Ripley (2024)
2024 Ripley 2024, odcinek 8
odcinek Ripley (2024)

Ripley | VIII - Narcissus

1h 16m
7,7 205  ocen
7,7 10 1 205
Ripley
powrót do forum 8 odcinka

Najbardziej odrealniający motyw to scena przesłuchania Toma przez inspektora Raviniego w Wenecji. Owszem, Tom dorobił sobie zarost i włosy, ale przecież on mówi dokładnie tym samym tembrem głosu i taką samą manierą, gdy udawał Richarda! Przecież oni ze sobą rozmawiali wcześniej. Inspektor musiałby być kompletnym idiotą, żeby nie poznać go po głosie. To właściwie jedyny zgrzyt, który wyłapałem. Szkoda, bo tak poza tym serial bardzo mi się podobał, fantastyczne zdjęcia, klimat, momentami spore napięcie i interesujący główny bohater. Komuś jeszcze rzuciło się to w oczy?

felidiusz

dokładnie, to zaorało trochę serial..

ocenił(a) serial na 9
pawel1380

zgadzam się, ale to na szczęscie jedyny zgrzyt w całości...

ocenił(a) serial na 8
felidiusz

Dla mnie był jeszcze jeden ale może nie takt wielki a mianowicie wycieranie krwi zwłaszcza na klatce jakby ktoś wodę rozlał, raz szmatą przejechać i ściągało wszystko . Co do Raviniego, może nie przyszło mu w życiu pomyśleć że ktoś mógłby być tak perfidny by stanąć z nim oko w oko przebierając się i udając kogoś innego. Tylko tak to można na logikę bronić, że Ripley nie zawahał się przed nikim i był na tyle pewny tego co robi. Też nie do końca zrozumiałym jest Marge i jej motyw przyjazdu a właściwie zamieszkania w Wenecji z Tomem. Można było wyczuć intrygę, ale suma sumarum nie pokazano nic w tym kierunku po znalezieniu sygnetu.

ocenił(a) serial na 8
felidiusz

Ja się zastanawiam, jakim cudem na zatoniętej przez jakiś czas łódce, zostały ślady krwi. Moim zdaniem, woda dawno by wszytko wypłukała.

ocenił(a) serial na 10
xaphon

Na zewnątrz łodzi było sporo krwi, w środku wszystko spalił. Przecież i tak ta krew na nic w tamtych czasach się nie zdała. Od razu by wiedzieli po badaniach czyja to krew.

ocenił(a) serial na 8
Ewa_Kaczm

Czytaj ze zrozumieniem. Chodzi mi o to, że łódź była cała zanurzona we wodzie jakiś czas. Kiedy ją znaleziono i wyciągnięto, policjanci stwierdzili, że są na niej ślady krwi, co moim zdaniem jest nie możliwe, gdyż w tym czasie została by ona wypłukana przez wodę.

ocenił(a) serial na 7
felidiusz

Ja jakoś nie mogę uwierzyć, że w świecie w którym paparazzi gonią już za sensacją do gazet, a sama sprawa przewija się od długiego czasu na pierwszych stronach gazet, nigdzie nie jest publikowane zdjęcie zaginionej osoby. Zarówno Tom jak i Richard byli poszukiwani na pewnym etapie, jednak ani razu zdjęcie się nie pojawiło. Pomijam już Raviniego, który niby jest dosyć ogarnięty i skupiony na sprawie, a jakoś nie wpadł na to żeby spytać o zdjęcie, choćby Marge.

ocenił(a) serial na 8
felidiusz

Pełna zgoda - tyle tylko różnicy, że rozmawiali po angielsku, podczas gdy z „Richardem” rozmawiał po włosku… ważny jest też motyw gry światłocieniem zainspirowany obrazami - to chyba miało być całe wyjaśnienie powodzenia tej słabej mistyfikacji - chyba trzeba przymknąć oko na ten naiwny fragment fabuły, bo on ma chyba na celu być w pewnym sensie symbolicznym - ta fascynacja Thomasa malarstwem niejako okazała się również jego ratunkiem

ocenił(a) serial na 8
felidiusz

Tak! Zgadza się! Trochę lipa to była... najsłabszy punkt serialu chociaż było jeszcze malutkie... ale klimat i zdjęcia zacierają te szczegóły!

