to modelowy przykład prostactwa i ograniczenia (żeby nie napisać tępoty) z wyższym wykształceniem. A ograniczenie jest wprost proporcjonalne u takich osób do ich poczucia misji i przeświadczenia o swojej wyjątkowości i wyższości. Dzisiaj, niestety, zdecydowanie więcej takich przypadków niż ludzi naprawdę wykształconych - w całym tego słowa znaczeniu.
Serial całościowo dla mnie na 8/10, z małymi wyjątkami:
ławeczka - 10 (bez wyjątków)
Lodzia - 10
Czerepach - 10
Michałowa - 10
Kozioły 2 - 10 (Żak w podwójnej roli niesamowity i bezkonkurencyjny!)
Stasiek - 9
i biedny Wezół - 9
Klaudia pokazuje, że można zdobyć wykształcenie i pozostać matołem. Zgrywa taką światłą i ponad wiejskie konwenanse, a jest najbardziej ciemnym i zawistnym babiszonem w całej gminie, może i powiecie. Drobnomieszczaństwo wyniosła do ekstremum. Zapatrzona w siebie hipokrytka usprawiedliwiająca swoje karygodne zachowanie jakąś "misją". Normalnie jakby była parafrazją Goethego:"Jam częścią tej siły, która wiecznie dobra pragnąc, wiecznie zło czyni". No bo sorry, chęć niesienia pomocy psychologicznej nie usprawiedliwia okradnięcia ojca. A poza tym, Twoja poradnia wcale nie potrzebowała tego kawomatu.
Acz Klaudia ma silną konkurencje, Kingę. Humorzasta, opryskliwa i zwyczajnie wredna. Nie przepuści żadnej okazji by wbić Kusemu szpile. Księdzu też lubiła dokuczyć. Ot tak, for fun. No i jest postacią typowo propagandową głoszącą wyższość lewicowego światopoglądu. Spójrz tylko na jej związek ze skinem. Ona oczytany anarcho-omnibus, on nacjonalistyczny troglodyta i ich związek polegał na tym, że wyciągnęła go ze wtórnego analfabetyzmu. Albo jej rozmowy z wikarym. Wybaczcie, ale nie kupię ateistki znającej Biblię na wyrywki jakby skończyła seminarium.