Zdecydowanie pierwszy sezon lepszy. 10 razy. Oglądając drugi, mam wrażenie, ze ktoś ze mnie zakpil. Serio. porażka.
A dlaczego? Co takiego ci się nie spodobało że tak piszesz? Jakieś konkrety?
Z mojej strony uważam, że w dalszym ciągu trzyma poziom s1 i ogląda się wyśmienicie. Nie to co inne dzisiejsze produkcje.
Naprawdę uważasz, że 2 snajperów dałoby dobiec 4 osobom z na wprost jakieś 200-300m bez postrzelenia chociaż jednej z nich?
Albo dwie dupki ostrzelane przez 4 gości jadą sobie tyłem w samochodzie, jeszcze sobie gawędząc, a później wyskakują z bagażnika i zabijają 3 gości?
Kto kupuje taki syf???
Nie każdy człowiek, który trzyma karabin z lunetą w rękach, to strzelec wyborowy. Zacznijmy od tego, że jakby byli snajperami, to trafiliby w cel pierwszymi strzałami - z zaskoczenia, do nieruchomych celów.
Pod ostrzałem (choćby i z pistoletów), z nieskalibrowanymi na blisko celownikami, do ruchomych celów już mieli trudniej.
Czyli kazali strzelać z karabinów snajperskich okolicznym kwiaciarzom i kuchmistrzom, żeby miało to więcej sensu. Chłopie, łykasz jak pelikan.
Też mam wrażenie, że dzisiaj nie idzie się w realizm, tylko aby był efekt wow bez żadnego ładu i składu, coraz bardziej to przypomina fantasy, science-fiction. Żenuncja
Zgadzam się z autorem posta. 2 sezon to totalna szmirą. Do zarzutów pod adresem serialu, dodał bym scenę z lotniska gdzie szkoleni, zawodowi tajni agenci mają aresztować zabójcę. Stoją jak kołki, jak słupy sparaliżowane. Jeszcze to jest tak wyeksponowane, że oglądając, uśmiałem się po pachy. Kolejny przykład, wybucha bomba w centrum osiedla, strzelanina trwa dobre kilka minut, po czym kolejne minuty, Reacher goni gościa po ulicach miasta. Następnie przychodzi jakby nigdy nic do miejsca wybuchu i strzelaniny, a policjantów ani wody ani słychu. Z odcinka na odcinek, szmirą ładowana pospulstwu. Tak na marginesie, ktoś zauważył, że podczas jazdy na wprost Jeepem, Dixon trzyma kierownicę tak jakby skręcała?
Tak zapytam dbających o realizm. Czytaliście ksiązki z Reacherem? Bo jak czytaliście, to dziwię się, ze w ogóle to poruszacie. Odkąd je czytam (jestem na 18 tomie) Reacher zabil z 1500 osób, postrzelili go groźnie w tym czasie raz i nikt go za to nie aresztował. Dodatkowo bójki 1 na 4 wygrywał w zasadzie w trybie automat, przy 1 do 6 planował taktykę dopiero. Przeciwnicy prawie zawsze zachowywali się tak jak Reacher przewidział. I zawsze, jak było trzeba, umiał wymyślić najlepsze rozwiązanie w 10 sekund. Reachera nie czyta się dla realizmu, czyta się dlatego że jest Reacherem ;-) Myślę, ze trudno oczekiwać realizmu od serialu na podstawie książek z Lee Childem
Masz rację aczkolwiek mając taki materiał źródłowy moim zdaniem spieprzyli sprawe na etapie scenariusza . Rozumiem że nigdy się nie przeniesie książki na ekran 1 do 1 ale tutaj przekombinowali .
No, niestety, drugiej serii Reachera obronić się nie da. A taki był mój zamiar, gdy po obejrzeniu trzech pierwszych odcinków dwójki, przeczytałam na FW opinie – w większości negatywne. Nie brałam pod uwagę jedynie tych pisanych przez jakiegoś reacheromaniaka, który punktował odstępstwa scenariusza od literackiego pierwowzoru, rozdzierając szaty nad każdą zmianą. Gość powinien zmienić forum – przenieść się z filmowego, na jakieś zrzeszające zagorzałych miłośników powieści Lee Childa.
