PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119650}

Rzym

Rome
2005 - 2007
8,0 48 tys. ocen
8,0 10 1 48114
8,2 16 krytyków
Rzym
powrót do forum serialu Rzym

Mnie zakończenie rozczarowało. Chodzi mi o to, że Luciusz Vorenus ginie w obronie tak wkurzającego szczyla. Tytus znika z tym chłopcem w tłumie radośnie mu oznajmiając, że historia o tym, że jego ojcem jest Cezar jest nieco inna... Byłem zniesmaczony. Wkurzający szczyl Cezarion - zepsuł całą końcówkę.

Świetne natomiast było zakończenie innego wątku - Antoniusz i Kleopatra. Naprawdę - świetna gra obydwu aktorów.

użytkownik usunięty
Dryden

No wiesz. Syn Kleopatry i 'Cezara' musi być rozpieszczonym bachorem, do którego nie dociera, że teraz jest skazany na inne życie.
Dlatego on mnie nie wkurzał. Powiem nawet, że jakoś bardziej go polubiłem od innych tego typu postaci (nie tylko z "Rzymu").
Uważam, że końcówka była dobra. Większość powróciło do starego stanu rzeczy - chociażby Atia ;) No i to ostatnie zdanie Tytusa szczerze mnie rozśmieszyło :)
Wg mnie dobrze to zakończyli. Chociaż jakby chcieli dać III serię to mają tak naprawdę podstawę zrobioną :)
Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 9
Dryden

Moim zdaniem zakończenie było znakomite. Jeżeli w czymś ustępowało temu z pierwszej części, to tylko tym, że było mimo wszystko bardziej przewidywalne. A pod paroma względami nawet je przewyższało.

Oczywiście składało się z kilku zakończeń. Najważniejsze dla nas dotyczyło Vorenusa i Pullo. Nie rozumiem czemu wszyscy twierdzą, że ten pierwszy zginął?! Ta kwestia pozostała całkowicie nierozstrzygnięta. Gdyby twórcy filmu chcieli zaznaczyć, że Vorenus zmarł, pokazali by to dosadnie, jak w przypadku wszystkich innych śmierci – od Cezara po Eirene. Tymczasem Lucius nie umarł na naszych oczach. W ostatniej scenie widzimy jego twarz, cierpiącą z fizycznego bólu, ale też błogą i szczęśliwą. Co było dalej nie wiemy – może zmarł sekundę później (a nawet jeśli, to w sposób jakiego by najbardziej pragnął – oddawszy życie jak żołnierz i to za przyszłe szczęście przyjaciela <w postaci jego dziecka, Cezariona>, otoczony kochającą rodziną, pełen nadziei na rychłe ujrzenie Niobe), a może świadomość, że dzieci mu wybaczyły i że ma na świecie tyle bliskich serc spowodowało, że siły mu wróciły (skoro przeżył cały miesiąc ranny, zaniedbany, w upalnym klimacie i podczas morskiej podróży – to miałby nie przeżyć teraz, otoczony opieką i miłością?). Słowom Pullo o jego śmierci nie musimy wierzyć zważywszy z jaką fantazją kłamał o zabiciu Cezariona :) Natomiast sam wątek Pullo też skończył się pomyślnie, a nie do końca jasno – gdyby Cezarion dowiedział się prawdy przy nas, byłoby to zakończenie rodem z podrzędnych filmów Holywood, a gdyby nie dowiedział się nigdy – czulibyśmy ogromny zawód :)

Oktawian okazał się zwycięzcą. Jest „pierwszym obywatelem”, będzie rządził długo i dobrze. Lud kocha go i będzie kochał. Ale dawne zbrodnie nie pójdą w niepamięć. Jego dusza będzie gnić dalej, chociaż ciało będzie spoczywać na tronie. Ostatnia scena, w której jedyny człowiek, jakiemu Oktawian jeszcze wierzy i ufa, jakiego tak naprawdę zawsze kochał i miał za przyjaciela – zdradza go, a on o tym nie wie – powoduje, że do tej postaci w białej szacie i na białym tronie czujemy to, czego on sam najbardziej by nie chciał – litość.

Zaskoczyło mnie zakończenie wątku Atii. Postać ta, konieczna i barwna w serialu, ale nierzadko już irytująca, pokazała się w nim jako uosobienie dumy, niepokory i niezniszczalności pomimo wszystkich ku temu usiłowań. Przez niemal cały serial była postacią podłą, niekiedy tylko budzącą litość. Zakończyła jako osoba pełna przedwiecznej dumy i szlachetności – szlachetności człowieka, który ulega własnym wadom, słabostkom, brutalności, ale zesłane jako kara cierpienie potrafi przyjąć z podniesioną głową. Jest to triumf ludzkiej natury, która nigdy nie zostanie zwyciężona.

