I tak nam właśnie wyrosło pokolenie instant. Proponuję nie oglądać wcale tylko opis przeczytać. Wszak nie o oglądanie chodzi a aby się dowiedzieć kto zabił. Ehhh smutne czasy.
Nie cel a droga jest ważna. Proponuję zmienić myślenie nie tylko o kinie ale także o życiu.
Przezabawne jest to, że niektórym wydaje się że cokolwiek wiedzą o cudzych życiach, i że percepcja koniecznie musi być ta sama. No popatrz, że nie
To nie ma nic do percepcji. Ja ci tylko proponuje zmienić myślenie a będziesz szczęśliwsza
totalny badziew, na siłę stworzona niby oryginalna detektyw obserwująca ptaki. Jak by ktoś na siłę próbował próbował z tej postaci zrobić Monka albo Poirot. Fabuła jest po prostu słaba, do kryminałów Christie nie ma nawet co takiej szmiry porównywać. W sumie to wkurza, że jakieś 80% produkcji Netflixa to jeden wielki badziew