Nie wiem, jak można było po bajeranckim, fajnym starcie, zaliczonym w pierwszej serii, tak fatalnie „usmażyć” część drugą. Z błyskotliwego olbrzyma został tępawy osiłek, który prawie się rozpłakał, gdy jedynego batonika Clark, zwinęła mu sprzed nosa zestresowana małolata. (To chyba miał być taki żarcik. Nie wyszedł). Mikra księgowa obuta w szpilki, majta łomem jak zapałką i z palcem w nosie zabija „na śmierć” półtora niegrzecznego bandziora. Na czas działalności resztek „elity zabójców”, miasta USA wyludniają się, a ulice pustoszeją, bo wszyscy wiedzą, że nie zadziera się ze śledczymi specjalnymi. O reszcie dziwów, to nawet nie ma co pisać. Z serialu zapowiadającego się w pierwszym sezonie na niezobowiązującą rozrywkę w starym, dobrym stylu zrobił się gniot. Nawet przy zaangażowaniu maksimum dobrej woli, trudno w nim znaleźć tyle plusów, aby można go było z czystym sumieniem komuś polecić. I zgadzam się z @ Linka1910 – scenariusz tym razem kompletnie nie zatrybił. Szkoda!
Pierwszy sezon 6/10, niezły, momentami zabawny, nie do końca na poważnie. Drugi sezon 3/10 - głupi strasznie, infantylny, banalny, liniowy, przewidywalny. Jedynie poziom realizacyjny zachowany, ale fabuła bardziej dla dzieci czy innych miłośników komiksów o superbohaterach.
Ogląda się wyśmienicie może komuś kto nie czytał książek. Z odcinków 5 i 6 2 sezonu 99% historii nie ma żadnego pokrycia w książce. Rozumiem, że to nie adaptacja a jedynie "na podstawie". Ale liczyłem na niewielkie odstępstwa niczym w 1 sezonie, ewentualnie uwspółcześnienie historii. Tu jednak mocno przeginają wg mnie.
No ok, może tych rozbieżności względem książki trochę jest, dawno ją czytałem więc mogłem trochę zapomnieć (a czytałem wszystkie). Nie zmienia to jednak faktu że pomimo tych „baboli” które wymieniasz wraz z innymi naprawdę dobrze mi się ogląda ten serial. Zwłaszcza jak porównasz Alana do tego kurdupla Toma z filmów. Więc wybacz, ale w porównaniu do GoT gdzie fabuła odleciała daleko od książek tu wciąż jednak jest „blisko”. Poza tym mniejsze czy większe odstępstwa mi nie przeszkadzają. Ważne że całościowo zachowuje swój urok z książek Childa.
Pozdrawiam
Nie wiem jak zamieścić komentarz, korzystam z opcji odpowiedzi, mam takie same odczucia. Sezon 01 - rewelacja. Czytałem książki, dobrze oddana postać Reacher'a
Sezon 02 to jakaś porażka. Zatwardziały samotnik Jack Reacher, archetyp silnego faceta, jako lider grupy, z zachowaniem różnych modnych wrażliwości. Jakiś kompletny odjazd
Brakuje mu tego co było w pierwszym sezonie, dozy tajemniczości. Razem z trójką bohaterów śledziliśmy rozwiązywanie sprawy. Tutaj od razu wiemy kto jest złolem i będzie musiał umrzeć na końcu.
Serio, jesli nie widzisz roznicy to nie ma sensu wyjasniać. Fajnie, że cieszyłeś sie serialem w 2gim sezonie. Bo ja nie
Nie no porażka? Ekranizują książkę. Masz coś w podobnym klimacie ale lepsze z tego roju? Pytam, bo szukam ale nic ciekawego nie widzę . Jak znasz to podeślij proszę
To nie ekranizacja!!! 5 i 6 odcinek, prawie żadnego pokrycia w książce. To jedynie "na podstawie książki".
Kolego. To jest ekranizacja książki w której zastosowano addycję - jeden z operatorów adaptacyjnych. Ekranizacja (czy adaptacja) nie polega tylko ma wiernym oddaniu materiału źródłowego (np ksiażki) w filmie/serialu. Do tego jest chyba z 7 różnyvh dodatkowych operatowór adaptacyjnych, co również moze nawet skutkować kompletnym przeniesieniem punktu ważności głównego tematu ze źródła na całkiem coś innego a nawet dodanego, nie istniejącego w źródle adaptowanym/ekranizowanym. Przykładem jest Netflixowy Wiedźmin (tfu) który mimo tak wielkich zmian w stosunku do książek Sapka, nadal niestety jest ekranizacją, chociaż z książkami to już ma coraz mniej wspólnego ;) Może nam się to podobać lub nie, takie są definicje dzisiejszych ekranizacji i jedyne co możemy powiedzieć to : kur…a to nie tak miało być
Mieszasz ekranizację z adaptacją, a są to dwie różne rzeczy. Wiedźmin akurat jest adaptacją a z ekranizacją nie ma nic wspólnego.