Tak więc zakończenie, chociaż pozornie smutne, jest jednak optymistyczne, i to chyba pod każdym względem. Nie jest to tandetny happy end, a pozostawia jakąś wielką nadzieję i daje naprawdę ogromną satysfakcję. Po zakończeniu 1.serii chciałoby się zapłakać. Po zakończeniu całości chce się na chwilę usiąść i pomyśleć. Z łagodnym, pełnym satysfakcji uśmiechem.

Dryden

musiałeś trzepnąć taki spoiler i to do tego widoczny w nagłówku wypowiedzi? dzięki za zepsucie mi oglądania

ocenił(a) serial na 9
pszeszczep

Nie bój się. Wcale nie jest powiedziane, że Lucjusz Vorenus ginie. Też to przeczytałam przed zakończniem oglądania i byłam pozytywnie zaskoczona jak to zakończenie w końcu przyszło :) Moim zdaniem nie ginie, a gdyby twórcy serialu zdobyli od HBO więcej pieniędzy, to nawet kontunuacja jest możliwa. Z większością nszych ulubionych postaci ;)

ailouros

Dzięki, mam nadzieję, że to nie litościwa zmyła na pocieszenie :)

ocenił(a) serial na 10
pszeszczep

Przepraszam za tak "ostre wejście" - następnym razem wykropkuje albo inaczej ułożę zdanie, gdy będę pisał o zakończeniu jakiegoś filmu (np. wtrącę - NIE CZYTAJCIE JAK NIE CHCECIE SOBIE POPSUĆ ZABAWY).
No i właśnie - dla tych co nie chcą psuć sobie zabawy - NIE CZYTAJCIE DALEJ TEGO POSTU. :)

Aż sobie obejrzałem ostatni odcinek jeszcze raz. Faktycznie śmierć Lucjusza nie jest pokazana. Ja interpretuję to jednak tak, że zobaczył dzieci i może umrzeć w końcu w spokoju. Zaciskał zęby tylko po to, żeby je zobaczyć, bo miał wyrzuty sumienia itd. - chciał odejść będąc z nimi pogodzony. Faktycznie - możliwa jest jednak interpretacja, że przeżył. Zostawili furtkę. W sumie to chciałbym, żeby były kolejne części. Oczywiście - z Vorenusem i Pullo jako głównymi bohaterami. Pullo bez Vorenusa to nie byłoby to. :)

ocenił(a) serial na 10
Dryden

TO JUŻ MOŻECIE CZYTAĆ:
Mam straszne wyrzuty sumienia. Ja sam nie chciałem długo nic słyszeć na temat drugiej serii, a sporo czasu minęło, gdy ją dorwałem. Prawie dwa lata przerwy miałem pomiędzy 1 a 2. Byłem głuchy na wszelkie informacje dot. serialu. Pomimo, że mój dobry kolega go oglądał i kusił - "opowiedzieć ci?". Dowiedziałem się tylko tyle, że (CI CO NIE OGLĄDALI NIECH NIE CZYTAJĄ DALEJ) - Pullo źle zachowa się wobec żony. :)

ocenił(a) serial na 9
Dryden

do Drydena i tych, CO OBEJRZELI DO KOŃCA:
Vorenus przeżył z ciężką raną pięć tygodni na spieczonej słońcem pustyni i chybotliwym statku, a miałby umrzeć teraz - we własnym domu, otoczony przez przyjaciół i kochającą rodzinę? A może dałeś wiary słowom Pulla, kierowanym do Oktawiana, których "prawdziwość" tak dobitnie potwierdził uśmiechnięty Cezarion pięć minut później? ;)

Wstydź się! Za mało wiary w Vorenusa! ;)

A co do postu Pszeszcepu666 - jest w tym trochę racji. Następym razem po prostu nie pisz o losach gł. bohatera w pierwszym zdaniu, które jest widoczne ;) Chociaż, ja Ci jestem wdzięczna :) Po tym jak przeczytałam, że ma zginąć, obrałam sobie za punkt honoru udowodnienie, że można to odczytać inaczej. I udało się :)

ocenił(a) serial na 9
pszeszczep

Zakończenie jest po prostu otwarte:) interpretacja należy do Ciebie. Jak obejrzysz serial do końca, to zobaczysz co miałam na myśli :)