nie ma sprawy, baby. Bądźmy poważni - taka informacja, nawet dla tolerancyjnej osoby jest szokiem.

Taki problemik - ekspert sprawdził logi na komputerze i wynikało z nich że Kathleen niczego takiego na nim nie oglądała.

Jeśli tak - to rzeczywiście ten motyw odpada ;) Ale mogła dowiedzieć się w inny sposób. Po prostu psychologicznie spójna wydaje mi się teoria, że żona odkryła coś co było dla niego gigantycznym wstydem i obciążeniem psychicznym, To że mówi o tym w serialu, nie powinno nikogo zwieść, bo widać jak niemal fizycznie go wykręca ten temat. Pasowałoby mi to - odkryła o nim coś czego on sam w sobie nie lubi i nie toleruje i w złości, zaślepiającym gniewie zabija ją. Ale to tylko moje odczucie.

wszystko dobrze, ale proszę Państwa, materiał dowodowy!. To o czym mowa powyżej to teorie. Lepsze gorsze, zgadzam się. Te ślady na głowie też dość dziwne. Ale materiał dowodowy i tezy prokuratury kompletnie niesklejone. No i te zaniedbania i oszustwa technika. A Mike na pewno nie był przeciętną osobowością. Ale to nie znaczy że zabił.

'wydaje sie spojna' 'pasowaloby ci' - dla mnie nic nie tu nie jest spójne... i na siłę te teorie

Teorie teoriami, a gdzie dowody?? To oskarżenie manipulowało dowodami rżące matactwa detektywa Duane Deavera jego nierzetelność, która doprowadziła również do niesłusznego skazania innego mężczyzny, a po wykryciu tej okoliczności zwolniono go z więzienia, w którym spędził 17 lat.
Sama wielokrotnie spadłam ze schodów w domu na szczęście nic poważnego mi się nie stało, ale wyglądałam jakby mnie ktoś pobił!
Natomiast oskarżyciele zapewniali, że do zabicia żony użyto pogrzebacza, który zniknął w tajemniczych okolicznościach. To ja zapytam tak: " Ile razy odłożyliście jakiś przedmiot nie na swoim miejscu, a po czasie zapomnieliście gdzie go odłożyliście?" Bo mi się takie rzeczy przytrafiają!
Nic mi nie pasuje w tej sprawie! Szczególnie osoba Duane Deavera, cwaniak, manipulator.
Równie dobrze można wysnuć teorię, że komuś bardzo zależało na tym aby posadzić do więzienia Michaela Petersona. Jeżeli masz jakąś znaczącą pozycję, możesz mieć również wśród znajomych osoby, które będą bardzo zazdrościć Ci życia, jakie wiedziesz.
Dlatego ja nie mogę jednoznacznie powiedzie, że jest winny bo w domach dochodzi do abstrakcyjnych wypadków, a spaść ze schodów można bardzo nie fortunnie tym bardziej, że schody nie były równe i proste.

uważam, że rozwód z pierwszą żoną nie ma nic wspólnego ze sprawą! Ponieważ nie może być zbrodnią fakt, że ludzie się rozwodzą. :) i co ważne, to wspólne dzieci z pierwszą żoną przeprowadziły się do ojca.

Obalić można nawet rozmowę z dyspozytorką i te jej pytania! Czy żona żyje? Sama odpowiedziałabym, że nie wiem, niech ktoś przyjdzie! Kolejne pytanie z ilu schodów spadła! To mnie jakoś też strasznie zirytowało! Odpowiedziałabym podobnie, nie to było istotne z ilu schodów spadła, a to żeby pogotowie przyjechało!

tak samo z krwią, policja stwierdziła, że jest zaschnięta, ale żaden z nich jej nie dotknął, dlaczego? Dlaczego, to nie zostało zawarte w raporcie? I zdjęcia na jednych były plamki krwi, a na jednych zakłócenia, które też nigdzie nie zostały zapisane i jak tu wierzyć takim dowodom? Mnóstwo błędów jak gdyby komuś zależało na rozgłosie i może awansie? Znany pisarz okazuje się mordercą! Idealnie żeby awansować.

Łatwo jest oskarżyć, a trudno jest dowieść niewinności. kiedy manipuluje się dowodami.

Ależ ty jesteś naiwna. Każdy średnio ogarnięty człowiek już po 5 minutach słuchania i patrzenia na tego typa wie, że na 100% to on jest mordercą.

Nie skazuje się człowieka na podstawie widzimisie, bo po 5 minutach słuchania i patrzenia na niego, się wie, że jest mordercą. A przynajmniej nie powinno się tego robić. Ilka_b nie jest naiwna, tylko bardzo precyzyjnie wypunktowała nieprawidłowości, a nawet oszustwa, których się dopuszczono podczas zbierania dowodów i w trakcie procesu. Nawet sędzia ostatecznie przyznał, że on sam popełnił wiele błędów.

Dla mnie najbardziej szokujące było to ze Michael przez cały czas mieszkał z dziećmi w miejscu zbrodni. Spożywali posiłki w kuchni obok, córki spotykały się z koleżanką, obchodzili uroczystości rodzinne tuż obok schodów i ściany zalanych krwią! I co? Co wieczór szedł po tych schodach do sypialni jakby nigdy nic? Tak robią tylko psychopaci. Ja bym tam nie wrocila przez bardzo długi czas a już na pewno nie przed remontem. Naprawdę szokujące

Mnie najbardziej