Oj jak Ty mało wiesz a jak dużo się wypowiadasz. Jesteś dziennikarzem z zawodu? Adaptacja książki może być na deski teatralne czy na ekran(ale nie tylko). W drugim przypadku adaptacja = ekranizacja. Poczytaj trochę o adaptacji oraz dwoch głownych definicjach ekranizacji a potem się wypowidaj. Polecam - aby skrócić Ci męczarnie przez jakie przechodzą studenci na uniwerkach czytając książki w tym temacie krótke repozytorium o tutaj ——-> https://repozytorium.amu.edu.pl/server/api/core/bitstreams/e7e44470-bfc6-40da-9b 0f-79955f5de29b/content
Oj w sezonie drugim jest sporo takich ''baboli'', na przykład firma wypuszcza transport glowic rakietowych bez ZADNEJ ochrony czy nawet gps-a tylko kierowca i to wszystko.
Sezon pierwszy zdecydowanie bardziej trzymał sie kupy.
W książce akurat o pociskach było tylko wiadomo, że "wyjechały z fabryki i są w drodze". Zero szczegółów, ale nie było mowy o żadnym napadzie w drodze.
No niestety masz rację, głupi jest drugi sezon niemożebnie i przewidywalny do bólu.
Masz rację. Męczące są motywy gdy 2 snajperów ma strzelać pod osłoną salw a strzelają później i nie trafiają w biegnących na wprost... Taki motyw zniechęca do oglądania. Albo ostrzeliwują auto, dziurawią a dwie babki zdążyły przejść w międzyczasie do bagażnika i ustalić w środku że idzie dwóch po bokach i która ma zdjąć którego... Albo wysyłają zabójcę po odbiór kasy i zaskoczeni, że wysadzili budynek. Są takie motywy co odrzucają i jest ich zdecydowanie więcej w drugim sezonie niż w piewszym
A to z tymi snajperami to nie było tak, że Reacher zauważył odbicie słońca w celowniku jednego ze strzelców? Krzyknął i zrobił się ruch, przez co tamci chybili? Oczywiste jest że ci źli popełniają błędy a główny bohater jest spostrzegawczy, ma szczęście i wykorzystuje każdą okazję.
Kompletna zgoda. Już nie ma tego 'czegoś'. Gorsza intryga, słabsza akcja, mniej ciekawi bohaterowie. Pierwszy sezon to 8/10. Drugi jak dotąd 5/10 i wątpię żeby coś się w tej ocenie zmieniło. Oby 3 był lepszy.
Pierwszy sezon bzdurny, no i w drugim niestety również bzdura pogania bzdurę :/
Wielka szkoda że scenarzyści nie raczyli przeczytać książki. Wątki całkowicie z dupy. A odcinek finałowy to całkowity stek bzdur.
Pełna zgoda, bardzo słaby sezon. Książki Childa nie są zbyt dobre, ale 1 sezon naprawdę fajnie zrobili, 2 to porażka scenarzystów, wyraźne znużenie rolą Ritchsona - który jest cieniem z kołkiem w tyłku Reachera z 1 sezonu. Jeśli 3 sezon będzie oparty o książkę wskazaną w wypowiedziach to nie mam dobrych info, jest ona bezsensownym badziewiem który przy takich scenarzystach nie wróży zbyt dobrze.
Myślę że nikt nie oczekiwał realizmu od tego serialu, ale po dobrym pierwszym sezonie drugi sezon jest kiepski. Z odcinka na odcinaka poziom absurdu wzrasta aby dosięgnąć dna w finałowym odcinku. Ostateczna rozgrywka w helikopterze jest naprawdę żenująca.