ocenił(a) serial na 9
felidiusz

Trzeba też zauważyć, że obraz śledczych i policji jest przedstawiony w specyficzny sposób. Oddaje on charakter "typowego Włocha" i w taki też sposób pokazany jest Ravinni, choć trzeba przyznać, że błyszczy na tle "włoskiego wymiaru sprawiedliwości". Zatem, nie wymagamy od niego śledztwa na miarę Columbo ;-)

ocenił(a) serial na 10
felidiusz

Trochę się to czyta jako odniesienie do Caravaggia. Caravaggio często sam siebie umieszczał w swoich obrazach nieco zmieniając swój wizerunek, a współcześni mu biografowie często określali go jako wybitnego iluzjonistę. Współcześni historycy sztuki (Pericolo, Langdon) zauważają, że motyw oszustwa leżał u podstaw jego malarstwa, a nadzwyczajny realizm (podkreślany właśnie dramatycznym światłocieniem) było narzędziem tematycznie pasującym do wspomnianego motywu. Ponadto sam Ripley w tej scenie ewidentnie ma wizualnie przypominać Caravaggia z serialu :)

Co do głosu się nie zgadzam - maniera owszem podobna, ale akcent definitywnie jest inny imo.

ocenił(a) serial na 6
felidiusz

Dodam scenę po wpadnięciu do wody. Powinien umrzeć za każdym razem kiedy doznaje urazów, pierwszy raz kiedy łódka wali go w łeb a za drugim razem jak dostaje z tego betonowego kloca w plecy. A wisienka na torcie jest fakt, że łapie się liny i w ostateczności wychodzi na łódkę. Za bardzo zajechało mission impossible

ocenił(a) serial na 10
cobra666444

No, ta scena była wprost zabawna

felidiusz

Końcówka kompletnie zepsuła mi odbiór serialu. Inspektor nie zwrócił uwagi na to, że rozmawia z tą samą osobą, którą widział w Rzymie? Nigdy nie poprosił o fotografie Toma i Richarda? Nigdy nie dotarli do nich dziennikarze nagłaśniający sprawę? Absurd. Nie mówiąc już o scenie na łódce i cudownym chwyceniu liny przez Toma.

felidiusz

To adaptacja książki, a nie kryminał z Colombo czy Monkiem. Tak napisała autorka i tak zrobili. Byłaby awantura, gdyby zmielili fabułę i poprawili / urealnili parę scen.

ocenił(a) serial na 9
Majka4444

Zgadzam się!

ocenił(a) serial na 3
Majka4444

Jesteś pewna, że tak napisała autorka? :)

ocenił(a) serial na 6
Majka4444

Zmieniono wiele wątków.

Slawek_M_6

Było dość wiernie i rozumiem zniekształcenia, bo wiem że oglądam serial, a nie kopię 1 do 1, dlatego wysoka ocena. Zauważone największe zmiany. Toma odnalazł ojciec Dickiego, a nie detektyw - odniosłam wrażenie, że na siłę musieli wrzucić czarnoskórego. Tom był niespełnionym aktorem i zabawiał swojego towarzysza skeczami komediowymi. Brakowało desperacji wiążącej się z tym, że musiał odejść, czy zrezygnować z wyjazdu o którym marzył, bo służby zakazały mu opuszczać miejsce w którym się znajduje - książkowy Tom był bardziej socjopatyczny, miał jakieś emocje, bywał rozkapryszony, ekranowy jest kompletnie zimnokrwisty, kalkulujący psychopata. Miles został zabity po tym, jak skonfrontował się z gospodynią, która powiedziała, że Richard na 100% jest w domu - Ripley wiedział, że się z tego nie wybroni i wtedy, kiedy wszedł z powrotem do niego mieszkania, zatłukł go na śmierć. Miał ponadto wyrzuty do siebie, bo śmierć Freddiego była jego zdaniem zbędna - był zagrożeniem, ale nie przyświęcał jego celom. Nie wracał też drugi raz na miejsce, gdzie go zostawił, już nie mówiąc o tym, że nie porzucił go w aucie. W Wenecji, kiedy ujawnił, że żyje a nie został zabity na łódce, rozmawiał z nim inny detektyw, ale był z nim ten asystent, który go znał i mógł go rozpoznać, co się nie wydarzyło. Pod koniec co mi się nie spodobało, ale rozumiem dlaczego zastosowano taki manewr, detektyw nie odkrywa, że Dickiem cały czas był Tom - wszystko kończy się na uznaniu samobójstwa. Ponadto Tom fabrykuje testament Richarda, w którym ostatecznie potwierdza się, że popełnił samobójstwo, a wszystko co ma oddaje Tomowi. To był dość ryzykowny manewr, ale ojciec Dickiego nie protestuje i Ripleyowi dosłownie wszystko uchodzi na sucho.