Zgadzam się. Drugi sezon stoi wyraźnie niżej od pierwszego pod każdym względem. Realizmu nie ma w ogóle - robienie serialu inspirowanego latami 80 nie na tym polega. Walki strzeleckie to całkowita parodia - stado komandosów i byłych policjantów (którzy przecież też potrafią strzelać!) nie jest w stanie trafić w stodołę. Rozwaliła mnie scena ze śmigłowcem i strzelcem, to był taki absurd, że aż mi się smutno zrobiło. Walki kontaktowe również są słabo zrealizowane (zwłaszcza z gangiem motocyklowym) - choreograf miał wolne albo zatrudnili kogoś z łapanki? Historia się nie klei - szef ochrony sam wszystkim trzęsie? Gdzie są właściciele firmy i dyrekcja? Gdzie są służby rządowe - przecież w przypadku takiego sprzętu nie ma opcji żeby się niczym nie zainteresowali! Bohaterowie ganiają się i strzelają przez całe ulice (w magiczny sposób - puste!) i nikt się tym nie zainteresuje? Akcja w szpitalu i przesłuchanie - żenua, poza tym przecież policjanci od razu zainteresowaliby się facetem wielkim jak pociąg towarowy jeszcze na korytarzu, a w ostateczności zaraz po wyjściu z sali zaraz po tym jak pacjent umarł. Oczywiście gdy trzeba ganiać zabójcę, to magicznie korytarze pustoszeją xD Nawet Ritchson wypada gorzej - ciut podszlifował się aktorsko, ale przypakował tak, że porusza się bardzo pokracznie. Mięśnie ograniczają mu ruchy. Pierwszy sezon był świetny i mam nadzieję że trzeci wróci do tego poziomu. Ale już nie będę czekał na niego z wypiekami na ustach :/
nie czytałęm nigdy żadnych książek z Reacherem i nie muszę serial już na 2 odcinku 2 sezonu stał się dla mnie nudny i tyle a pierwszy sezon to dla mnie rewelacja. Ja wyczuje gówno na kilometr, nie muszę książek czytać doby serial od średniego wyczuje z oddali. Szkoda zepsuli kolejną dobrą markę.
No i właśnie z tym wszystkim się zgodzę. Nie jest największym problemem że odjechali bardziej od pierwowzoru niż w poprzednim sezonie, tak jak większość pisze, tylko to że zrobili przy tym wiele błędów i źle do wykonano. Lipę tu odwalili: reżyser, choreograf walk i montażysta. Bójki w pierwszym sezonie były o wiele bardziej naturalne pomimo że dość brutalne (właściwie to nie pomimo, tylko dzięki temu). W sumie to wyglądały tak jak sobie je wyobrażałem czytając książkę. W drugim sezonie zastosowano chaotyczny montaż niczym z Szybkich i Wściekłych, by to niby wyglądało na szybką efekciarską akcję, a przez to wyszło żałośnie. Niepotrzebnie podkręcone tempo akcji i jej nadmiar spowodowały luki w fabule i zbliżyły ten film do wersji z Tomem Cruisem, takiego sobie głupawego akcyjniaka.
Zgadzam się. To co się dzieje to totalna abstrakcja. Wątek polcjanta. Cała drużyna śmiałków już by dawno siedziała. Motyw z bombą i strzelanina gdzie nikt nie reaguje. Biurowiec bez żadnej ochrony. Transport broni na zasadach transportu mleka. By wejść do firmy która podlega przepisą o obrocie uzbrojeniem. Trzeba zostać najpierw prześwietlonym. W sensie dane osoby która chce wejść. Nadaje się uprawnienia kto co może widzieć itp. Policjant z części pierwszej (czarnoskóry) siedział by za to co zrobił. Tłumaczenie że rakiety miną cel a potem spadną z góry i bum :D. Wszystko to jakieś absurdy. Albo scenariusz pisało upośledzone AI. Albo świadomie robią z ludzi debili. Nie dałem rady. Drużyna pierścienia ma więcej sensu.
W drugim sezonie zrobiono serialowi krzywdę, bo zdegradowano go do komiksu o superbohaterach, z tym całym infantylizmem, naiwnością, banałem i licznymi głupotami fabularnymi. Pierwszy sezon, a przynajmniej jego pierwsza połowa, to był właściwy kierunek, nie trzeba było z tej drogi schodzić. Ale chyba producenci uznali, że widz w wieku poniżej 15 lat też musi być tu uwzględniony.
i wiecie co? Z przyjemnością oglądam po raz drugi pierwszy sezon. Drugi porzuciłem i do niego nie chce mi sie wracać. Przykro